mm — ok. 50 na godzinę
Wysyp Piaskowca modrzaka :) ludzie nie zbierają go:D... grzyby stare dość dużo... bardzo mało młodych
mm — ok. 5 na godzinę
Po weekendzie wszystko przeczesane. Udało się znaleźć 3 borowiki, 3 koźlarze, kilka podgrzybków, muchomory czerwieniejące. Muchomor czerwony do celów medycznych tylko dla znawców tematu.
mm — ok. 3 na godzinę
W lesie po weekendzie pusto, kilka piaskowców, ludzie ich nie zbierają. A w drodze powrotnej żółciak siarkowy, ale wyżerka 😋
mm — ok. 5 na godzinę
Las mieszany z dużą przewagą sosny. Garstka kurek, prawdziwek, 5 koźlarzy. Parę maślaków. Jeszcze tak słabych zbiorów w tym rejonie nie miałam. Co roku zatrzymuję się w tej miejscówce w drodze na Pomorze. I co roku wiadro pełne. Tym razem całkowity zawód. Może na wydmach będzie lepiej?
mm — ok. 28 na godzinę
Las mieszany i monokultura sosnowa. Godzinny spacer po pracy. Rezultat:
9 podgrzybków
3 grupy opieniek ciemnych
Kilkanaście muchomorów szarawych
mm — ok. 5 na godzinę
Potrzeba deszczu. Przez godzinę znałam 3 koźlarz i 2 piaskowce modrzaki. Nawet niejadalnych do zdjęć nie ma.
mm — ok. 5 na godzinę
Brak młodych grzybków, kilka starych grzybow z ktorych wiekszosc sie nie nadaje, zeschniete lub robaczywe, 2 zdrowe zające, pare kurek, 2 ładne prawusy i 4 kanie. - 2 godz w lesie. Grzybiarze sie kręcą ale widac ze rowniez slabe zbiory. Trzeba poczekac, musi popadac
mm — ok. 30 na godzinę
Lasy sosnowe wokół Bydgoszczy (lotnisko). Samochodów i grzybiarzy sporo, i większość spotkanych marudzi, że grzybów nie ma. A to nieprawda. Są, tyle że już coraz mniej. Tym razem pojawiły się w młodnikach sosnowych takich koło 25... 30 lat. Większość to podgrzybki brunatne, ale też sporo borowików sosnowych (tak około 70/30%). Grzyby stare (około tygodniowe) i młode. Niemal wszystkie zdrowe. Udało się uzbierać 2 wiaderka po około 15 L przez jakieś 6 godzin. Może trochę długo, ale "kapcie" zostawały w lesie a zbierane były tylko dorodne i twarde okazy.
mm — ok. 10 na godzinę
Pierwszy w życiu siedzuń sosnowy, kilka czubajek i sporo podgrzybka.
Jeden robaczywy prawdziwek.
W porównaniu z ubiegłym rokiem grzybów w sumie niewiele. Nie ma koźlarzy, maślaków, Borowików, w zeszłym roku wysyp kani. W tym lipa. U nas jak zwykle wszystko z opóźnieniem. Szczególnie w tak nie grzybowym roku
mm — ok. 100 na godzinę
Na południe od lotniska coraz więcej grzybów. Głównie podgrzybki brunatne (180 sztuk w młodej monukulturze sosnowej z kilkoma brzozami), trochę koźlarzy wielobarwnych (10 zztuk zebranych z młodych zagajników brzozowych), 4 czubajki w starych sosnach i kilka rycerzyków czerwonozłotych w tym samym typie.
szerzej:
Dużo osób spotkanych przed wejściem i po wyjściu z lasu mówi że grzybów nie ma. Są i to w sporej ilości, tylko trzeba znaleźć miejsce ze sprzyjającymi warunkami. Gdy już znalazłem praktycznie chodziłem na kolanach i zmuszony byłem zostawić sporo nieściętych, gdyż z 30 l i tak ciężko się wracało do domu. Przez to też miejsce z koźlarzami przeszedłem bokiem, chciałem do domu dojść bez wzywania kogoś z samochodem do lasu.
Wniosek? Do lasu jak na spacer - zrobić kilkanaście km na nogach - i znajdzie się miejsca grzybowe.
Drugi wniosek? Nie ma co ingerować w komentarze "grzybów nie ma". Niech inni tak myślą, a będzie więcej dla mnie! xd Szczególnie że sporo grzybów zostało w lesie z powodu pleśni lub bycia stołówką dla innych stworzonek.
mm — ok. 10 na godzinę
Same duże osobniki, brak młodego grzyba, sucho w lesie. Jak na 3 godziny w swoich sprawdzonych miejscach to porażka. 3 na 3 prawdziwki zdrowe, reszta zbioru podgrzybki.
mm — ok. 20 na godzinę
Połowa wiaderka 10 l, Prawdziwków 5, podgrzybki 16,:stare wyrośnięte grzyby.
mm — ok. 10 na godzinę
Prawdziwki duże i młode, sporo robaczywych, podgrzybków jak na lekarstwo, sporadycznie koźlarki i maślaki. Urodzinowy koszyk zapełniony do połowy.