(80/h) 3,5 godziny w lasach koneckich w okolicach Czarnieckiej Góry. Efekt to około 16 kg podgrzybka z czystego, głębokiego mchu i borowiny plus około 10 dorodnych borowików :) Lasy koneckie nie zawodzą. Pozdrawiam leśną Brać i życzę kolejnych owocnych zbiorów.
(45/h) A miała być leniwa niedziela... A miałam w końcu się wyspać... 🤣 Ale jak, skoro Janek (lokales ze świętokrzyskiego) wysyła mi wczoraj fotkę swoich zbiorów, a potem dzwoni i mówi, że tam zostało jeszcze duuużo i trzeba to wyzbierać! No koledze odmówić?!? Nigdy w życiu 😁 A więc podejście nr 2 do pożegnania ze świętokrzyskimi lasami 🤣 (do 3 razy sztuka??? 😂😂😂) Dzisiaj wypad z Daggy 😘 Na miejscu od 8.00 do 14.30. 15 km w nogach... Wspaniale!!! 🤩
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Do wiklinowego wpadły: ✔️ Borowiki Szlachetne - średnie i duże, ale sporo było też młodziaków (100% zdrowa - trafił się dosłownie 1 z lekko robaczywym trzonem 😊) ✔️ Podgrzyby Brunatne - większość małych, sporadycznie większe (99% zdrowa) ✔️ Maślaki Pstre - w każdym rozmiarze (dzisiaj nie zbierałam) ✔️ Opieńki Ciemne i Miodowe - bardzo dużo małych i dużych, wycięłyśmy jedno bogate stanowisko (100% zdrowa) ✔️ Suchogrzybki Złotopore - tysiące (nie zbierałyśmy) ✔️ Mleczaje Jodłowe - kilkanaście sztuk, bo z racji zapełnienia koszyków nie dotarłyśmy jednak do miejsca, gdzie rosną na bogato (99% zdrowa) ✔️ Koźlarze Czerwone - dwie piękne, młode sztuki (zdrowe) ✔️ Łuskwiaki Zmienne - kilka dużych stanowisk (nie zbierałyśmy) ✔️ Gąsówki Fioletowawe - kilkanaście sztuk (50% zdrowa) ✔️ ponadto piękne stanowisko Gąski Ziemistoblaszkowej w idealnym wręcz czarcim kręgu 😍 (nie zbierałyśmy) Wypad baaardzo udany!!! Kto nie był, ten trąba 🤪🤓😉 Po miejscówkach buszowali też "Manowy" - Marek z Asią. Tym razem udało nam się spotkać - też pięknie dzisiaj nakosili 🤩 Na sam koniec spotkanie z Łukaszem z łódzkiego, który miał być tam wczoraj, a jednak był dzisiaj 😉 Dzięki Janek za fajne spotkanie i wspólny buszing 🤗 Twoje zbiory klasa 👌 I ten Twój "mały" koszyczek... Szacun za targanie go po lesie wypełnionego po brzegi 😁 Ja już bastuję (chyba 🤣🤣🤣)... Chociaż nigdy nic nie wiadomo 😂 Pozdrowionka dla wszystkich 🖐️ Tuśka 🍄🍄🍄
(25/h) I znowu lasy koło Bliżyna. Dzisiaj już we dwójkę z żoną. Przyjazd do Jastrzębiej dosyć późno, wejście w las około 9. Grzybobranie z nastawieniem na spokojny rekreacyjny spacer po luźnym lesie jodłowo-bukowo-dębowym (udalo sie zrobić sporo zdjęć). Samo zbieranie to około 4 godziny. W tym czasie zebrano około 90 prawdziwków od małych do bardzo dużych (najwięcej średnich, tym razem trafiały się już robaczywe), około 70 podgrzybków brunatnych, około 30 mleczai jodlowych, 3 koźlarze czerwone dębowe, 2 ceglastopore, kilka maślaków I garstka lejkowca dętego na spróbowanie.
Wyraźnie widać, że prawdziwki powoli się kończą. Wizyta w Bliżynie zakończona miłym spotkaniem z Tuśką i Daggy, znowu łódzkie spotyka się z mazowieckim. Czy jeszcze raz w tym roku odwiedzimy Bliżyn? Bardzo byśmy chcieli, ale czas pokaże. Pozdrowienia dla wszystkim. I szybkiego powrotu do zdrowia dla Zorro.
(40/h) Głównie prawdziwki i podgrzybki. Oprócz tego dywany sitarzy, maślaki pstre i opieńki. Borowiki różnej wielkości z przewagą dużych, natomiast wszystkie twarde i zdrowe. podgrzybki w każdym stadium rozwoju od małych po duże pokryte pleśnią. Niestety las robi się suchy plus nadchodzące chłodne noce niechybnie zakończą nam sezon.
(40/h) Fajne borowiki w większości już duże około 40, dwa siedzunie sosnowe, kozaki pomarańczowe 8, podgrzybki różne około 60, rydze 10, czubajki 6, maślaki pstre setki ale w koszyku może z 30. W lesie już sucho. Ludzi niewiele ale grzyby przebrane przez weekend. Fajny las i jeszcze spotkanko z malutkim zaskrońcem i dwiema przyjaznymi sarenkami.
dzisiaj z żoną to tempo dużo niższe i jedno wejście do lasu zamiast trzech:-) ale piękne okazy wynagradzają wszystko
(45/h) Last dance w świętokrzyskiem. Dzisiejszy plan wyglądał następująco - idziemy przed siebie, zwiedzamy nowe połacie lasu, najlepiej bukowego bo on najpiękniejszy jest obecnie. Wycieczka cudowna, 20 km machnięte w tym pierwsze 4 km drogami. Efekt lepszy niż oczekiwania, mój największy kosz (pomierzyłem - 26 litrowy) różnorodności jesiennych, plecak i siateczka. Ok. 200 rydzów, 60 różnych borowików, kilka kępek opieniek miodowych i ciemnych i kozaczek dębowy. Reasumując, to już koniec borowika, zapewne jeszcze jakieś urosną i nawet będzie można ustrzelić novemberusa ale młodych znalazłem raptem
kilka. Maślaków nie ma już, opieńka w 90% stan sypania zarodnikami, białe połacie zarodników na dużych kępach opieniek, podgrzybków nie zbierałem ale to też końcówka w tych lasach. Wysyp mleczaja w pełni, zapewne przyszły weekend to będą ostatki. Znalazłem piękne miejsce z kilkudziesięcioma osobnikami, głównie średniaki. Jednakże rosną miejscami w tym lesie, zebranie większej ilości wymaga znajomości poszycia i szczęścia. Im więcej km tym większa szansa. Acha, znalazłem jeszcze kilka ślicznych ceglaków - średniaków. Olbrzymy zostały w lesie. Pogoda wczesnojesienna, + 18 stopni, sucho, obuwie wiosenno/letnie - tylko raz wpadłem w błoto. Grzyby w dobrej formie pomimo, że 90% borowików oliwkowych pod spodem. Panią Tuśkę, Pana Zorro i innych proszę jednak o nie podnoszenie mi ciśnienia, następne tak długie wyjazdy grążą rozwodem a ja nie mam na to ochoty.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Gdyby nie przesyt po ostatnim zbiorze opieniek, to wynik byłby znacznie okazalszy (stada pięknych opieniek, głównie w lesie jodłowym). Nie zbieraliśmy też kani, muchomorów czerwieniejących i maślaków poza kilkudziestoma młodszymi zwyczajnymi i pstrymi. Zresztą więcej trudno byłoby zmieścić do bagażnika, chociaż producent deklaruje ok. 400 litrów pojemności bez składania siedzeń;-) Największe wyzwanie było w domu. Czyszczenie i wstępna obróbka grzybów do 2:30 w nocy, a szansa na zmieszczenie się w limitach dla tańszego prądu jest już zerowa.
(30/h) Wszystkie lasy lipie i okolice. Dużo zajączków ( większość odpuszczaliśmy), bardzo dużo podgrzybków małych i ogromnych, około 60 prawdziwków i 2 ceglastopore. Oprócz tego każdy rodzaj koźlarza i dużo maślaków ( wczoraj ich nie zbieraliśmy w ogóle) ogólnie wyjście bardzo udane. 4 godziny w 4 osoby w lesie i mnóstwo nowych słoików i suszonek :)
(100/h) Niby wysypu nie ma ale w doborowym towarzystwie małżonki uzbierało się sporo grzyba.😄 Początek trudny, dość późno w lesie, wszak sobota, kobieta musi odespać 🙃, kilka szybkich zmian miejsc, a na koniec kilkunasto kilometrowy rajd po wspaniałych lasach🙂 I tak tu grzybek, tam grzybek, po 2 godzinach powrót do samochodu pozbyć się kilogramów z koszyka. Potem powrót do lasu, ale głębiej. Opłaciło się bardzo, na koniec w takim niepozornym sosnowo-brzozowym młodniku z wilgotnym mchem, podrośniętych na tyle, że swobodnie można było chodzić między rzędami, istne eldorado podgrzybkowe.
Królował podgrzybek brunatny, w rożnej formie, od jędrnych czarnych grubasków, po przesuszone z lekka egzemplarze. Prawdziwków mało, a te znalezione często w stanie agonalnym. Trochę rydzów, trochę koźlarzy i podgrzybków złotawych. Sucho już w lesie😟 Ogólnie było fajnie 🙂 Czego i wam życzę 😄 W ferworze walki nie zrobiłem ani jednego zdjęcia 🙄 Może jutro cyknę fotkę zbioru
(22/h) Ostatni dzień w świętokrzyskiem przeznaczyliśmy na krawce. Po 9 wysiedliśmy za wsią i weszliśmy do znanych nam zagajników, po drodze mijając sporo grzybiarzy. W koszykach wylądowało 20 krawców i 20 koźlarkow. Kilkadziesiąt pięknych koźlarkow zostało, nie przeżyłby dalekiej podróży, poza tym nie mieliśmy już na nie miejsca. Okazało się, że prawdziwki upodobały sobie trawy i jeżyny, nie pozwoliły nam dojść do auta. Zabraliśmy 45, większość bardzo dużych, ale przeważnie zdrowych. 10 wielkości talerza obiadowego zostało. Gdybyśmy mieli moce przerobowe i dodatkowe koszyki, z łatwością dałoby się
znaleźć drugie tyle. Wszystko działo się jakieś 200-300 metrów od samochodu. prawdziwki niektóre rosły po 5-8 w jednym miejscu.
(130/h) W nogach 5 godz we dwie osoby ok 600-700 szt grzybów. Najpierw lasy w Suchedniowie, później Bliżyn, poszycie mieszane, łączone miejscami w iglaste. Najwięcej podgrzybka różnej wielkości i kondycji, dużo zaczerwionych i spleśniałych. Prawdziwki zdrowe 100 %, jeden słusznych rozmiarów, maślaki pstre, rydze, koźlarze czerwone, Kolczak obłączasty, kilkanaście ceglastoporych, maślarz sitarz nie brany, a są całe połacie. Grzybki przeważnie duże, mało młodzieży
(40/h) W lesie robi się sucho, ale jeszcze można coś do koszyka włożyć. Borowiki mocno przezbierane, ale dużo podgrzybków, trochę maślaków, rydze i opieńki.
Pogoda fantastyczna aż się nie chce z lasu wyjść, ale jest jedno ale 😉 strzyżaki 🤦🏼♀️😕Paskudy włażą wszędzie, radzę zabrać kapelusze z siatką jutro na grzyby 😉
(50/h) Pierwsza wizyta w tym rejonie i od razu strzał w dziesiątkę:-) 58 borowików szlachetnych, 25 rydzy, maślaków pstrych setki, trzeba było uważać, żeby nie podeptać, maślaki zwyczajne ok. 10, opieńki dużo, podgrzybki, sitarze, zajączki, czubajki, cały przekrój grzybów. Teren z dużą ilością jagodzin. Na szczęście bez jeżyn i pokrzyw. Las mieszany sosny, brzozy, świerki, klony, dęby.
Las przyjazny bez dużych utrudnień. Trochę miejscami leśnicy narozrabiali i leży trochę gałęzi i drzew. W lesie raczej wilgotno. Ciepło. Chyba jeszcze nie koniec.
(80/h) Różne rodzaje. Prawdziwki, podgrzybki, sitaki, maślaki, baginiaki, zajączki. Bez robaków. Sa miejsca, gdzie można nazbierać szybki dziesiątki szt a potem przez kilkaset metrów nic. Sucho w lesie.
(15/h) Ten sam las co wczoraj, tylko po drugiej stronie ulicy. Weszliśmy o 10, cały zbiór jakieś 300 m od auta i 20 m od drogi leśnej. 41 prawdziwków, tym razem małe i średnie, 28 podgrzybków, 9 koźlarkow. Do tego nie liczone do statystyk opieńki i siatka rydzów. W lesie zostały dziesiątki młodych ślicznych suchogrzybkow i maślaki sitarze.
(60/h) Dzisiaj wypadzik z moją wspaniałą Anną ☺️ Ojjjj działo się i to duuużo... Wyjazd z poślizgiem o 6.20, bo mi budzik nie zadzwonił (!!! 😂). Na miejscu 8.30. Najpierw runda ok. 4 km w głąb lasu... Z początku skromnie, aż powoli zaczęło się edulisowe eldorado 😍 Po 2 h miałyśmy już pełniusie wiklinowe + ja dodatkową torbę, więc zrzut do auta. Druga runda w moim przypadku zakończyła się po 1 h, bo trafiłam na takie wielkogrzyby, że wiklinowy pełny 🤷♀️ Więc kolejna torba i powolne przedzieranie się przez 5 km lasu do auta 😂 W międzyczasie oczywiście co chwilę coś nowego wpadało...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Godzinny marsz z torbą przywiązaną do kosza dał mi mega w kość 😳 To już pewnie ostatnia wyprawa w te lasy... Więc pożegnanie było z przytupem 😁😁😁 Teraz już (chyba 🤣) będę jeździła w moje pobliskie miejscówki, z których też jeszcze jest co wynosić ☺️ Do wiklinowych trafiły dzisiaj: ✔️ Borowiki Szlachetne - pojedyncze i w skupiskach po kilka / kilkanaście sztuk, maluchy, średniaki i olbrzymy (100% zdrowa) ✔️ Podgrzyby Brunatne - pojedyncze w różnych rozmiarach (90% zdrowa) ✔️ Maślaki Pstre - duuużo, momentami całe dywany, wybierane tylko te najładniejsze (100% zdrowa) ✔️ Suchogrzybki Złotopore - niezliczone ilości i też wybierane najładniejsze, ale bardzo sporadycznie, żeby miejsca w koszyku nie marnować (50% zdrowa) ✔️ Mleczaje Jodłowe - coraz więcej, od małych do wyrośniętych (90% zdrowa) ✔️ Gąsówki Fioletowawe - kilka bogatych stanowisk (90% zdrowa) ✔️ Gąski Niekształtne - sporo ich było, ale nie zbierałam za dużo (80% zdrowa) ✔️ Opieńki Ciemne i Miodowe - również ich dużo, więc wybierane tylko najładniejsze (100% zdrowa) ✔️ Twardzioszki Czosnkowe - już nie tak dużo, jak wcześniej i trochę ususzone, ale pozbierane w sam raz na zrobienie czosnkowego proszku. W wiklinowych jak zawsze różnorodnie i baaardzo kolorowo, czyli to, co lubię najbardziej 😍😍😍 Darz Grzyb!!! 🖐️ Tuśka 🍄🍄🍄
(30/h) Wracając ok. 12-tej z Kielc do Radomia zjechałam z E7 w stronę Łącznej w lasy świętokrzyskie, zatrzymałam się na parkingu i coś tam wydeptałam: 2 prawdziwki, 30 podgrzybków, 40 zajączków, 1 maślak i 20 opieniek. Las jodłowy, trochę buków - podłoże iglaste, miejscami mech i dożo suchych gałęzi. Nie umiem szukać grzybów w takim lesie. Ale coś tam znalazłam - pogoda była cudowna!!!
(10/h) Lasy bukowe, przed lasem 6 aut. Ale udało się wrócić z trzema koszykami prawdziwków, 61 sztuk, przeważnie bardzo duże i nadgryzione przez ślimaki, ale zdrowe. Oprócz tego pare podgrzybków. Nachodzilismy się trochę, prawdziwki przeważnie rosły pojedynczo
(49/h) Nie udało się wybrać w weekend, więc dzisiaj wyjazd o 5-tej z Krakowa. Za zjazdem z ronda w Nagłowicach znak okrągły biały z czerwoną obwódką. Uruchamiamy GPS w telefonie i w/g tegoż jedziemy dalej. Na miejscu jesteśmy o 7:30 i koszyki w dłoń. Początkowo niepokój o wyniki, ale po kilkunastu minutach pierwsze grzybki i tak po 3,5 godzinnym plądrowaniu lasu (przewaga sosny, mech, jagodziny) w koszyku znalazło się: 128 podgrzybków, 3 prawdziwki, 9 bagniaków, 2 zajączki i na koniec 30 maślaków nadających się do zabrania.
Wygląda na to że to już koniec tego sezonu, może jeszcze jakieś opieńki w okolicach Krakowa. Pozdrowienia dla wszystkich grzybniętych.
(30/h) Wyjazd 5 rano Na miejscówce 7,30 i 3 stopnie. Zimne poranki - nie za dobrze. Las nieznany, pierwszy raz na tej miejscówce. Przypadkowa zmiana planów po drodze na CPN spotkaliśmy grzybiarzy, którzy też tankowali. Dali namiary gdzie jadą z Warszawy, wstawili pinezkę na tel. i pojechaliśmy. Urobek zadawalający trochę prawych, trochę podgrzybków. Innych grzybów nie zbieraliśmy. Miałem jechać gdzie indziej wyszło inaczej ale też dobrze. Grzybki chyba przystopują bo robi się zimno.
(15/h) Las mieszany. Mieliśmy tym razem iść wreszcie dalej w las, ale wyszło jak zwykle, czyli przy pierwszym bagniaczku wejście w krzaczki i kręcenie się blisko. Dystans kilometr od samochody to chyba nasz rekord. Znalezione piękne bagniaki, młode grubiutkie opieńki (tych dużo i wyrastają kolejne malutkie), potem podgrzybki, i oczywiście prawdziwki, niektóre w pięknych rodzinkach. Grzybki oddane bez liczenia.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Część prawdziwków znaleziona w tych samych miejscach, co poprzednio; opłaca się przejrzeć własne ślady. Poza tym śladów po grzybach bardzo mało - te się zaczęły głębiej w lesie, co wiedzą stali bywalcy :). Znaleźliśmy czapkę męską cienką polarową pozostawioną pod wiatą przy skałkach. Jeżeli nikt się nie zgłosi, to zostanie przygarnięta, gdyż bilans czapek zgubionych i znalezionych wyniósł właśnie 0
(40/h) W weekend niestety nie mogłem cieszyć się grzybobraniem. Dziś już musiałem. Wziąlem urlop i do lasu. Z rana bardzo zimno około 1 stopień C. Może dlatego mało świeżych podgrzybków. Znalazłem kilkanaście prawdziwków, rydze, kanie, podgrzybki, maślaki i kozaki. Jednak zdecydowanie większość w znanych miejscówkach. Na zdjęciu tylko część towaru.
(30/h) Las mieszany, jodła, buk, dąb. Poszycie ściółka leśna, jagodzina, zarośla, koleiny. W lesie wilgotno, ludzi mało. Zbiór prawdziwki, opieńki, podgrzybki, zajączki, lejkowce dęte, jeden rydz, dwie kanie. Darz 🍄🍄🍄.
(35/h) Po udanej niedzieli spontaniczny wypad do Jastrzębiej na sprawdzone miejscówki, niestety dzisiaj tylko połowa składu, żona poświęciła się i zostala w domu, aby skończyć obrabianie niedzielnego zbioru. Po niedzielnej bardzo chłodnej nocy z przymrozkami, byłem pełen obaw, czy pojaw I wzrost prawdziwków nie przyhamował. Rzeczywiście pierwsza godzina zbierania była bardzo niemrawa, ale jak trafiłem na miejscówkę, to już poszło błyskawicznie. Od 8:30 do 11 około 80 sztuk pięknego prawdziwka i trzeba było wracać do auta. Drugim rzutem od 12:30 do 15 udało się znaleźć jeszcze około 40 sztuk
prawdziwków i trochę innych grzybków. Miało być jeszcze niespodziewane spotkanie z Tuśka i Sivusek81, ale ostatecznie się rozminęliśmy. Las ten sam co w niedzielę - jodła, buk, dąb oraz sosna. Ostatecznie przez 6 godzin udało się zebrać 125 prawdziwków, około 70 podgrzybków brunatnych i około 30 rydzy i mleczai jodłowych. Innych grzybów nie zbierałem. Pozdrowienia dla wszystkich, a szczególnie dla Tuśki i Siwego.
(40/h) Wypad na mega spontanie z sivusek81 😁 Na początku bezlitosna pobudka budzika (🤪) o 5.01... A miałam się tym razem naprawdę wyspać 🙆♀️ Szybki zryw i w drogę. Na miejscu ok. 8.00. Na początek ogarnęliśmy górki świętokrzyskie, ale bez szału:
... szerzej o tym grzybobraniu ...
✔️ Mleczaje Jodłowe - w różnych rozmiarach (99% zdrowa) ✔️ Opieńki Ciemne - sporo fajnych, dorodnych stanowisk (99% zdrowa) ✔️ Borowiki Szlachetne - trafiały się pojedynczo (80% zdrowa) ✔️ Lakówki Ametystowe - sporo, ale małych (100% zdrowa) ✔️ Podgrzyby Brunatne - pojedyncze (90% zdrowa) ✔️ Suchogrzybki Złotopore - duuużo (60% zdrowa) ✔️ Suchogrzybki Oprószone - w skupiskach po kilka (90% zdrowa) ✔️ Pieprzniki Trąbkowe - jedno stanowisko godne zbioru, reszta mikroskopijna (100% zdrowe) ✔️ Krasnoborowik Ceglastopory - jeden jedyny (zdrowy) ✔️ Łuskwiaki Zmienne - piękne, duże stanowiska (nie zbieraliśmy) ✔️ na deser trafiony Gwiazdosz (Geastrum) - objęty częściową ochroną 🧡 Po 2 h łażenia zmiana miejscówki na Jastrzębią. I to był oczywiście strzał IDEALNY 😁 ✔️ Borowiki Szlachetne - po kilka / kilkanaście w jednym miejscu (99% zdrowa) ✔️ Podgrzyby Brunatne - pojedyncze, większość średniaków i dużych (90% zdrowa) ✔️ Suchogrzybki Oprószone i Złotopore - sporo tego, ale jakoś niespecjalnie już zbieraliśmy (90% zdrowa) ✔️ Koźlarze Różnobarwne - kilkanaście sztuk (90% zdrowa) ✔️ Koźlarze Czerwone - kilka sztuk, niestety już mocno wyrośniętych (nie zbieraliśmy) ✔️ Maślaki Żółte - sporo, ale większość, nawet te mniejsze, już skapcone (Sivy próbował zbierać, ja odpuściłam) ✔️ poza tym Borowce Dęte i trafione Borowce Dęte odmiana żółta 💛 (obydwa pod częściową ochroną!) W okolicach Piekielnej Bramy buszował też dzisiaj Manowa, ale nie udało nam się spotkać - każdy ciął szlachcice i ciężko było się zgrać i odnaleźć w tym ogromnym lesie... Przy autach jeszcze spotkanie z Marcin M., który ledwo doczłapał się ze swoim ok. 12 kg zbiorem 🤪 Wypad przebardzo udany 🤩🤩🤩 Mieliśmy nosa, żeby zmienić miejscówkę i polecieć na szybko z buta te 3 km do konkretnego miejsca, które jest nam już dobrze znane ze wcześniejszych buszingów 😊 Edulisy wprost zachwycały!!! No tego mi było trzeba 😍 Bosko... pod każdym względem 😁🤪🤭 Pozdrowionka dla wszystkich! 🖐️ Tuśka 🍄🍄🍄