(100/h) Wyjątkowo na gościnnym występie na Mazurach w Piszu, z kolegą i lokalną, totalnie grzybniętą przewodniczką. W zasadzie to nie ma o czym Piszać- jak się zna takie miejscówki i ma za drogowskaz taką zagorzałą fankę leśnego runa, to prawusy i czerwonołepki same wskakują setkami do kosza, nie dając żadnej szansy jakimkolwiek innym grzybom po drodze!;-) Nawet nie wiem czy nazwać to można w ogóle grzybobraniem, bardziej żniwami (tym bardziej, że większość grzybów w typowej leśnopaństwowej monokulturze sosnowej i brzozowej), a najbardziej chyba prawdziwkową rzeźnią i masakrą! Rekordy życiowe pobite!
(45/h) 4 godziny 90% prawdziwki, trochę zajączków, jednostki w koźlakach i jedna duża dorodna kania. Lasy bukowo-brzozowe, kania w świerkach.
Dzisiaj się nachodziłem żeby odwiedzić kilka innych zakamarków, bez szału.
(80/h) Las sosnowy, trzeba się w nim w miarę rano zameldować żeby wygrać z wyścig z robalami i innymi grzybiarzami. Prawie wszystkie zebrane grzyby to podgrzybki. Generalnie jest sucho, więc ponad połowa grzybów to maluchy, trzeba się sporo naschylać żeby uzbierać koszyk. Jeśli nie będzie deszczu to szykuje się przerwa w zbiorach. Natomiast w okolicy nadal jest sporo prawdziwków, ale na te miejscówki trzeba się meldować zaraz po szóstej rano. Wczoraj czułem się na takiej miejscówce jak na wycieczce zakładowej, tylko zamiast autokaru było 20 samochodów.
(50/h) Praktycznie wszystkie zdrowiutkie przewaga podgrzybków i prawdziwków, część maślaków, 1 kania trochę kurek, las mieszany dębowo- świerkowy
Piękny spacer w słońcu, tutejsze górki pagórki i kobierzec z mchu to jest to!!!
(70/h) Zmiana lasu na całkowicie sosnowy. Kołpaki małe, super, zdrowe w ilościach b. znacznych. podgrzybki - malutkie, super, zdrowe. Ogólnie jest dobrze. Ludzi pochód
(20/h) Witam Grzybniętych. Nigdy nie jadę do lasu w niedzielę, no ale czasem z kimś znajomym to mus. Dużo ludzi w lesie no i z dzieciakami też za dużo się nie pochodzi. Taki marny wynik ale w lesie tylko niecałe 3 h. Póki nie popada marne widoki na wysypy. Cieszę się z kołpaków bo się ruszyły. Pozdrawiam
(30/h) 140 prawdziwków 20 kozaków las mieszany świerk, sosna, dąb brzoza- ludzi bardzo dużo my byliśmy w lesie po 11 dużo grzybów naciętych my znaleźliśmy przede wszystkim młode małe i zdrowe - widać że sezon w pełni
(50/h) Piękne młode prawdziwki w zagajniku świerkowym oraz dębowym 100 sztuk przez dwie godzinki. Nie doceniłem potencjału i zabrakło miejsca w torbach;)
(100/h) Maślaki najróżniejsze (żółte, pstre, zwyczajne) - tych najwięcej. podgrzybki, kanie, szmaciaki. Borowiki już we wszystkich rozmiarach i to zdrowe. Na fotografii półkilogramowy prawie egzemplarz (457 g się okazało).
(20/h) 3 dni na grzybach, różne miejscówki: czwartek 90 prawdziwków piątek 80 sobota 113 innych grzybów nie liczę.
2020.9.13 06:04
szerzej: Ciekawe, co wyjdzie dziś, jedziemy w okolice Stawigudy, dokładniej nie podam, na miejsce, gdzie we wtorek mieliśmy zaledwie 3 prawdziwki. Myślę, że tam też się ruszyło, a tak ze 2 lta temu, przywieźliśmy stamtąd za jednym wypadem 182 szt
(15/h) Znowu las dębowy, sporo ludzi w lesie ale i tak idzie coś uzbierać, głównie borowiki szlachetne ale jest i niespodzianka kilka pięknych kani znalazłem i pozdrawiam tego pana co nazwał je muchomorami, przez jego niewiedzę teraz się mogę nimi zajadać :)
(25/h) Pierwszy dzień urlopu! Żal było siedzieć w domu więc namówiłem swojego osobistego ojca na mały rekonesans w terenie. Krótko podsumowując: 8 usiatków, 9 kani, 14 podgrzybków, 19 koźlarzy, 44 ceglasie i 101 borowików szlachetnych. :) wszystko młodziutkie i co najważniejsze WSZYSTKO ZDROWE!:D
2020.9.12 20:14
szerzej: W moich rejonach grzyby dopiero ruszyły. Dużo zostało w lesie, bo były za małe. jednak wysyp borowików jest bardzo "lokalny", trzeba trafić w odpowiednie miejsce. Ze sprawdzonych miejscówek na co trzeciej coś rosło. Ale jak już to od razu stadami :) Największe zaskoczenie sprawiły ceglasie, których w jednym miejscu był cały tłum, a połowa została żeby podrosnąć. Jednak miejscami robi się trochę sucho, miejmy nadzieję, że to nie wyhamuje wysypu. Pozdrawiam :)
(35/h) Witam zagrzybionych. Dziś zmiana lasu, zmiana kierunku. Las mieszany, dużo mchów i wilgoci. No i różne grzybki: prawe (37), podgrzybki (50), jakubki (40), rydze (10). Ludzi nawet niezbyt wiele. Chyba wszyscy pognali na Olsztyn i dalej. Robi się sucho! Prawe tylko przy drogach i z brzegów. Zbierajcie bo idzie susza! Październikowe grzyby wątpliwe.
(14/h) Drugie wyjście, inna miejscówka i... porażka. 2 godziny, 2 osoby i 3 prawe, parę babek. Smutek i sromota głęboka. Widać, że grzyby rosną miejscami.
(30/h) No nareszcie się ruszyło. Od rana w lesie i moje miejsca mnie nie zawiodły. Prawdziwki, koźlaki, kozaki i piękne podgrzybkowe hity. Aż buzia się śmieje. Pozdrawiam wszystkich zbieraczy
(15/h) Prawdziwki, średni wysyp. Niestety, niemal 90 proc. robaczywych, nawet te najmłodsze.
W lesie zrobiło się sucho, w kolejnych dniach bez deszczu może być kiepsko. Innych grzybów nie zbierałem i nie liczyłem, a były m. in. podgrzybki i masa maślaków pstrych.
(40/h) Krótki wypad do lasu, zakończony cudownymi zbiorami. Piękne prawdziwki, rosnące po kilka sztuk w jednym miejscu - najwięcej 6 obok siebie. :) Ruszyły też podgrzybki brązowe, sporo zielonych podgrzybków. Kilka kozaków. Ogromna przyjemność z chodzenia, szkoda, że już trzeba wracać do domu. Na Mazurach teraz grzyby ruszyły pełną parą. :)
(20/h) Mam i ja! Z rana, prawie po ciemaku. W większości zdrowe i piękne. Las troszkę inny niż rok temu, nie buki a sosna i dąb. I przyjaciel ze zdjęcia też szczęśliwy.
(40/h) w lesie widać że się ruszyło w sumie 120 prawdziwków, 40 kozaków, 20 rydzy plus maślaki do uduszenia (ilości nieograniczone) kanie dziś zostawiliśmy widzieliśmy ok setki. większość grzybów zdrowych będzie się działo w następnych dniach
(30/h) 2 h zbierania przede wszystkim prawdziwki w bukach i brzózkach, zaczynają wyrastać podgrzybki, maślaki, koźlaki. Radość jak w jednym miejscu jest pełno prawdziwków można łatwo podeptać.
(40/h) Poranny zbiór we dwie osoby - łącznie 82 sztuki, 1 h, przed pracą. Same prawdziwki, na razie na miejscówkach, ale sporadycznie wyrastają tak o w ściółce. Las bukowy, dość gruba ściółka, trzeba patrzeć pod nogi, widziałam parę rozdeptanych maluchów:/
(20/h) Wreszcie coś się zaczyna dziać borowikowo! Co prawda praktycznie same malutkie i sporo jeszcze z lokatorami, ale prawe to prawe- ZAWSZE cieszą! Na pewno nie nazwałbym tego wysypem, co najwyżej umiarkowanie optymistyczną zapowiedzią wysypu w najbliższych dniach (tylko pojedyńcze miejscówki darzą grzybem, na pozostałych pustynia, trzeba się nieźle nachodzić albo mieć farta), ale myślę, że w weekend może już być na bogato! Dodatkowo na Grunwaldzkiej też wysyp handlarzy, więc Fama już poszła w miasto, że grzyby są i w weekend na pewno należy spodziewać się stonki, szarańczy i Meksyku w lesie!;-)
(60/h) Z rana jeszcze zaspana tak się spieszyłam do lasu, że noża zapomniałam😀. Warto było. 94 prawdziwki! W lesie 1,5 godziny. Las stary, dębowo świerkowy.
(40/h) Witam:-) dwugodzinny spacer z mojego najlepszego miejsca, czyli skraju lasu mieszanego (głównie zakrzaczenia bukowe i leszczynowe, po wycince): 70 borowików szlachetnych, 15 borowików usiatkowanych, 10 maślaków żółtych, 15 koźlarzybabek i oczywiście w samosiejkach sosnowych: 80 maślaków zwyczajnych i 10 maślaków ziarnistych. Ok 20 % całości zbioru robaczywe (nie wliczane do statystyki na godz.). Jestem zadowolona i zszokowana ile potrafią zjeść ślimaki i żuki:-)
(25/h) 3 godziny w lesie, ogólnie brak grzybów, tylko w trzech miejscówkach gdzie wilgoć jeszcze jest. Maślaki w trawie przy drodze, zajączki las Dębowo bukowy. Powoli coś się zaczyna.
(20/h) Ok 20 borowików, kilkanaście kozaków, kilka Kurek i gołąbków. O dziwo większość zdrowa. W starym lesie słabo, grzyby przeważnie na polanach lub w młodnikach.
(4/h) Pierwsze grzyby w tym roku i mój pierwszy wpis. Same borowiki, w tym 5 miniaturowych. Z tego 5 znalezionych w jednym punkcie, w tym ten duży, i o włos bym je przeoczył, a więc byłaby całkiem lipa. Poza tymi zebranymi kompletne zero grzybów: ani podgrzybków, które zwykle w tym miejscu są, ani nawet muchomorów czy innych trujaków. Trochę młodych purchawek. Ale radość z tych paru prawdziwków - niewysłowiona, mimo ceny w postaci przemoczenia przez deszcz przy powrocie...