(5/h) Piękne widoki choć teren trudny i wymagający. Na suchym, iglastym podszyciu 10 prawdziwkò w, ktò re były sporym zaskoczeniem. Zdrowe. podgrzybki w trawach średniej wielkości ok 30 szt. Wyprawa nastawiona na wędrò wkę ale miło się było poschylać i pocieszyć oko.
(10/h) Jeden mikrowysyp borowików sosnowych (5 szt.), jedna kania, dwie kozie brody, kilkanaście podgrzybków. Widzieliśmy bardzo dużo podgrzybków, po wielkości niezbyt starych, całkowicie spleśniałych.
(2/h) No cóż :) 6 godzin łaziłam po lasach Gór Sowich, w okolicy Bartnicy. Po połowie godziny zaczełam się zastanawiać, jakie znam jeszcze miejsca w okolicy:D Ale potem las mnie wciągnął i zostałam do wieczora. Nie, o żadnym nawet mikro wysypie nie ma jeszcze mowy. Z jadalnych: kilka ceglastoporych - jeden piękny, młody, reszta kapcie; 2 prawdziwki, 4 kurki, 2 miejsca z lakówkami ametystowymi. Grzyby przeważnie istne truposze (np. rydze czy podgrzybki). Z nowych tylko pięknorogi, jak te leśne promyczki oraz muchomory czerwone. Bardzo mokro i dość ciepło <3 Czy za parę dni wystartują?...
(0/h) Dosłownie zero jadalnych grzybów. Dużo muchomorów wszelkiego rodzaju. Widziałem ciekawego trujaka wyrastajacego z brzozy. Ktoś może mi powiedzieć co to?
(0/h) Jeden podgrzybek na 4 godziny chodzenia. Muchomory czerwone się kończą, ale wyskoczyły cytrynowe. Młode purchawki w zagajnikach. Moim zdaniem za 6-7 dni rozpocznie się klasyczny jesienny wysyp. Warunki hydrologiczne są korzystne, termiczne również. Pozostaje czekać, bo zapowiada się bardzo udana druga połowa października.
(5/h) Szybki wypad po porannych deszczach. No i mokro było. Ale co z tego. 3 kanie, 2 kozaki i 1 podgrzybek. Jedyna nadzieja to kozaki. Bo młode były. Może coś z tego będzie.....
(2/h) Dłuższy spacer w okolicy góry Ślęży. Grzybów brak, w jednym miejscu 3 młode jędrne ceglastopore, a dalej jedna sztuka siedzuń sosnowy. I to by było na tyle: (
(1/h) Byłem koło Świętoszowa i w 2 godziny tylko 1 podgrzybek. Ogólnie wilgotno było w lesie, ale grzybków brak! Nawet trujaków nie było, także na razie nie ma po co tam jechać. Może za tydzień coś obrodzi?! Ale lasy piękne!!!
(1/h) Dzisiaj Ok 14:00 1,5-godzinny spacer po lesie z dziećmi. Las mieszany z przewagą sosny i dębu, mokry. Sporo pięknych muchomorów czerwonych, czubkami kanie, kilka gołąbków wymiotnych i innych, a w moim koszyku dwa maślaki żółte i jeden mleczaj chrząstka.
(0/h) Czwarty wypad w przeciągu dwóch tygodni i nic. Okolice Polkowic tj. Przemków, Chocianów, Gaiki również nic. Aż tak słabego sezonu bardzo dawno nie było.
(2/h) W pobliskim sosnowym lesie, o ladnym poszyciu z mchu, nie bylo doslownie nic, poza paroma mlodymi mglejarkami (panienki). Oprocz tego kilka starych, namoknietych podgrzbkowych kapci. Natomiast w parku na terenach Zamku Kliczków stanowisko czernidłaka kołpakowatego (na fotce), kilka sztuk mlodych i kilka juz zestarzalych na atrament (;
(3/h) Krótki, wieczorny wypad po pracy, głównie w celu sprawdzenia mojej miejscówki koźlarzowej. Koźlarzy absolutne zero, natomiast znalazłam kilka siedzuniów sosnowych (dawniej szmaciaków gałęzistych). Uwielbiam te grzyby! Pozdrawiam i życzę nam wszystkim, żeby grzyby jeszcze pięknie wyrosły w tym roku :)
(2/h) Witajcie, w lesie przepięknie, ciepło i mokro, natomiast grzybów jadalnych bardzo mało. Garstka kolczaków rudawych i garstka kolczaków obłączastych uratowała "honor" grzybobrania;) Trafiły nam się 3 borowiki szlachetne: jeden dziadek, jeden średni i jeden maluch, co daje nadzieję na"odkorkowanie" w kolejnych dniach;) Na koniec dnia wypatrzyłam też jedną czubajkę. Sporo muchomorów czerwonych i cytrynowych. A, i jedna kłoda obrośnięta uszakami bzowymi. Też ekipka galaretków kolczastych. Czyli kolczasty hymenofor rządził:D
(0/h) W czasie bezgrzybia piekne sa takie chwile gdy corka (lat 6) mowi ci z rana: ‘Tato idziemy na spacer! Pokaze ci gdzie sa grzyby takie na kotlety :)’ A ty z niedowierzaniem ubierasz sie i idziesz a tam taki widok!
(1/h) Lasy piękne, obfitowały wiele razy w podgrzybki oraz prawdziwki. No niestety teraz pustka. Zaledwie 4 kapciowate podgrzybki. Bardzo dużo muchomorów. W lesie mokro więc za tydzień raczej będziemy wychodzić z pełnymi koszykami podgrzybka, a może i prawdziwka. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy
(8/h) Tereny przepiękne, a "wika" ciągnie do 🌲🌳🌲🌳🌲🌲🌳🌲 😉 więc nie wiele myśląc pojechaliśmy w las. Niestety potwierdzam, grzybów w lesie jak na lekarstwo. Co prawda znaleźliśmy kilka prawych, kilkanaście głównie starych podgrzybków, troszkę opieniek i jedną kanię, lecz w porównaniu z poprzednimi zbiorami to mała kropelka w oceanie. Wiedzieliśmy, ze tak będzie, ale obcowanie z przyrodą mamy we krwi. 🙃
(3/h) Przepiękna pogoda, więc pojechałem z moim 4-letnim Synkiem na spacerek do lasu. Wiedziałem, że nie ma co się spodziewać jakichś grzybów, ale może kanie się znajdą? Trafiliśmy na początku na łące około 10 sztuk. Potem była lipa. Efekt to 2 stare podgrzybki i kilkanaście kań. W lesie z młodych grzybów sporo jedynie muchomorów sromotnikowych. Las jeszcze nie jest gotowy na grzyby. Ale wycieczka super. W lesie pusto, żadnych ludzi.
(0/h) Powtórka z rozrywki czyli wspaniałe warunki i brak grzybów. 4 kozaki czerwone, 2 babka, 1 prawy i 3 podgrzybki. Nic jadalnego nie rośnie. To co znaleźliśmy to w zasadzie w 2 miejscówkach. Mnóstwo za to muchomorów w tym przepiękne czerwone i różnego rodzaju gołąbków. W połowie drogi postanowiliśmy zmienić taktykę i skupić się na siedzuniach. I to był strzał w dziesiątkę. Odpowiedni wybór lasu i patrzenie w dal a nie pod nogi. Siedzunie uratowały zbiór. Wszystkich 7, miska z czubem a jeszcze kilka maluchów zostało do podrośnięcia. Sztukowo licho ale wagowo to cały kosz o wadze 6 kg. Wspaniały
dzień 😁
(5/h) to nie było grzybobranie ale powrot z pracy i jeden wypatrzony z auta w ciągu 10 minut bylo 5 ale nie było jak i do czego zbierać. W lesie moookro grzyby ciężkie moze by tak jutro się wybrać... ?;)
(1/h) Witam wszystkich niezadowolonych z dzisiejszego wypadu. Kilka opieniek na igliwiu. Byłoby więcej ale jakaś zwierzyna pozjadała łebki największych kępek.
Noo i to jest tak, że Admin pisze komentarz, sugeruje kiedy mogą pojawić się te nasze szczęście, mapa robi się niebieska, na targowiskach ani widu grzybów a ja i tak z Wrocławia do Bolesławca o 5 rano. Od wielu lat, a właściwie jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się wrócić z pustym koszem. Coś niesamowitego!! Ani jednego grzyba jadalnego, nawet tzw. kapcia. Lasy różne, 4 godz. marszu. Powtórka w przyszłą sobotę, może coś się urodzi. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia w lesie.
(3/h) W lesie mokro, ale grzybów nie ma. Kilka podgrzybków i maślaków w wieku przedemerytalnym.... Grzybnia widać zmęczona wrześniowym wysypem. Za tydzień, dwa może.... Ale co tam.... spacer był,.. kromki zjedzone.... pogoda była.... kleszcze też.... Ale zostały w lesie....
(0/h) Szybki wypad na dwugodzinny rekonesans. W lesie mokro i jest potencjał byle tylko było ciepło. Dużo grzybów, których nie zbieram. Tym razem nawet starego robaczywego sitaczka nie znalazłem. Trzeba będzie w tygodniu się wybrać, bo jak się sprawdzą prognozy pogody to maluchy mogą zacząć wychodzić koło czwartku-piątku.
(5/h) Las 80-100% sosny, trochę brzóz, dębów, buków, świerków i modrzewi + jeden zagajnik czysto brzozowy. Wynik uśredniony z czterech 2-godzinnych wypadów do lasu. Jednym słowem: bieda... Większość zebranych grzybów to raczej duże dojrzałe grzyby. Trochę borowików usiatkowanych, kilkanaście podgrzybków. Z młodych grzybów jeden prawdziwek, 3 małe podgrzybki, szmaciak. Na pocieszenie znalazłem dwa piękne jędrne ceglastopore, które ktoś przede mną znalazł, odciął i zostawił te "szatany".
Oprócz wyżej wymienionych na łąkach trochę kań, ale nie zbieram ze względów psychologicznych:-), te pomyłki skądś się biorą. W lesie pełno innych grzybów, których nie znam lub nie zbieram.
(5/h) Flauta. Dosłownie. Mokro, cicho i bez wiatru. Niestety też bez grzybów. Kilka kań i rydzów. Do tego parę starych podgrzybków i 1 kozak. Masa blaszkowatych jednocześnie co daje nadzieję (;
(20/h) las mokry grzybów nie za wiele, ale coś się zaczyna na nowo. Pokazują się piekne czarne łebki oraz piekne prawdziwki ale tylko miejscami. Niejadalnych grzybów w brud. Będzie ekstra wysyp tylko to jest kwestia czasu
(0/h) Szybki rekonesans po 10 dniach i nie poznaję lasu. Mnóstwo żółtych liści, mokro, wszędzie wszelkiej maści muchomory i inne niejadalne. Jadalnych bardzo bardzo mało a młodych wcale. Chyba za szybko pojechałam. Efekt to 7 kozaków czerwonych, 2 prawe, 1 podgrzybek i 2 wspaniałe siedzunie. Takich czystych i wielkich jeszcze nie mieliśmy. Ledwo do miski wlazły 😁 Znalazłam też nieznanego mi grzyba, nie wzięłam bo nie znam ale proszę o pomoc w identyfikacji (zdjęcia w dopisku). Pozdrawiam 😁
(0/h) Witam, 2 h chodzenia i nic. W lesie mokro ale młodych grzybów brak. Pojedyncze stare kapcie i trujaki. Parkingi puste ludzi nie ma. Myślę że przyszły tydzień będzie lepszy.
(0/h) Musiałam sama pojechać sprawdzić czy rzeczywiście nie ma, noooo i nie ma😪 ale spacer po lesie bardzo przyjemny, cisza, spokój, piękny puszysty mech😍 W lesie mokro, teraz trochę ciepełka i napewno pojawią się grzybki 🍄🌲🍂🍁
(2/h) Znalezione 2 stare podgrzybki, 2 siedzunie i koźlarz czerwony. Młodych grzybów nie widać. Ludzi bardzo dużo i każdy z pustym koszykiem. Las iglasty.
(2/h) Kilka podgrzybków i dwa siedzunie sosnowe. W lesie wilgotno, ale praktycznie całkowity brak grzybów (nie licząc mnóstwa muchomorów). Pojedyncze znalezione podgrzybki to stare owocniki, z mnóstwem "pasażerów na gapę".
(5/h) Pozdrawiam spotkane panie, gdy ja wchodziłem to panie już wychodziły :) W końcu zebrałem na czerwoną nalewkę, zwlekałem aż w końcu by się skończyły, ale już mam. Hmmm tylko do użytku zewnętrznego, ale poczytajcie sobie co Finowie w czasie II wojny światowej mieli w winie :):) :).
(0/h) Lipa, 0 młodych podgrzybków kilka mega kapci które nie zbierałem troszkę opieniek które nie wliczają się do statystyk i w lesie bardzo mokro trzeba czekać myślę że tydzień następny zaowocuje młodym podgrzybkiem.
(1/h) Witam Niestety grzybów jadalnych w lesie brak. Pomimo intensywnego deszczu w ostatnich dniach w lesie wcale nie jest mokro. Czekamy na październikowy wysyp 😉
(70/h) Witam. Prawdziwka było mało, może dlatego że to nd. Jak widać deszcz nie odstraszył grzybiarzy i w lesie było dużo pociętych nóżek. Po zapuszczeniu się głęboko w las prawdziwe podgrzybkowe eldorado, szkoda tylko że nasze kompasy się zepsuły i sporo czasu zajęło nam odnalezienie drogi powrotnej.