(50/h) Eldorado borowikowe trwa w najlepsze. Nie zbieram nic innego po za nimi, bo ilość borowika jest przytłaczająca. W moich okolicach można go uzbierać więcej niż podgrzybka i koźlara razem wziętych. Jeżeli pogoda się utrzyma, to będzie największy wysyp borowika jaki na oczy widziałem. Na dzien dzisiejszy mam ususzona 6 kg borowika i 65 słoików marynowanego, a zapomniałbym o rydzach, których też nie brakowało, ale długo padajace deszcze zalały moją miejscówkę i na ten rok chyba koniec z rydzem. Czekam jeszcze na gąski, bo te chyba zbyt ciepło mają i czekają na niższą temperaturę. Pozdrawiam brać i sukcesów w lesie życzę.
(50/h) Las mieszany: sosny, a pod nimi w mchu podgrzybki (przewaga maluchów), dęby z prawdziwkami, graby z koźlarzami. W młodniku sosnowo-modrzewiowym wysyp maślaka i pojedyncze prawe. Ludzi multum, ale na szczęście grzybów o wiele więcej.
(200/h) bardzo dużo grzybów, wszystkich, z lasach mieszanych koźlaki, krawce i prawdziwki, w sosnowych podgrzybki. W 4 godz. znalazłem ponad 100 prawdziwków, w sumie w 4 osoby chyba ze 50-60 kg grzybów
(50/h) Niedziela, mokro, ludzi sporo a na ścieżkach leśnych kilometry od dróg publicznych jak na giełdzie samochodowej. Jak oni tam dojechali ??? A leśne dróżki rozjechane motorami i quadami. Reakcji leśniczego brak, reakcji straży leśnej brak, szlabany na drogach pootwierane na oścież. Hulaj dusza. A podobno nadleśnictwa, bełchatowskie chyba też, nie mają nadmiaru pieniędzy a tutaj aż się prosi o odpowiednie postępowanie służb leśnych. A co do grzybów to głównie małe podgrzybki, maślaki zwyczajne i pstre i prawdziwki. Zdrowe wszystko.
(150/h) Las sosnowy, miejscami zagajniki sosnowo-brzozowe. Mnóstwo małego podgrzybka, ok. 120 koźlarzy i 100 prawdziwków. Ludzi w lesie dużo jednak wysyp w pełni. Koźlarze i prawdziwki przeważnie na obrzeżach.
(50/h) W lesie dosyć mokro. podgrzybki występują grupami. Dużo młodych. Trochę prawdziwka i 1 koźlarek. O 7 dwa auta przy lesie. O 9 ze 20. Całkiem niezły zbiór jak na niedzielę. Pozdrawiam grzybową Brać. :)
(50/h) Las sosnowy z domieszką brzozy i dębów jak i młodniki. Noc ciepła z lekkimi opadami i mgłą. Od rana opady deszczu ale ludzi to nie wystraszyło każdy coś zbiera. Prawdziwki po kilka przewaga zdrowych. podgrzybki po kilka zdrowe. Koźlarki po kilka zdrowe. Krawce po kilka zdrowe. Pociechy po kilka zdrowe. rydze po kilka zdrowe. Maślaki po kilka zdrowe. Zajączki po kilka nie zbierałem. Kurki po kilka nie zbierałem. Sitarki po kilka nie zbierałem. Psich całe dywany w lesie. Powtórzę swoją prośbę nie niszczmy, nie wyrywajmy grzybów w lesie których nie znamy coraz więcej jest poniszczonych szczególnie pociechy i rydze oraz muchomory i gołąbki. Nie znamy zostawmy je w spokoju niech sobie rosną. Jak na taką liczbę grzybiarzy w lesie zbiór całkiem dobry. Grzyby w miejscach trudno zauważalnych pięknie rosną gorzej na otwartym terenie pojedyńcze sztuki zostały co nie zauważyli inni grzybiarze.
(30/h) Niedziela... pobocza zastawione autami. Co chwilę się z kimś spotyka... wybór padł na jedno miejsce o obszarze nie większym niż 3000m2. Efekt nawet nawet... I to wszystko kilometr od domu... Piękna jesień jest tego roku :)
(100/h) Tuśka (prawie) wyleczona, więc Tuśka w lasy pognała :) Teraz uwaga – hicior!!! Budzik ustawiony na 5:00 – zgodnie z postanowieniem (a postanowione ono było, jak kładłam się spać), zerwę się skoro świt i ooooo tak, będę pierwsza w lesie!!! :) Budzik zadryndał, Tuśka błyskawicznie wstała. Polazła do kuchni, kawę na rozbudzenie sobie zrobiła, kanapeczki naszykowała i herbatkę nawet w termosiku przyrządziła. 5:25 minęła. No to rach-ciach poranna toaleta, odzież stosowna przywdziana, plecak zapakowany. 5:45 – no i tu nagle myślenie się Tuśce włączyło … bo cholera jasna jakoś tak dziwnie ciemno cały czas za oknem:/ Więc raz-dwa internet … o której ten wschód słońca dzisiaj?!? O looooosieeeee!!!!! Toż to słońce zaplanowało sobie wstać tego dnia o 6:30!!!!!!!! No ale jak to?!? Nie może być?!? Tego, to się Tuśka kompletnie nie spodziewała! Łaziłam po tej chałupie jak głupia, co chwilę przez okno wyglądając, czy tu już, czy już się widniej choć trochę robi, żeby zleźć w końcu do auta i ruszyć ku moim cudnym lasom. Co się naczekałam, to moje!!! Ale w końcu … udało się :) Prognozy wspaniałe, zero deszczu, tylko sama mgła;) Dojeżdżając do mojej miejscówki – leje!!! No szlag by trafił, toż to prognoza (notabene sprawdzana co 10 minut) opady przewidywała dopiero po 14:00!!! A do tego mój ulubiony płaszczyk został w domu: ( Ale trudno, nic mnie przecież nie powstrzyma i żaden deszcz nie zniechęci!!! W aucie zawsze jeździ ze mną zapasowa, super piękna czerwona pelerynka, więc przed chlapaniem z nieba Tuśka zawsze jakoś się uchroni :) Po drodze samochodów w lasach ilości niezliczone. Niemniej jednak podczas leśnego buszowania napotkanych grzybołazów zadziwiająco mało – w ciągu ok. 3 h minęłam może z 5 osób. Za to grzybów?!? O łaaałłł!!! Szaleństwo :) Postanowiłam sobie, że buszuję tylko w moich ulubionych brzózkach, a do lasu sosnowego nawet nie wchodzę. I z początku tak też zrobiłam – w przecinkach brzozowych ponowne zatrzęsienie koźlaków, krawców i prawdziwków – wszystkie młode i zdrowe, trafiały się też pojedyncze większe okazy. Na obrzeżach brzózek i młodych sosenek boskie pociechy (maślaki pstre) – widać, że totalnie omijane i w ogóle niezbierane przez grzybiarzy. A one przecież takie cudne są – same w occie wyglądają wręcz zjawiskowo!!! Po obejściu wszystkich moich brzózek czułam niedosyt, więc polazłam jednak do tych dużych sosen – i nie wiem, czy nazwać to błędem, czy nie, bo podgrzybków brunatnych jeden obok drugiego, już w pewnym momencie torbę zostawiałam w jednym miejscu, żeby jej nie tachać ze sobą, ale po kilkudziesięciu naciachanych sztukach okazywało się, że ma torba jest jakieś 100 m ode mnie, więc to się ewidentnie mijało z celem;) Poza tym kark, kręgosłup i kolana wysiadały mi z minuty na minutę i po godzinie takiego ciachania miałam już serdecznie wszystkiego dość! Podsumowując – grzyb na grzybie, koło grzyba i grzybem poganiał, więc nie było opcji, żeby się nie obłowić. Kozaki, krawce, borowiki, maślaki pstre, zwyczajne i sitarze, podgrzybki, kurki, gąski niekształtne. Ogólnie jest w czym przebierać, tym bardziej, że wszystko w dużej większości zdrowiuteńkie :) Jak na razie prognozy pozytywne: w miarę ciepłe noce (aktualnie u mnie +12) i codziennie ma coś tam popadać, więc grzyby tak szybko się nie skończą :) Tym czasem mgielne pozdrowienia dla wszystkich! Darz Grzyb!!! :)
(50/h) Pojawiły się podgrzybki, zniknęły maślaki. Nazbierać można, nawet sporo, ale pamiętam lepsze lata. Jeśli zrobią się zimne noce- za tydzień może być już po sezonie.
(100/h) czas spędzony w lesie ok 2 h, prawdziwki ok. 20 sztuk, kanie zebrane 5 sztuk (ale rośnie mnóstwo, od młodych nierozwiniętych okazów po przejrzałe kapcie) podgrzybki około 200 rosną w grupach po ok. 10-25 sztuk w kolonii
(70/h) W lesie wszystkie możliwe grzyby. W 4 osoby zebraliśmy ok. 50 prawdziwków, 80 koźlarzy, ponad 100 podgrzybków, 4 krawce, kilkadziesiąt maślaków, ok. 20 pstrych i sitarzy (sitarzy wszystkich nie zbieraliśmy). Zbiór może i byłby podwojony, ale po 11:00 uciekliśmy z lasu z powodu ulewy: (. Myślę, że to nie koniec grzybowego eldorado, ponieważ jest bardzo mokro, wielkie kałuże w lasach, rowy pełne wody i podtopione pola rolników: (. Wilgoci starczy może jeszcze na dwa tygodnie, zwłaszcza, że jutro znów może popadać silnie przelotnie no i jakiś opad w poniedziałek ma przejść. Ma być też w miarę ciepło (noce po ok. 10 st.).
(50/h) W lesie mieszanym młode, średnie podgrzybki, prawdziwki. 2,5 godz. chodzenia w deszczu, ale sie opłacało. Ogólnie chodziliśmy w 4 osoby i średnio każdy z nas zebrał po 40 /50 grzybów na godzinę. Oczywiście w lesie sporo zainteresowanych i w dodatku sobota.
(70/h) Las sosnowy z domieszką brzozy i dębów jak i młodniki. Po całonocnych i porannych opadach deszczu w lesie mokro, pełno kałuż, na drogach ślisko. Ludzi sporo każdy zbiera. Bardzo dużo grzybów jest zdeptanych. Nowa moda zapanowała niektórzy zbierają same łepki grzybów. Prawdziwki rosną po kilkanaście same zdrowe. podgrzybki po kilka młodziutkie zdrowe. Koźlarki po kilka zdrowe. Krawce po kilka zdrowe. Maślaki po kilka zdrowe. Kurki po kilka nie zbierałem. Zajączki całymi stadami nie zbierałem. Kanie po kilka nie zbierałem. Rydze po kilka nie zbierałem. Sitarki całymi stadami nie zbierałem. Niejadalnych całe dywany w lesie ciężko je niekiedy ominąć. Wysyp trwa oby jak najdłużej a teraz ma być poprawa pogody na słoneczną.
(100/h) Wyjscie po grzyby to winna byc przyjemnosc, relaks..., a nie "stres" dla oczu i nóg...). W lesie, ktory dzis odwiedzilem, to mrowie grzybow..., chyba prawie wszystkie mozliwe o tej porze roku ( te jadalne i nie), a w szczegolnosci kanie, maślaki, siciarze, golabki w kazdym kolorze..., ale tez godne ilosci pogrzybka, zajączka, prawych... i wszystko utkane jak perski dywan.. centymetr po centymetrze..., ani tego ominac, i z rozrozniem na szybko klopot.. grzyby zakrolowaly w lesie na calego. Dawno, b. dawno takich widoków nie bylo. pzdr
(50/h) Las mieszany z przewagą sosny, brzozy i dębu. Mokro, a nawet bardzo mokro. Ludzi jak na otwarciu Lidla, ale wielu szybko się zniechęca. Szczególnie, że cały czas deszcz padał. Deszcz ma jednak swoje dobre strony - łebki grzybów świecą się z daleka. Co jakiś czas można spotkać "mini-wysypiska" podgrzybka brunatnego. Z lasu całkowicie zniknęły wszelkie koźlarze i zajączki, które jeszcze niedawno występowały licznie. Na zdjęciu wynik czterogodzinnego łażenia w deszczu: podgrzybek złotopory x 1, pieprznik jadalny x 6, maślak pstry x 33 (ale tylko jedno stanowisko), borowik szlachetny x 8, podgrzybek brunatny x 151, czubajki (kanie i gwiaździste) x 17.
(60/h) Sytuacja podobna do wczorajszej, tylko, że wczoraj miałem 3 godziny, a dziś tylko 1,5 no i zbiór ciut mniejszy, ale ponad 115 sztuk borowika w 90 minut to i tak świetny wynik. Mój oficjalny rekord tego roku, to 29 sztuk boletusa na powierzchni 10-12 m2, więc wynik rewelacyjny. Wynik byłby lepszy gdyby nie zrobiło się ciemno, bo zbiory zacząłem o 17:20 a o godz 18:45 byłem już w samochodzie ze względu na brak widzialności, bo było jeszcze co zbierać.
(70/h) Las sosnowy z domieszką brzozy i dębów jak i młodniki. Całą noc padało i dość ciepło było. Ludzi sporo, a ile samochodów. Prawdziwki po kilka rosną przewaga zdrowych. podgrzybki po kilka zdrowe. Koźlarki po kilka zdrowe. Krawce po kilka zdrowe. Maślaki po kilkanaście zdrowe. Rydze po kilka zdrowe. Kanie po kilka sporo zdrowych. Pociechy po kilka zdrowe. Zajączki po kilka nie zbierałem. Kurki po kilkanaścienie zbierałem. Sitarki po kilka nie zbierałem. Bardzo dużo rośnie muchomorów, gołąbków, olszówek, krowiaków, panienek i wiele innych psich. Wysyp trwa oby tak jak najdłużej.
(25/h) las podgrzybkowy, dużo młodych, czasami prawdziwek, koźlak i maślaki. Wszysto zdrowe, no może ślimaki trochę próbowały. Wielki podgrzybek miał 890 g i zajął 2 sita w suszarce.
(30/h) Półtorej godziny w lesie i oto efekt... :) prawdziwi, kozaki i krawce. Oprócz tego maślaki, zajączka i kanie, które zostały w lesie. Wysyp trwa :)
(50/h) Witam, w starych dębach i jagodzinie prawdziwki i wysyp płachetki, choć już trochę przerośnięta. Miejscami place maślaka sitarza i pstrego te drugie przepiękne. W grabinach z domieszką dębu wysyp kolczaków, prawe i koźlarki. Są też wszelkiej wielkości opieńki. Bajka.
(120/h) Powitać szanowne grono zagorzałych grzyboświrusów!!! Czyż nie wspaniały mamy wysyp tego roku??? Na przestrzeni kilku ostatnich lat bywało różnie i baaardzo w kratkę. Ale ten sezon … ojj jest doprawdy idealnie doskonały!!! Kilka dni temu nawiedziłam Goreń Duży w kujawsko-pomorskim i nacięłam tam duże ilości dosłownie wszystkiego :) Ale i łódzkiemu pod tym względem nic a nic nie brakuje (no może z wyjątkiem tych ogromnych, pagórkowatych, mchowo-jałowcowych lasów). Ostatnie moje wypady w przeróżne miejscówki zaowocowały niezliczoną wręcz ilością słoiczkowych podgrzybków, boskich koźlarzy, krawców i borowików wielkości wszelakiej, maślaków zwyczajnych, sitarzy i pstrych oraz kurek. Generalnie w lasach sosnowych o podłożu mchowym same podgrzybasy i prawdziwki, w lasach liściastych kurki, na i przy drogach maślaki, a w przecinkach brzozowych kozaki i krawce. Ilość tych ostatnich jest wprost powalająca – po 8-10 sztuk obok siebie, że z kolan można nie wstawać. To samo dotyczy maślaków, w szczególności sitarzy – wytłumaczcie mi moi Mili, dlaczego praktycznie nikt ich nie zbiera?!? Rosną tego dosłownie całe, wielkie pola i każdy omija je szerokim łukiem:/ Ja na dupsku wręcz już przy nich siadam i wszystkie, co do jednego, ciacham, a mijający mnie ludzie przyglądają mi się z tak ogromnym zaskoczeniem, jakbym co najmniej muchomory jakieś cięła;) Ale ja je uwielbiam i to w każdej postaci, tym bardziej, że nadziewanych wyjątkowo nie ma praktycznie wcale. Podobna sytuacja ma się z kurkami – ich też nikt nie zbiera, dużo jest podeptanych i sponiewieranych. O looosie!!! Wiecie po ile w sklepach kurki stoją?!? Toż to grzyb wspaniały i drogi!!! Do sosików idealny i w zalewajce sprawdza się też rewelacyjnie :) A więc wysyp trwa pełną parą i oby jak najdłużej. Martwią mnie niestety trochę te przepowiadane w ostatnim czasie prognozy, że epoka lodowcowa ma niedługo nastąpić i śnieg ma spaść lada dzień: ( W górach podobno już sypie … a niech to! No oby im się nie sprawdziło, bo szkoda byłoby nagłego końca tak cudnego wysypu!!! Tym czasem wracam pod kołderkę, bo ta niemalże codzienna bieganina za grzybem wirusisko mi jakieś wstrętne zaszczepiła:/ Trza się szybciutko kurować, żeby nachapać się jeszcze co nieco w nadchodzący weekend :) Pełniusich koszy Wam życzę Kochani! Darz Grzyb!!! :)
(80/h) Wysyp borowika i to taki, że przytłacza on inne grzyby swym występowaniem. Po 3 godzinach efekt to ponad 260 sztuk i wszystko wskazuje na to, że jutro będzie tak samo. Darz Grzyb!
(20/h) witam las typowo pod grzybkowy, podgrzybki trafiają się małymi stadami ale i prawe się trafiają po parę sztuk w jednym miejscu ludzi średnio bo to środek tygodnia ale wypad udany
(70/h) Las sosnowy z domieszką brzozy i dębów jak i młodniki. W lesie mokro, od rana pada deszcz. Ludzi niewiele pogoda niektórych wystraszyła. Prawdziwki po kilka koło siebie przeważnie zdrowe. podgrzybki po kilka zdrowe. Koźlarki po kilka zdrowe. Krawce po kilka zdrowe. Pociechy po kilka zdrowe. Rydze pojedyńcze zdrowe. Maślaki całymi stadami zdrowe. Zajączków całe stadka nie ruszałem :) Kurki po kilkanaście nie zbierałem. Sitarki gromadkami nie zbjerałem. Kanie całymi stadkami nie zbierałem. Pełno muchomorów, gołąbków, panienek, olszówek i wiele innych psich. Wysyp się rozkręca i oby trwał jak najdłużej.
(70/h) Las sosnowy z domieszką brzozy i dębów jak i młodniki. W lesie mokro, co róż padało i dosyć ciepło. Ludzi sporo każdy coś nazbiera. Prawdziwki grupkami rosną większość zdrowa. podgrzybki grupkami zdrowe. Koźlarki stadkami zdrowe. Krawce pojedyńcze zdrowe. Rydze pojedyńcze zdrowe. Maślaki po kilka zdrowe. Pociechy grupkami zdrowe. Kanie grupkami rosną ale nie zbieram już mi się przejadły. Sitarki grupkami nie zbierałem. Kurki stadkami nie zbierałem. Zajączki po kilkanaście blisko siebie nie zbierałem. Całe stada muchomorów, gołąbków, panienek, olszówek, krowiaków i wiele innych psich. Wysyp trwa oby tak jak najdłużej :)
(75/h) Las sosnowy z domieszką brzozy i dębów jak i młodniki. W lesie mokro, kałuż sporo ale chłodna noc była. Ludzi sporo każdy zbiera to co lubi. Prawdziwki nke odpuszczają rosną całymi stadkami w większośći młode i zdrowe. podgrzybki po kilkanaście koło siebie młode i zdrowe. Koźlarki całymi stadami zdrowe. Krawce po kilka zdrowe. Maślaki po kilkanaście młode zdrowe. Pociechy po kilka zdrowe. Kurki gromadkami rosną nie zbierałem. Zajączki całe stada nie zbierałem. Sitarki całe stada nie zbierałem. Kozie brody nie zbierałem. Całe stada muchomorów, gołąbków, panienek, olszówek, krowiaków i wiele innych psich grzybów. Dziś ma być cieplejsza noc to jutro powinno być lepiej :)
(120/h) Zupełnie mi obcy las mieszany z przewagą sosny. Młode ledwo widoczne osobniki. Ok 200 podgrzybków, 20 prawdzwiwków i kilka koziarów. Kanie i maślaki pod kosę można brać 😆 Dwie godziny po populdniu i takie grzybobranie. Sezon w pełni.
(50/h) Kilkadziesiąt prawdziwków, jeszcze więcej koźlaków, trochę krawców, kurek, dwie torby po 10 kg maślaków, dużo podgrzybków ale złotawych (tzw. pociechy) natomiast nadal nieliczne podgrzybki brunatne (ale mi to nie przeszkadza bo jakoś ich za bardzo nie cenię...) - ogólnie to pojawił się w końcu urodzaj w naszym regionie (lepiej późno niż wcale).
(100/h) Las sosnowy z domieszką brzozy i dębów jak i młodniki. Po wczorajszych intensywnych opadach deszczu w lesie mokro na drogach bajora. Noc stosunkowo chłodnaale grzyby wystrzeliły. Ludzi sporo każdy zbiera. Prawdziwki same pod nogi wpadają. Rosną gdzie się da po kilkanaście przeważnie zdrowe. podgrzybki całymi stadami przeważnie młodziutkie i zdrowe. Koźlarki całe stada zdrowe. Krawce po kilka zdrowe. Maślaki całymi stadami zdrowe. Pociechy gromadkami zdrowe. Rydze po kilka zdrowe. Kurek pełno nie zbierałem. Sitarki całe stada nie zbierałem. Kanie po kilka nie zbierałem. Cukrówki po kilka przy pniach nie zbierałem. Pełno muchomorów, olszówek, panienek, gołąbków, wełnianek, maślanki wiązkowej i wiele innych gatunków. Jeżeli takie temperatury utrzymają się w nocy na poziomie 7 do 10 stopni to wysyp będzie trwał spokojnie koło trzech tygodni.
(200/h) Kolejny i chyba ostatni dzień na maślakach... Tak jak poprzednio to samo miejsce ( sosny na piaskach) Niesamowity wysyp maślaka :) tych grzybów nie da się pozbierać.