(100/h) Rydze w ilości hurtowej, są wszędzie, ja się nawet nie wysilałam chodzeniem po korytach potoków, tylko zbierałam przy samiutkiej drodze. Po zapełnieniu kosza i awaryjnej siatki szybkim krokiem wyszłam z lasu, starając się więcej nie zauważać grzybów rosnących praktycznie pod nogami (to się nazywa ćwiczenie asertywności). Poza rydzami podgrzybki i opieńki, ale tych trzeba się już nieco naszukać.
(63/h) Witam. Lasy bukowe z domieszką dębu, oraz lasy jodłowe. 168 podgrzybków brunatnych w jodłach, oraz 71 borowików szlachetnych w liściach, tylko trzy borowiki znalezione w jodłach...
Uwielbiam zbierać borowiki w liściach. Czekam na to cały sezon. 😉😊 Pozdrawiam Wszystkich.
(60/h) Las głównie sosnowy Ale i Modrzewie Brzozy Roztomajte Maślaki i Rydze Ok. 1 kg. Gąski Zielonej Maślak Żółty 40 szt. Maślak zwyczajny 60 szt. Maślak pstry 100 szt. Maślak szary 10 szt. Rydz 100 szt
No super wypad Mogło być więcej ale po nocce jadąc i chodząc tyle- już nie było sił. Większość to młode grzybki
(15/h) Wypad na grzyby jak zwykle ll zmiana, bo obowiązki domowe na l zmianie. Tak sobie myślę znajdę coś przy niedzieli, albo nie ale puszcza odwiedzę. Byli grzybiarze i grzyby też były. 24 prawdziwki, 11 ceglasi. 36 podgrzybków policzone. Innych grzybów nie zbierała. Darz Grzyb.
(80/h) Super grzybobranie. Pojechałem po rydze ale las kolejny raz mnie zaskoczył. Znalezione ponad 100 prawdziwków Pięknych, Zdrowych. Jak już się trafialy to po kilka w grupach. Piękne sztuki aż serce się raduje. Oprócz prawdziwków dużo podgrzybka, maślaka i rydzow. Pozdrawiam i powodzenia.
(100/h) Po dwóch tygodniach powtórka w okolicach Myślenic. Tym razem wcześniej - zbiór rozpoczęty ok. 9.00. Rodzinne poszukiwania trwały do południa. Bardzo dużo podgrzybków - niestety dużo z lokatorami... Ciekawostka dotyczyła stanu grzybów: w dolnych partiach lasu grzyby suche, na szczytach mokre i sporo podgrzybków spleśniałych. Ponownie duży przekrój zbiorów: 10 borowików szlachetnych, 10 borowików ceglastoporych, 150 podgrzybków, 100 rydzy, 120 różnych maślaków, kilka kań, 3 kozaki, 30 kolczaków obłączastych (będzie kolejna nalewka!!!), 2 kurki, kilka lakówek i ponad 100 opieniek.
(22/h) Popołudniowy wypad na 2 godziny do lasu jodłowo-liściastego. Jak na tę porę grzybów całkiem sporo, mimo śladów porannego zbierania. podgrzybki (47) grube, suchutkie, 3 zajączki, 3 kozaki, dużo rydzów, z których wzięliśmy tylko 28 na kolację. No i 6 prawdziwków, z dziwnym upodobaniem rosnących na zboczach przy samej drodze (ci, co byli rano musieli mieć, jak mówi moja mama, "dziurawe oczko"). Niestety, cieplejsza pogoda sprawiła, że nóżki miały już zasiedlone.
(16/h) Krótki, szybki wypad górski las. Z jednej strony drogi jodły, z drugiej strony drogi buki... Przyjazd koło 7 rano, trochę szarawo w lesie jeszcze było... I sucho niestety już. Dawno nas tu nie było... Znalezione: 15 prawdziwków, kilkadziesiąt rydzów, kilka kurek i dwa kozaki... Kilka samochodów przy lesie, ale nikt sobie w drogę nie wchodził... W lesie bukowym trwa festiwal kolorów, liści tańczących w rytm porywów wiatru, promieniami słońca podświetlonych...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Brzask delikatnie otulal górę, która w rożowej pierzynce mgieł, budziła się po nocnym śnie... Promienie słońca, nieśmiało jeszcze, przenikaly przez gałęzie drzew, budząc górskich wojów, śpiących w ciepłych kryjówkach, umoszczonych w kopach liści... Stary szlachcic przeciągnął się nieśpiesznie, uśmiechając się lekko... Wiedział, że niedługo rozpocznie się najazd tych, co spragnieni są leśnych skarbów... Znał każdą sztuczkę, każdy fortel poszukiwaczy... Nadeszła pora, by rozesłać wici do pobratymców, śpiących jeszcze zapewne... Być może nocą długo okowitę spożywali, nie bacząc na to, że rankiem podchody będą musieli uskuteczniać. Zjawili się niebawem, w stanie lepszym niż się spodziewał: młodzi i starsi, odziani w kontusze, może trochę zdarte, lecz barwami dopasowanymi do otoczenia. Jeden tylko, szlachcic niepokorny, Sośniakiem 😉zwany, odzieniem się wyrózniał... Ale też zasłużonym wojem był, z rodu tych najbardziej szlachetnych... Dwóch kozaków, w kapotach burych stawiło się do podchodów, gotowość do boju wykazując... Reszta zapewne, w jamach pod liśćmi spała, śniąc o antałkach okowity... Kilku giermków, w żółtych gaciach do boju stanęło, odwagą staremu szlachcicowi dorównując.... Byli też mlodzieniaszkowie, w pomarańczowych pludrach, ale ci bardziej jako trupa aktorów wędrownych dokazywali, nie bacząc na powagę sytuacji, w mchach się tarzali - zachowując jednak pozory dobrego przygotowania do boju... Każdy techniką chciał błysnąć, i ci, co w kryjówkach się chowali, i ci co na zwiady ruszyli... I ci, co na na nich zasadzki robili... Kto lepiej się sprawi, więcej pomysłowości wykaże, ten wygra... I tak, od lat wielu lat, odwieczna zabawa w chowanego i szukanego trwa... Woje zostają wzięci do niewoli, grzejąc swe czupryny na ciepłych zapieckach... Nie jest łatwo ich ująć, po stromych zboczach się wspinać, zjazdy w dół czasami zaliczając... Czasem i w pułapkę wpaść, czasem gałęzią specjalnie naprężoną, w twarz zarobić... Ale co roku nowi woje do podchodów stają, a i tych, którzy w zawody z nimi idą nie brakuje... I tak, jak po lecie, jesień nadchodzi, tak zabawa w chowanego trwa...
(40/h) Bardzo dużo rydzów i podgrzybków. Sucho w lesie. Prawdziwki też się jeszcze trafiają. Udało się znaleźć całą rodzinkę - 5 prawdziwków obok siebie. Piękna pogoda i bardzo przyjemnie i ciepło w lesie. Warto się wybrać na grzybobranie. Pojawiają się już opieńki.
(78/h) Dziś doniesienie z ogrodu koło domu, piękna pogoda, a rano przymrozki, mus zająć się ogrodem, pozbierać jeszcze maliny winogrona, czy kapustę czerwoną i posprzątać. Żadnego wychodnego do lasa i co rydzy ostatnio nie zbierałam, bo już zaprawiłam, a tu niespodzianka w malinach. Rydze piękne młode i to taka ilość. Aż zamarłam z wrażenia, bo mam dziś inną robotę i zaprawy. Ale muszę wyzbierać, jak mi urósły. Na szczęście znalazła się chętna i zabrała ucieszona i ja też się ucieszyłam. Takie Rydze ogródkowe.
(35/h) Witam, dziś pierwszy raz w Biskupim Borze w Bukownie, 3 godzinki około 90 podgrzybków, maślaki i sitaki nie zbieram i nie wliczam, w lesie sucho grzybki troszkę podsuszone. Potrzeba deszczu. Tomek KOS..........
(80/h) Rydze, zbierane tylko te ładne, w ilościach nie widzianych w tej okolicy w ciągu ostatnich 8 lat. Na okrasę jeden młody prawdziwek, nieliczne podgrzybki i trochę innego drobiazgu. Na zdjęciu taktyczne zgrupowanie rydzy i opieniek.
(22/h) Najpierw pojechaliśmy do lasu za kapliczką w Buczkowie, ale tam tylko 4 małe kanie i 8 podgrzybków (4/h), wiec przemieściliśmy się za leśniczówkę między Dąbrówką a Jodłówką. Tam też z początku było marnie, ale potem trafiliśmy na fragment sosnowego lasu z podgrzybkami (32), a w zarośniętym chaszczami brzozowo-dębowym lesie trafiły się kozaki (14) i o dziwo, jeden duży prawdziwek. Do tego 7 zajączków i 11 małych kań. Były też opieńki, których nie zbieraliśmy i dziesiątki strzyżaków, które nieproszone zabierały się z nami same.
(37/h) Znalazłem dziś trochę wolnego czasu i wyskoczyłem na 2 godziny w lasy olkuskie k/ Kosmolowa. Las sosnowy z niewielką domieszką drzew liściastych. Grzybów jakby mniej, są ale trzeba trochę pochodzić. Głównie podgrzyby brunatne w ilości 59 sztuk, 7 koźlarzybabek, 4 maślaki pstre i jeden śliczny borowik szlachetny. Chyba grzyby w nocy już przemarzają bo sporo ma trzony spleśniałe a niektóre i kapelusze. Ale za to zeczerwienie prawie zerowe, praktycznie wszystkie zdrowiusieńkie. W lesie dość sucho, potrzebny deszcz.
(70/h) Bardzo udane grzybobranie 🙂. Powoli, bez pośpiechu, tak jak najbardziej lubię. Tylko ja i strzyżaki. Praktycznie powtórkę z niedzieli, kosz pełny, super pogoda. Ilościowo grzybów mniej o połowę, bo też, wydaje mi się, pomału grzyby się kończą. Zrobiło się sucho, część podgrzybków już wstępnie podsuszoną. Kosz wypełniony głównie podgrzybkiem, rydze i ceglakiem. Pawdziwki tylko trzy, koźlarzy nie trafiłem tym razem. podgrzybki brunatne przeniosły się z mchów do wysokiego, suchego lasy z przewagą sosny. Fajnie się je tam zbiera🙂 Gdyby tylko solidnie opadało, ta cudowna chwila trwała by nadal😏
(200/h) Wysyp opieniek w lesie liściastym. 2 osoby nieco powyżej 1,5 godziny i ponad 3000 sztuk. Liczone metodą podpatrzoną u Jasia Fasoli ( jak liczył barany przed snem). Były opieńki ciemne na grubych trzonach, północne i miodowe rozsiane po całym lesie. Na szczęście 1 z 4 wiadro-koszyków grzybów wydaliśmy.
(12/h) Po przeczytaniu doniesienia Zapaleńca, mimo nawału pracy w ogrodzie, mus do lasa. I poszłam koło 16-tej, droga w górę i trochę daleko, ale obiecałam że tylko na minutkę do 2 miejscówek. I tak było, szybko powrót bo już ciemno w lesie, ale z ulgą wróciłam bo coś wpadło do koszyka. Prawdziwki 18 szt zdrowe, 3 poćce, 3 kozaki czerwone, podgrzybków trochę ale nie liczyłam, rydzy i kań nie zbierałam. Grzybiarze wracali też mieli grzyby, ale jest coraz mniej, nawet tych psiaków. W lesie bardzo sucho. Dziś rano - 3 st C.
(15/h) Dzisiaj dzionek piękny więc do lasu co tam w igliwiu piszczy. A piszczało cienko 2 prawdziwki 2 kozaki kilkadziesiąd opienek i parę podgrzybków. Miałem być w lesie we wtorek ale jadąc koło 12 na drodze Stryszawa Zawoja pod Przysłupem był wypadek i droga była zablokowana. Musiałem za wrucić. Ale dzisiaj byłem i w lesie było cudownie prawdziwa jesień, cisza i spokój. Grzybków mało ale jest po pełni i tak za 3 dni powinny się pokazać. Pozdrawiam Wszystkich grzybniętych.
(50/h) Tym razem szybki wypad w najbliższe, znane nam lasy. W lesie 3 godzinki a bilans to 108 rydzy, 47 prawdziwków, ok. 70 ceglastoporych i ok. 50 podgrzybków. I co najważniejsze, grzyby młodziutkie i zdrowiutkie Darz 🍄
(10/h) Las mieszany, w pięknej jesiennej szacie. Tam gdzie buczyny, dęby i brzozy, rozścielony patchwork uszyty z kolorów liści. Zachwyca, oszałamia barwą … i powoduje zeza, oczopląs i pomroczność jasną. Obrazek z serii „wytęż wzrok i znajdź dwadzieścia szczegółów”. Grzybki wprost nie do wypatrzenia, chyba że ktoś lubi i ma czas żeby szur, szur, szurając, szurek za szurkiem przemierzać te hektary jesiennego piękna … Zwłaszcza że po weekendowym zmasowanym nalocie nawet te „niejadalne” sprowadzone zostały do wymiaru horyzontalnie płaskiego. …
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Sytuację ratują mchy i borowiny pod igłami, gdzie nadal można wyszukać bez gubienia oczu i te słoiczkowe i większe (duże już w większości zaczerwione) podgrzybki brunatne i podobne im, jaśniejsze wersje, zwłaszcza w tych dalszych i mniej dostępnych partiach lasu. Borowiki szlachetne, (tylko dwa maluchy) nadal obecne i zdrowe (nawet te wielkoludy). Koźlarze babka, od maluchów (te nawet super jędrne i bez czerwi) po przekwitające (również zdrowe ale o konsystencji gąbki) sporadycznie w trawach przy brzozach. Mleczaj rydz nadal ma się zdrowo choć tu w śladowej ilości (mam ochotę na 🤬🤬🤬 tych którzy je wyrywają masowo i zostawiają (zdrowe!!!) lub traktują z buta … 🤬🤬🤬). Nadal rosną maślaki wszelkiej maści, lecz zdecydowana większość jest już przerośnięta i raczej funkcjonują jako food trucki dla ślimoczorów. Zdecydowanie było to już szukanie a nie zbieranie 🤪 ale i ludzi nadal sporo i tuż po weekendzie, i pora dnia lunchowo/popołudniowa, i las nieogromny, i przy głównych traktach więc raczej standartowo i bez cudów na kiju, pomijając oczywiście sam las cudny. Bo nie dość że paleta barw oszałamiająca, ozdobiona nierzadko migocąco skrzącymi się od deszczowych brylancików pajęczymi koronkami, to jeszcze ten wszechobecny, narkotyczny wręcz, zapach jesiennego lasu. A i koszyczek do połowy pełny 😉🍂🍁🕸🟤🕸🍁🍂 Strzyżaki … ich ilość pominę milczeniem 🤬🤬🤬 choć zdaje się że wylanie na głowę sporej ilości tajemnego specyfiku wynalezionego w necie przez Nikę (😘♥️) pomogło na tyle że przynajmniej nie wyczesywałam ich garściami z włosów po powrocie, ale szyję i skórę głowy pod włosami mam tak pogryzioną w bomble, że kolejne 🤬🤬🤬 będą musiały poczekać na ponowne otworzenie stołówki przynajmniej kilka dni 🤬🤬🤬 i czekać na swoją kolejkę 🥴. A ja zakupię hurtową ilość szałwii, bo ponoć jej zapachu też nie lubią (info również od Niki 🥰). No i jadę równo na rupatadynie, przynajmniej od początku „ciepłego” w temperatury sezonu grzybowego. 😱 Ponoć miłość wymaga poświęceń ♥️ zatem muszę te lasy i grzyby kochać jak nie wiem co ♥️🤦♀️ 🍂🍁
(20/h) Las mieszany z przewagą liściastego. Czas zbierania około 4 godziny, zbierałem z żoną😊👍Prawdziwków 15 w tym borowik sosnowy, około 130 podgrzybków brunatnych, 5 kozaków różnobarwnych a także 5 czubajekkań i kilka maślaków pstrych. W porównaniu z niedzielnymi zbiorami, grzybków jest mniej a ściółka robi sie coraz bardziej sucha
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie✋😀🍄!!! Dzis dzień wolny od zajęc z wnuczkiem😍 kung fu akademia piłkarska itp. Cóż było robić? kino, teatr?nie pojechaliśmy do lasu-dość póżno bo około godziny 11 tej🚙🤪Grzybiarzy znacznie mniej niż w niedziele ale oczywiście kilka autek było. pogoda wspaniała a las cudowny 👍🤗Ponad 14 tysięcy kroków poprawilo nam kondycje i.. apetyt😂Fajny dzionek przepełniony zapachem lasu.
(30/h) 2 godz włuczenia się po lesie przy pięknej pogodzie, nastawiłam się na prawdziwki, ale jest ich coraz mniej, i nie ma małych. Więc zbierałam podgrzybki, poćce, i Rydze, wszystkiego po trochu. Jań nie zbierałam, ani maślaków, ani o pieniek. Prawdziwków wypatrzyłam 26 szt i tylko 1 okazały, reszta, pozostałości po grzybiarz ach, bo wyprawa na ll zmianę. Przepiękna przyroda w słońcu mieniącą się kolorami, i to szuranie liściami, a czasem żołądź "dębiarka" spadająca z drzewa odbija się od głowy, więc skołon do ziemi, ale uczucie, hahaha. Choć sezon zaczął się leniwie, to i tak grzybów wystarczyło
(35/h) Witam, dziś wyjazd na 2,5 godzinki do pięknego lasu. Zbiór około 80-podgrzybków średnich i małych, 6 prawdziwków, wysyp opieńki, sitaków i bagniaków nie wliczam w statystykę i nie zbierałem. Zaczyna być sucho. Pozdrawiam Tomek KOS..
(50/h) Szybki wypad przed pracą - 3 godzinki z żoną. podgrzybki same drobne w koszyczkach ok 260 szt, do kompletu dorodny prawdziwek, 2 zieleniatki i 32 szt maślaka pstrego też malutkie. Łącznie ponad 4 kg grzybków w dwóch koszykach.
Fajnie tak w tygodniu po lesie pochodzić - cisza, spokój.
(33/h) Wyjście do puszcza, po 15- tej, las ten sam co zawsze, ścieżka do miejscówek prawdziwkowych też ta sama. W lesie cisza, tylko 1 grzybiarz, ale to zamiejscowy i cały dzień zbiera sobie pomalutku do wieczora. Piękna pogoda, słonko świeciło już nisko i grzyby z liśćmi się zlewały, ale coś skubnęłam, tak 28 prawdziwków, zdrowe, 7 różnych koźlarzy, 9 kań, Rydze i podgrzybki nie liczone, i krasne borowiki. W lesie sucho, bardzo ale grzybki rosną, deszczu im potrzeba. Darz Bór, Darz Grzyb.