(30/h) W lasach mieszanych sporo kurek, fajne ilości koźlarzy czerwonych i koźlarzy babka (te niestety z lokatorami). Zaczęły się również przy sosnach gąski zielonki - trzeba je szukać z nosem przy ziemi i wygrzebywać z piasku ale radocha jest nieoceniona. Niestety borowiki trafiają się robaczywe. Generalnie wypad na grzyby bardzo udany - koszyk ok. 8 L kurek, wiaderko 5 L kozaków, trochę podgrzybów brunatnych i 5 szt. borowików. Było cudnie! 😊
(20/h) Wczorajszy wyjazd w stałe miejsca za podgrzybkiem całkiem nieudany - praktycznie zero podgrzybka, jedynie stare spleśniałe okazy. Na szczęście zajrzałem w odkryte przypadkiem tydzień wcześniej miejsce: skraj lasu świerkowo-brzozowo-bukowego i tam natrafiłem na 25 szt. koźlarza czarnobrązowego - wszystkie zdrowe i świeże. Trafił się też jeden (pierwszy w tym roku) borowik szlachetny. W drodze powrotnej zajrzałem na łąkę za kaniami i to był dobry wybór: 40 szt. czubajki kani i oprócz tego 5 koźlarzy babka na skraju lasu w wyschniętych paprociach. Łącznie w lesie 3,5 h.
(3/h) W sprawdzonych miejscówkach na razie bardzo słabo. W lesie sucho. Dziś spotkaliśmy niewielu grzybiarzy. Jeden prawdziwek, kilka czarnych łebków i kilka innych. Jak na jesienny czas i tą miejscówkę nie najlepiej. Czekamy z nadzieją, że coś się ruszy w najbliższym czasie. Dziś raczej klimatycznie niż grzybowo. Spacer, cisza, śniadanie na świeżym powietrzu. Pozdrawiam tych co czekają na wysyp głównie czarnych łebków :)
(0/h) Mądziak malinowy. Taka ciekawostka i bonus do dzisiejszego grzybobrania w lesie. Urosły na działce w trawie pod wierzbą. Ładny mały grzybek trochę śmierdzący.
(10/h) Ale nadal dzielnie walczą i są, kurki kochane, pieprznik jadalny. Wypad poobiedni na piaszczyste obrzeża lasku brzozkowego w stała miejscowke. Pozdrawiam serdecznie
(10/h) Dziś po południu słabo, w lesie susza. Trafiłem jednego kotleta, który nadawał się do wzięcia (czubajka kania), ale na osłodę wlazłem w miejscówkę pełną opinie sporych rozmiarów. Większość niestety skapciała ale było też kilka ładnych okazów.
(1/h) Kolejny rekonesans z małżonką w bory kujańskie, 3 zajączki i 2 kanie w 2 godz. spaceru- to jakaś masakra tym bardziej że po powrocie do domu przy ogrodzeniu pod sosenkami przypadkowo znalazłem piękne maślaczki akurat na kolację, faktem jest że sięgała tam deszczownia.
(8/h) W lesie mokro, więc za kilka dni powinno być znacznie lepiej. Do koszyka wpadły 2 kurki, dwa dorodne zdrowe prawdziwki ze zdjęcia ( rzec by można na obcasach, bo nóżki miały 10-12 cm:-) ), kilka kozaków, 6 kani oraz podgrzybki, większość dużych, choć trafiło się kilka maluszków.
(20/h) kilkanaście kań, kilkanaście młodych podgrzybków, kilka koźlaków, trochę starych z lokatorami albo spleśniałych. Za parę dni pewnie będzie lepiej. Piękna pogoda na spacer :)
(1/h) Totalny brak grzybów jadalnych. Nawet muchomorów, olszówek brak, a jeżeli są to spleśniałe. Na miejscówce tylko 1 prawdziwek (cały zamieszkały 😀 ) i dosłownie 2 stare spleśniałe podgrzybki. Dawno o tej porze nie było tak słabo. Przynajmniej 6 km z Maxiem (Husky) weszło dla zdrowia w nogi. Sucho. Pozdrawiam!
(0/h) Las mieszany 2 godzinki i pustki 3 muchomory czerwieniejące i 2 zpleśniałe podgrzybki, ale wyniesiona pełna reklamówka śmieci. Jest tam duży parking z kubłami na smieci a mimo to las usłany butelkami, puszkami.... NIE ROZUMIEM!!! Podjechałem jeszcze na godzinkę w inne miejsce tu głównie sosny i sporo muchomorów rdzawobrązowych oraz kilka czerwieniejących. I jeszcze 2 ładne podgrzyby. Zapomniałem jeszcze o zaskrońcu, którego o mało nie chwyciłem przez pomyłkę odruchowo zbierając śmieci.
(5/h) Kilka kani i podgrzybków. Tydzień temu pełen duży kosz. Ale spacer w lesie, warto było.
Może i 🍄 dzisiaj nie było, ale czas z mężusiem miło się spędziło.
(50/h) Miejscówka na opieńki nie zawiodła - 2 osoby w godzinę duży pełny kosz samych kapeluszy. Sporo małych, sporo już spleśniałych - napełniliśmy kosz i starczy:-)
(5/h) Las sosnowy, stary, wysoki. Grzybów niewiele. Jeden prawdziwek, kilka szarych kozaków i kilka podsuszonych podgrzybków. Dużo pięknych goryczaków (niestety). Na prawdziwe grzybobranie trzeba jeszcze poczekać.
(5/h) W lesie piękna złota jesień i nic więcej. Grzybów brak. Dzisiaj las mieszany - sosny, dęby, brzozy - kilka kozaków, kilka podgrzybków i parę czubajekkani. Mam nadzieję, że sytuacja niebawem się zmieni
(5/h) Bardzo mało grzybów. W lesie sosnowo brzozowym dosłownie kilka sztuk pięknych lecz malutkich podgrzybków brunatnych. Sćiołka sucha.. Sądziliśmy, że po pełni będzie wysyp ale nic z tego. W lesie sporo osób ale koszyki puste. Będziemy próbować dalej. Darz Bór!
(25/h) Zupełnie zniknęły maślaki. Zaczynają się pojawiać młode podgrzybki. Ale żeby cokolwiek uzbierać - trzeba się nachodzić. Poza jednym borowikiem - same podgrzybki (prawie wszystkie zdrowe!)
(0/h) Totalne bezgrzybie. Ten sam las co tydzień temu, wtedy pełny kosz a teraz pustki. Z rurkowców jedynie 3 stare podgrzybki objedzone i zpleśniałe z blaszkowych 3 kanie, garstka łuszczaka też już podsuszona a muchomory czerwieniejące które tak ładnie zaczynały wyrastać pozasychały a młodych brak.
(10/h) Piękny las iglasty, w sam raz na podgrzybki, których… jak na lekarstwo. Bardzo mało młodych grzybów. Zbiór - kilkanaście podgrzybków, kilkanaście kozaków i około 30 czubajekkani. Zatem grzybobranie bez fajerwerków, ale spacer i kolory lasu pierwszorzędne🙂
... szerzej o tym grzybobraniu ...
To ostatnie grzybobranie w lasach miedzychodzkich. Szalu nie bylo ale i tak pieknie bo las napelnia mnie wyciszeniem i swoja dobra energia. Mam nadzieje ze wroce tu na przyszla jesien.
(20/h) Dziś święto Dzień Grzyba więc wypad do lasu musiał się odbyć, las mieszany leżący między Jeziorem Białym i Niedzięgiel, kiedyś zmierzając do miejscówki z uszakiem bzowym wydawało mi się, że na drzewie były stare wielkie ale opieńki... Nie było, ale... na drzewie świerkowym, którego swoją drogą wykończyły, rosły, opieńka ciemna podjedzona przez jakies zwierzątko. Szybka analiza okolicy, wyglądu drzewa i o, obok podobne zniszczone drzewo i o, kolejna rodzinka:D. Święto obchodzę godnie, pierwsze zbiory opieńki zaliczone, pozdrawiam w dniu naszego swieta
(25/h) Dzisiaj wybrałem się na godzinkę do lasu, pierwsze 15 minut totalne zero tylko kilka starych przesuszonych sów. Później trafiłem na lepsze miejsca zebrałem 1 prawdziwka, 13 czarnych łebków, siadem podgrzybków złotawych ( te okazało się w większości robaczywe) i 4 poggrzybki zajączki. Połowa grzybów to młode sztuki.
(15/h) Tak, jak napisał Synoptyk Grzybowy, dominują rydze sosnowe. Pojawiają się młode maślaki sosnowe [zwyczajne] oraz pojedyncze koźlarze babki. W lesie zupełny brak podgrzybków brunatnych, zajączków i borowików. Zdarzają się pojedyncze suchogrzybki złotopore [podgrzybki złotawe - wg starej nazwy] oraz czubajki kanie i mniejsze i też jadane czubajki gwiaździste [M. konradii].
(6/h) Las sosnowy zwiad przed weekendem równo godzinka i znalezione aż 6 szt podgrzybka 😥bida a w poprzedni piątek nazbierałem tam cały koszyk. Jutro trzeba wybrać inne miejsce W drodze powrotnej sprawdzenie mojej miejscówki sromotnika i wciąż się,, wykluwają" chociaż jakby mniej i mniejsze jaja.
(9/h) Trzy godziny szukania grzybów po lesie, mizeria - podgrzybki kapcie, całe spleśniałe, dużo pięknie wyglądających goryczaków, za to zebrane dziś podgrzybki, tak jak w poprzednie dni w tych lasach, zdrowe, bez lokatorów. Słonecznie, ciepło i po deszczach, ale młodych grzybów zero.
(75/h) W lesie z mchem i jagodami bardzo mało grzybów, nawet tych niejadalnych. Dużo większą ilość w wysokich trawach, paprociach i w mlodnikach - podgrzybki brunatne, borowiki szlachetne (w sporej ilości) i maślaki żółte.
(20/h) Pół koszyka rydzów zebrane na polanie- duże małych brak. Mnistwo zostało robaczywych Reszta kozaki i wyrośnięte czarne łebki. Jedna kania. Generalnie to lipa😚
(50/h) Wreszcie, pierwsze rydzobranie, wstyd się przyznać ale absolutnie nie miałam szczęścia ani wiedzy żeby szukać tego grzybka, hura wiaderko zebrane, mnostwo zostało w lesie z lokatorami, w domu spora część do wycięcia. Za to specjalny wyjazd do 90 letniej babci żeby z nią kolację rydzową zrobić. Pyszne rydze na maśle wege, sól i pieprz
(30/h) Zaczynają pojawiać się młode owocniki. Stare kapelusze w 90% robaczywe. Aż żal ściska za serce. Dzisiejszy zbiór został przeznaczony do kiszenia. Darz Grzyb!
(40/h) Po drodze do pracy na 2 wjechałem na 0,5 h do lasu. Pierwsze wejście las bukowy zero grzyba nie licząc maślanki wiązkowej w hurtowych ilościach. 100 m dalej las modrzewiowy zarośnięty jeżynami i paprociami i zaskoczenie grupy dużych podgrzybków oraz ogromnych goryczaków jeszcze tak dużych nie widziałem. I na wyjściu grab, dąb i gołąbek zielonawy szt 2. Było więcej ale czerwie już je zajęły tak jak i dużą część podgrzybków. Żałuję że nie miałem więcej czasu.
(20/h) 1 borowik, 40 podgrzybków, 1 kozak czerwony, troche kurek i 30 kani. Nie bylo nic w okolicach zmijowca wiec musialem podjechac na niezawodna miejscowke do lowynia.
(2/h) Niestety dzisiejsze zbory w lasach zmijowca zupelnie nieudane. 2 stare podgrzybki. Pustka zupelna w lesie. Co bylo robic?przenoslem sie na swoja miejscowke do lowynia.
Grzybow za warta zupelnie brak. Mierzyn, Drzewce i Zmijowiec-pustki. Moze sytuacja sie poprawi, zobaczymy.
(15/h) Witajcie Grzyboświrki! Wreszcie po dwóch miesiącach posuchy i bezgrzybia 😢 w moich lasach, zaczęły się pojawiać donosy że wreszcie coś zaczyna się pojawiać. Szczególnie nastawieni byliśmy na rydze. I hurra, są! Są! Ale... 99,9 % z robalami. Jeśli byłyby dobre to chyba obdarowani by byli wszyscy sąsiedzi wokół 😊. A tak, kicha. Już nie mogłam dłużej patrzeć na to wszystko, bo co wzięłam do ręki nawet małe do marynaty, wszystko z robalami. W końcu oddaliłam się na moje miejsce prawdziwków. Ale tylko jeden prawdziwek, z którego zostały tylko skrawki. Idąc dalej zaczęłam spotykać kozakibabki...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
sporo ich było, niektóre przerośnięte zostały na rozsiew, a 24 wylądowały w koszyku 🧺. Trafił się też kozak pomarańczowy, 6 twardych podgrzybków złotawych, 3 sowy, 18 podgrzybów, 3 garści kurek i kilka małych rydzy, ale czy po przekrojeniu dobre to nie wiem bo dałam (m. in) sąsiadce. Jednym słowem, trzeba przeczekać (pełnia więc robactwo🐛 bardzo aktywnie uczestniczy w życiu grzybów) i za parę dni wyruszyć na rekonesans. Ale spacerek był przemiły, prócz nas nikogo w lesie, cichutko tylko jakaś wrona skrzeczała jak zobaczyła intruza, to dzięcioł postukiwał i parę razy słychać było gęganie przelatujących gęsi. A tak błoga cisza. Super, tak lubię 😊. P. S. Zapomniałam, jeszcze zebrałam 2 muchomory czerwieniejące i dzisiaj spróbowałam, całkiem, całkiem....😋.
(4/h) W lesie sucho, znalezione tylko 4 sztuki, starsze, może wyzbierane przez weekend, ale młodych brak. Podobno w czasie pełni nie rosną, ale jak nie popada to będzie po sezonie.
(10/h) 2 godziny chodzenia po okolicznych lasach i efekt- zaledwie kilkanaście starych, poobgryzanych przez ślimaki podgrzybków, kilka robaczywych maślaków i kozak. Grzyby się zatrzymały, małych nie ma wcale!☹️ W lesie mokro i dość ciepło.
(50/h) 10 prawdziwków, 150 podgrzybków oraz 40 kani.
Odwiedzilem rodzinne strony zony. Na poczatek miejscowka w Lowyniu w poblizu stacji kolejowej. wartalo.
(0/h) W miejscach, gdzie ostatnio nie opłacało się wstawać z "kucków" - dziś nie było ani jednego grzybka.... Miało być grzybobranie, było spacer w bardzo przyjemnych okolicznościach przyrody....;) Noce już jednak za zimne.