szerzej:
To ostatnie grzybobranie w lasach miedzychodzkich. Szalu nie bylo ale i tak pieknie bo las napelnia mnie wyciszeniem i swoja dobra energia. Mam nadzieje ze wroce tu na przyszla jesien.
szerzej:
Prawdziwy wysyp kani. Zostawilismy bardzo duzo w lesie. zaczynaja wychodzic mlode prawdziwki. W lesie pieknie pachnie grzybami. Sporo robaczywych podgrzybków.
szerzej:
sporo ich było, niektóre przerośnięte zostały na rozsiew, a 24 wylądowały w koszyku 🧺. Trafił się też kozak pomarańczowy, 6 twardych podgrzybków złotawych, 3 sowy, 18 podgrzybów, 3 garści kurek i kilka małych rydzy, ale czy po przekrojeniu dobre to nie wiem bo dałam (m. in) sąsiadce. Jednym słowem, trzeba przeczekać (pełnia więc robactwo🐛 bardzo aktywnie uczestniczy w życiu grzybów) i za parę dni wyruszyć na rekonesans. Ale spacerek był przemiły, prócz nas nikogo w lesie, cichutko tylko jakaś wrona skrzeczała jak zobaczyła intruza, to dzięcioł postukiwał i parę razy słychać było gęganie przelatujących gęsi. A tak błoga cisza. Super, tak lubię 😊.
P. S. Zapomniałam, jeszcze zebrałam 2 muchomory czerwieniejące i dzisiaj spróbowałam, całkiem, całkiem....😋.