(15/h) Pogoda dopisała w tą/tę niedzielę. Na szczęście mało grzybiarzy. Zależnie od miejscówek to jest słabo lub średnio. Pierwszy wypad był w lasy typowo mieszane z dużą ilością chaszczy. Tam było słabiutko. W dwie godziny ledwie 6 grzybów. Wkurzyłem się i pojechałem na moje stałe miejscówki bukowe i tam się nie zawiodłem. Prawdziwki pierwsza klasa, włącznie z rekordowym dla mnie gigantem. O dziwo mało kurek jednak sporo też innych grzybów: rożnych maślaków, koźlarzy, podgrzybków, trochę rydzy i kani.
(4/h) Półwysep Lipa, wypad weekendowy. Szału nie było, ludzi duża ilość i też bez rewelacji (widząc po koszykach). Kilka kurek, prawdziwków i maślaków (ale za nimi nie przepadamy). 2 siatki jak na zdjęciu
(100/h) Zapomniałam dodać jakie grzyby: prawdziwki, podgrzybki brunatne, kanie - już nie zbieram - przesyt, maślaki sosnowe nie zbieram za dużo, modrzewiowe, miodówki, sitaki (nieprzebrane ilości - nie zbieram), tylko kilka sarniaków - nie zbieram, rydze, widać mnóstwo turków - nie zbieram, niewiele kozaków trafiliśmy, przepiękne lejkowce dęte, nawet jeden borowiec dęty się trafił. Dlatego zaniżona jest liczba grzybów na osobo godzinę. Pewnie powinnam podać liczbę 200?
(40/h) Szału nie ma, ale troszkę można zebrać :) Głównie podgrzybki i rydze oraz trochę prawdziwków i maślaków. Większość lasu dobrze schodzona, trzeba trafić na dziewicze miejscówki;)
(20/h) Wybrałem się do lasu, choć wiedziałem z Waszych doniesień, że się nie obłowię. Jednak pogoda była idealna na wędrówkę po lesie. Słońce świeci, powietrze rześkie i komary już nie latają. W lesie głównie maślaki i podgrzybki, ale ponieważ jest mokro, to też sporo ślimaków. Nawet młode grzyby posiadały tłustego mieszkańca. Nie byłem w tym miejscu od roku i przeżyłem szok. Te qutasy wycięły około 20 procent lasu. To był las około 30-to letni. Tym tempem niedługo nie będę miał gdzie chodzić na grzyby.