(20/h) Pozdrowienia dla Chytrej Marry i Gucia. Tak, na poprzednim zdjęciu to były gołąbki. Kanie faktycznie mogły jeszcze troche podrosnąć. I jedne i drugie powinni zbierać tylko doświadczeni grzybiarze. Koźlarze czerwone trafiają się tak rzadko że żal nie zabrać nawet tak dużych, jak się okazało calkiem zdrowych. Wszystkie grzyby są ciężko strawne eko-zalecam dokładniejsze przestudiowanie atlasu grzybów.
(0/h) W Puszczy Bukowej chwilowa przerwa. Dziwne, że nie ma jeszcze opieńków, dużo ludzi z wiadrami i wielkimi koszami ruszało wczoraj na pewniaka na swoje miejscówki, a tu nic - wracali z pustymi. Ale to cisza przed burzą...
(50/h) Witam Leśne Bractwo Po miesięcznej przerwie mogłem wraz z Lepszą Połową zameldować się znowu w przepięknych lasach Zachodniego Pomorza. Las w dużej przewadze sosna w różnym wieku z domieszką świerku, buku i brzozy. Trafiliśmy również na dwie enklawy modrzewiowe pośród sosen. Grzyby można powiedzieć mieszanka wedlowska :) W 80% podgrzybki brunatne i to w różnym wieku, maślaki złote (modrzewiowe), rydze, kanie, niestety nieliczne prawdziwe i jedna zielonka ale za to wyrośnięta.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Padający od rana deszcz oraz porządkowanie bałaganu po wczorajszym wieczornym przyjeździe spowodowało, że do lasu mogliśmy pojechać dopiero około 14. Wczorajsza rozmowa z miejscowymi grzybiarzami niestety nie napawała nas optymizmem. Twierdzili, że ogólnie grzybów brak. Są jedynie kanie, kurki i trafiają się rydze. Cóż nie pozostało nam nic innego niż sprawdzić te pesymistyczne informacje w terenie. Jazda ze Złocieńca trwa kilka minut, widzimy kilka samochodów zaparkowanych przy szosie. Spotykamy kilka osób wracających z lasu. Mieli powiedzmy zakryte dna w koszykach ale to byli przyjezdni. Krótka wymiana uprzejmości, zakładamy sztormiaki na grzbiet, wiaderka w ręce i ruszamy. Nie trwa długo jak trafiam pierwszego boletusa a moja Lepsza Połowa "trafia" w tym czasie z 10 rydzy i dwie wyrośnięte kanie. Idziemy dalej wgłąb lasu nasypem nie ukończonej (na szczęście) autostrady Berlin-Królewiec. Znajduję jedyną zielonkę po krótkim czasie pojawiają się pierwsze podgrzybki. Ciekawostką jest to, że są jak wspomniałem "w różnym wieku" Od leciwych które musimy pozstawiać w lesie do młodzieży, która dopiero co wychala łby ze ściółki. Ponadto nie spotykamy w ogóle osobników zasiedlonych. Ale żeby nie było za dobrze pod tym względem to ślimaczki nie żałowały sobie. Niektóre owocniki są tak pogryzione, że muszą zostać w lesie. Nie mamy za wiele czasu dlatego bardziej przechodzimy niż dokładnie sprawdzamy nasze miejscówki. Jednak miejscami trzeba zostać na dłużej. Choćby w modrzewiach gdzie znajdujemy dużo maślaków złotych ale również jest tam sporo podgrzybków. Czas biegnie nieubłaganie i musimy wracać. Idziemy granicą starodrzewiu sosnowego z samosiejką świerkową i znacznie młodszego lasu brzozowo-sosnowego również z domieszką świerku. Znajdujemy jeszcze trzy prawdziwe a zbiór uzupełnia kilka kozaków - dwa czerwone i z dziesięć brązowych. Trzeba odnotawać kompletny brak kurek pomimo, że przechodziliśmy przez miejsca gdzie w innych latach było ich bardzo dużo a tymczasem nie znaleźliśmy ani jednej. Ale jak to się mówi nic to. Znajdziemy i kurki. A dzisiejszy w końcu tylko krótki wypad do lasu pozwala na optymistyczne spojrzenie w naszą grzybiarską przyszłość. PS. Jeszcze informacja formalna. Drzeńsko leżało kiedyś w gminie Ostrowice, która przestała istnieć i została podzielona pomiędzy gminy Złocieniec i Drawsko Pomorskie.
(40/h) Poranek zachmurzony, ciemno w lesie. Około trzech godzin chodzenia i prawie cały koszyk w większości młodych podgrzybków. Na powitanie wpadły dwa zdrowiutkie prawdziwki. Wszystkich grzybków około 120. Tylko 5 z robaczkami. Oj, chyba coś się w końcu ruszyło.
(10/h) Piękna pogoda zachęciła do wyjazdu na grzyby, ale grzybów naprawdę mało. Nie było ani w młodnikach, ani nawet w paprociach, choć tam było trochę wilgoci. Kilkanaście "kapci" znalezionych dopiero w jagodnikach, w tym niestety pół na pół spleśniałych i robaczywych, 3, dosłownie 3 sztuki młodych po 2 godzinach łażenia po lesie... Trzeba czekać na wysyp, bo będzie (mam nadzieję).
(10/h) Znalazło się troszeczkę czasu, pogoda cudna, to znowu wypad do lasu na trasie Kliniska - Rurka. Późno, bo ok. 14.00. Samochodów sporo. Grzybiarze w większości z cieniutkimi zbiorami. Efekt 1-godzinnego pobytu w lesie widoczny jest na zdjęciu. Taka mała kompozycja leśna. Relaks super, ale czasu mało i grzybów też mało. Taka wyprawa do lasu to przede wszystkim radość z obcowania z naturą. Wielkość zbiorów ma mniejsze znaczenie. Przecież to nie Olimpiada. Informuję, że w drawskich lasach pokazały się skoczogonki. Sąsiedzi byli dziś w lasach tanowskich. Też słabiutko. Życzę szczęścia grzybiarzom.
(10/h) Las mieszany. Grzybów prawie nie ma. Prawdziwki chyba się skończyły. Grzyby na drogach i na obrzeżach lasu. Ale udało mi się znaleźć rodzinkę koźlarzy 😃
Rosły w mchu w malinach, podstępne jedne 😬. Śliczne grubaski 😀
... szerzej o tym grzybobraniu ...
- za zaśmiecenie lasów odpowiada głównie grzybiarska hołota, - ale robotnicy leśni też mają duży niechlubny wkład, - każdy chyba natyka się na plastikowe opakowania po chemicznych środkach ochrony drzew porzucone w młodnikach tam, gdzie się skończyły, - napotykamy się na plastikowe kanistry po paliwie do pił motorowych porzucone przez drwali w najbliższym rowie ppoż., - po każdym przerzedzeniu młodników znajdujesz tam puszki i pet-y!, - po każdym wyrębie, w miejscu biwakowania ekipy pozostaje sterta butelek, pet-ów i puszek. I to jest najbardziej oburzające! Bo odbiera ich stamtąd ich szef, właściciel prywatnej firmy. Ba, ich robota odbierana jest przez pracownika lasów! Jest pozytyw: nie ma już śmieci typu sprzęt agd czy gruz budowlany. To dzięki temu, że w każdej mieścinie mamy punkt odbioru i utylizacji odpadów, ale i dlatego, że monitoring przestraszył śmieciarzy. To jednak nie rozwiązuje problemu drobnych śmieci w głębi lasów. Dla mnie, estety, każda wyprawa do lasu to nadal mieszane przeżycie.
(2/h) Piękny dzień więc szybka decyzja tym bardziej że piękna pogoda a kilka dni wcześniej solidnie popadało. Ciepły poranek więc z duża nadzieją jedziemy na miejsca gdzie prawdziwki sypią jak rękawa i tu zaskoczenie 3 osoby 1 godzina i tylko jeden stary okaz i to z lokatorami. W drodze powrotnej natkneliśmy się na opieńki każdy po garści na szczęście młodych wyciął. nie rezygnujemy jedziemy na rydzowisko i tu nic w końcu na pewne miejsca na podgrzybki i tu też posucha w dwie godziny 3 podgrzybki 2 zajączki 2 kozaki siwe. Grzybów brak ale spacerek po lesie przedni.
(12/h) Pogoda jak marzenie. Rekonesans w lasy koło Klinisk. W lesie o 11.02. Trochę samochodów i paru grzybiarzy, którzy machali lekkimi wiaderkami i powiewającymi reklamówkami. Spacer w starym sosnowym lesie. Grzyby to średnie podgrzybki, trochę spleśniałych, trochę uciętych korzeni. Przeważnie samotne osobniki. Młodziutkie podgrzybeczki znalezione podczas powrotu, czyli oznaczałoby to, że zaczęły rosnąć 02.10. 20 od godziny 13.30. Zbiór to efekt pracy 2 osób przez równe 3 godziny. Warto jechać do lasu, ale chyba nie ma co liczyć na ogromne zbiory.
(15/h) Chociwelka 2,5 godzinny spacer - dużo spleśniałych i gnijących podgrzybków. Podniesione duże kapelusze poza czterema na zdjęciu. Małych brak, a w lesie chętnych na nie wielu.
(30/h) Popołudniowy spacer w lesie mieszanym z przewagą świerków. Wilgotno i ciepło. Efekt koszyk grzybów a w nim- 5 średniej wielkości prawdziwków, podgrzybki--kilkanaście małych, reszta już podrośnięte, kilka młodych zajączków złocistych i żeberkowanych, 2 młode kozaki. W lesie kolorowo od różnorakich muchomorów i gołąbków, sporo kań. Pojawiły się też pierwsze w tym roku goryczaki.
(0/h) W lesie jest mokro po deszczowej sobocie i niedzieli, ale nie ma w ogóle nowych grzybów, znalazłam tylko wyrośnięte opieńki, których nikt nie zerwał od ubiegłego tygodnia. Jest ciepło, więc grzyby będą, tylko trzeba czekać (z niecierpliwością)...
(30/h) Okolice Goleniowa. Więcej grzybiarzy niż grzybów. Same duże mieszanka + kozia broda. Wiaderko przez 2 godziny się uzbierało. Bardzo dużo spleśniałych i zaczerwienionych. Jeszcze nie ma u nas wysypu.
(13/h) Ponad dwie godziny chodzenia, sama przyjemność, cisza i szum drzew... 13 borowików, 7 podgrzybków, 2 szmaciaki, 3 muchowiki. Ponadto 4 borowiki zostały w lesie żeby i robaczki mogły się pocieszyć. Młodych grzybów mało.
(2/h) Las między Kliniskami a Rurką. Grzybów brak, ilość na godzinę razem z pralką. Poza tym 2 maślaki i jeden siedziuń. Trochę starych grzybów ale wszystkie spleśniałe.... czekamy aż grzybnia odżyje po ostatniej suszy. Swoją drogą ciekawe rzeczy ludzie "gubią" w lesie
(10/h) Las sosnowy. Krótki wypad po pracy. Niedobitki 😂😂😂. Prawie nie ma młodych grzybów, połowa została w lesie bo były robaczywe lub spleśniałe. Cały czas można znaleźć podgrzybki tylko przy powalonych i wyciętych drzewach.
(10/h) Zostały na swoich miejscach. Jak i kilka innych, podobnych. Ale te chociaż są w dużej części jędrne i mają białe spody kapeluszy. W przeciwieństwie do prawdziwków, których 100% jest skapciałych a nawet skapcaniałych:-) Tzn. tych rosnących we wrzosach i we mchu. Małe, 3 jędrniutkie wyjąłem z piachu, ale tego - jak konstatuję po 4 latach nieobecności na miejscówkach - coraz mniej. Wraz z rosnącym lasem podłoże przykrywa mech, a dukty i przecinki zarastają wrzosem.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Poszedłem późno i znaleźć choćby kawałek nie spenetrowanego lasu było nie sposób. Ale kto późno wstaje, temu... Muszek znowu pełno. Wystarczył jeden niemal sierpniowy dzień, a wokół, szczególnie muchomorów, krążą ich, gdzie nie gdzie, roje.
(30/h) Dzisiejszy wypad na stare miejscówki. Najwięcej w młodniku, same podgrzybki, dużo spleśniałych i robaczywych, ale pojawiają się młodziaki. W lesie mokro po trzydniowych deszczach co dobrze wróży na następne dni.
(30/h) Poszłam z psem na spacer do Puszczy Bukowej i natrafiłam przy samej ścieżce na taką kępkę opieńków. Po 2 dniach intensywnego deszczu pojawią się wszędzie... Jak ktoś zna miejscówkę, to taczkami będzie mógł wywozic opieńki z lasu... Ale tak naprawdę nie trzeba głęboko zapuszczać się w las, okolice osiedla Bukowego (niebieski, zielony, czarny szlak) obfitowały w ubiegłych latach w opieńki, a co będzie w tym roku, to sie okaże...