(15/h) W dniu dzisiejszym tylko " w koło komina" to znaczy sprawdzenie sytuacji na działce i przed ogrodzeniem, i tak rosły sobie 2 borowiki jeden przepiękny/ z uwagi, że jutro wracam do Lublina zostawię go i albo za tydzień będzie duży, albo rozłoży się na działce/ drugi wykryty za póżno i ten już musi zostać "na rozmnażanie, ponad 30 maślaczków z rana pójdą do jajecznicy, oraz przed samym ogrodzeniem około 40-50 gąsek ziemistych są one jadalne, ale tej odmiany nie zbieram, a muchomorki czerwone jakby w odwrocie młodych nie przybywa, a stare powoli się rozpadają. Dalej susza co żle wróży na przyszłość
(100/h) podgrzybki w różnej fazie, głównie starsze ale jak trafisz na ściółkę z igliwia to piękne, na grubym trzonie, w mchu i jagodzinach takie sobie/ślimaki i wiek/. Razem w od 11-tej do 15-tej ok 500 szt, do tego sporo kozaków i 12 szt borowika. Maślaków dużo mam kila na jutro na śniadanie do jajecznicy. Jeszcze warto jechać. Pozdrawiam serdecznie.
(22/h) Jakieś 17 podgrzybków, jeden lub dwa borowiki (jeden bardzo wysuszony) W sumie jak na godzinkę to ok. Kanie, młode są i jak ktoś zbiera to to gołąbki sine.
(3/h) Zakończyłem sezon grzybowy a dziś był tylko spacer i zaskoczyły mnie podgrzybki z grubym trzonem. Znaleziono 5 podgrzybków i 1 koźlarza babkę z ładnie rozwiniętym kapeluszem.
(20/h) Na niedzielę potrzebne mi są kanie, a te co przywiozłem w piątek już obrobione i zamknięte w słoiczkach w zalewie octowej, szybko typuję 3 pobliskie miejscówki, zabieram pieska i jedziemy na najbliższą łączkę na brzegu lasku brzozowo sosnowego. Niestety susza zrobiła swoje i nic tam po nas. Szybka zmiana miejsca i na brzeg młodego lasku brzozowego w najniższy punkt i poszukiwanie na brzegu. Są ale tylko młode nierozwinięte - do jutra w naczynku z wodą ładnie się rozwiną. Razem zebrałem 16 kań i w prezencie las mi podarował jeszcze 3 piękne borowiki rosnące na brzegu, niestety 4-ty już musiał
zostać, bo już się zaczął rozpadać, A na działeczce ruszyły maślaki sporo grupek po 3,4 sztuki
(45/h) W lasach od 7.00 do 15.30. Dziś razem w koszach wylądowało: borowik 39, koźlarz pomarańczowy 16, podgrzybek około 50, płachetka 60, maślak ekstra około 60, kania ponad 150, koźlarz grabowy 10 i na okrasę 2 rydze, 1 kurka, 1 siedzuń sosnowy, grzybów dużo mniej niż tydzień temu, a w nogach więcej przebytych kilometrów, oceniam spacer na około 15-18 km, a dodatkowo w sposób nieodwracalny skasowałem całą końcówkę zdjęć z dnia dzisiejszego, jak przeszedłem robić wpis to już pracowały 3 suszarki, sporo kań już było wysmażonych do słoików, maślaki zasmażone w maśle czekały na wekowanie,
2024.10.18 22:12
szerzej: a część pomarańczowych z pewną ilością borowików wylądowały w zamrażarce, szybko dorabiałem jeszcze zdjęcia z tego co pozostało - szkoda bo to chyba ostatnie większe grzybobranie z którego nie będę miał pełnej dokumentacji. Owszem jeszcze się kilka razy w tym roku wybiorę się do lasu, ale to już blisko chaty, może jeszcze trafią się gąski. Od samego rana szło pod górę - ledwo wszedłem na swoją miejscówkę, a już w lesie zaczęły się pokrzykiwania i nawoływania, okazuje się, że autokar dowiózł ponad 40-tu emerytów na grzybki i żeby czuć się dobrze w ciszy i spokoju szybko ewakuowałem się na gorsze ale dużo spokojniejsze miejsce, a jakie grzybki wpadały w dopiskach. Na głównym sytuacja o 10.30 na drugim postoju
(100/h) podgrzybków masa ale głównie stare 75/25% koźlaki jakie chcesz, chociaż babki przemoczone, boletusów 55, głównie starsze okazy, ale w tym ok. 20 młodych co dobrze rokuje na przyszłość. Ogólnie to ja tam końca nie widzę. Jeszcze będzie. Wynik za 4 godziny -podgrzybek 300, borowik 55, kozak czerwony15, kozak dębowy 15, maślak ok 100, tylko najpiękniejsze egzemplarze.
(27/h) Dwa prawdziwki a reszta to podgrzybki i to zbierane po 13 po innych. W lesie masa innych grzybów, po prostu całe pola muchomorów, krówek, gąsek zielonych i sinych (nie zbieram) sromotnikowych.
(20/h) przez 4 godziny 40 borowików/o dziwo część zaczerwionych/120 podgrzybków, kilka kozaków czerwonych, babki w dużej ilości ale miękkie rozmoczone, ciekawostka to garstka kurek/piękne okazy/kani do bólu, małe duże, zamknięte, rozwinięte jak kto chce. Borowiki raczej średnie i duże, małych tylko 5 szt. podgrzybki w większości też nie do słoika.
(50/h) Zaproszenie od znajomych na rydze. Zimny poranek, szron, krótki spacer na brzeg pobliskiego lasku ( kilkanaście drzew to las?). W wysokiej trawie ledwo widać pojedyncze sztuki, głównie duże. Przejście do drugiego zagajnika i tam ślady bytności grzybiarzy. Ale i kolejne sztuki nawet młode. W sumie godzinny spacer i ponad 50 grzybów.
(30/h) W sobotę w tym lesie było super, mnóstwo podgrzybków - we wtorek, wczoraj, sam jestem zaskoczony, młodych grzybów bardzo mało, zostało już trochę średnich i dużych - jakby się kończył wysyp podgrzybków. Ledwo uzbierałem koszyk w 3/4 objętości.
(10/h) Niestety, ale to chyba koniec. Myślałem, że po weekendowym tajfunie las się zregeneruje, ale płonne nadzieje, tylko średnie i duże dzisiaj. Razem 39 borowików na 4,5 godziny chodzenia głównie po miejscówkach, młodych brak.
(0/h) Kilka osób prosiło mnie o wpis ze zdjęciami rosnącego na działce borowika /w przyszłym roku powtórzę taką akcję ale postawię mały statyw i będę robił zdjęcia z tego samego ujęcia
(20/h) W dniu dzisiejszym zbieranie grzybków tylko na działce. Razem 5 borowików / w ty 2 które obserwuję od kilku dni/ oraz 22 małe maślaczki. Wyciąłem wszystkie rosnące grzybki /z wyjątkiem pieczarek/ bo dziś na kilka dni wracam do Lublina