(30/h) Dzisiejszy południowy wypad z małżonką w Beskidy. Pogoda piękna, spacer po górach przedni, a przy okazji koszyk rydzy świerkowych, kilka lakówek ametystowych dla koloru no i opieńki półtorej koszyka. opieńki wszystkie niemłode ale jeszcze jędrne. Tradycyjnie oprócz blaszkowych jeden rurkowiec - młody ceglaś.
(8/h) Grzybów mało, głównie opienki, ale state, już po wysypie zarodników i wziolem tylko kilka jako dodatek do sosu. 10 starych podgrzybków, 2 małe, jeden maślak, że 20 kurek, i 2 garście lejkwca, jed a czubajka sutkowa + parę podgrzybków i jeden prawdziwek zostały z lokatorami. W lesie sucho na parkingu podpytywałem jakiś ludzi to wracali z pustym kosyczkiem :)
(30/h) Dzisiejszy wypad miał konkretny cel: kolczak obłączasty. Chciałam zebrać litr na nalewkę zdrowotną.😜
W terenie, gdzie kolczaki ewentualnie rośną na mojej jedynej znanej mi miejscówce, przydaje się zwinność kozicy górskiej i upór bulldoga angielskiego. Ponieważ pierwsze to w moim przypadku prehistoria, musiało wystarczyć to drugie. Wypad w samo południe był kiepskim pomysłem (gorąąąąco), ale cóż, tak wyszło i było warto😁. Na szczęście wzięłam wielką bawełnianą torbę i zapełniłam ją prawie całą. Ilość znalezionych kolczaków przerosła wielokrotnie moje oczekiwania. Cel osiągnięty z ogromną nadwyżką. W 2 godzinki wyszperałam ponad 70 szt. Pokrojone zajęły mi dwa 3 litrowe słoje. Rany... słabo mi się zrobiło, jak uświadomiłam sobie ile do tej ilości grzybów muszę dodać C2H5OH 70%... 😜😜😜 Chyba otworzę z tej "okazji" nalewkę kolczakową, którą zrobiłam 2 lata temu. Okazja jak znalazł. Pozdrawiam grzybniętych.
(1/h) Przepiękny las bukowy, ale są i inne drzewa. Znalezione 2 podgrzybki i opieńki. Grzyby nie zbierane. Bardziej zapoznawczo z lasem niż grzybowo. Spotykane różne grzyby, sporo maślanki - ale ta wszędzie w tym roku na bogato rośnie. Na parkingu przy Rezerwacie, panie sprzedawały gąskizieleniatki i kanie. Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne. Pięknie pod względem przyrodniczym - można pochodzić po lesie i po szlakach. Sporo do zobaczenia i zaobserwowania. Bez strzyżaków i komarów. Ludzi dużo, ale nie ma się co dziwić, bo pogoda piękna. Warto pobuszować. Miłego wieczoru 🙂
(1/h) Las mieszany z przewagą jodły. Dzisiaj sama się szwendala wzdłuż szlaku na Salmopolu i znalazła 3 podgrzybki, które nadawały się do wzięcia i cmentarzysko splesnialych (dziesiątki)
(2/h) Ze względu na to że nic nie rośnie odwiedziłem swoje miejsce w Makoszowach Jedyne co udało się znaleźć to dwa czerwone dwa podgrzybki reszta zieleniatki w jednym miejscu
(30/h) Ponad pół koszyka rydzów jodłowych w wilgotnym lesie z przewagą jawora. Kilka kurek ametystowych wzdłuż szlaku. Wyżej w górach spotkaliśmy tylko dwoje grzybiarzy, z kolei w dolinach mnóstwo ludzi z koszykami. Niestety pustymi 😒. Jakby nie rydze, też przyniesli bysmy powietrze, bo oprócz rydzów, znaleźć można jedynie opienki. Za to są bardzo ładne, można wybierać i przebierać. Jak pisałem ostatnio - rurkowe grzyby właściwie nie rosną. Jakieś niedobitki prawdziwkowo - ceglasiowe, pochowane w mało dostępnych miejscach. Pogoda i humor - dopisały. Pozdrowienia dla wszystkich Grzyboświrków 😊
(10/h) Grzybów bardzo mało, nawet tych niejadalnych nie za dużo. W 4 godziny zebrałem 1 prawdziwka, 1 kozaka, kilka podgrzybków, maślaków i rydzy oraz kilkanaście kurek i sitaków. Wszystko młode i większość zdrowa.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Kontrolna wizyta w przydomowym lasku, głównie w celu sprawdzenia czy pojawiły się nowe zieleniatki. Chciałbym ich trochę zamarynować bo rok się kończy a ja zdałem sobie sprawę, że na razie zrobiłem tylko jeden słoiczek grzybów 😂 Nie rosną. No i to dobrze bo będzie za czym chodzić w październiku i listopadzie. W lesie pusto. Koźlarze znalazłem tylko w jednym miejscu. O dziwo nie było kozaków czerwonych. Nie wiem kiedy w końcu wyjdą w tym roku ? Do usłyszenia 🙂
(5/h) Dwie i pół godziny chodzenia --14 grzybów w miarę zdrowych. I tyle w temacie. Mam nadzieję że to tylko chwilowy zastój w tej okolicy, a nie koniec.
(20/h) Miejscówka w bagiennym terenie: podgrzybki, koźlarze, rydze. Dużo starych i spleśniałych owocników - reliktów letniego wysypu. W pozostałej części lasu brak grzybów, trzeba jeszcze poczekać.
(6/h) No cóż Powiem krótko jeden prawdziwek reszta podgrzybków w nie profesjonalnym truskawkowym koszyczku dwie osoby impreza Objazdowa aby sprawdzić co w trawie piszczy trzeba czekać Pozdrowienia dla cierpliwych
(5/h) Cześć😉 Dzisiaj i przedwczoraj, byłem przejazdem w kilku miejscach, głównie Jaworzno, dlatego podałem tą miejscowość. Oprócz tego zahaczyłem, o Bukowno i Katowice na Murckach. Grzybów rurkowych praktycznie nie ma nigdzie, ale ilość pozostałych gatunków, na które trafiłem wręcz nie nadaje się do wymienienia, bo będzie trochę przydługa. Dlatego może tutaj wymienię tylko standardowe grzyby, a pod zdjęciami dopiszę resztę. A więc trafiłem 3 szlachetne, 3 modroborowiki ponure, dwa podgrzyby brunatne, dwie garści kurek, 2,5 kg lejkowca dętego, kilka mleczajówrydzów i 3 ceglastopore.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W lesie ludzi sporo, wiadomo nadzieja umiera ostatnia, ale niektórzy nawet mieli trochę starych podgrzybków i czasem widziałem też młode szlachetne. Przy okazji spotkałem się ze znajomym, i trochę razem pochodziliśmy po lesie, generalnie te dwa dni to raczej rekreacja, potem pojechałem jeszcze dalej szukać borowików sosnowych, ale ta wyprawa raczej zakończyła się fiskiem. Aha zapomniałem o opieńkach, których w tej chwili rośnie naprawdę sporo, tym grzybem można koszyk zapełnić, choć ja wolę lejkowca. Sam jestem ciekaw, czy jeszcze jakieś rurkowce nas zaszczycą w tym sezonie, czy to już przedwczesny końcówka. Myślę, że jeszcze chociaż podgrzyby powrócą mam nadzieję. Do usłyszenia😉
(2/h) Witam!. Dzisiaj godzinka sprawdzająca co w lesie, niestety z grzybkami klapa 1 szt prawdziwka zajętego i jeden podgrzybek, na razie to wygląda na koniec. Piszę do was bardzo zdenerwowany bo moje borowikowe Jaworznickie miejscówki i cały las idą pod topór pod fabrykę izery Jaworzno. W dopiskach pokazuje zdjęcie świeżo znaczonych drzew pod ścinkę i co sami zobaczycie zaznaczone jest w ostatnich dniach każde, dosłownie każde drzewo. Pozdrawiam!
(6/h) Zaczęłam z przytupem 😁 Ten z głównego zdjęcia. Potem kilka koźlarzy, znowu dwa prawe, kilka maślaków i kurki, starsze już, młodych nie ma Czy to już wszystko?🙊🙈🙉
(5/h) Co mam Wam powiedzieć? Tak fatalnej końcówki września najstarsi górale nie pamiętają. Wbrew zaleceniom i przestrogom poszedłem sprawdzić przydomowy lasek. W ciągu godzinki 1 względnie świeży koźlarz czerwony, 3 brzozowe, 6 starszych rydzów i "to" zielone :). Czyżby ten ciepły wiatr wystraszył grzyby do końca? Wczoraj 3 osoby, 4 godziny - 1 prawdziwek i 5 podgrzybków. Duży las, gdzie zazwyczaj jeżdżę. Z każdej strony słychać: NIE MA. Cisza i spokój plusem tej sytuacji. PS. 3 zielone z lewej poglądowe, nie zieleniatka raczej, gdyż nie pamiętam, aby miały puste trzony. Za wysoko rosły. Ciao
(5/h) Dzień dobry, Szybkie sprawdzenie miejscówek w nadziei na grzyby. Prawdziwków brak, ostały się dwa koźlarze. Po drodze dwa maślaki żółte oraz garść kurek. Sporo opieniek. Pełno muchomorów czerwonych. Serce podpowiada, że będzie jeszcze wysyp... Pozdrawiam
(1/h) 3 godzinna wyprawa, w dwie osoby. Las suchy, wyglądający, jakby nigdy w nim nie rosły grzyby... A przecież co roku zbieramy w nim zapasy na cały rok :) Efekt? 2 podgrzybki, 2 małe kanie, jeden prawdziwek
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Pojechałem bo co tam w domu będę siedział 😉 Wiadomo jak jest i dlatego wchodząc do lasu zastanawiałem się czy cokolwiek znajdę. Ale już po kilku minutach znalazłem bardzo fajnego młodego ceglasia. A kilka minut później prawdziwka. Niestety został z niego kawałek. Pomyślałem, że może jednak nie będzie tak źle. Ale już tak fajnie nie było. Spotkałem jeszcze prawdziwki i pojedyncze podgrzybki a później długa przerwa. Sytuację uratowała najlepsza miejscówka na ceglasie - kilka młodych sztuk przykryło dni koszyka. Czy tak już zostanie czy się poprawi ? Trudno powiedzieć. Na razie miałem odczucie, że to końcówka października i koniec grzybów w lesie liściastym. Młode boczniaki na bukowej kłodzie tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziły. Obym się jednak mylił. Pozdrawiam 🙂
(25/h) Moje opieńki nie tak fotogeniczne jak Tazoka, za to z trzech pieńków uzbierał się cały ich koszyk; żeby nie było monokulturowo wpadł do koszyka jeden podgrzybek, bo więcej nie spotkałem.
(40/h) Podobno zdania nie zaczyna się od "więc". Więc tak 😉 - znowu dzisiaj po grzybobraniu mam marchewkowe palce. Koszyk W wersji "L" rydzów ( tak plus minus setka ) znalezione w jaworowym, bardzo mokrym i podmokłym lesie wokół strumienia w Rubinowej Dolinie. Do tego wypasionych kilka prawdziwków ( na prawdę ładnych ), dwa ceglasie, sporo kurek i cała masa opieniek. Przecudnych ciemnych opieniek - grubych jak gruszki. One skradły moje serce i oko. Trafiają jako główne foto tego doniesienia. Więc 😉 powiem tak - "grube jest piękne"
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Popołudniowy spacer z Rubikiem po Rubinowej Dolinie. Przychodzimy tak ok 16.30 do jej "ujścia" a tam samochodów full jak w Auchanie na parkingu. Wszyscy wracają z "grzybobrań" bo to przecież już przed "piątą". Wszyscy złorzeczą na ten dziwny sezon. Słyszymy komentarze... "Lipa" - w smutnym nastroju, potem ironiczne - " no to natargaliśmy". Każdemu mówimy "dzień dobry".... mało kto odpowiada ( chyba to stres teoretycznego bezgrzybia 😉 ) Napotkani mają kosze większe od bagażnika w naszym aucie 😉 ilości w nich.... 3-4 sztuki. Zagadnięci - Ci bardziej rozmowni widać, że są w dołku grzybowym. Prawda jest taka - w beskidzkich dolinach - jeśli ktoś z Was liczy na "rurkowce" to się grubo przeliczy. Ich ( rurkowych ) zwyczajnie nie ma, poza znanymi od wielu lat niedostępnymi dla "cywilów" miejscówkami. Za to jak się już trafią - to nie ma zmiłuj.... są przecudne, zdrowe.... i piękne... bo grube 😉 Gdybyśmy tolerowali tylko rurkowe - wynik byłby ok 5-7 / godz. Więc prawdziwkoluby :) szkoda prądu, weekend ma być ładny, ale kosze zostawcie w domu. Rydzo i opieńkomaniacy - to najlepszy czas dla Was. Szukajcie w lasach liściastych.
(36/h) Witejta🙋 dziś trawo, mchy, niskie jagodziny sosny i swierki w niecałe trzy godziny buszingu wykosiłem 108 podgrzybasów 4,7 kg, ale w planie była łopinka na grzybową kartoflową🤫 z pieńka wykosiłem 70 najmniejszych kapeluchów a więc jest piknie i gra gitara 🥳Pozdrowionka i milego łikendzionka🥳🌲🌞🌧️🌲
(10/h) Chodzenia dużo, w lesie same pojedyńcze sztuki. Wszystko dorosłe i starsze osobniki. Razem 50 podgrzybków, dwa rydze i 3 kozaki. Z innymi grzybami także bieda, wszystko stare od muchomorków po opieńki.
Ale w lesie pięknie jest.
(5/h) wyjscie o 11 (2 h) Smilowice/Halemba - ja totalny amator z ojcem bez okularow; ten duzy byl w parze ale sasiad zjedzony od srodka; ogolnie chyba trafilismy na tereny poszkolkowe - N at temu i nie przeczesane - smieci (puszki, flaszki, plastikowe butelki tu i tam szkoda ) 2 koźlarze, podgrzybki pojedzone przez slimaki ( to co widac na zdjeciu) Opienkow gromada - tak pewnie by bylo ponad 10 kg - ale nie zbieralismy - musze doczytac co sie z tym robi. Jeden grzyb byl fioletowy - malutki 3 razem i czasza cieniutka do gory ??? wygladal jak jakies chinskie grzyby ( ktos cos wie co to moglo byc?)
(50/h) Wzorem mi_1 też dzisiaj UW, ale po nocce szybkie spanie i ok 13 do lasu, półtora godziny buszingu🌳🌳Zamarzenie takie miałem... tych pierogów z lejkowcami spróbować 😋 Sam, do "zrytego" dzikiego lasu polazłem.. i nic, jedna kurka, podgrzybek na pieńku.. Dalej miejscówka na prawe - pusto. Obok w dębach "czarci krąg" lejkowca dętego, JAK SIĘ WYDARŁEM😱😁z zachwytu to pewnie wszystkie dziki, nawet te z Gliwic uciekły... Sporo opieńki ciemnej, maślanki wiązkowej bardzo dużo, las wilgotny ale nie przesadnie mokry😉
(29/h) Wziąłem dzień urlopu, bo co tam będę w robocie siedział. Pojechałem za Tworóg, tym razem w znane mi miejsca. Pogoda postraszyła deszczem i wiatrem, ale jakoś wytrzymała, więc ani nie zmokłem, ani nie zmarzłem, ani mi nic na łeb nie spadło. Poszedłem od razu dalej, pół godziny marszu, żeby nie łazić po zdeptanym lesie. Ale daleko też było dość słabo, chociaż wynik 29/h pozornie przeczy temu. Znalazłem 15 opieniek, 8 maślaków, 3 czubajka czerwieniejące, 1 piaskowcamodrzak, 2 prawdziwki i 72 podgrzybki. Te ostatnie w większości starsze, kilka młodych, głównie w wysokich sosnach w trawie i mchu.
(25/h) Witejta🥳jak to godają, nie ma źle ale mogło by być lepi 😂 Dziś był plan odwiedzić paprocie no i byłem ale tam to tylko pikne jagody grzyba zero no to jagódek pożarłem i pitłem w inny las kaj są mechecheche no tam już całkiem całkiem ale już ktoś tam buszował bo dorodne łogony poodcinane z paru dni wstecz, ale właczyła mi się wałęsacko ringowa🧐 metoda którą wykosiłem 50 podgrzybasów całkiem fajnej urody, były tyż lapy nie zbierałem😂 50 szt=2,3 kg 🥳Pozdrowionka🌲🌞🌧️🌲
(6/h) Bardzo przyjemny spacer po lesie w czwartkowe popołudnie, dość ciepło i dopiero się rozwiewa. Z grzybami kiepsko, bardzo kiepsko. Udało sie zebrać 13 sztuk w 2 godziny, drugie tyle zostało w lesie, bo nie nadawało się do zebrania. Las wydeptany - widać, że "setki nóg tup tup tup". Grzybów w ogóle mało, także niejadalnych.
(40/h) Pół koszyka rydzów jodłowych pierwszorzędnej jakości z podmokłego lasu liściastego, prawie cały koszyk opieniek w klasie premium z lasu bukowego ( tych można nazbierać ile dusza zapragnie ), kilkanaście prawdziwków ( w tym kilka młodych), podgrzybki, garść kurek i jeden kozak czerwony 😊😊
(5/h) Szybki wypad. W lesie od 6.58 do 8.43. Las mieszany. Po doniesieniach niczego się nie spodziewałem, ale wreszcie w tym lesie jest już wilgotno. Jak ustąpią chłody i się ociepli to może wreszcie i ten las ożyje grzybami. Dzisiaj to 9 kani i jeden kozak oraz cały koszyk opieńki do marynaty i suszenia. Wielkich okazów nie zabieram. Jak wcześniej pisałem ten las jesienią na opieńki jest niezawodny.
(20/h) Dziś las w okolicach Sławkowa. Sosny, brzozy, topole w górze, pod nogami zarośla przez które trzeba się było przedzierać. W wyniku tej nierównej walki znalazłam 42 rydze, 11 kozaków babka, 2 czerwone kozaczki i 6 podgrzybków. Dużo rydzy zostało z lokatorami w lesie. Pomimo podrapanych nóg uważam wycieczkę za udaną.
(5/h) Pierwszy jesienny prawdziwek w lesie mieszanym, gdzie w tym sezonie nic nie rosło. Piękny i zdrowy, nie obgryziony przez ślimole i nie zjedzony przez żuki🙂Kilka czerwonych ślicznot, trzy robaczywe podgrzybki i leśny spektakl... Stado dzików, cała duża rodzina, stałam jak zamurowana a one biegły i biegły, chyba z 20 sztuk zwierza. Tyle chodzę po lasach, ale takiego stada nigdy nie widziałam. Adrenalina na maksa... Piękna inauguracja jesieni🙂
(25/h) Wypad na opieńki w pełni udany. Koszyk z górką w 2 godziny. Praktycznie poza opieńkami nic innego nie było do zabrania - trafił się tylko jeden zajączek olbrzym o dziwo bez lokatorów.
(46/h) Uwag📢 Uwaga📢 tu leśny komunikat grzybowy obecnie momy klynska urodzaju ja ale w lesie rosną 🤔 ja rosną drzewa🌲😂 juz za parę dni za dni parę jak pierdyknie jesienny wysyp to uważejcie na kosze bo hynkle bydom wom ulatywały i się łomały😂🙋, ja dziś byłem dwie godzinki na miejscówce co jeszcze w tym roku mnie tam nie widzieli i powim tak grzybów dużo ale spleśniałych 😢 ale było też trochę ładnego podgrzybasa a winc 92 podgrzybasy 3,5 kg 💪 Pozdrowionka 🌲🌞🌧️🌲
(10/h) W dwie osoby 2 prawe, 4 maślaki, kilka pieniek ciemnych i pół kosza podgrzybka. Bardzo mokro w lesie, grzyby w większości stare, bardzo dużo robaczywych.
(20/h) Wpadamy w dwie osoby na 2 godzinki okolice girls grill bar. Zbieramy głównie podgrzybki kilka prawdziwków. Widać, że las "przebrany" niestety po ilości zniszczonych grzybów, puszkach po piwie i buteleczka chce 200 ml. Nigdy tego nie zrozumiem, że się chciało nieść pełne a puste lekkie nie wynoszą.
(10/h) Miały być opieńki i marzył mi się siedzuń. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. A ja lubię bardzo kanie 😁. Oprócz tego niedobitki podgrzybków, dwie babki, dwa maślaki, jeden młody prawdziwek robaczywek 😂.
(3/h) Las mieszany. Dzisiaj same w lesie i to dosłownie bez grzybiarzy i grzybów jadalnych (mnóstwo muchomorow różnego sortu). Do zabrania było: 8 podgrzybków brunatnych, 5 ceglastoporych i 1 koźlarz. Młodzieży nie stwierdzono 🥺
(36/h) Witejta a więc czekamy na wysyp 🤗, ale nie ma że nie ma, nie ma że boli jak jo to godom zawsze coś tam kajś rośnie, godzinny buszing grzyby pojedyńczo znajdywane cza normalnie nosem przy samej ściółce jak dziko świnia😂, dużo spleśniałych było ale nie zbieram takich😂, a więc 36 podgrzybasów zabranych 1,2 kg ja tam pełną gembą zadowolony Pozdrowionka 🌲🌞🌧️🌲
(11/h) 10 Borowików ceglastoporych, 5 szlachetnych, 5 podgrzybków brunatnych, 3 koźlarze dębowe. Las mieszany. Niby nie ma ale coś tam rośnie. W weekend już ma być trochę cieplej więc może coś się ruszy. Wczoraj znalazłem gąski zielone osikowe. Zastanawiam się czy będzie jeszcze wysyp w lasach liściastych czy już tylko końcówka sezonu i grzyby w lasach iglastych 🤔 Pożyjemy, zobaczymy. Do usłyszenia 🙂
(7/h) W miejskim lesie słabo, maszyny hałasują przy różnych robotach, grzyby w odwrocie. Znalazłem kilka podgrzybków, trochę opieniek (policzyłem 1 kępka za 1 sztukę) i jednego siedzunia. Są też inne grzyby, ale o tym w dopiskach. P pl
(60/h) Koniec z nowym wysypem prawdziwka, tylko stare ale zaczęło się szaleństwo opienkowe i hasłowe, W 30 min cały duży kosz opieniek i 50 gąsek zielonych w miejscówce!
(5/h) No i wykrakałam... Rurkowce pauzują:8 kozaków czerwonych, 2 prawdziwki, 6 ceglasi i 1 siedzuń. Wszystkie grzyby obgryzione niemiłosiernie przez ślimaki i żuki, tylko dębowe trzymają się dzielnie😉W lesie cisza i spokój... nikogo nie spotkałam🙂Nudy😉Tak trochę jesiennie, ale to cisza przed kolejnym, myślę, że już konkretnym pojawem brązowych kapeluszy 🙂
(70/h) podgrzybki w bardzo kiepskiej formie, prawdziwki w stanie rozkładu, czasem jakiś młody osobnik wpadł do koszyka. Opieńki i rydze w opór. Ludzi w lesie tyle, że wyglądało to na zorganizowane poszukiwania osób zaginionych.
(40/h) Śliczne, zdrowe rydze jodłowe wzdłuż podmokłych strumieni, kilka kęp opieniek, jeden ceglaś... Rubik jako beskidzki "Król Lew", ze zdobyczą w koszyku wygląda świetnie. Realia są takie, że prawdziwkowe szaleństwo, którego zakosztowaliśmy w ubiegłym tygodniu, w beskidzkich lasach to już historia. Rurkowe grzyby powiedziały "basta"- ale skuchy nie ma :). Las nadal w dobrej formie. Teraz po prostu czas na rydze rosnące w mokradłach. Jak do tego dołożyć podwieczorek z kawą i kołoczem ze śliwkami na "Pieńku Rubika - czyli w najlepszej cukierni w okolicy, to macie przepis na doskonałe popołudnie :)
(100/h) Wystartowała opieńka ciemna. Ktoś przede mną ogolił naprawdę obfity pieniek ( zapomniałem zrobić zdjęcie). Samemu udało mi się zebrać 700 g takiej do marynaty. Oprócz tego 3,5+ kg kapeluszy łuszczaka zmiennego. Tym razem z kilku pieńków 😀.
(20/h) Późne niedzielne popołudnie - generalnie pustawo, tylko miejscami w gęstwinach kilka większych nagromadzeń podgrzybków- w większości dość starych. Kilka ceglastoporych się trafiło, było też kilka nierozwiniętych kani - zostawiliśmy dla innych.
(18/h) Las świerkowy, sporo mchów i krzewinek jagody. Zachodni stok o nachyleniu 10-15%, bardzo ślisko. Grzyby w lesie są ale co z tego, do 80% robaczywych i spleśniałych. Po 3 godzinach podejść i zjeżdżaniu na butach i nie tylko, do domu zabrałem same zdrowe - 1 prawdziwka, 43 podgrzybki brunatne i ok. 40 kurek. Jest nadzieja, pokazały się malutkie podgrzybki i to niemało.
(7/h) Krótki godzinny wypad rozpoznawczy do lasu sosnowego, grzybki w całkowitym odwrocie coraz mniej jedynie znalazłem 1 szt. młodego prawdziwka i 6 szt. podgrzybka brunatnego jeden młody, reszta już nie, tyle że bez lokatorów. Dziwny sezon wydaje mi się jak by las szykował się do zimowego odpoczynku, obym się mylił. Pozdrawiam!