(30/h) Dziś był kolejny wypad w knieje. Po lubuskich lasach odwiedzanych w przerwach w trakcie pracy przyszedł czas na Opolszczyznę. Barometry nie zapowiadały spotkania w raju! 😈 Pierwsze takie rydzokosy w życiu! Łapki przyjemnie pokolorowane od 53 rydzów. Do tego tylko trzy podgrzybki i 10 maślaków. Las mieszany z wilgotną ściółką porośniętą trawami, a w nich bogactwo tego pierwszoligowego grzybka :) Prawdziwa przyjemność, która zwieńczona została pyszną nagrodą! A i udało się namówić kolegę, żeby odważył się zbierać rydze. Ba, nawet w barterze ciacho dostałem, nie od niego;) Piękny ten dzień🤩
(40/h) Wyglada na końcówkę, ale nie ma co narzekać. Zbiory udane. Trzeba było się nachodzić, ale efektem jest torba pełna kań i 2 kosze prawdziwków, podgrzybków i odrobiną maślaków. Las mieszany 🙂
(50/h) Czyby koniec? Przy drodze w lesie mało aut (pod 20, szczyt to 60+), ludzie wracający do domu przed południem... Co do moich zbiorów: 60 grzybów, najczęściej duże i stare - podgrzybki (większość), midowniki/maślaki pstre, niemłode szare kozaki i... opieńki, czyli to już koniec. Gdyby tylko w miejscach gdzie nikt nie przeszedł, więc nie dziwię się, że niektórzy wracali z pustymi koszykami. Acz na Opolszczyźnie las zdecydowanie mnie schodzony niż na Dolnym Śląsku - w Powiece Oleśnickim pojawiły się doslownie ścieżki wydeptane w lesie.
(45/h) Trochę końcówka: (, ale bez narzekania. Niespodziewane piekne prawdziwki, dużo zapomnianych podgrzybków, trocję opieniek w różnym stanie, dużo aut, dużo grzybierzy z koszykami w połowie pełnymi. Piekan pogoda. Cudowny las. Oj będziemy tęsknić.....
(50/h) Ostatni wypad i... cieniutko 3,5 godz łażenia podgrzybasy wysuszone -- nawet młode, troche spleśniałych troche robaczywych i na koniec jak mówi klasyk... truskawka na torcie hehe na załączonym obrazku.... pozdrawiam wszystkich grzybiarzy i do zobaczenia na forum w następnym roku......... oby...........................
(35/h) Dziś poranek chyba nieco cieplejszy niż wczoraj ale chłodny powiew był. Ludzi zdecydowanie mniej, więc cisza, spokój, piękny las, piękny zapach, można spokojnie zebrać myśli, zapomnieć o tym co jest poza tym lasem i oddać się tej chwili. Las ten sam. Głównie wysoka sosna z poszyciem mchu lub jagodzin. Ale są też super spore już sosnowe miodniki z poszyciem igliwia, i mó ulubiony bukowy zagajnik, w którym zawsze czeka przynajmniej jeden borowik. Tegoroczny rekord to 21 pięknych młodych okazów 😁. Ale to już było i nie wróci więcej- przynajmniej w tym sezonie. Dzisiaj w sumie cztery prawdziwki..... z czego trzy dość spore, całkowicie zdrowe. Poza tym same podgrzybki raczej już większe, ale jędrne i zdrowe. Idealne do suszenia. Kolejny kilogram pięknych maślaków, nie liczony do statystyk. Widać wyciszanie sezonu, ale miejmy nadzieję, że to jeszcze nie całkowity koniec ☺
(25/h) Rano w lesie lekki szron, las wysoki sosnowy grzyby występują raczej pojedynczo lub w niewielkich grupkach, chociaż też trafiło się trzy razy po 10 sztuk. Poszycie lasu to mchy, krzaki jagodzianek lub ściółka. Dużo chodzenia, bo 7,5 kilometra w 5 godzin. Same podgrzybki, ale to chyba koniec wysypu. Ludzi było trochę mniej niż tydzień temu. Na zdjęciu dzisiejszy zbiór.
(25/h) Las mieszany/grab, buk, sosna, świerk/. W lesie robi się sucho. Znalazłem borowiki, podgrzybki, opieńki oraz jednego czerwonego kozaka. Grzyby rosną pojedynczo, nawet opieńki. Generalnie grzyby są już starsze, a borowiki bardzo duże. O dziwo prawie wszystkie zdrowe. Bardzo przyjemny spacer w pięknym jesiennym lesie. Pozdrowienia Misiek. W
(40/h) To chyba już końcówka patrząc na poranny szron. Grzybki dalej rosną ale trzeba się nachodzić żeby nazbierać. Prawie 100% podgrzybka. Oprócz tego do koszyka trafił jeden zajączek, 3 prawdziwki i 2 kanie. Mam nadzieję że nie był to ostatni wypad do lasu w tym roku.
(100/h) podgrzybki dalej rosną jak szalone! Codziennie ludzie wynoszą pełne kosze i końca nie widać! Nie policzyłam podgrzybków, bo się nie dało, były 2 prawdziwki i kilkanaście pięknych kozaków pod brzozami. Chyba już na ten rok skończę, bo brakło mi słoików, miejsca w zamrażarce i słojów na suszone. Długo czekaliśmy, ale było warto!
(50/h) Powoli chyba końcówka, ale są i prawdziwki i podgrzybki. Trudno powiedzieć, czy nalepsze zbieranie, jedzienie, czy fotografowanie? :) Jest przyjemnie w lesie, zdrowo i potem jeszcze smacznie....
(50/h) Byłem blisko/50 km/, to podjechałem. Rok temu było lepiej. Zawiodła pierwsza miejscówka, a czasu było niewiele, bo zacząłem widzieć ciemność. Ale i tak nie najgorzej, choć to samo zebrałbym u siebie. Tylko las ładniejszy.