(60/h) Cóż, jesień grzybiarska powoli zmierza ku końcowi w tej standardowej formie. Krótki rzut oka na prognozy długoterminowe i po wczesnym śniadaniu i ogarnięciu tego i owego w kuchni, tak aby nie było cichych dni termos z kawą, woda, kanapki i psiak do samochodu. Zameldowałem się przed 11 w lesie. Koszyk średni i tylko ładne grzyby takie załozenie. Do kosza wpadło 239 rydzów (mleczaj późnojesienny), 21 prawdziwków. śliczny ceglak i 3 podgrzybki. Melduję, że rydze policzone. Las zaskoczył, rydze znalazłem w takim lesie w którym się nie spodziewałem, wczoraj znalazłem tu kilka i poszedłem śladem.
2024.10.20 21:40
szerzej: To była zabawa w chowanego. Widzisz dwa rydze, zbierasz jednego, wzrok ci uciekł i potem szukasz gdzie ten drugi się ukrył, ale w dwóch miejscach, po odkryciu jednego ukazało się po kilkadziesiąt grzybów (20-30) w promieniu 2 -3 metrów. Po zapełnieniu kosza poszwędałem się tu i tam, sprawdziłem różne typy lasów z miernym skutkiem. Prawdziwki we mchu generalnie robaczywe korzenie, na starych gasnących miejscach zdrowe,’ale tylko duże i średniaki. Samochodów niewiele, przez 5 godzin nie spotkałem praktycznie nikogo. Wycieczka jak zwykle, udana. Na ten moment mam dość, ale nie wiem jak długo ten stan potrwa:-)
(15/h) Dzisiaj wybrałem się do lasu po stronie od kościoła w nadziei że znajdę rydze, które zbierałem zawsze w dużych ilościach w tym lesie na koniec sezonu. Niestety tym razem ani jednego rydza. Dla pocieszenia znalazły się kilka ładnych prawdziwków i drobnych podgrzybków brunatnych. Dla zainteresowanych w tym lesie rośnie mnóstwo ceglastoporych. Wiem że zdania są podzielone, ale są grzybiarze którzy chętnie je zbierają. Poza tym w lesie jest już sucho i zimno. Przymrozki robią swoje. Niestety czas się już chyba pożegnać w tym roku.
(60/h) Około 50 prawdziwków, sam w lesie grzybów mało trzeba się nachodzić żeby coś uzbierać. To już chyba koniec sezonu, a może listopad nas jeszcze zaskoczy :)
(70/h) Ze wzgledu na mrozne noce grzybiarze chyba odpuscili na parkingu o 9:00 pusto. Tymczasem w lesie sporo podgrzybków calkiem wyrosnietych i zdrowych, kilka kozaków, prawdziwek jeden ogromny ale robaczywy, poza tym ladne opieńki ale niewiele
(30/h) Wejscie w las i szukanie na chybił trafił 4 h, ok 100 sztuk borowika, 20 rydzy, zabrane dla białych przeważnie glowy, dla żółtych wykrojki, zielone nie było zdrowych, kolejna setka zostawiona w lesie stare, zjedzone, splesniale, podgrzybki, zajączki czy czerwieniaki widziane nie zbierane ale mniej podgrzybka niż tydzień temu, prawie cały koszyk albo jodła z mchem (tu więcej mlodych) albo mlode buki (tu więcej zoltych)
(40/h) To miał być spacer po lesie, gdyż spodziewaliśmy się że grzybów już nie będzie. Tymczasem las powitał nas podgrzybków w dużych ilościach, dorodnymi prawdziwkami i podgrzybkiem piaskowym. I w lesie tylko my i grzyby. Cudowny relaks. Piękna pogoda. Chwytalismy dzień.
(25/h) Sobota, 19 października, była piękna pogoda i jesienny las pełen nowych kolorów. To było moje tegoroczne pożegnanie ze świętokrzyskimi lasami i jesiennym wysypem. Gdy dotarłem na miejsce nie było jeszcze nikogo, zacząłem chwilę przed 8 i pochodziłem łącznie 6 h, bez pośpiechu z nastawieniem na poznanie nowych terenów. Dzisiejsze Słońce grało w drużynie z grzybkami i mocno oślepiało utrudniając wypatrywanie okazów. Grzybki rosną już głównie tylko pojedynczo. Młode typowo jesienne. Nie widać już starych prawdziwków. Wychodzą młode baryłki podgrzybka - wpadło 35 szt., prawdziwki 106 szt., 1 Koźlarz
2024.10.19 21:34
szerzej: Zdrowotność okazała się dużo lepsza niż się spodziewałem, wszystko co widać w koszyku zdrowe, kilkadziesiąt kapeluszy zostało bez trzonów. Początkowo szukałem w liściach, ale na próżno- nic nowego już tam nie wychodzi i nic też nie zostało, las jest bardzo dokładnie przeczesany; znajdować zacząłem dopiero w igłach i mchu, głównie w jodłach. Mimo iż ilości nie są jakieś rekordowe to i tak jestem bardzo zadowolony z jakości tego zbioru. Szkoda, że ten jesienny rzut w tym roku taki dość krótki. Życzę wszystkim udanego zwieńczenia sezonu. Darz Bór! Pozdrawiam
(43/h) Dzisiaj znowu odwiedziliśmy nasz las pod Włoszczową tym razem udaliśmy się w część lasu w której jeszcze nigdy nie byliśmy. Na początku pierwsze 30 minut słabo praktycznie bezgrzybie by po chwili trafić w miejsce gdzie było kilkadziesiąt grzybków. Generalnie trzeba było się nachodzić aby coś uzbierać widać że grzybki są w odwrocie a zimne noce zrobiły swoje. Mimo wszystko pogoda dopisała wypadzik udany i tak spacerując od 8 mej przez 4 h uzbierało się 8 szt. Prawdziwka 3 koźlarzy 163 sztuki podgrzybka.
Zbierałem razem z moja panią więc po przesypaniu zbiorów do mojego koszyka wyszedł w sumie cały kosz grzybków na zakończenie tego sezonu. Same podgrzybki trafialy sie glownie wieksze okazy mlodierzy bardzo mało niestety. Pozdrawiam
(57/h) Las mieszany, "krzaczasty" zaowocował w przewagę podgrzybka, nieliczne maślaki i kilka pięknych koźlarzy. Młodych grzybków dość mało, sporo było większych już spleśniałych.
(45/h) Witam Was. Dziś ponownie gościnnie w Zagnańsku😊. W 2 osoby zebraliśmy ok 250 borowików i ok 100 podgrzybków w ciągu 4 godzin. Borowiki, a zwłaszcza nóżki mocno robaczywe, natomiast podgrzybki o dziwo zdrowe🍄🍄. Dziesiątki dużych i starych borowików zostawionych w lesie. Coraz bardziej mi się podobają te świętokrzyskie lasy👌. Pozdrawiam wszystkich😊
(100/h) Duży kosz a w nim 400 (szacunkowo) mleczaja późnojesiennego, ok. 50 borowików, kilka podgrzybków, 3 ceglaki i 3 koźlarze dębowe. 4,5 godziny zbierania. Czy to jest wysyp podobny do borowików w tych rejonach? Nie jest. To nie jest ani 2019 rok ani 2022. To było szukanie. Na bankowych miejscówkach tak sobie. Tu grzybek, tu trzy, tu dwa.
Szukanie jakie lubię. W między czasie borowiki, kilka młodych a reszta starsza, ale koleżanka żony bardzo chciała więc co lepsze zbierałem. Obleciawszy wszystkie miejca i szykowałem się na przyjemny powrót bukami wracając skrajem ujrzałem rudy łepek. No i poszedłem a tam w byle jakim zagajniku ze sto łepków a potem jeszcze troszkę i wracawszy dopełniłem kosz tu i tam. Sucha pogoda gwarantuje dobrą jakość. 70% to grzyby małe. Jak to się rozwinie? Nie wiem, ale prawdziwki wyglądają na takie, jakby im ktoś prąd odciął. Nawet te młode nie mają ochoty aby rosnąć i niektóre pleśnieją. Sama wycieczka fantastyczna, pogoda cudowna. Samochodów 1/4-1/5 ostatniego szaleństwa. Jeszcze tu wpadnę, ale na wycieczkę poganiać za ostatnim prawdziwkiem. Pozdrawiam wszystkich.
(15/h) Las mieszany, dobrze się chodzi ale szału nie ma. Tylko podgrzybki brunatne. Wprawdzie większość znalezionych to młode owocniki ale przygruntowe przymrozki spowolniły wzrost.
(50/h) To chyba niestety było moje pożegnanie z prawdziwymi grzybobraniami w tym roku. W lesie pusto. Grzybiarzy niewielu. Parkingi praktycznie puste. W lesie grzybów już zdecydowanie mniej, większość ponadgryzana lub prawie zjedzona przez ślimaki. Trzeba było sporo się nachodzić żeby coś wrzucić do kosza. W efekcie na pokładzie 158 borowików szlachetnych i sosnowych, 6 ceglastoporych, około 60 podgrzybków różnej maści, 4 mleczaje rydze, kilka opieniek dla smaku (było dużo), 5 koźlarzy pomarańczowych, maślaków nie zbierałem ale też w większości poprzerastane lub więdnące.
W nogach prawie 28 km, a efekty mizerne. Szkoda, szkoda:- ( w zeszłym roku jeszcze w listopadzie można było poszaleć. Ten sezon wrześniowo- październikowy był bardzo obfity ale niestety dość krótki. Jeszcze kosza nie chowam ale teraz to już będą pewnie bardziej spacerki niż łowy:-)
(35/h) Witam. Tydzień temu po przygodzie z dzikim leśnym zwierzęciem czułem lekki niedosyt. Bo co to są 3 godziny spaceru po tych pięknych świętokrzyskich lasach. Dlatego dzisiaj było te właściwe pożegnanie ze świętokrzyskimi lasami w tym roku. Prognozy pogody wskazują, że nie będzie powtórki z ubiegłego roku i wysypu listopadowych prawdziwków. Dzisiaj zameldowałem się na leśnym parkingu około 6:30. W las ruszyłem chwilę przed 7. Nie nastawiałem się na jakieś spektakularne zbiory, miał to być powolny spacer po lesie, dużo fotografowania, ogólnie kontemplowanie piękna świętokrzyskiej przyrody.
2024.10.18 20:20
szerzej: O dziwo grzybobranie udało się całkiem fajnie. Pomimo, że las przezbierany totalnie, udało się znaleźć całkiem sporo grzybków. Ostatnie zimne nocy nie zatrzymały całkowicie pojawu prawdziwków. W sumie przez 8 godzin uzbierałem ponad 100 prawdziwków, głównie ładnych maluchów i średniaków, dużych seledynów nie brałem. Do tego ponad 100 podgrzybów brunatnych - tu słoiczkowych maluchów niewiele, kilkanaście krasnoborowików ceglastoporych, 4 koźlarze czerwone i około 40 mleczai jodłowych. Ogólnie przeszedłem spory kawałek lasu, bo takie było założenie, najwięcej grzybów trafiało się na i wzdłuż leśnych dróżek. Z powodu pogody znacznie pogorszyła się zdrowotność prawdziwków, dużo średniaków odpadło w całości, ewentualnie zostawały same kapelusze. Na głównym cały dzisiejszy zbiór. Pozdrawiam
(30/h) Wziąłem urlop i pojechaliśmy na podgrzybki, przynajmniej taki był plan. Na początek las sosnowy w okolicach Palonek, gdzie podobno tydzień temu podgrzybki rosły pod każdym drzewem. Aż tak dobrze nie było chociaż trafiały się starsze okazy w mchach i jagodzinach. Przenieśliśmy się w lepiej znane fragmenty lasu, w nim kanie, kilka prawdziwków i koźlarzy, stadko gąsek zielonek i bardzo mało podgrzybków. Pojechaliśmy do następnego lasu jodłowego, co zaowocowało młoymi prawdziwkami, ceglakami i podgrzybkami. Wracając wstąpiliśmy na chwilę do Młodzaw koło Pińczowa. Tam aut dużo a podgrzybków mało.
Zamiast zdjęcia pełnych koszy dodaję zdjęcie sprzed dokładnie 6 lat, ze spotkania grzyboświrków w Zwardoniu. Miło byłoby się spotkać ponownie. Niestety nie w komplecie bo Zygmunta już nie ma wśród nas😪
(50/h) Witam wszystkich. Dziś nas zawiało z okolic Dobczyc do Zagnańska😊. Pierwszy raz w tym lesie. Efekt: 25 kg prawdziwka i 22 kg podgrzybka🍄🍄. Pozdrawiam👌👌
(30/h) Borowiki mniej liczne niż dwa dni temu. podgrzybki podrośnięte i pełne wody. Kilka koźlarzy. Mimo, że „ciapiaste” to czyste. No i ślimaki miały używanie.