szerzej:
Dzień wstał mglisty, smętny, z zapowiedzią popołudniowego deszczu. Wizyta na grobach bliskich profilaktycznie odbyta znacznie wcześniej. Przecież nie będę w domu siedziała, oddam cześć Rodzicom, wędrując po lesie. To była zresztą taka rodzinna tradycja, kiedy zabrakło Ojca, wyciągaliśmy Mamę do lasu, tak na poprawę nastroju. Dzisiaj włoczylam się po lesie razem z Nimi w rozległym masywie pomiędzy Reczem a Kaliszem. Odwiedzane lasy głównie sosnowe. Na początek 2 piękne prawdziwki na obrzeżu lasu, później już masa podgrzybków. Trafiłam na miejsce nie schodzone jeszcze, więc mnóstwo już dużych owocników, było z czego wybierać. Niespełna godzina i powrót do samochodu, bo kosz pełny. Oczywiście poczucie niedosytu. Już mam wracać?! Jeszcze się nie nachodziłam 😂 Problem tylko taki, że zabrałam tylko jeden kosz. Normalnie taka gapa ze mnie! Sezon w pełni a ja wybieram się na grzyby tylko z jednym koszykiem! 😂 Na szczęście w bagażniku leżała sobie peleryna przeciwdeszczowa, było więc na co wysypać grzyby. Po tej przerwie wizyta w sosnach po przeciwnej stronie drogi. Tam już sporo grzybów mniejszych, na obrzeżach czarnych łebków, w mchach i trawach jaśniejszych, na cienkich nóżkach. Napełnienie następnego koszyka zabrało mi jakieś 1,5 godziny. Pochodziłabym jeszcze, potropiła te podgrzybasy, ale otrzeźwiła mnie myśl o zagospodarowaniu tych już zebranych. Coraz trudniej znaleźć chętnych na przytulenie zbiorów. Całe szczęście, że jeden kosz przygarnęła koleżanka, z drugim sobie jakoś poradzę 😃 Sądząc po wielkości i kondycji grzybów, jeszcze w tym tygodniu można liczyć na całkiem obfite zbiory.
szerzej:
Fajnie było. Znów wiele godzin chodzenia, ok. 8 godzin. Ludzi troszkę się przewinęło. Pogoda tylko nie za bardzo, bo ok. 14 zaczęło kropić. No i słońca nie było więc i zdjęcia troszkę smutne (robię komórką bo na aparat mnie nie stać 😂). Nie wiem, czy to nie ostatni taki wypad bo wygląda, że zaczynają się koñ czyć, dużo jest średnich i niewiele małych. Ale w młodnikach mogą jeszcze być.
Pozdrawiam Moich Wszystkich Przyjaciół z Grzybowego Portalu.
szerzej:
Oczywiście bardzo duża wilgoć na powierzchni i ciepło, sprzyja psuciu się grzybów, są miejsca gdzie 80 % się odrzucało, są miejsca, gdzie grzyby są bardzo ładne. Duża ilość psujących się grzybów, może spowodować, że sytuacja wkrótce będzie się zmieniać na gorsze. Ale na pewno przez najbliższe dni grzyby jeszcze będą, w mniejszej lub większej ilości.
szerzej:
PS. Raz jeszcze wstawiam fotkę prawdziwka na prawdziwku, bo opieńki w każdym koszyku wyglądają tak samo dobrze i pachnąco. Pozdro Eko i reszta zapaleńców.
szerzej:
Po piątkowej wyprawie w lasy boleszkowickie, która miała raczej charakter zwiadu, wyruszyłem na prawdziwe grzybobranie. Wynik rewelacyjny. Takiej obfitości grzybów w tych lasach dawno nie było. Trudno było wyprostować plecy. Niestety, są to lasy raczej monokulturowe, obfitujące w podgrzybki. Inne gatunki trafiają się rzadko. Grzyby, które wyrosły po ostatnich deszczach, zaczynają się już starzeć, czerwieją, pleśnieją. Można jednak jeszcze spodziewać się dobrych plonów, chyba że... zamkną nam lasy, tak jak na wiosnę.
szerzej:
Dzisiaj było grzybobranie takie trochę wymuszone sytuacją. Chodzą słuchy o wprowadzeniu zakazu przemieszczania się, więc trzeba nachodzić się po lesie na zapas🙂 W lesie niewielu zbierających, za to sporo śladów po wyciętych grzybach.