(50/h) Zwiedziłem niedzielnym rankiem lasy w mojej okolicy i po raz pierwszy znalazłem w nim prawdziwki :) dokładnie dwie sztuki, które najbardziej cieszyły. Poza tym do kosza wpadło 15 koźlarzy i około 300 kurek + około 200 sztuk lejkowca dętego. Ten ostatni też bardzo cieszy, bo udało mi się go znaleźć również po raz pierwszy w tym lesie! :) porównując do tego samego okresu rok wcześniej można mówić o wysypie - mam nadzieję poprawić wynik w najbliższy weekend :)
(15/h) Przyjechaliśmy późno, bo ok 10.30. Byliśmy w 3 miejscach w okolicach Nuny. Kilka suchogrzybkow, sporo maślaków (większość niestety zjedzonych). Ten zbiór i z poprzedniego dnia wystarczył na sos :). Dla nas rarytas jak na sierpień.
(12/h) Kolejna weekendowa wizyta w lesie. Tym razem same podgrzybki sztuk 29. Trochę powyżej godziny w dwie osoby. Las sosnowy. Najgorsze jest to co okoliczne nadleśnictwo zrobiło z lasem. Piękny las został wykarczowany, zostawiono tylko niewielki kawałek. Narzuca mi się cytat z ojca chrzestnego: "look how they massacred my boy".;- (
(10/h) Krótki wypad dwuosobowy do lasu graniczącego z działką tak koło godzinki i w wiaderku znalazło się mniej więcej 50 pieprzników jadalnych, niestety bardziej rasowych grzybków jeszcze brak. Las mieszany głównie sosna niekiedy brzoza dąb poszycie mech.
(30/h) Pół na pół pierwsza i druga liga. Małe podgrzybki, gołąbki, kanie, trochę kurek. Prawdziwki młode, ale robaczywe. Las przebrany, sporo ludzi, żadnego robactwa.
(10/h) Przewaga prawdziwków, trochę podgrzybków, trochę kozaczków, jedna kania. Straszliwe zatrzęsienie muchomorów czerwieniejących. W lesie miejscami bardzo mokro i bardzo parno. Prócz tego co na zdjęciu jeszcze pewnie drugie tyle zostało w lesie zeżarte przez robale.
(5/h) Sprawdzałem swoje baloty trocin zaszczepione shiitake, łuskwiakiem tłustawym i boczniakiem mikołajkowym ( dwa ostatnie gatunki są na czerwonej liście roślin i grzybów Polski). Obok jest las bukowo - dębowy więc go sprawdziłem. Trochę kań na trawiastym obszarze przed lasem i podgrzybków wewnątrz. podgrzybki i shiitake pocięte do suszenia, kanie jutro na śniadanie; D
szerzej: Witam. Po nie za mokrym i nie za suchym pierwszym sierpniowym tygodniu nastał upragniony weekend. Sobota przyniosła burzę jakiej jeszcze moje uszy w tym roku nie słyszały oraz ulewę jakiej oczy nie widziały. Tak więc niedzielne buszowanie rozpoczęte po rosie. Jest dobrze, woda chlupie pod stopami, woda kapie na skroń przy każdym powiewie wiatru, woda smaga policzki razem z gałązkami. W takich wręcz sielankowych warunkach miałem przyjemność (i to na start wędrówki) przytulić pierwszego szlachetnego maluszka oraz niby n-te ale wrażenia tak jak z pierwszymi - czerwone koźlątko i grabiątka. Ponadto kilka "wynalazków" lub te bardziej powszechne aczkolwiek w ciekawych kadrach. Skoro po ubiegłoweekendowym lekkim nawilżeniu ruszyło młodzieżą (po sztuce ale ruszyło) to co będzie w przyszły weekend (długi) po wczorajszej ulewie? Ja już chyba wiem co będzie, będzie zbierane. Pozdrawiam.
(30/h) Dzisiejszy poranny spacer w pobliskim zagajniku i niespodzianka. Czubajka kania w ilościach hurtowych. Dwa dni temu było sucho jak pieprz i nie rosło nic. Dziś dwugodzinny spacer i efekt Ok 60 czubajek, kilka koźlaczków i gołąbków.
(30/h) Wypad na pół godziny na miejscówkę kaniową. Rzeczywiście duży wysyp - w pół godziny ponad 30 szt. Przktycznie czas potrzebny na zebranie. Dodatkowo jeden koąlarz czerwony i 1 koźlarz babka.
(0/h) Godzinka w lesie żoną i synem. W lesie troche wilgoci jest, ale myślałem że po wczorajszych deszczach będzie mokro. Wszystko dziś paruje. Zaobserwowaliśmy z 4 gołąbki. Trzeba więcej deszczu.
(7/h) Od około dwóch tygodni w końcu trochę u nas pada, dlatego dziś pierwszy raz w tym sezonie wybrałem się na grzyby. Odwiedziłem sprawdzone miejsca prawdziwkowe/koźlarowe. Efekt to kilkanaście koźlarzy babka, trzy czerwone, 15 prawdziwków i trochę suchogrzybków złotoporych. Zbiór niezbyt okazały, ale i tak nieźle, patrząc na przebieg pogody w tym roku. Niestety bardzo żarłoczne w tym sezonie robale nie pozwalają w pełni nacieszyć się grzybobraniem.
(5/h) Tradycyjnie wycieczka ze Skrzypczem. Pierwszy przystanek w drodze po kurki, szybciutki zwiad. Las liściasty, ściółka słaba. Na ścieżkach kałuże, obok nich sucho. Kilkanaście podgrzybków złotawych i 1 pieczarka, całkiem wyrośnięta.
(10/h) Szybki spacer, go grill u znajomych na szafce już się rozpalał i ciemno zaczęło się robić 7 prawdziwków, jeden koźlarz babka 4 kanie. Coś zaczyna się dziać, jednak jeszcze mało... no i robaki mnie wyprzedzily😅
(25/h) W sobotę w padającym deszczu uskuteczniłem ze starszym synem buszing. Wreszcie miejscówki odpaliły. Borowiki niestety w 80% robaczywe. Niemniej udało się zdrowymi do suszenia zapełnić dużą blachę. Wszystkie najmniejsze to totalne sito. Do tego znalezione 3 robaczywe kozakibabki i piękny duży jędrny o zamszowym kapeluszu zajączek. Od piątku 4 tygodniowy urlop więc na sobotę też już jest plan;). Tazok: tym razem nie na blachę;)
2023.8.7 08:32
szerzej: Wczoraj wizyta na działce u rodzinki w powiecie makowskim. Do Narwi 2 minutki kusiło wziąć spinna..., ale bez przegięć to wizyta rodzinna, a nie wypad na ryby. Niemniej poszedłem z progeniturą na półgodzinny spacerek po znajomych zagajnikach. Efekt 4 zdrowe kanie, 12 koźlaków pomarańczowożółtych, 3 czerwone i 2 zdrowiutkie szlachcice. No szok normalnie! Słyszałem, że w Ryni kurki odpalają to może też się skoczy na rekonesans jeszcze nim pojedziemy nad Bałtyk. A potem znowu Mazowsze i Mazury :) Pozdrawiam
(8/h) Około 25 prawdziwków ale tylko 5 bez lokatorow, 2 koźlarze czerwone, koło 8 koźlarzy babka, 7 podgrzybków, 3 graście kurek. Generalnie nie mogę powiedzieć że pusto, ale jeszcze trzeba poczekać na efekty ostatnich deszczów. Las mieszany z przewagą sosny. W lesie mokro.
(10/h) Jesli ktoś lubi kanie to czas do lasu... ewentualnie łąkę;) kanie w większości zdrowiutkie, jędrne. Niestety z prawdziwkami nie jest tak różowo. Są głównie w dobrych, miejscówkach, o dziwo głównie przy drogach albo na skraju lasu... niestety w większości robaczywe. Kurki jak to Kurki trafiają się... pozdrawiam i połamania koszyka :)
szerzej: Liczba grzybów na osobogodzinę orientacyjna i może być myląca. Ja nie znałem lasu, więc sporo czasu straciłem na chodzenie po małogrzybnych cześciach lasu. Do podgrzybków złotawych schylałem się tylko co jakiś czas i tylko do tych najmłodszych, bo zwykle ich nie zbieram, a miejscami rosło ich zatrzęsienie. Podobnie z maślakami. Puszcza Kozienicka jest bardzo różnorodna i myślę, że jak ktoś zna dobre miejsca (np. na kawałek lasu z prawdziwkami trafiłem dopiero pod sam koniec), to mógł dzisiaj sporo nakosić. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. PS. Więcej zdjęć w dopiskach, na głównym dałem te najładniejsze okazy.
(0/h) 8 koźlarzy czerwonych w tym 4 dość duże grubiutkie i 4 mini mlode zalążki ich. Czas grzybobrania a w zasadzie w trakcie spaceru w drodze na przystanek autobusowy na Sadybie 1 minuta. Korekta doniesienia wszystkie koźlarze czerwone jednak robaczywe więc ilość grzybów na godzinę skorygowana.
2023.8.5 12:51
szerzej: Miałem jutro nie jechać na grzyby, ale zastanawiam się bo tak szybkiego dość grzybobrania i w nietypowym miejscu jakim jest kępa osin koło małego stawu koło Jeziorka Czerniakowskiego to jeszcze nie miałem. Przechodze tamtedy dość często do pracy, ale głównie jeszcze o półmroku strasząc przy okazji przebywające w tych okolicach czasami dziki. 2 koźlarze rosły na działce deweloperskiej tuż przy ogrodzeniu. Teren trochę bardziej wilgotniejszy choć w tym roku też często omijany przez opady deszczu. A teraz wracając z pracy taka niespodzianka. Nie miałem nożyka i ani wiaderka czy koszyka więc musiałem włożyć je do reklamówki zresztą pewnej sieci handlowej która też jest moim pracodawcą. Dzisiaj dość równe opady deszczu i burze ale czy to wystarczy na wysyp grzybów robaczywych na Mazowszu to zobaczymy. Później po oczyszczeniu napisze czy grzyby zdrowe choć wyglądają na takie. Średnia na godzinę może powinna być trochę wyższa ale myślę że to taki traf i nie chce zawyżać jej. Tam rosną też i inne pojedyncze osiny ale na dzialkach prywatnych i z wywieszonym zakazem tam przebywania ze względu na stan drzew. A wczoraj w Pruszkowie w parku widziałem żółciaka siarkowego w stadium dość mlodym już rozwiniętym.
(12/h) Wreszcie coś innego niż tylko kurki. 3 godzinna objazdówka po lasach wokół Radzymina. Znaleziono 6 prawdziwków, 3 koźlarze, 2 podgrzyby brunatne, 1 maślaczek, 5 kań i standardowo kilkadziesiąt kurek. Cieszą podgrzyby, bo coś czuję, że za 2 tygodnie może być ich wysyp. Pozdrawiam.
(0/h) W przecinkach brzozowo-debowych grzybów brak, totalnie sucho, nawet niejadalnych nie widziałem, 30 minut chodzenia z żoną po lesie nie dało żadnych zbiorów
(5/h) A w lesie znowu sucho. Ten sam las co w ubiegłą sobotę. Duży sosnowy z domieszką dębu. I znowu tylko kurki, sztukowo mniej (około 30 sztuk), za to bardziej wyrośnięte. Maluchy nie rosną, znajdowane w większości pojedynczo. Ale się nie poddaje, jutro poszukiwania nowych miejscówek. Pozdrawiam
(10/h) Na miejscówce pojawiły się usiatki. Znalazłem ok 20 maluchów. W lesie z wierzchu już bardzo sucho, ale jak w weekend dobrze podleje, to może się konkretniej ruszy. Oczywiście, jak to usiatki, wszystkie korzenie robaczywe, kilka kapeluszy zdrowych, reszta wykrojka.
(15/h) 2 kurki 15 Borowików troszkę innych grzybów ale niewiele widać że las się przebudził Oby popadało przez weekend. To może być bardzo piękny sierpień.
(68/h) DZISIAJ 68 PRAWDZIWKÓW, KILKA KOZAKÓW I KANI, JAKIŚ ZAGINIONY ZAJĄCZEK. ZROBIEŁEM ZDJĘCIE Z KALENDAŻEM W TLE BO NA PRZEDOSTATNIN RAPORCIE Z GRZYBOBRANIA KTOŚ SUGEROWAŁ NAM PODSTAWIENIE ZDJĘCIA Z TAMTEGO ROKU. TAKIEGO MIEJSCA W OKOLICACH PŁOŃSKA SZUKAŁEM 30 LAT I ZNAJOMI WIEDZĄ ŻE TO NIE LIPA. ŻYCZĘ TAKICH GRZYBÓW, POZDRAWIAM.
(10/h) Pierwszy wypad do lasu w tym roku, w pierwszej miejscówce totalnie nic, dopiero wejście w niezawodną przecinkę dało wynik, 13 prawdziwków zabranych i kilka robaczywych, 3 koźlarze i 2 zajączki, innych grzybów brak, widziałem 1 muchomora i 2 gołąbki. Niestety w moje miejsca grzybowe wkroczył ciężki sprzęt do wycinania drzew i niszczą najlepszy las w okolicach
(1/h) Przegląd miejscówek kurkowych i prawdziwkowych. Las mieszany z przewagą sosny. Poszycie: liście, trawy, mchy, jagodnik. SUCHO!!! Zebrane ok. 70 kurek, młodych brak. Z innych grzybów: kilka gołąbków czeronych i żółtych oraz panienka.
(44/h) DZISIAJ 24 PRAWDZIWKI I KANIE. WCZEŚNIEJ 31.07. 2023 30 PRAWDZIWKÓW I KOSZ KANI, KURKI DO JAJECZNICY. SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE. KOTY MOJE, NIE Z LASU. PAMIENTAJ, NIE ZOSTAWIAJ SWOICH ŚMIECI W LESIE A PRZY OKAZJI ZABIERZ ZOSTAWIONE PRZEZ TYCH CO NIE MAJĄ KULTURY BYCIA NA ŁONIE PRZYRODY.
(15/h) Wypad do sklepu i "przy okazji" przez las ok 8 km od domu. I w końcu!! Przy leśnej drodze kanie. Trzy bo trzy, ale kanie! Nie twardzioszki żadne. Kawałek dalej w niezbyt starej brzezinie garstka kurek. A po drugiej stronie drogi kilka całkiem dojrzałych, acz twardych i zdrowiutkich podgrzybków ( oj sorki, podgrzybów, nie mogę przywyknąć). Jeszcze jedno podgrzybkowe miejsce i... zero. Myślę, że akurat w miejscach gdzie znalazłam grzyby przechodziło więcej lokalnych ulew. Bo w lasach pod domem oprócz gigantycznych stert wyciętego drewna nie ma nic. A i stopa czuje mniejszą wilgotność ściółki
(20/h) Lekka mżawka nie przeszkodziła na szybki popołudniowy wypad, a że dawno nie robiłam rekonesansu koło domu, to tym bardziej trzeba było zerknąć czy coś po ostatnich opadach drgnęło 🙂 Las mieszany - sosna, brzoza, miejscowo grab i dąb. Udało się uzbierać łubianeczkę pieprznika jadalnego. Innych grzybów na razie nie widać.
(30/h) Prawdziwki szt. 11 kolarz babka 15 szt Koźlarz grabowy 4 szt
Szybką wizyta w pobliskim lesie zakończyła się niespodziewanym wysypem. Dużo prawdziwków dużych i zdrowych, część już zjedzona przez robaki, kozaków całe wyspy. Na to czekałem :)
szerzej: Witajcie. Ostatni dzień urlopu - ostatni dzień lipca - zakończenie pierwszego letniego etapu - uczczone 6 godzinną tułaczką po pustynnym pograniczu mazowiecko-podlaskim. Co prawda pod koniec tygodnia wracając z Pomorza przyciągłem za sobą chmury ale łączne trzykrotne opady ledwo zwilżyły ściółkę. Piekielnie suchy i gorący wschodni wyż z drugiej i trzeciej dekady lipca skutecznie zabił koźlarze, jedynie w młodniku brzozowym w gęstym wysokim mchu trafiłem jeszcze na całkiem fajne kury. Humor bezdyskusyjnie poprawił mi cud rodzącego się megastanowiska kubka prążkowanego, któremu chyba takie warunki odpowiadają. Tak więc podsumowując pierwszy etap lata, co prawda niezbyt bogaty w grzyby, ale w sumie na plus 1) wysyp grabowego 2) megastanowisko bajecznego lejkowca nie wiedzieć czemu owianego złą sławą 3) megastanowisko równie ciekawego kubka. Mimo wszystko mam dobre samopoczucie na drugi etap lata ponieważ nawet lekko nawilżona ściółka po "Ance" powinna tą wilgoć utrzymywać i około 15-20 sierpnia spodziewam się zaczerwienić na maxa. Tymczasem spełniając swój obywatelski obowiązek;) dzielę się kurami i kubkami. Pozdrawiam.
(5/h) Zebrałem dziś twardziaki jadalne ( Shiitake ) na 3 balotach zrobionych z brykietu trocin dębowych i zaszczepionych grzybnią. Eksperyment się udał, mam nadzieję że pień brzozy też się zarazi. Pierwszy rzut dopiero się zaczyna.😀
(0/h) Wita. Po Waszych wpisach też ruszyłem do lasu. Wczoraj kilka "psiaków", dzisiaj w innych lasach jeden uciekający prawdziwek, dwie kurki i parę muchomorów. W mchach zielonych wilgotno, natomiast biały mech bardzo suchy. Na drogach miejscami kałuże.