szerzej:
Korzystając z pogodnego niedzielnego popołudnia wybraliśmy się z Lepszą Połową na bardziej spacer niż prawdziwe grzybobranie w okolice Cieszyna Drawskiego. Z sentymentem odwiedzamy to miejsce, gdzie kiedyś zbieraliśmy ogromne ilości grzybów. Niestety kilka lat temu widok naszych byłych miejscówek nas poraził. Po lesie zostało tylko karczowisko. Krajobraz wręcz księżycowy. Ale w dniu wczorajszym na miejscu wyciętego starodrzewiu z radością obserwowaliśmy rosnący już kilkuletni młodnik sosnowy otoczony pasem brzeziny. Nie wiem czy ta częściowa trzebież, czy susza, czy też obie te rzeczy naraz przyczyniły się do tego iż na miejscach gdzie kiedyś rosły obficie podgrzybki, nie brakowało też prawdziwych grzyby są nieliczne. Zresztą podejrzewam, że niedługo i pozostała część starego lasu pójdzie do wycinki. Cóż to są lasy gospodarcze. Ciekawostką był znaleziony podgrzybek. Rósł sobie przytulony do dwóch olszówek :)
Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśnych Ludków.
szerzej:
Wobec padającej mżawki moja Lepsza Połowa zrezygnowała tym razem z wycieczki do lasu. Z pewnym ociąganiem pojechałem sam. Pora jak na grzybobranie była już dość późna. Mżący deszcz? E tam nie w takich warunkach zbierało się grzyby. Ubieram sztormiak i ruszam w las. Tym razem wita mnie on wręcz przejmującą ciszą. Nie spotykam po drodze nikogo oprócz brygady drwali wykonującej jakieś swoje prace. Uśmiechnęli się jakoś tak dziwnie na widok pustych naczyń na grzyby. No nic pomyślałem zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni. Na pierwsze podgrzybki nie czekam nawet długo, ale spotykam jeszcze więcej korzeni po grzybiarzach, którzy mnie wyprzedzili. Postanawiam ruszyć dalej w las. Wkrótce przestaję słyszeć odgłosy pracy drwali. Jestem sam w ogromnym kompleksie leśnym. Czasami takie odczucie wręcz przytłacza a jeszcze nachodzą człowieka kudłate myśli "a co będzie jak zabłądzę, jest pochmurno nie widać słońca" i takie tam. Jednak bardzo szybko zwycięża u mnie swoiste poczucie obowiązku. Kolego nie przyjechałeś tutaj rozmyślać a gdyby nawet możesz to robić podczas zbioru grzybów. Jak wspomniałem odszedłem sporo dalej od naszych poprzednich miejscówek. Efekt był widoczny natychmiast. Spotykam całe rodzinki podgrzybków. Największa liczyła dokładnie 36 członków. Rosła sobie w promieniu ok. 5 metrów. Może to było kilka rodzinek. Tego nie wiem. Naczynia zapełniały się bardzo szybko, ale niestety do gry wkraczają skoczogonki i ślimaczki. Z powodu ich działalności sporo owocników pozostało w lesie. Pomimo działalności tych małych sabotażystów grzybobranie musiałem zakończyć sporo przed czasem wobec braku miejsca. Pomyślałem, że przecież ma jeszcze czas podjechać tutaj ponownie i nie będę wyprawiał komedii zbierając grzyby w plecak koszulkę, skarpetki, kieszenie i co tam jeszcze. Decyzja: przedwczesny odwrót. I właściwie to by było wszystko, a nie jeszcze muszę wspomnieć o jednej rzeczy. Miny brygady drwali, która jeszcze pracowała, na widok mojego zbioru - bezcenne :)
Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo
szerzej:
Korzystając, że jestem na piechotę, pochodziłem po okolicznym trudnym terenie i znalazłem bez trudu kolejne miejsca z opieńkami, choć nie tak spektakularne, częściowo zresztą były to stare owocniki. Kończą się słoiki, więc chcąc nie, chcąc prawdopodobnie to ostatnie tego typu zbiór w tym roku, maksymalnie przedostatni jeżeli zdecyduje się wykorzystać ostatnie mniejsze słoiki. Oczywiście grzyby będą cały czas wciąż mojego zainteresowania ale do bieżących zbiorów tj, na patelnie, chyba, że znajdę jakiegoś potrzebującego i no i okaże, że są jeszcze grzyby w odpowiedniej ilości. Mogę już podsumować sezon, bardzo dobry, ponadprzeciętnie, jeżeli chodzi o jesienny wysyp z kolejnym letnim suchym bezgrzybnym okresem, rzutuje to w pewien sposób na różnorodność i niemożność zbiorów wszystkiego co jest, nie było czasu nasycić się choćby kaniami, bo w czasie wysypu człowiek uganiał się na podgrzybkami, a latem ich nie było, z tego tez powodu rok stracony jeżeli chodzi o maślaki i kurki. Podstawowy podgrzybek był jednak na tyle długo w takiej długości, że starczyło na cały rok na wszystkie potrzeby i nie tylko dla mnie, ale i rodziny. Obficie w Puszczy Bukowej był także borowik, choć ja sam tego nie doświadczyłem, z powodu środka transportu, który utrudnia się przemieszczanie w trudnym górzystym terenie, ale widziałem niejednego grzybiarza z dużo pokaźniejszymi zbiorami od moich. W podgrzybkowych lasach, często ja jestem górą, żaden sposób nie jest doskonały, wszystko ma swoje plusy i minusy.
szerzej:
W dniu dzisiejszym postanowiliśmy urządzić sobie wyprawę w nieznane. Pojechaliśmy w okolice Bornego Sulinowa. Zatrzymaliśmy się w miejscu, które się nam spodobało. Koszyki w garść i poszliśmy w las. Zaznaczam, że miejsce było nam kompletnie nieznane. Na początek szliśmy starym lasem sosnowym z domieszką buków, dębów i świerków. Trafiały się pojedyncze podgrzybki brunatne, rzadko po kilka. Gdzieś po dwóch godzinach trafiliśmy nad niewielkie jezioro wokół którego rósł rzadki starodrzew sosnowy. Tutaj podgrzybki trafiały się częściej i w większych rodzinkach. Poszliśmy dalej mijając dużą porębę a następnie zagrodzoną szkółkę leśną. Kontrolujemy kolejny pas starodrzewiu, tym razem oprócz podgrzybków znaleźliśmy dwie garstki kurek ale też i pierwszego boletusa. W końcu postanowiliśmy sprawdzić młodnik brzozowy posadzony wokół młodnika sosnowego. Brak tam było prawie podszytu rósł za to dość obficie wrzos. Wiedzieliśmy, że takie miejsca lubią prawdziwki. Przeczucie nas nie myliło. Sporo prawych wylądowało w koszu. I.... niestety czas nas gonił. Musieliśmy wracać, byliśmy dość daleko od samochodu w bądź co bądź nieznanym terenie. A w pamięci mam zbyt dobrze surową lekcję jakiej udzielił nam las pod Wałczem. Po drodze trafiliśmy jeszcze na niezłą miejscówkę podgrzybkową co troszkę podniosło statystki :)
Pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo
szerzej:
Na razie to mój ostatni wypad do lasu na grzyby. W ciągu następnych dwóch tygodni mogę mogę się wybrać spacerowo, ponieważ siedemnastego października przylatują wraz z rodzicami moi dwaj kochani wnukowie ( 3 lata i 4,5 roku ) -HURAGANY😄! Na pewno pokażę im las, w którym zbieram grzyby. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy🤗!