(50/h) Zebrzydowa-Zagajnik: generalnie wysyp w całej pełni, z tym że 80% prawdziwków robaczywa. Z ciekawostek 3 rydze, natomiast mam pytanie, czy te grzyby na zdjęciu, to Borowiki usiatkowane? Czy ktoś się zna na tym?
(150/h) Wspaniałe grzybobranie na Wzgórzach Twardogórskich, ale grzyby trzeba było ostro selekcjonować w lesie z powodu znacznego zarobaczywienia. Dominowały prawdziwki, podgrzybki, koźlarze czerwone, topolowe, mleczaje rydze i czubajki kanie. Znalazłem też dwa borowiki ceglastopore. Cudowny dzień, chociaż obecna pogoda „smaży” nam grzyby żywcem. Będziemy zatem zbierać grzyby suszone.;)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Piątek, 11 września 2020 roku. A zatem nastał dzień, w którym równo ze świtem powitałem, jeszcze w mroku odchodzącej nocy, klona srebrzystego Bukowianina. Z pociągu wysiadła garstka grzybiarzy, a ja poczekałem kilka minut przy klonie i pomału wyruszyłem napoić się bukowińskim klimatem, ile tylko płuca i rozum są w stanie wchłonąć. :)) Ciekawość rozpierała mnie od wewnątrz, ponieważ chciałem dokładnie sprawdzić sytuację grzybową w mojej bukowińskiej Mekce. Wiedziałem od znajomych, że grzyby są, ale pytań rodziło się mnóstwo, typu – jakie gatunki przeważają, jak jest z ich zdrowotnością i jakie są perspektywy na dalszy potencjał wysypu. Już na pierwszych, znanych mi miejscówkach prawdziwkowych, ujrzałem kilka pięknych, młodych borowików szlachetnych i wówczas stało się jasne, że grzyby rzeczywiście są. Po euforii związanej ze znalezieniem prawdziwków i pstryknięciu kilku powitalnych zdjęć, przyszedł czas na ich zebranie. Niestety, rozpoczęło się rozczarowanie związane z ogromnym zarobaczywieniem szlachciców lasu. Nawet młode, dopiero co wykluwające się owocniki, zostały już w znacznej części zaatakowane przez larwy. Czasami jednak same kapelusze były jeszcze do uratowania. Nie zmienia to faktu, że na 10 znalezionych prawdziwków, zaledwie jeden lub dwa były zdrowe albo dało się z nich wziąć sam kapelusz. W związku z tym zaczęła się ostra selekcja znajdowanych prawdziwków, z których prawie każdego od razu przecinałem na pół, żeby nie mieć wątpliwości, co do jego stanu zdrowotnego. W wyniku przyjętej taktyki, do kosza trafiały wyłącznie zdrowe grzyby. Za to poświęciłem trochę czasu na ich fotografowanie, ponieważ bez względu na ich robaczywość (której na zdjęciach nie widać), mogłem się nimi zachwycać, oglądać i pstrykać zdjęcia. Z uwagi na fakt, że wrześniowe grzyby bywają zazwyczaj znacznie zdrowsze od tych lipcowych lub sierpniowych, zacząłem się zastanawiać, co jest przyczyną takiego mocnego ich zarobaczywienia? Winę zrzucam na przebieg pogody, gdyż po chłodnym i mokrym początku września, wróciły letnie temperatury a wraz z nimi okazja dla muchówek i innych owadów do intensywnego złożenia jaj. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Grzyby zostały masowo zaatakowane przez żarłoczne larwy, które dziesiątkami, a nawet setkami potrafią siedzieć tylko w jednym grzybie. Czasami dało się coś wykroić, jakąś ćwiartkę kapelusza, ale przeważająca ilość znalezionych prawdziwków była kompletnie nie do wzięcia. Zatem wciąż musiałem ostro i zdecydowanie selekcjonować znalezione szlachcice i zbierać tylko zdrowe grzyby lub ich części. Postanowiłem sobie zapisywać mniej więcej ilość znalezionych prawdziwków. Dzięki temu, końcowa statystyka uświadomiła mi skalę ich zarobaczywienia. Otóż na ponad 270 znalezionych okazów, do domu przywiozłem około 50 sztuk, w tym część w postaci samych kapeluszy lub ich skrawków. Wychodzi, że ponad 200 borowików nie nadawało się na nic, nawet do częściowego wykrojenia. Pomału zbliżałem się do starego, sosnowego lasu, w którym rosną podgrzybki. Stare lasy, piaskowe górki i wrzosowe dołki. Samosiejki wśród starodrzewia przeplatane barwnymi mchami i mięciutkim podłożem. Ależ to są klimaty! Jak ja lubię dreptać kilometrami po pozornej monotonii starych, bukowińskich lasów! Jak wszedłem na dobre w sosnowe bory, szczęście i radość weszły razem ze mną. Zacząłem znajdować sporo młodych podgrzybków, ale tu cieszy człowieka wszystko. Każdy badyl, drzewo, mech, szyszka oraz cała gama dźwięków i zapachy lasu. Robaczywość podgrzybków była mniejsza niż prawdziwków. W zależności od miejsc, wahała się w przedziale 30-50%. Zatem większość znalezionych podgrzybków lądowała w koszu. Po 2-godzinnym wywłóczeniu się sosnowym borem, przyszedł czas na lustrację miejsc kozakowych. Tym razem wśliznąłem się w brzozowe gęstwiny i osikowe zarośla. Tam buszują przeważnie trzy gatunki zwierząt. Dziki, sarny i Paweł Lenart.;)) W brzozach znalazłem kilka koźlarzybabek, część zdrowych, część robaczywych, za to nie spotkałem ani jednego koźlarza pomarańczowożółtego. W osikach natomiast przywitały mnie uroczyście przepiękne, młode, jędrne i w 95% zdrowe koźlarze topolowe i czerwone. Efektem dużego skupienia i mocnego wytrzeszczania oczu było zebranie kilku czapek z młodymi koźlarzami, w znacznej mierze topolowymi, które należą do jednych z moich ulubionych gatunków koźlarzy. Niemniej, dwie, może trzy czapki bardziej się zaczerwieniły niż zbrązowiały. Czyli koźlarze czerwone także dopisały. Najważniejsze było to, że przeważały grzyby młode, jędrne i zdrowe. Następnie postanowiłem odwiedzić miejscówki rydzowe i tu także się nie zawiodłem, ponieważ grzyby w najlepsze na mnie czekały. Gorzej z ich zdrowotnością, którą oceniłem na około 40, miejscami 50%. Czyli i tak lepiej niż z prawdziwkami. Z rydzów uratowałem sporo kapeluszy, gdyż często trafiałem na takie owocniki, gdzie tylko trzony miały towarzystwo, a kapelusze okazywały się zdrowe. Nadszedł czas wyjścia z lasu na kaniowe łąki. Kanie rosły na nich w wielkiej ilości. Większa część zostaje na łące, zabieram kilkanaście, czasem kilkadziesiąt sztuk, resztę pozostawiam innym grzybiarzom lub mieszkańcom lasu. Za to wszystkie staram się dostrzec, obejrzeć, większość z nich sfotografować. Po kilku godzinach spędzonych w bukowińskiej Mekce, grzyby zapełniły wolną przestrzeń w moich koszykach, które stały się ciężkie, zwłaszcza ten większy kosz. Jednak niosłem jest euforią grzybiarza, wciąż wylewającą się ze mnie spontanicznością i magnetyzmem bukowińskiej ziemi, które wprowadzają mnie w stan natchnienia. A w natchnieniu można i góry przenieść.;)) Radość nie do opisania, tym bardziej, że prawdopodobnie było to najpiękniejsze w tym roku grzybobranie w Bukowinie, ponieważ warunki pogodowe stały się dla grzybów bardzo niekorzystne i w najbliższy weekend nie spodziewam się już takiego zbioru i takiej różnorodności gatunkowej. Z innych gatunków grzybów coś się wykluwa, ale raczej w skupiskach, dość niepewnie i jeszcze nie jesiennie. Trafiłem też singla w mchu reprezentującego goryczaka żółciowego. Jednak znalazłem też inne, ciekawe grzyby. Wśród nich na pewno należy wyróżnić muchomora zielonawego vel. sromotnikowego – leśny symbol śmiertelnych zatruć. Gdybym schrupał go wczesnym rankiem, pozostałbym w lesie już na zawsze i nawet nie zdołałbym zrobić tej relacji… Bez względu na rozwój sytuacji grzybowej, która na razie jawi się kiepsko z powodu mocnego uderzenia letnich temperatur i braku opadów, wiem, że w najbliższym czasie ponownie tu przyjadę i ponownie będę w stanie leśnej i bukowińskiej euforii, gdyż Bukowina to MAGNES, a ja jestem metalem, którego ten magnes przyciąga nawet z 500 i więcej kilometrów. Pozdrowienia dla Admina i grzybiarzy.;-) Cała relacja ze zdjęciami dostępna pod linkiem: https://www. lenartpawel. pl/magnetyzm-bukowinskiego-grzybobrania. html
(80/h) Las iglasty i dębowy w czwórkę około 200 prawdziwków i około 400 podgrzybków w 3 godziny wiadro kani a także pojedyncze sztuki kozaków
Ale w lesie bardzo sucho czekamy na deszcz
(25/h) Prawdziwki same małe okazy. Do lasu wyruszyłem co świt, ale juz pod lasem były samochody tych co chyba chodzą z latarkami. Nike zrobiłem zdjęć jednak proszę mi od wierzyć wiaderko 20 l pełne małego prawdziwka. Po wyjściu z lasu na parkingu samochodów jak na festynie, ale chyba każdy coś zebrał. Starsze grzyby z mięsem.
(20/h) Na moje oko to już końcówka pierwszego szaleństwa wysypowego chyba że spadnie sporo deszczu bo las dosłownie wysuszony na wiór. Ludzi (niedziela) wszędzie pełno co też swoje robi. Połowa grzybków jakie zbierałam niestety robaczywa i została w lesie. 60 litrów puszek i innego syfu po ludziach bez wyobraźni wyzbierane więc +1 do dobrego samopoczucia+piękna pogoda❤🍄🌲
(100/h) Szybki popołudniowy wypad klasycznie na podgrzybki oraz trafiło się kilka zajączków. Pojechaliśmy w miejsce znane przez "obcych" ale weszliśmy dalej i tam był duży wysyp. Dodatkowo u mnie na podwórku pod sosnami doszło do wysypu maślaków.
(25/h) Spacer z żona i dwójka małych dzieci przez dwie godziny w lesie. 1 zdrowy prawdziwek plus 3 robaczywe, reszta podgrzybki. Zgodnie z przeczuciem las suchy Ale miejscami można trafić na rodzinki młodych podgrzybków. W sumie udane zbieranie szczególnie dla dzieci, sorry dla zbierajacych w okolicy za okrzyki radości ze znalezionego kolejnego grzyba.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Połowa grzybków wysuszona na tyle ze kapelusze popękane z góry. Druga połowa to znów małe młode octowe czarne lepki. Jest szansa ze nocna wilgoć, mgła utrzyma grzybnie w ruchu bo jednak tych małych podgrzybków, było dość dużo i to w rożnych miejscach lasu. Jechaliśmy nastawieni na spacer i bardzo mała ilośc grzybów, bo z autostrady słyszeliśmy o nędznych wynikach, ale jednak coś tam sie znajdzie i nie tak w całe mało.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zachęcony wpisami z fb, gdzie "lokalesi" haraczą po 500 prawdziwków dziennie spróbowałem dziś swoich sił w okolicach Kłodzka. Ogólnie koszyk grzybów nazbierany, ale zajeło to ponad 5 h i przeszło (nomen omen) 10 km w nogach. Nie polecam w te tereny zabierać dzieci, a i sami się zastanówcie czy taki "spacer" Wam się przyda-no chyba, że planujecie wstąpić do legii cudzoziemskiej. :) Jeśli tych terenów nie znacie, to czeka Was niezły wycisk oraz zbiory na poziome 1/10 tego, co opisują miejscowi.
(50/h) Studzienno po raz 7 nie zawiodło 🙃🙂🙃 piękny las 🌲🌳🌲🌲🚶♂️🌲🚶♀️🌳🚶♀️🌲🌳 I piękne grzybobranie, Byliśmy ww3 osoby i każdy wrócił z pełnym koszem. Głównie borowiki, ale też sporo podgrzybków i ok. 15 młodziutkich czerwonych kozaczków. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Pozdrawiamy wszystkich pozytywnie zakręconych pasjonatów grzybobrania 🙂
(7/h) niestety szukanie nowej miejscowki nie sprawdziło się. Kilka prawdziwków, o dziwo kilka kurek ale z lasu wracamy na tarczy;) trochę sucho, ale coś będzie bo mini mini prawdziwki wychodzą;)
(150/h) 3 godziny, podgrzybki i trochę prawych, sucho, wydaje się że prawdziwy się kończy a podgrzybki ruszają. Tylko dusza przeraża. Pozdrawiam wszystkich.
(1/h) Ok. 2 godzinna wyprawa do lasu w okolicach skrzyżowania drogi A18 z drogą wojewódzką nr 297 niestety bez udanych zbiorów. W lesie sucho, w niektórych miejscach bardzo sucho, dużo kleszczy. A grzybów praktycznie brak (nie licząc tych w koszu na zdjęciu). Nawet grzybów trujących niewiele. Brak opadów w tej okolicy niestety odbija się na zbiorach.
(150/h) 212 prawdziwków duże zdrowe małe mają lokatorów w nóżce, 23 kozaczki brązowe, 2 czerwone, 0,5 kg kurek, 55 podgrzybków zostały w lesie z lokatorami, od czterech dni duża ilość prawdziwków (wysyp), początki podgrzybków.
(30/h) Sam nie wiem co lepsze!? duża ilość grzybiarzy w lesie i "archeologia "a grzybki małe i zdrowe czy tez brak ludzi i "eldorado" radość dla oczu ale okazy większe, trochę pogryzione. W czwartek trafiłem na miejsce gdzie nikogo nie było od dni kilku, na 60 metrach kwadratowych 112 prawdziwków dużych i małych. Pierwszy raz grzyby w kurtkę zawiniętą w tobołek zbierałem!!!.
(100/h) Powiem tak, 2.5 godziny, 2 kosze i pół torby, w koszach sam zdrowy prawdziwek, w torbie podgrzybki i kilka większych Prawdziwków. Prawdziwków 2 razy tyle zostało w lesie ponieważ bardzo robaczywe, stały jak dęby, nawet po 10 sztuk, sucho się robi i jak deszcz nie spadnie to będzie lipa. Jutro ten sam rejon ale wyższy las, małe podgrzybki wychodzą to na tym się skupię. Pozdrawiam.
(80/h) Witam, Dzisiaj z synem przeżyliśmy eldorado prawdziwkowe. Jest ogromna masa prawdziwka. Trzeba szukać w laskach świerkowych i modrzewiowych. Cała masa rośnie również w trawach z paprociami. Omijajcie lasy sosnowe z borówkami i jagodami bo na całych połaciach bezgrzybie. Gdyby nie brak toreb to byśmy nazbierali więcej. A tak w 4 godziny ponad 500 w tym 40 procent z robakiem
(20/h) Dostałem cynk od kolegi, że są grzyby. Był rano i zebrał ok. 8 kg prawdziwków. Dlatego zaraz po pracy o 15.30 wyskoczyłem na mały rekonesans. Oczywiście w miejscu, w którym zbierał kolega już nic nie było, ale po wejściu głębiej w las, po ciężkiej wspinaczce (niestety Góry Wałbrzyskie) w pobliżu szczytu znalazłem kilka miejsc w których prawdziwki rosły "stadami". Pierwszy raz byłem w tej miejscówce, zawsze chodziłem bliżej. Dobrze, że sytuacja mnie zmusiła do wejścia dalej w las, poznałem nowe miejscówki. Zebrałem koszyk prawdziwków, innych grzybów nie było.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W tym tygodniu był wysyp prawdziwków w tej okolicy, rozmawiałem z miejscowymi potwierdzili. Szukając grzybów, trafiłem na zbocze góry, gdzie co kilka metrów widziałem ślady po wycięciu grzybów, prawdziwków, o średnicy ogonków ok. 4-5 cm, czyli grzyby musiały być duże.
(5/h) Niestety sucho w lesie, jedynie kilka prawdziwków małych i średniej wielkości, kilka podgrzybków, natomiast przy tak suchej ściółce jest sporo kani. Jeśli nie spadnie deszcz to może być koniec zbierania. Z drugiej strony spacer po lesie przy takiej pogodzie to wielka przyjemność.
Pierwsza w tym roku wizyta w lesie, 2 godziny chodzenia wokół góry za stawem/jeziorkiem, ok 40-50 prawdziwków i kilka kozaków. Większość prawdziwków nadgryziona przez ślimaki, ale zdrowa. Jeden okaz wielkości głowy, trochę młodych.
Jak na pierwszy wypad nie jest źle. W lesie ogólnie ucho.
(35/h) a tutaj zbior Znajomych ktorzy przyjechali ze Szczecina na weekend na grzyby. Przez 5 godzin uzbierali ponad 250 borowików i ponad 50 w sumie kozaków i podgrzybków.
(40/h) 16 prawdziwków. Trochę maślaków. Reszta prawie same słoikowe podgrzybki. Jest sucho. Trzeba się nachodzić ale warto. Spadnie deszcz będzie lepiej.
(6/h) Właściwie spacer z dzieckiem i pieskiem. Ale oczkami w lesie nie umiem strzelać po bokach 😉. Wypatrzyłam 10 prawdziwków i 3 ceglastopore. Grzybiarzy mnóstwo! Pozdrawiam😊
(20/h) W sumie 30 prawdziwków, 2 kozaki, reszta podgrzybek i maślaki. Trzeba wejść głęboko w las. W lesie sucho. Jak dla mnie to w tych okolicach jeszcze potrzeba czasu.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dziś pod dużą presją bo skoro są grzyby to rodzina sobie zażyczyła żebym im je na tacy podał. A najlepiej prawdziwki. Zaczęliśmy o 9 kiedy inni schodzili i szału w koszach nie było widać. Ale od czego są moje niezawodne buki. Wystarczy trafić i prawdziwe partiami po 5-10 sztuk rosną. Do tego w sośnie i świerku zaczął się wysyp słoiczkowych podgrzybków. Piękny dzień. Rodzina zadowolona A moja rodzinna sława grzybiarza nie ucierpiała. Darz bór.
(20/h) Dwa różne lasy, w jednym trochę podgrzybka, niestety sporo spleśniałych i z lokatorami. W drugim lesie piękne prawdziwe, robaczywych trochę, ale na ogół poza nogami zdrowe.
(60/h) Las świerków 80% podgrzybów, 20 prawych. Borowiki głównie przy leśnych drogach. podgrzybki we mchu/trawie. Połowa została w lesie. Nie ma opcji, żeby z pełnym koszem po 3 h nie wrócić.
(30/h) Bardzo przyjemny spacer po lesie po nocnej zmianie. Prawdziwki, sporo podgrzybków, 1 kozak, 3 maślaki, 2 zajączki. Zdecydowanie więcej niż tydzień temu, pewnie dla tego że podgrzybki sypnęły. Szkoda że pogoda w następnych dniach nie będzie sprzyjać grzybo-maniakom, oby deszcz pojawił się jak najszybciej. Pozdrawiam wszystkich i zachęcam do takich spacerów.
(100/h) Dzisiaj w 5 godzin zebrałem swój rekord 434 borowiki. Dodatkowo 26 koźlarzy dębowych, 25 podgrzybków brunatnych i 15 ceglaków. Grzybowy szał. Kosz 52 litry jakieś 15 kilo i duża reklamówka jakieś 5 kilo. Na pierwszym zdjęciu cały zbiór.
(25/h) Dziś Miodary, wczesna pobudka, już o 6 w lesie. Co kilka kroków niespodzianka! Mnóstwo podgrzybków, maleńkich i większych, kilka kozaków i prawdziwków. Pogoda niesamowita, zbiory równie udane. Teraz pora na przygotowanie do suszenia i słoiczków;)
(15/h) Udałem się dzisiaj skoro świt do lasu niedaleko Sosnówki, byłem pierwszą osobą która zaparkowała samochód na moim zjeździe leśnym. Powiem tak, trzeba się nachodzić żeby coś znaleźć i do tego mieć szczęście. Grzyby rosną pojedynczo, może trafiłem na jedno gniazdo z 5 podgrzybkami. Wynik 2 godzinnego zbierania to 2 małe prawdziwki i około 30 podgrzybków. Wynik byłby ponad 2-krotnie lepszy gdyby nie to, że masa grzybów jest robaczywa i to nawet takie maluteńkie podgrzybki. Po drodze spotykani grzybiarze zgodnie stwierdzają, że potrzeba deszczu i pierwszy wysyp ten rejon ma już za sobą.
(90/h) Bardzo dużo prawdziwków, trochę podgrzybków i w jednym miejscu znalazłem 20 takich jak na zdjęciu. Wyglądają jak borowiki, tylko jakieś żółte. Ktoś wie co to za gatunek ?
(30/h) Coś ewidentnie drgnęło :) Las iglasty z niewielką domieszką dębiny. podgrzybki (tylko i wyłącznie) od maluszków po średnie, grzybki w większości świeżutkie w kępach mchu, jagodnikach i paprociach. Niestety w lesie sucho, więc 50/50 zdrowe i "zamieszkane".
(20/h) Grzybów więcej ale też więcej czasu. Pojawiły się podgrzybki, jednak z racji całkowitej wycinki świerków ich znalezienie wiąże się z dodatkowymi kilometrami, bo całego lasu świerkowego już nie ma, pozostały skrawki obrośnięte dookoła trawą po szyję. Mimo tego opłaciło się bo dzisiaj bardziej różnorodnie. 175 prawych, 62 podgrzybków brunatnych i 8 moich ulubionych czarnych łebków, 7 kozaków czerwonych, 2 babki, 2 dębowe, 3 siedzunie i garść kurek. Nie braliśmy maślaków żółtych i kań, których jest bardzo dużo, większość jeszcze nie rozwinięta. Nie wzięliśmy też ceglaków. Grzyby jak poprzednio
... szerzej o tym grzybobraniu ...
miejscami. Długo nic i nagle 3,4 a nawet 7-8. Taktyka to nasze miejscówki, w których nie ms jeszcze szału. Patrząc jednak na prognozę może go już nie być. W wielu miejscach już sucho a będzie tylko gorzej. Robaczywych ok. 15%, im większy tym gorzej. Mimo zmęczenia trzeba korzystać póki można bo jak będzie 28 stopni po niedzieli to sezon skończy się zanim się zaczął. Pozdrawiam grzybiarzy którzy wiedzą po co się idzie do lasu, którzy nie śmiecą, nie kopią niejadalnych i nie drą się w niebogłosy. Darz grzyb 😁
(0/h) Pierwszy raz testowałem las w okolicy Janikowa. Las głównie sosnowy, dużo jagodzisk a jak nie jagodziska to paprocie; w lesie bardzo sucho. Grzybów brak
... szerzej o tym grzybobraniu ...Borowiki, ale prawie wszystkie nóżki robaczywe. Malo młodych, pojawiaja sie małe, sloiczkowe podgrzybki. W lesie bardzo dużo ludzi
(35/h) Dzisiaj słabiej niż wczoraj W 2 godziny zebrane: 32 prawe, 14 podgrzybków, 20 kozaków. Generalnie w lesie sucho i trzeba się nachodzić aby trafić we właściwy las
(35/h) Las mieszany. Dużo ludzi. W Parku Krajobrazowym powyzej Cichej Wody w Lasocinie. Od znaku parku na prawo za strumykiem i do góry. 95 procent prawdziwków. Kilka podgrzybków. Innych nie znamy więc nie zbieraliśmy. Były też gąski niedaleko strumyka.
(24/h) W lesie 🌲🌳🌲🌳🌲🚶♀️🌲🌳 byłam po pracy, nie cała godzinkę, odwiedzone zostały słynne górki Posadowickie 🙃 znalezione zostały 4 prawdziwe, 12 podgrzybków i ok 8 zajączków. W sobotę jadę 🚗 w kierunku Polanicy 😉
(10/h) W przemkowskim lesie grzyb się dopiero zaczyna. W lesie nie widać również innych gatunków poza jadalnymi. po 5 km. w lesie masa uzbieranych grzybów nie przekroczyła 2 kg. a średnia wyszła ok. 10/ h. Musi popadać bo jeszcze jest sucho.
(50/h) Grzybów jest masa. Szczególnie prawdziwków. Niestety wszystkie zostały w lesie. Takiej skali robaczywych nie pamiętam. Wszystkie co do sztuki. Tak będzie w tym roku?
(50/h) borowik szlachetny las świerkowy z domieszką sosny niestety sporo robaczywych, brak deszczu daje się we znaki, duzo młodych po dzisiejszym nocnym przelotnym deszczu, zaczynają się pokazywać w buku,
(70/h) Dzis blizej Bolesławca, grzybów wiecej ale też bardziej robaczywe. 2 godziny w lesie i wiadro prawie pełne 80%prawdziwka robaczywe.
Sa miejsca ze z kilku szt. nawet malego sie nie weźmie przez robactwo. Prawdziwki i podgrzybki poł na poł. Kilka kurek i male bagniaki.
(30/h) W sumie 120 grzybow w dwie osoby w dwie godziny. Las mieszany, buki, dęby, sosny. Głównie podgrzybki, sitarze, kilka prawdziwków.
Szału nie ma, ale dzień udany, sporo podgrzybków, kilka prawdziwków, niestety sporo robaczywych. Grzyby trafiają się grupami, warto poszukać wilgotniejszych miejsc w lesie.
(20/h) Prawdziwki w suchym lesie świerkowym na igłach lub mchach Las wysoki prześwietlony małe skarpy. Grzyby ładne 80% zdrowe. Duże średnie i małe. Było by więcej ale dużo ludzi i powycinane. Trzeba chodzić powoli i bacznie wypatrywać.
(1/h) We fragmencie tych konkretnych lasów na grzyby jeszcze nie pora, jeszcze nie ten czas. Od Kliczkowa w kierunku A18 w okolicach piaszczystego pasa transmisyjnego (doskonale widzianego na zdjęciach satelitarnych). We dwie osoby, przez dwie godziny, w kilku wychodzonych przeze mnie przez kilkanaście lat sprawdzonych miejscówkach. Efekt pobytu w tych pięknych lasach: dwa uśmiechnięte prawdziwki widoczne w wiadrze na zdjęciu oraz dwa w całkowitej rozsypce. Równo miesiąc wcześniej byłem w tym samym miejscu. Różnica jest taka, że w sierpniu nie było mi dane zobaczyć tam ani jednego grzyba.
(35/h) Witam wszystkich, pierwsza wizyta w tym lesie, i jestem bardzo zadowolona. Po policzeniu grzybków wyszło mi że wyniosłam z lasu 45 prawdziwków, ok 150 podgrzybków, 3 koźlarze czerwone, 4 maślaki. Ludzi raczej mało, cudna pogoda. Jestem mało doświadczonym grzybiarzem, ale poradzę żeby nie przejmować się że w moim koszu bida. Warto iść w las w końcu się trafi. Prawdziwki, większość, znalazłam pod koniec grzybobrania w trzech miejscówkach. Pozdrawiam
(20/h) Las sosnowy mech wrzosy i czysta ściółka mimo porannego deszczu bardzo sucho 10 prawdziwków większość do wykrojenia pojawiły się podgrzybki 40 szt znalezione w dwóch skupiskach
(20/h) Same małe podgrzybki i kilka zajączków. 1 godzinny wypad popołudniu z rodzinką całkiem udany choć widać że tam gdzie byliśmy był już ktoś przed nami. Głównie w młodych lasach sosnowych.
(60/h) w lesie od 17:30 do 19:30. Zebralem 120 borowików. Okolo 60 sztuk zebrałem w bukach w lisciach i co ciekawe wszystkie zdrowe bez lokatorow nawet nóżki. Natomiast druga połowa jak widać na foto jest bez nóżek i one rosły w świerkach i dębach. Zbieram grzyby około 30 lat i teraz sie zastanawiam czy te z buków sa zawsze zdrowe czy akurat dzisiaj sie tak trafiło. Przeszukalem mniej więcej prostokąt o wymiarach 30 metrów na 500 metrow. Także można powiedzieć że coś tam się zaczyna dziać.. pzdr
(50/h) Dziś krótki 2 godzinny zwiad w nowym miejscu, podgrzybki w świerkach- ładne na grubych nogach. A w mchach prawdziwki, I co dziwne dużo bagniakow o średnicy 10 cm, ktore zostały dla innych. 30% grzybów robaczywych, przy prawdziwkach moze nawet połowa. Do tego kilka kurekmaślaków i kozaków. Gorąco bo 28 st i dużo ludzi.
(30/h) Środek tygodnia a w lesie ludzi jak w sobotę. Dobrze że pojechaliśmy skoro świt gdy inni jeszcze spali. Wysypu jeszcze nie ma ale dzięki znajomości lasów a właściwie miejscówek napełniliśmy migiem kosz i trzeba było wyciągnąć rezerwową lnianą torbę. Właściwie trzy miejsca załatwiły sprawę, tam rosło po kilkanaście sztuk. W innych miejscach pojedyncze oraz całe połacie bez grzyba. Robaczywych ok. 10%. Wynik to 174 prawe, 12 kozaków czerwonych, 4 kozaki dębowe, 20 młodziutkich podgrzybków i mała kozia broda hodowana od 1,5 tygodnia - niewiele podrosła. Pojawiło się mnóstwo młodych kań.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zostały dla innych. Ważne - tam gdzie zbieraliśmy w sobotę strasznie słabo wręcz bezgrzybie. Dzisiaj rosły w innych miejscach. Teraz trwa obróbka, suszenie, mrożenie i wekowanie. Przerwę poświęciłam by tu wejść. Mimo że ledwo nogami przebieram był to przecudny dzień. Pozdrawiam gorąco 😊
(0/h) Zachęceni stosunkowo dobrymi wynikami dolnośląskich lasów wracając z wakacji postanowiliśmy zobaczyć czy znajdziemy jakieś grzybki coby zrobić z nich sos grzybowy po powrocie do domu. Niestety dwugodzinne poszukiwania (od godziny 10 do 12 w 2 osoby dorosłe) skończyły się totalnym fiaskiem. W lesie kompletnie sucho. Bez deszczu ani rusz, a prognozy na następny tydzień nie są optymistyczne.
(50/h) Sezon się rozkręca, dużo małych podgrzybków, las sosnowy, i generalnie grzyby trafiały się "rodzinami", jak wszedłem w miejsce to było ok 20 sztuk rozsiane, potem kilkanaście metrów nic i znowu grupa 10-20 sztuk. Wygląda to dobrze, będzie lepiej bo ma być ciepła noc teraz.
(12/h) Krotka wizyta w lesie popludniu z tata i nawet, nawet dobry zbior:-) same prawdziweczki, pieknie prezentujace sie w mchu! Nagrzybilam sie! Dzieki tatko!
(80/h) Wybrałem się po pracy na grzyby do naszych południowych sąsiadów niedaleko Frydlantu zaskoczenie niesamowite, niesamowita ilość prawdziwków, wszystkie zdrowe i dorodne. Dodam, że byłem pierwszy raz w tym lesie.
(35/h) Dzisiaj 3 godzinki po pracy i 100 szlachetnych, 4 podgrzybki brunatne i kozak czarny. Sytuacja od soboty trochę lepsza ale konkurencja w lesie większa.
(50/h) 4 godz w lesie, wiaderko małych podgrzybków, 32 prawdziwki i 1 kozak czerwony. W większości lasów sucho, gdyby jeszcze popadało to będzie wysyp. Pozdrawiam grzybiarzy i proszę nie zostawiajcie śmieci!
(40/h) Same małe i średnie podgrzybki. Trafiła sie też jedna mała kozia broda. Coś się ewidentnie ruszyło :) Całkiem sporo ludzi w lesie jak na wtorek.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Więcej grzybiarzy niż grzybów. Nawet napotkana żmija wyglądała na nieco oszołomioną ilością gości. Dodatkowo ślimaki zaatakowały, a i robaki nie próżnują. W drodze powrotnej na niziny zajrzałem na swoje miejscówki w okolicach Lubina. Tam również znalazłem prawdziwki z czego każdy nadjedzony lub poorany dziurami. Obserwacje z terenów górskich oraz nizinnych pozwoliły mi postawić hipotezę, że mamy do czynienia ze spóźnionym wysypem letnim lub ewentualnie wczesno-jesiennym. Kolor grzybów, ich zaczerwienie i miejsca występowania przemawiają za wysypem letnim. Grzyby dodatkowo występują miejscami nie zaś na całym obszarze lasu, co też jest typowe dla wysypów lipcowo-sierpniowych. Jeśli macie zatem miejscówkę na prawdziwki w tym okresie - sprawdźcie. Jeśli nie też pojedźcie, bo po lesie zawsze przejść się warto.
A co dalej? Spodziewam się dość szybkiego wygaśnięcia tego wysypu. Przed nami dłuższy okres suchy na dolnośląskim obszarze. Jeśli pogoda dopisze prawdziwy wysyp jesienny ruszy pod koniec miesiąca lub z początkiem października. Bardziej niż o opady martwię się przebiegiem temperatury. Mimo zapowiadanych fal ciepła w okolicach połowy miesiąca, nie mogę oprzeć się przeczuciu, że czekają nas w tym roku w październiku dość szybkie i poważne przymrozki. Jak będzie naprawdę czas pokaże. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
(100/h) Dwie osoby, dwie godziny, dwa kosze. Jeśli chodzi o prawdziwki to miejscu zbieranym w sobotę i w niedzielę, było słabiej, natomiast mówię do żony chodź dalej może odkryjemy coś nowego, i trafił się lasek identyczny jak ten1, nieduży sosnowy, no a w nim prawusy jak dęby, i coraz więcej ładnych grubych podgrzybków. Daleko się idzie na te miejscówki ale warto ponieważ mało kto tam trafia, w ten mój las wybiorę się dopiero w niedzielę, ale jutro w nocy cisnę w świętokrzyskie, żoną zastąpi mnie w sklepie więc zezwolenie jest🙂, pozdrawiam wszystkich, wpis dodam w środę wieczorem.
(10/h) Nie liczyliśmy dokładnie, ale w sumie znaleźliśmy kilkanaście prawdziwków i jeszcze więcej maślaczków. Ewidentnie zaczęły w w/end wychodzić z ziemi