(3/h) Dzień dobry, Tak jak w innych miejscowościach, niestety praktycznie nic nie rośnie. Kilka kurek, dwa maślaki oraz jeden siedzuń sosnowy. Pan, który szedł z kijkami naprzeciwko mnie kopnął małego grzybka, po czym jak zaczęliśmy rozmawiać, okazało się, że to prawdziwek :) Jest więc nadzieja! Pozdrawiam
(20/h) Mieszany młodnik brzozy, osiki, modrzewie oraz sosny. Późne godziny popołudniowe od 16 do 18 we dwie osoby. 8 koźlarzy czerwonych, 6 koźlarzy topolowych, 3 koźlarze babka, 7 maślaków zwyczajnych i 38 maślaków żółtych. Dużo grzybów małych, których nie zbieraliśmy. Myślę, że w tym tygodniu rozpocznie się kolejny wysyp.
(150/h) Dziś powtórka z piątku. Ciąg dalszy wysypu rydza, jakieś 8 kg. Spora część osób spotkanych po drodze też nastawiła się na Rydze i też z pełnymi koszami/ wiaderkami. Poza rydzami innych grzybów jak na lekarstwo - 4 prawe, 6 ceglastoporych i 2 podgrzybki. Rydze marynowane i sałatka z rydzami/paletka/cebula/ marchwią gotowe. Zbieranie czysta przyjemność ale już ich obróbka trochę mniejsza.... zeszło sporo czasu przy tym :)
(10/h) W moim "Lesie przydomowym" dzielnice podzielono na strefy czerwone, żółte i zielone 😁. W Podgrzybkowie, w żółtej strefie na pierwszy rzut oka widać było ostatnio wprowadzony zakaz gromadzenia się. Ledwie dwa maluchy, prawdopodobnie na wagarach. W czerwonej, sosnowej prawdziwkowo-ceglastej dolinie ewidentnie postawiono na dezynfekcję. Pojemniki po płynie do dezynfekcji walały się wszędzie. Do restrykcji nie dostosowała sie tylko starszyzna. W zielonym Gąskowie zafiksowałem się totalnie na widok zielonych małych parasolek podnoszących niepozornie, bardziej zielony mech...
2020.10.4 18:40
szerzej: ... do tego stopnia, że zapomniałbym o jutrzejszym Silesian marathon. Najlepsze jednak czekło mnie w Rydzewie. Ilość odegrała drugorzędną rolę... Tak było wczoraj. A dzisiaj meta w Kotle czrownic. To był bardzo udany weekend 😁 Bardzo udany...
(14/h) Wczoraj dwa rydze, pierwsze w życiu, więc dziś znów krótki wypad w poszukiwaniu tych smacznych grzybków. W lesie o 15.30. Dwie godziny, dwie osoby. Misja udana. 30 rydzów, 9 kani, około 15 podgrzybków. Część kani jeszcze zażywa kąpieli wodnej, by podrosnąć zanim trafią na patelnie. podgrzybki, co ważne, w większości młode, więc coś się dzieje:D
(30/h) Niedzielne popołudnie. Swoje miejscówki, głównie mech. Same podgrzybki i maślaki. Zaczyna się nowy wysyp. Mam nadzieję, że będzie długi i owocny;)
(6/h) 6 maślaków żółtych świerzo wyrośnięte, innych jadalnych grzybów brak. Mnóstwo grzybów trujących. W lesie mokro i chłodno, może po niedzieli puszczą się podgrzybki 🙂
szerzej: Witam serdecznie wszystkich grzybiarzy! Znowu niedziela i kolejny wypad na moje miejscówki 😎 z nadzieją na wielkie bum i ogromny wysyp trochę się zawiodłem 😔 w koszyku znalazły się trzy prawoki i jeden czerwony Kozaczek. Zdjęcie dodam tylko kozaka bo prawdziwki były bez makijażu i jakoś takie nie fotogeniczne były dziś 😋 w lesie baaaardzo mokro więc miejmy nadzieję że jeszcze jakiś wysyp nastąpi 🤔... Bo jak narazie to wysyp jest ale grzybów nie jadalnych.
(3/h) Trzygodzinny spacerek po lesie Planeta przy zmiennej aurze. Na sos zabrałem 2 kozaki, 1 podgrzybka oraz 6 maślaków. W lesie zostawiłem kolejne 2 kozaki, 3 ceglasie, 1 podgrzybka. Jeśli chodzi o grzyby jadalne przeważają starsze osobniki. Po deszczach pojawiło się za to bardzo dużo grzybów niejadalnych w tym przepiękne muchomory czerwone. W lesie cisza i spokój. Widziałem kilku grzybiarzy robiących rekonesans ale tylko na obrzeżach.
(40/h) Taka ciekawostka. Wczoraj przy temperaturze ok 25 stopni zebrałem w pół godziny na sprawdzonym w zeszłym roku stanowisku ok 40 gąsek zielonych innych jadalnych nie stwierdzono.
(20/h) Pomimo deszczów stoki suche. Gołąbków, muchomorów mnóstwo kolorowych kapeluszy. Generalnie przy strugach 30 x rydz, 15 x ceglasie, 15 x podgrzybek, 1 x prwdziwek, 1 x siedziuń i z 50 opieniek. Piękne salamandry urozmaicały pełną gamę kolorów :) Dużo grzybców, maślaków modrzewiowych brak.
(35/h) Sie wie gdzie szukać, sie pełny kosz ma 😜 173 podgrzybki, piękne i młode, wypasione i jędrne, zdrowe i pachnące🤩 Głęboko w lesie ukryte, sosnami, świerkami otoczone, w igiełki i mchy wtopnie, przez armię strzyżaków strzeżone 😀 Jak wściekłe brytany bronią dostępu do grzybów. Do nosa, do uszu włazi to to, kark oblepia kąsając niemiłosiernie 😠 A się rękami namachałam, bitwę z nimi stoczyłam, no mówię Wam, aż włosy z głowy rwałam. Ale wygrałam, choć walka nierówna była 😄 Nie jest łatwo, jak sami widzicie, do tego grzyby punktowo rosną i kawał lasu przewędrować trzeba, aby pełny kosz nieść 😊
(5/h) Po ponad tygodniowej przerwie, las wygląda zupełnie inaczej. Grzybów rurkowych prawie brak za to kolorowo od blaszkowych. W bukach tylko jeden szlachetny, w dębach jeden ceglaś. podgrzybki tylko dwa do zabrania, i po trzy maślaki zwyczajne i żółte. Mam nadzieję że w tygodniu zacznie się preludium do jesiennego wysypu :)
(20/h) 1 x prawdziwek (duży) 7 x podgrzybek brunatny 1 x zajączok 1 x maślak sitarz 4 x kania 7 x mleczaj dębowy gołąbki - kilkadziesiąt sztuk (jeden z gatunków z szarym kapeluszem miał przecudowny słodkawo-orzechowy smak)
(2/h) Wobec powszechnie raportowanego przestoju w grzybkach koszykowych dziś grzybobranie pozyskowe zamieniłem na estetyczne 😀 Było warto! Szczególnie dopisały różnorakie nadrzewniaczki, a największy zachwyt wywołało nowe MEGA stanowisko soplówki bukowej 💪😄
(20/h) Kurki, rydze ok setki ( RRR rydze Robią Robotę;) poza tym maślaki modrzewiowe, ceglasie, zajączki, pojawiają się opieńki. Jest taki "suchar": Co to jest wisi na ścianie i płacze ?.. D.. pa 🤭, nie alpinista. A co to jest: wisi na ścianie i się cieszy ? Tazok 😉 z garścią kurek. Jeśli komuś wpadnie do głowy przyjechać na grzyby w Beskidy nie musi brać koszyka. Grzybów w pojęciu grzybiarza i grzybobrania - po prostu nie ma. Są tylko tam gdzie niewielu z Was by przypuszczało, do tego w "mocnych", tajnych miejscówkach. Warto za to przyjechać dla bajecznych kolorów jesieni w górach
(10/h) Krótko mówiąc grzybów teraz nie ma, ale zawsze coś tam się wyszpera😀. Jak to ładnie określił synoptyk grzybowy mamy okres interludium, czyli przerwy między pojawem letnim, a jesiennym. Z grzybów trafiłem 5 szlachetnych, 2 borowiki sosnowe, ze 20 ceglastoporych, garstkę kurek, 5 kani, kilka maślaków modrzewiowych. Sosnowe jak zawsze cieszą najbardziej😊, trochę szkoda że nie było, żadnych koźlarzy czerwony, ale nie można mieć wszystkiego.
2020.10.3 17:08
szerzej: Przypomniałem sobie jeszcze o rydzu i mleczaju smacznym, to tylko pojedyncze sztuki, ale razem z kaniami wylądują na patelni i dadzą najwięcej przyjemności kubkom smakowym. Cóż znowu nie pojechałem na podgrzybki, cały czas liczę, że ich czas dopiero nastanie i wtedy będę je zbierał. Sam jestem ciekaw co przyniosą deszcze z ostatniego tygodnia. Na razie czekamy😉
(5/h) Wyjazdowo w poszukiwaniu szczęścia... Gliwickie lasy, trzy godziny zwiedzania. Zebrane grzyby 99% na dwóch miejscówkach, jedna z prawdziwkami (3 szt), druga z podgrzybkami (8 szt), dwa ceglasie i jakieś pojedyńcze maślaki żółte trafione po drodze. W lesie miejscami bardzo mokro, miejscami wręcz sucho... widocznie ostatnie deszcze ominęły niektóre części lasu. Reasumując i nie powtarzając tych samych faktów - CIERPLIWOŚCI...
(0/h) Dziś do lasu na przeszpiegi czy coś się ruszyło a tu🙈 chyba niebydzie niespodzianki😁 bo same niedobitki ze statusem emeryta😂 no ale polazili my🤔 jakieś 30 sztuk 🍄 wpadło ile z tego bydzie to się jeszcze okaże ale była cisza i spokój do 7.30 a potem tadam 🤣🤣 najazd ludkow co pewnie tyz liczyli że coś bydzie 😎 a była ino pogoda i świeży luft 🤗 nic albo czekać albo już koniec🤔
(1/h) Las mieszany, teren tradycyjnie górzysty, ilość jak na zdjęciu;-)
Trzy osoby sznupka-synowa-ja, trzy godziny łażenia, nadeptane z 12 km, efekt jak widać, statystycznie wychodzi 0,9 grzyba na godzinę.... ale blaszkowce nadal w natarciu, warunki w/g mnie w lesie wprost idealne, co się stało nie wiem, nie wiem już co myśleć
(7/h) Tylko sprawdzając najbliższą miejscówkę bliziutko domu, znalazłem 7 szt podgrzybka, żadnego młodego. Na razie w moich laskach jest słabiutko, inna sprawa że chodzę z obolałą stopom, byłem zaledwie 35 min. W lesie wilgotno ciepło a grzybków malutko.
(3/h) Niestety oprócz kilku podgrzybków, pusto i mnóstwo splesnialych starych i młodych grzybów. Ale trafił mi się rarytas sromotnik smrodliwy. Więc będzie na zimę lecznicza nalewka, oczywiście z młodych niewykształconych grzybków.
(15/h) Przede wszystkim dorosłe podgrzybki, ale pojawiło się też trochę młodzieży, więc można liczyć, że jeszcze można liczyć na wysyp. Blisko parkingu prawie nic, ale im głębiej w las, tym lepiej. W stałych miejscówkach kilka kani. Do tego kilka maślaków, zajączków i koźlarzy. uwaga, pierwszy raz w życiu znalazłam rydze! Nie wiedziałam, że w tym lesie można je znaleźć. Myślę, że pi ciepłych dniach teraz, w przyszły weekend można liczyć na większe zbiory
(3/h) 1 x ceglak, 2 x podgrzybek brunatny, 1 x zajączek, 2 maślak modrzewiowy, to imponujący:- ( efekt grzybobrania w Pilchowickich lasach. Dużo grzybiaży i każdy z pustym koszem i kwaśną miną. Czyli grzybów zasadniczo nie ma. Jutro w planach były lasy opolskie ale zważywszy na powyższe wycieczka odwołana. Może za kilka dni coś ruszy ?
(3/h) Witam, las bukowy niestety nadal nic nie rośnie na dole jest mokro ale wystarczy podejść 60 metrów do góry i nagle robi się prawie sucho, po 3 godzinach znalazłem tylko 3 prawdziwki jednym słowem bieda 😤
(35/h) grzybów mnóstwo, brak borowików i podgrzybków, nie o nie jednak chodziło
Jako się rzekło- wyprawa w Beskidy na rydze. Jak zwykle w tym miejscu męczące pokonywanie wertepów i błota. Efekt jak na zdjęciu, mogło być więcej, ale już fizycznie miałem dość. Wystarczyło na trochę przetworów (marynata, w maśle), a przede wszystkim na klasykę (z patelni, to grzybowa poezja).
(10/h) Witam w piątkowy wieczór🙂 Alleluja, w końcu ciepło i słonecznie... depresja nam nie grozi😉 A w lesie pięknie, mokro i kolorowo. Na pniach rosną maślanki a muchomory różnych gatunków są ozdobą buków, dębów i brzóz. Z jadalnych kilka prawdziwków, mnóstwo ceglasi i kozaki czerwone, które znowu się pojawiają. Rosną maluchy🙂 Przed nami ciepłe noce, więc może moja prognoza się sprawdzi😉 Dobrego weekendu🌲💚
(2/h) Okolice Krupskiego Młyna, droga na Lubliniec. Kompletna klapa jeśli chodzi o grzyby, choć na sosik się kilka znalazło. Mam nadzieje, że ten sezon się jeszcze nie zakończył i zrobi miłą niespodziankę w połowie pażdziernika.
(3/h) 6 gąsek zielonych i jeden maślak zwyczajny. Las mieszany.
No i stało się. Znalazłem pierwsze w tym roku zieleniatki. Nie wiem czy się cieszyć czy martwić. Zazwyczaj te grzyby zwiastują nadejście zimy i koniec rurkowych. No ale zobaczymy. Może to tylko takie niecierpliwe osobniki, które za wcześnie wyskoczyły na ten świat. Innych jadalnych brak ale zrobiło się ciepło więc myślę, że za tydzień powinno być całkiem fajnie. Ze spotkanych grzybów na uwagę zasługuje piestrzyca kędzieżawa - takie leśne aniołki. Pozdrawiam 🙂
(15/h) 3 h 2 osoby 90 grzybów Głównie podgrzybki Bardzo mokro Dużo grzybów robaczywych. Wiele brała pleśń. Nie widać młodych grzybów Ludzi w lesie mało
Weekendowi grzybiarze nie mają czego jutro szukać w Kaletach
(20/h) Godzinny spacer po pracy pod znakiem ceglasi. Połowa młodych, po kilka średniaków i dużych + dwa koźlarze czerwony i babka. Szlachciców nie stwierdzono.
(10/h) podgrzybki wyrośnięte, 10 młodych, nie wiem czy to końcówka starego czy zwiastuny nowego. 4 borowiki - po zmianie okularów został jeden, ale zdjęcie jest.
(5/h) W lesie od 7.00 do 10.00 w Kaletach, młodych grzybów kompletny brak, grzyby wiekszosci stare i zjedzone, spotkani grzybiarze efekt grzybobrania taki sam, mokro ciepło, trzeba czekać albo wysyp nastąpi albo w tym roku lipa, zbiór ze zdjecia od dwóch osób. Pozdrawiam
(2/h) Grzybów brak, zwłaszcza młodych. Przyczyną jest chyba zima, bo myśliwi rozpoczęli dokarmianie zwierząt, które nie mogą znaleźć pożywienia. Być myśliwym to brzmi dumnie. Prawda?
(60/h) Pomimo deszczu, wsiadłem w auto i pognałem 80 km na miejscówkę. Pełny rudy kosz szybko zebrany. Wysyp rydza się szykuje na najbliższy weekend :)
(1/h) Codziennie zbieram w ogródku prawie po dwa koszyki orzechów włoskich i nie widać końca. Bo co chwilę słychać jak spada kolejny. Zbierając orzechy wyobrażam sobie, że to grzyby aby lepiej się poczuć. Skłony w dół, raz w lewo raz w prawo spojrzenie dookoła, to ćwiczenia przygotowawcze na zbliżający się wysyp. O orzechach już napisałam, teraz czas na spotkanie z GRZYBEM. Pierwszy raz na własne podwójne oczy zobaczyłam żółciaka siarkowego. Być może, że kiedyś też go spotkałam i uznałam go za jakąś hubę. Ale z waszych wpisów już wiedziałam więcej na jego temat....
2020.10.1 20:16
szerzej: I już częściej zaglądam wyżej niż mchy czy też paprocie. Wiem, że wielu z Was uwielbia tego grzyba. Ja na pewno nie będę go zrywać ani eż jeść. Jeśli ktoś z okolic wskazanej w/w miejscowości ma na niego ochotę to proszę o info na privat, pozdrawiam wszystkich
(5/h) dziś wszystkiego po 2: 2 godziny spaceru, po dwa prawuski, koźlarze, ceglasie, maślaki, siedzunie i 2 zaliczone gleby -po jednej w chaszczorach i w rowie, o mały włos trzecia byłaby w ślicznym błotku 😜😜😜
(5/h) Dzisiaj dwie godzinki po pracy. W lesie jak w listopadzie... mokro, ciemno i ponuro. Nawet ostatnio napotkane piękne stada żółtych maślanek mają dość, póki co pozostaje tylko spacer po lesie "dla zdrowotności". Pomimo pomroczności jasnej z rana udało się namierzyć 3 prawuski (młode), 4 starawe podgrzybki, jednego szarego kozaka i parkę maślaków. Jak sucho to za sucho, jak mokro to za mokro... nie dogodzisz, sory taki mamy klimat :) Teraz cała nadzieja w promieniach słońca..
(10/h) Hej🙂 Nadejszła wiekopomna chwiła, że sama sobie robię szlaban na zbieranie grzybów... Zamrażalka pęka w szwach, słoiki na suszone pełne, octu brakuje😜 Rodzina i znajomi obdarowani...🙂 Teraz tylko spacery i pełna selekcja🙂 A w lesie grzybki się przyczaiły i czekają na ciepłe noce🙂 Ceglasi nadal bardzo dużo, ale już nie zbieram. kozaki Czerwone przystopowały. A co się dzieje pod lì śćmi w bukach, to nawet najstarsi górale nie wiedzą😉 Super spacer w pięknych, jesiennych okolicznościach przyrody i cudne prawdziwki, średnio 1 na pół godziny... To lubię🙂
(30/h) Grzybów bardzo niewiele, te które są, to ze starego wysypu - mokre, często robaczywe. Za zimno na nowy wysyp póki co, czekamy. Kilka kań, parę podgrzybków, w sumie ok. 2 kg.
(5/h) parę podgrzybków, kurek, 1 kozaczek i 2 kanie
Wpadłem w las o 16 między deszczem a deszczem. Jak na tę porę roku to baaaaardzo słabiutko. No cóż może deszcz pomoże
(21/h) Na miejscu o 16:20 godzinka buszowania powolutku po cichutku i jest to co widać aż w końcu odwrót bo deszczyk i jest pięknie bo parę grzybków ładnych jest pozdro
(25/h) Dużo świeżych grzybów..... blaszkowych:-). Wyskok 2 godzinny, po obiedzie, w poszukiwaniu tak przez nas wyczekiwanych świeżych, małych, ciemnych, słoikowych podgrzybków. Jeszcze nie tym razem. podgrzybki, które znalazłem, stan w 80 % nadający się tylko do suszenia. Było też trochę zajączków. Dobre i to. Co do blaszkowych. Bardzo dużo różnych gatunków, pięknie w lesie, kolorowo. Na zdjęciu przykład, fotogenicznych czernidłaków i fajnych, jasnych bezwstydników. Z doświadczenia, tak bywało jakiś dobry tydzień przed wysypem podgrzybków. Czyli cierpliwie czekamy. Pozdrawiam.
(12/h) Około 30 ceglastoporych, 3 szlachetne i 3 czubajki. Las mieszany z przewagą buka.
2020.9.30 15:33
szerzej: Dzisiaj pojechałem do tego samego lasu co w sobotę. Tylko, że nie po południu a z samego rana. Trochę podszedłem zbyt optymistycznie do tego wyjazdu bo o 7 rano w lesie było ciemno. Do tego mgła i mżawka. W takich warunkach przez prawie godzinę chodziłem z pustym koszykiem. Zastanawiałem się czy nie znajduję bo nie widzę czy bo nie ma 🤔 Ale po czasie zacząłem znajdywać pierwsze ceglasie. Było ich jednak o wiele mniej niż w sobotę. Mam wrażenie, że te grzyby to jednak efekt wcześniejszego wysypu a nie ostatnich deszczy. Opady ożywiły las i pojawiło się sporo grzybów ale głównie rozmaitych muchomorów, gołąbków i maślanek. Mimo wszystko udało się nazbierać. Do pełnego kosza niewiele brakło. Nie wiem co będzie w weekend. Przydało by się kilka ciepłych i słonecznych dni. Jak na razie szału nie ma 😀
(5/h) Wielkie nadzieje i największe rozczarowanie w tym roku. Rozsądek mówił, że pomimo 3 dni deszczu niema sensu iść do lasu, gdyż za krótko i zimno ale chochlik mówił; idź, idź na pewno znajdziesz. Rozsądek miał rację. W lesie mokro, masa wszelkich rodzajów muchomorów, niejadalnych gąsek, pnie bajecznie obrośnięte ale nie opieńkami tylko maślankami. Honor 2 godzinnego wypadu uratowało 27 szt gąski modrożóltej. Po ociepleniu będzie super
(10/h) Kolejny szybki wypad do lasu po pracy, bo obfitych opadach zmieniło się tylko jedno, nic nie strzela pod nogami 😉 w lesie baaardzo mokro. Niestety grzybków bardzo mało kilka podgrzybków i ceglasi. Kilka prawych, ale pozowały tylko do zdjęć, były zbyt gościnne dla innych stworzeń 😉
(5/h) podgrzybki, kilka maślaków. PEłen nadziei po mocnych opadach wybrałem się na pewniaka na podgrzybki. Po pół godzinie byłem zszokowany tym co w lesie zastałem. JAk było sucho tydzień temu to można było kosić, a teraz po deszczu praktycznie nic. Mnóstwo jest grzybów trujących cała paleta gatunków. NA 99% wysyp będzie jak się ociepli bo w lesie mokro
(20/h) 29 września 2020 (wtorek) 10:00-14:00 Kalety 20/h/os = 4 h / 3 osoby /- 240 grzybów Głównie sitarze i podgrzybki Bardzo mokro. Grzyby stare, często robaczywe, często złapane przez pleśń. Nie widać młodych. Ludzi w lesie mało - środek tygodnia
(2/h) Wyskoczyłem na szybko sprawdzić, co słychać w niedalekich podmiejskich miejscówkach. Nic nie słychać. Albo to wina minionego weekendu, albo minionej suchej pogody. Znalazłem jednego ceglasia i jednego kozaka na tyle mało fotogeniczne, że daję na głównym zdjęcie ametystowej ślicznotki, których stadko spotkałem po drodze. Po gęstych krzakach nie łaziłem, tym razem nie miałem nastroju do pokonywania trudności.
(40/h) Wypad do mojego ulubionego przydomowego lasku 😍 co tu bede duzo pisal grzybki ewidentnie na mnie czekaly od zeszlego tygodnia byly duze srednie male 🤩 i sie doczekaly 3 prawdziwki i duzo duzo rydza i bardzo bardzo duzo czerwonych slicznotek 😍 to byla czysta przyjemnosc same ochy i achy 🤩 jedynie prawdziweczkow brak ale licze ze po tych deszczach sie jeszcze pokaza 😌😇.
(25/h) Witam ale wonio w lesie wonio wysypem 😂 Dzisiaj 3 godz 30 min w lesie 6 prawoków, 10 rydzów i 4,1 kg podgrzbków dodgrzybasy różne duże średnie ale małych świeżutkich też pokosiłem ale tylko w jednym miejscu pozdro
(10/h) Moja ciekawość co w lesie piszczy wygrała ze zmęczeniem. Dwie godzinki z rana po nocnej zmianie na znanych mi miejscówkach w znanym mi lesie. Z nieba kapie z przerwami trzeci dzień z rzędu, w nocy było 8-9 stopni więc nadzieja była... Niestety, grzybów niewiele, 90% starsze owocniki, za to więcej młodych grzybów nadrzewnych (maślanki, opieńki), również sporo różnokolorowych gołąbków. Zebrałem 5 prawdziwków od małego do dorodnego seniora, 2 większe podgrzybki, 3 szare kozaki, 4 kurki ametystowe oraz kilka młodych maślaczków.
(30/h) No i weź tu człowieku usiedź w domu😃 Jednostka chorobowa czyli syndrom grzybniętej nie pozwala mi na to nawet przy tak paskudnej pogodzie. W mojej tajnej łamane/ przez poufne miejscówce czarne i pękate podgrzybki pod rozłożystymi świerkami harcują 😀 Ale i we mchu i w trawce wilgotnej, tam gdzie sosny do nieba sięgają też spotkać je można. Wszystkie zdrowe, wypasione, takie jakie lubię najbardziej 😊 Nie kochać takich to grzech 😍
(15/h) Cześć😊 Znowu krótki wypad na Błędów po pracy. Z grzybów trafiłem 5 dużych borowików sosnowych 12 borowików szlachetnych, kilka rydzów i gąsek zielonek, niestety bateria padła w telefonie, dlatego pozwoliłem sobie zamieścić zdjęcia z ostatniego wypadu na Błędów w zeszły czwartek. Widać na zdjęciach jakie kolory mogą przyjmować borowiki sosnowe. Jedne są wręcz bordowe inne dużo jaśniejsze. Na kolażu tylko w prawym górnym rogu jest szlachetny, reszta to sosnowe.
2020.9.28 21:56
szerzej: Dzisiaj ogólnie rzecz biorąc deszczowo i chłodno, grzyby w większości stare, tylko rydze i gąski raczej młode, ale jest ich na razie niewiele. Chciałem przy okazji pozdrowić wszystkich😊, podziękować za komentarze pod ostatnim raportem i przeprosić, że nie odpisuję, ale za dużo czasu spędzam w lesie😁🤣. Życzę wszystkim owocnych grzybobrań DARZ GRZYB😊
(15/h) Hej🙂 Cudowny spacer w deszczu po pięknie nawodnionych bukach, dębach i tak dalej...😉 Dzisiaj skupiłam się na czerwonych ślicznotach, które ostatnio zaniedbałam i to był błąd, bo to najpiękniejsze cuda natury są🙂 Na mojej najlepszej miejscówce wsiąkłam na dwie godziny😜 Tyle ich znalazłam w tym sezonie a dalej wzbudzają niesamowity zachwyt 😊 Ogólnie, to bazyliowy constans, czyli prawdziwki-25, ceglasie-30, czerwone i dębowe kozaki-32, podgrzybki-5 i siedzuń🙂 Jest pięknie🙂
(0/h) Poszukiwania młodego podgrzybka zakończyły się całkowitym fiaskiem. Kilka starych pozostało w lesie. Do końca tygodnia noce mają być zimne, a więc na grzybki nie ma co liczyć.
(22/h) Dzisiaj tylko podgrzybeczki dla uroczej sąsiadeczki. Tylko na ponad godzinkę do lasku i tylko 30 szt podgrzybeczków i parę rydzyków tzn. 8 szt. kończę bo czasu mam mało.