(90/h) Same małe i bardzo małe prawdziwki - innych grzybów nie zbierałem. W lesie od 7.00 do 12.00. Rosły wszędzie, razem 460 prawdziwków przywiezionych do domu. Pewnie byłoby więcej, ale skończyły się wolne "pojemniki" i wróciłem do samochodu. Jeździłem również w piątek i sobotę: 22.09 miałem 240, a 23 września 123 szt. prawdziwka.
(10/h) Dzisiaj rekonesans popołudniowy po doniesieniu IwonyMF. Żona z rocznym synkiem na spacerze po błotnistych leśnych drogach, ja odwiedzam grzybodajne miejscówki z 2014 roku. Las mokry, mało przyjemny po deszczach. A grzybów jak na lekarstwo. W ciągu pół godziny wziąłem 10 prawdziwków i 5 mokrych kań. Grzyby w kiepskim stanie w porównaniu z Borami Dolnośląskimi, które już kilkukrotnie w tym roku odwiedziłem - zostawiłem kilka takich jak na fotografii. Szok. Pewnie gdybym dłużej pochodził jeszcze bym coś znalazł ale wilgoć i stan grzybów nie były zachęcające. Poza tym, czekający na mnie Żoną z synkiem, którzy spotkali się dwie panie też z prawie pustymi koszami, psem i z... muflonem na spacerze :). Tak więc jaworskie lasy jeszcze nie owocują obficie. Może jeszcze będą. But not yet. Not yet :)
(50/h) Sytuacja pozwoliła na grzybobranie dopiero w niedzielę po południu, ale uznaliśmy że jak jest wysyp to i o takiej porze coś dla nas się znajdzie. No i znalazło się. Zbieraliśmy w składzie: dwie osoby dorosłe, czterolatek i półtoraroczniak (to tak dla zobrazowania skali trudności), ilość grzybów na osobę liczona w odniesieniu do dorosłych. W lesie sosnowym głównie młodziutkie podgrzybki, tylko pojedyncze sztuki były bardziej rozwinięte. Gdzieniegdzie maślaki. Sytuacja jest zatem mocno rozwojowa, w lesie mokro i ciepło. A, i jeszcze jedno: ilość kleszczy - 5 na osobogodzinę, nie zapomnijcie się obejrzeć po powrocie z lasu.
(60/h) Witam, w swoim miejscu, w Borach Dolnośląskich las mnie nie zawodzi. Cztery osoby. Każdy po prawie 200 szt. prawdziwka, około 40 podgrzybków. Kurek, bagniaków i gąski zielonej (pełna patelnia do smażenia - pyszności) nie wliczam do ogólnej liczby. Wszystko zdrowe. W lesie zostało może pięć prawdziwków z lokatorami. 90 % grzybów bardzo młode lub młode. Solidnie popadało więc jest szansa, że wysyp się utrzyma na dłużej. Pozdrawiam.
(150/h) Dużo grzybów i dużo zbierających. Ale każdy coś znajdzie. Ja około 150 podgrzybków w przeciągu godziny oraz cztery duże, ciężkie prawdziwki. Kazdy grzyb zdrowy, zero robaka. Grzyby szybko rosną teraz, są świeże i nie zdążyły sie zainfekować 😊
(50/h) 2 osoby ( tradycyjnie z 12 letnim synem). 3 godziny. Zaczynaliśmy koło 9.30 jeszcze w mżawce po 24 godzinnym deszczu. Wszędzie mokro ale to nieważne. Już na starcie borowikowy raj. Koło 100. Prawie wszystkie zdrowe. Większość na skraju sosnowego lasu. Do tego koło 30 rydzów. Wszystkie młode i zdrowe. Masa kań. Wziąłem kilka na obiad -reszta dla popołudniowych grzybiarzy. Ostatnia godzina to podgrzybkowe żniwo. 120 słoiczkowych bądź ciut większych. Do tego z 20 kozaków i garść kurek. Maślaków i zajączków dziś nie brałem więc nie liczę ale był ich legion (-:. Pięknie jest w końcu w naszej części Dolnego Śląska.
(200/h) Rewelacja! W tamtym tygodniu lekka rozgrzewka, ale dzisiaj pełny odlot!!! Na fotce wynik 3 godzinnego zbierania :) Ale uwaga zmotoryzowani! Straż leśna wyhacza wjeżdżających do lasu! Zostawiajcie auta na parkingach! Inaczej mandat!
(75/h) Rano mokro po wczorajszych opadach deszczu, samochodów na parkingu sporo, w lesie ludzi mało. Grzyby rosną grupami, idzie się chwilkę nie ma nic, za moment pełno. Różnego rodzaju, najwięcej brązowych podgrzybków i żółtych, wg mojego nazewnictwa (bagniaczki). Prawdziwe młode i bez lokatorów!!!! Zatrzęsienie sitaków, nikt nie zbiera. Zapowiadają ocieplenie to w nadchodzącym tygodniu przewiduję maksymalny wysyp grzyba.
(60/h) 7-12 w lesie w 2 osoby. Na zdjeciu sa tylko prawdziwki, poniewaz braklo miejsca na stole. Zebralismy w sumie 390 borowików, 70 kozaków ciemnych (duze zostawialismy w lesie) 50 podgrzybków. Oprocz tego nie wliczylem do statystyk ponad 200 zajączkow. teraz ze 3 godziny krojenia.. pzdr
(70/h) Las, jak to las w górach - raz stromo raz tylko pochyło ale po skałkach trzeba poskakać. Grzyby różne - od prawdziwków przez różnego rodzaju podgrzybki aż po maślaki i kurki.
(30/h) W lesie praktycznie wszystkie grzyby ale w ilosciach ograniczonych, a to dlatego, że ilość ludzi jest przerażająca, a do tego jest sucho, a właściwie było (około 13-ej, zaczęło padać), Jest dobrze!!! Ale może będzie lepiej!!!!
(25/h) Piękny wysyp prawdziwków, we wszystkich rozmiarach, od najmniejszych po największe. podgrzybków niewiele, no ale po co podgrzybki skoro są prawdziwki;)) Mnóstwo bagniaków, a maślaki to można ciężarówkami wywozić;)) Zapraszam do Borów Dolnośląskich, wszystkiego dla wszystkich starczy, to naprawdę wielkie lasy są...!!! No i te wrzosowiska... Ech...;)) Pozdrawiam ekipę co się w sobotę rano w Miłkowicach na pociąg przesiadała;))
(40/h) Jak co roku wypad w Bory Dolnośląskie okazał się strzałem w 10!:-]. Wyjechaliśmy wcześnie rano około 5, do przejechania było całe 140 km. Na miejscu byliśmy około godziny 7 30, trochę późno bo na parkingu leśnym miejsca brak. Cała czteroosobowa ekipa zjadła szybkie śniadanie iiiiiii........ do boju, koszyki w rękę i na grzyby:-)))). Czekam cały rok na ten moment, moment kwitnącego wrzosu, moment zapachu leśnej ściółki i moment w którym na portalu pojawią sie doniesienia że wysyp tuż, tuż. Tak to już jest, jak ma się bzika na punkcie zbierania prawdziwków a w okolicach zamieszkania o takim grzybie można tylko pomarzyć:- (. Bory dolnośląskie dają duży wachlarz wyboru grzybów, a sezon na poszczególne gatunki zazwyczaj trwa kilka tygodni, więc nie ma się co zastanawiać, tylko naaaaaaaa grzyby:-). Las duży, łatwo sie pogubić, a ze mną nowicjusze. Więc telefony z nawigacją w rękę, power bank w kieszeń i marsz głęboko w las, na miejscówki które odkryłem podczas poprzednich wypraw:-). Początek kiepski, pierwsze dwa kilometry to kila podgrzybków, dwa borowiki, i jeden koźlak babka - kiepsko. Szliśmy dalej bo na moje " pola prawdziwkowe " jeszcze daleko ale już nie główną ścieżką tylko młodym lasem sosnowym w którym co kila metrów można było znaleźć ogonki od wyciętych prawdziwków a przed nami kilka osób:- (( ((. Coż tak to jest jak się przyjezdna na końcu. Ale głowa go góry - szliśmy dalej, bo do pól prawdziwkowych daleko ". Kiedy przeszliśmy juz cały młody, przeludniony las a w naszych koszach nareszcie zapełniło się dno, wiedziałem że jest dobrze i będzie suuuuuuper. Bo daleko, daleko w lesie gdzie ludzka stopa zagląda rzadko będą moje upragnione prawdziwki. Doszliśmy:-) iiii......... ooooo tak:-)))))) nareszcie można było zacząć zbierać, najwięcej 24 sztuki w jednym miejscu młodego prawdziwka. Chodź nie byliśmy sami, do okola było słychać ludzi no i cały czas trafiały się wycięte ogony. Nazbieranie przykrytych den koszy i wiader do pełna zajęło - max dwie godziny. Kosze ogromne i bardzo ciężkie a do samochodu jakieś 4 kilometry, więc ruszyliśmy w stronę auta. Doszliśmy po jakiejś dobrej godzinie, choć ja to bym mógł nockę w lesie zaliczyć z uśmiechem na twarzy;-) Kiedy doszliśmy do samochody, obok naszego auta siedziały dwie kobiety na rozkładanych krzesłach. Miały otwarty bagażnik a w nim kosze z grzybami których było znacznie mniej niż naszych. Na ich twarzach widziałem zdziwienie i zaskoczenie. Jak by nie było, w porównaniu do mojej ekipy miały niewiele, a ich " męszczyżni " poszli w las bo mieli spory niedosyt. Uważam że wysypu jeszcze nie było, będzie za kila dni. W lesie mnóstwo maślaków sitarzy, a po za tym to.... tak średnio jak na bory dolnośląskie. Rzadko spotyka się muchomory, kozaki i podgrzybki, a borowiki do trzech kilometrów od drogi wycięte. borowiki są, ale daleko od miejsc parkingowych, po prosty tam gdzie ludzie nie zaglądają albo zaglądają rzadko i można szybko się zgubić. Trzeba się dobrze nachodzić, znać miejscówki, albooooo dobrze czyta, co ludzie piszą na portalu;-). Dla mnie wyprawa super:-))))), 4 osoby, około 4-5 godzin w głębokim lesie, efekt: 31 kg młodego zdrowego prawdziwka:-) tj ponad 500 sztuk, około 60 sztuk podgrzybka ( jakieś max 1,5 kg) i kilka kozaków. Rzadko trafiały się duże okazy, a jedna trzecia znalezionych grzybów pomimo małych rozmiarów, miały już żółty rozkwitnięte rurki co świadczy o ty że deszczu brak. Dziś pada i jutro też tak ma być - będzie wysyp:-). Jak dobrze pójdzie to znów pojawię się około środy w Borach Dolnośląskich i przytacham do domu xxx prawdziwków:-) z moich " pól prawdziwkowych ";-), gdzie ludzie bardzo rzadko zaglądają. Część zatrzymam dla siebie, częścią obdaruje znajomych, patrząc na ich miny i niedowierzanie że takie miejsca istnieją. A w mojej głowie pozostaną cudowne wspomnienia wrzosowisk które pozostaną na wiele lat:-)
(150/h) Duży wysyp grzybów, bardzo dużo pięknych prawdziwków, podgrzybków od groma. Grzyby piękne i zdrowe. 2 osoby około 4 godzin chodzenia. Bardzo dużo grzybiarzy, wszyscy pełne kosze;)
(30/h) Niesamowite. Całe życie myślałam, że wysyp trwa zaledwie kilka dni a później się zbiera ale bez szału. Muszę jednak powiedzieć, że się myliłam i to bardzo. Wysyp prawdziwka trwa w najlepsze, co więcej jest lepiej niż tydzień temu. W jednym miejscu takim 5 metrowym poletku spędziliśmy ponad pół godziny i znaleźliśmy 40 prawdziwków, ale chodziliśmy w kółko, wręcz po swoich śladach. prawdziwki zdominowały lasy 😃 poza nimi podgrzybki, kozaki czerwone - hura!- oraz maślaki i trochę mniej kań niż tydzień wcześniej. Pojawiły się już pierwsze opieńki. Wypad rewelacyjnie udany, mimo padającego deszczu (pod koniec to już lało) i drobnej kontuzji, kiedy zapatrzona w trawę wyłożyłam się jak długa bo mi stopa utknęła w gałęziach. Ale taki los, albo patrzę gdzie idę albo patrzę za grzybami 😊 Dzisiejszy dzień to najlepszy w tym roku pod względem ilości i jakości grzybów: 262 prawdziwki (odpadły zaledwie trzy nogi), 4 kozaki czerwone i około 100 podgrzybków (mogło być więcej ale ze względu na ciężar 😃 omijaliśmy podgrzybkowe lasy). maślaki i kanie zostały w lesie. Ludzi bardzo dużo, wręcz jak w parku i każdy coś tam miał. Wpis opóźniony ze względu na konieczność przerobienia grzybków. Już odpoczywają ugotowane na sitkach, reszta się suszy. Uff!😉
(20/h) Potworna ulewa, wodę wylewałam z gumowców, ale było zajefajnie. podgrzybki, podgrzybki i maślaki. Niespełna 3 godz po obiedzie, las przebrany, ale pół kosza było. Pozdrawiam
(70/h) Las mieszany z przewagą iglastego. Tylko 8 zdrowych borowików. Reszta to małe podgrzybki (kilkanaście większych), "czarne łepki", maślaki pstre (miodówki). W 3 godziny po pełnym koszu na osobę. Sitaków nie zbierałem, rosły stadami po kilkadziesiąt szt. Po ok 3 h zmieniliśmy miejscowkę kilka km dalej i... niepotrzebnie. W ok. godzinę zaledwie kilkanaście podgrzybków. W końcu z lasu wygonił nas deszcz.
(60/h) Mimo niekorzystnych prognoz pogody wybraliśmy się do lasu. 7.30 na parkingu pełno. W lesie jednak cicho i spokojnie. Wysyp młodego podgrzybka, małe i bardzo małe grzybki głównie w mchu i jagodzinach. Tyle samo sitaczków i bagniaczków zależy jak kto je nazywa. Do tego trochę prawdziwka i parę sztuk kozaków. W trzy godziny pełne kosze (widać na zdjęciu ).
(300/h) 7.00 rano pierwsi z kolegą Maciejem w lesie na miejscówce. Do 9.00 wiadro 20 l podgrzybków brunatnych i podgrzybków zajęczych. Potem śniadanko i zmiana miejscówki na maślaczki. Szybko ale delikatnie wysypałem i dalej nura w młodnik. Po półgodzinie całe wiaderko maślaków nazbierałem i do domciu. Potem czyszczenie od 12.00 do 19.00 Dobrze, że nie brałem więcej bo bym nie przerobił.
Jutro może znów wyskoczę :) wszak jest co zbierać.
(57/h) Witam. Przebywanie w lesie to jedno z moich ulubionych zajęć. Tydzień temu Bory Dolnośląskie i bardzo udane grzybobranie) dzisiaj wybraliśmy się z małżonkiem w stare miejscówki lasów jaworskich. Droga od Paszowic za Siedmicę obstawiona autami. W lesie ( weszliśmy o 12) spotkałam jedną panią z siatką kani i mężczyznę z wiaderkiem kani ( co miał pod kaniami nie wiem). Las przyjemny, mokro w trawach to tu znalazłam pierwszego prawdziwka, potem następny i następny. W sumie w trawach i dębinach zebraliśmy 82 prawdziwki, 2 kozaki czerwone, 25 podgrzybków złotawych, 5 maślaczków i koszyczek kani ( te oddałam znajomej, która je uwielbia). Przez las od rana z pewnością przeszło sporo grzybiarzy - ślady podeptanych grzybów trujących i pocięte nóżki od prawdziwków widać było co jakiś czas. Po wyjściu z lasu o godzinie 14 (my to mamy szczęście :)) zaczęło padać. W domu przy obróbce grzybów do odrzutu poszło 10 nóżek od prawdziwków - reszta zdrowiutka. Suszarka chodzi na pełnych obrotach. Na sznurkach wentylatorem suszy się 5 sporych sznurów prawdziwków, 1 podgrzybków złotawych i 1 malutki z kozakami czerwonymi. Cudowny zapach roznosi się po domu :) Dzisiaj nie robiłam tak wiele zdjęć jak zawsze ale i bez nich z lasu nie mogłam wyjść :) Dodam, że kani w lesie od zatrzęsienia, ja wole jednak borowiki i kozaki.... To były cudowne 2 godziny w lesie... Pozdrawiam brać grzybiarzy i miłośników lasu.
(75/h) Witam, przez ponad pół godziny nic, las mieszany, dużo ludzi, teren podmokły i nagle ponad 50 dużych prawdziwków (całe wiadro i półtora reklamówki). Kilka zajączków, bagniaków, podgrzybków i maślaków na jednym terenie. Po dwóch godzinach nie miałem siły już zbierać więc wróciłem do samochodu. Za tydzień może się uda ponowić zbiory.
(40/h) Dziś z koleżanką. Samochodów na parkingu o 7 jak pod galerią handlową w weekend :). Ale w lesie nawet spokój. Grzybów jest sporo. W zasadzie wszędzie można znaleźć. Głównie prawdziwki ale też maślaki pstre i zwyczajne. Wciąż mało podgrzybków ale chyba zaczynają się rozkręcać. Wciąż multum sitarzy ale już raczej stare lub średnie. Nie zbieram ich. Nie zbierałem też gąsek, które też można spotkać ale brak miejsca w koszu i reklamówkach :). maślaków też wiele zostało. Wysyp trwa. W drodze powrotnej niestety zmoczył nas deszcz. Ale koleżanka i tak szczęśliwa z wyprawy :).
(60/h) Wybrałem się na przechadzkę celem sprawdzenia jak wygląda sytuacja, ponieważ w zeszłym tygodniu było dosłownie zero. Ku mojemu zaskoczeniu nie było źle. Godzinna przechadzka bez szczególnego poszukiwania zaowocowała zbiorem pozwalającym się szeroko uśmiechnąć :) W repertuarze były, podgrzybki brunatne i prawdziwki. Dużo młodych małych "octowników". Myślę że sezon dopiero się zaczyna.
(40/h) Wczoraj wybrałem się do lasu w okolice Milicza, dojechałem tylko do Trzebnicy-skończył się alternator :) jakoś wróciłem do Wrocławia bez świateł samochód odebrałem od mechanika ok godz 15:30, w lesie byłem dopiero po 16:00 następnego dnia. W ok 2 godziny- 82 prawdziwki różnej wielkości w tym 3 takie po 600 g zdrowe :) pozdrawiamy wszystkich oraz Jurka naszego kompana który ten raport będzie czytał ( Jureczku jutro zadzwonię :) Pozdrawiamy!!! (nadmienię tylko że Iwonka wracając z cyklówki z Krakowa nazbierała w nieznanym lesie koło Sieradza ok 2 kg pięknych małych podgrzybków, cztery prawe oraz gigantyczne kanie;)
(100/h) podgrzybka bardzo mało, w młodniku setki maślaków, nie dało się zebrać wszystkich bo było ich za dużo. Kilkadziesiąt Kani, też zostały w lesie. Łącznie w 3 osoby 4 pełne kosze od godziny 7 do 11:30
(80/h) Dzisiaj można napisać że jest wysyp podgrzybka brunatnego a także podgrzybka złotawego, praktycznie sama młodzież idealna do octu, zajączki brałem tylko same małe sztuki ale rosną wszędzie, prawdziwki kilkanaście sztuk raczej maluchy. podgrzybki rosną w grupie 5-20 sztuk, wszystko zdrowe.
(40/h) Witam. Powiem krótko samochodów i ludzi na parkingach jak pod supermarketem w sobotę rano, a to przecież dzień tygodnia. Grzybki głownie prawdziwki i w wysokim lesie młode podgrzybki. Jestem wciąż w głębokim szoku Że aż tyle ludzi przeszło przez las jak szarańcza :). Z opowieści wiem że 2 dni temu też było tyle samochod??w. Z tego wynika że las został przez ten tydzień dobrze wyeksploatowany. A jednak cierpliwość i dokładność poszukiwań sprawiły że jesteśmy zadowoleni z naszego zbioru. Wszystko co mogę napisać że opłaciło się szukanie przy miejscach gdzie zostały pocięte grzybki w tu cyt. " a może jest drugi ?" i przeważnie znajdowaliśmy kilka prawdziwków w niewielkiej odległości. Ale tylko we wrzosach tam gdzie trudniej je dostrzec. Pogoda dopisała i dzień uważam za udany. Pozdrawiam
(60/h) Dzisiaj mialem nie isc ale po powrocie do domu po pracy postanowilem pojsc i polazic zupelnie w inych miejscach niz zwykle. Chodzilem po trawach z brzozami i w laskach bukowych. Ku mojemu zdziwieniu grzybow pełno średniej wielkosci. Od 15:30-18:30 znalazlem 142 borowiki, 18 kozaków ciemnych, 21 podgrzybków i 2 maślaki. Ludzi w lesie brak. Chyba jutro bedzie oblężenie w koncu weekend. Jutro odpuszczam w niedziele sie wybiore..
(35/h) Witam :) a to mnie dziś grzybki zaskoczyły :) 4 godziny i wyszłam z pełnym koszem samych "marzeniowych"? grzybasków. Prawdziwków-58 sztuk ( w tym 2 razy parka zroślaków), kozaki czerwone-4 sztuki, kozaki brązowe- 21 sztuk, podgrzybki brunatne- 45 sztuk, rydze- 6 sztuk :) To jeszcze nie koniec grzybowego szaleństwa- pozdrawiam serdecznie i pełnych koszy życzę :)
(15/h) Trzeba wejść głęboko w las, prawdziwki są w jagodzinach, 20 sztuk znalazłam pod dorodnym dębem, duże i zdrowe. podgrzybków mało, jeden kozak czerwony, zające. Jak dla mnie to piękny wysyp prawdziwka. Wszyscy wychodzili z pełnymi koszami.
(50/h) bladym świtem w lesie. i las to wynagrodził. 142 sztuki zdrowego prawego przytargane. Oj gdybym mógł ciut dłużej pohasać po lesie... ale i tak tegoroczny rekord pobity. Jeśłi wysyp potrwa, to kto wie może w przyszłym tygodniu pęknie magiczne 200 sztuk. gdzyby wysypały juz nie tylko na ścieżkach, ale i w samym lesie. z przemkowskich lasów donosił nierob.
(50/h) Ogromny wysyp maÅych i Åredniej wielkoÅci prawdziwków. Miejsca w jakich je zbieraliÅmy to wrzosowiska w okolicy drogi pożarowej 45 Powodzenia!
(15/h) Dzisiaj skromnie. Na mojej super miejscowce nic nie było. Coś tam znalazłam jednak ale sporo się nachodziłam. podgrzybki i maślaki. Jutro będzie powtórka. Pozdrawiam wszystkich miłośników grzybobrania.
(30/h) 3 h zbierania i ok 50 prawdziwków, 20 kanii, kilka kozaczkow i podgrzybków. Mnostwo sitakow, nawet specjalnie ich nie zbieralem majac w koszu tyle prawych
(30/h) Sprzatanie po poprzednikach przewracajacych i rozdeptujacych każdego muchomora. Godz. 14. trochę chodzenia i sprawdzania pod kazdą sosenką. Efekt. 20 maślaków 30 zajączków i 10 dogodnych kani i 1 malutki podgrzybek po 2 godzinach spaceru. Za to we Wrocławiu na spacerku z psem po zmroku wręcz świecące w trawie pieczarki tuż pod blokiem - 20 dorodnych sztuk
(25/h) Witam. Wypad uważam za udany. Trochę trzeba się na chodzić według Endomondo 14 km. Grzyby to prawdziwki 90 szt. bagniaki 40 szt. Kilka kozaków czerwonych oraz szarych oraz Maślaki. Sporadycznie podgrzybek. Grzyby zbierane w niskim lesie. Pozdrawiam.
(35/h) Witam, prawdziwek młody w ilości 108 szt. Starałem się zbierać tylko prawdziwki ale w lesie masa młodych sitaków, maślaków żółtych i brązowych, pokazują się bagniaki i podgrzybki, zielonek jeszcze nie spotkałem. Jeśli nie przyjdą mrozy to potężny wysyp grzybów przed nami. Pozdrawia
(30/h) Witam grzyby są ale trzeba się nachodzic. Po przejściu 500 m lasem znalazłem dwa podgrzybki. Dopiero po 800 m. Pokazały się prawdziwki ( kilka sztuk) później znowu nic. Zwyczajnie trzeba się nachodzic aż się trafi miejsce gdzie można znaleźć kilka grzybów. Same prawdziwki, i może z 20 szt. podgrzybka. Pozdrawiam
(30/h) Witam W lesie dość mokro, pogoda dobra dla grzybów i są tego efekty - mamy wysyp podgrzybków u nas nazywanych "zajączkami", a naukową nazwą może podzielić się jakiś spec z tej strony (chodzi o te czarno- aksamitne z żółtym spodem i czerwonawą nogą)
(30/h) Gdybym wyskoczył do lasu na dwie godzinki po obiedzie, wyszło by 187/godz. Gdybym wyskoczył do lasu na godzinkę po kolacji, wyszło by 375/godz. Ale ja jestem DZIWNY, i "wyskoczyłem" do lasu na 12 godzin... No i wyszło tylko 30/godz.;)) Pozdrawiam wszystkich "dziwnych" miłośników lasu!;)
(6/h) Słabiutko. W lesie mieszanym mokro, natomiast w typowo dębowym sucho. Znaleziono we dwie osoby ok 40-50 sztuk, głównie prawdziwki i podgrzybki, do tego koźlarze szare i pomarańczowe, dwa duże siedzunie sosnowe (jeden zabrany do domu) plus garść kurek. Sytuacja w lesie i brak opadów w najbliższych dniach nie rokuje najlepiej.
(50/h) w młodym zagajniku brzozowym piękne kozaki, pod młodymi sosenkami maślaki których nie wliczam do podanej liczby. mnóstwo kani, pięknych dorodnych.
(100/h) Las mieszany, krótki wypad na półtorej godzinki po pracy i w końcu to na co czekałem :) pełno malutkich podgrzybków ( ale trzeba trafić miejsce. Kilka ładnych prawdziwków. Parę ciepłych dni i powinno być super :)
(50/h) 3 godzinki w lesie i pełne wiadro prawdziwków. Zbierane we wrzosach i na mchu w małych sosnach. Trafiają się bagniaki, maślaki i małe podgrzybki, wszystkie zdrowe. Sitaki można taczkami wywozić ale z powodu obfirośći lepszych tych nie zbierałem. Podsumowując po 3 godzinach zbierania 95 prawdziwych oraz reklamówka reszty, z przewagą podgrzybka, podgrzybki bardzo małe, podobnie prawdziwki. Po przebraniu w lesie robaczywe były tylko 2 nogi prawdziwka. Powodzenia.
(30/h) wbrew wcześniejszym planom, pojechałem w te same miejsca co wczoraj. I nie żałuję. sporo małych i bardzo małych borowików. Grzyby jak i wcześniej rosną na ścieżkach lub skraju lasu. w sumie 73 sztuki przytargane. Spotkani grzybiarze z głogowa nie mogli się nadziwić gdzie ja takie okazy upolowałem. Sami bardzo skromnie - trochę maślaków, kilka podgrzybków i 2 prawe. doradziłem, żeby na zapuszczali się głęboko w las, bo to taki nietypowy "wysyp" jakiś. Borowiki pachną niesamowicie. W domu czekała na mnie zupa z tych właśnie grzybów. z przemkowskich lasów, coraz bardziej pachnących grzybami donosił nierob.
(100/h) Szybki wypad na grzyby po pracy. W lesie byłem o 17 stej a już 17:40 trzeba było wracać. W tym czasie uzbierałem 92 prawdziwki i 3 podgrzybki. Wszystko małe.
(30/h) Ponoć Chuck Norris tylko jednym pociągnięciem noża zdejmuje całą skórkę z maślaka :) też bym tak chciał;) Nie jest tak że wszędzie są grzyby, trzeba trafić na gniazdo a ono ewentualnie naprowadza na następne-dziś chciałem poszukać trochę podgrzybka i trochę szlachetnego prawego w okolicach Oławy, ci którzy mają swoje miejscówki od lat zapewne się cieszą :) ja znalazłem tylko jednego, podgrzybków dość sporo ale też trzeba znalezć las. Spotkałem grzybiarza który miał praktycznie pusty kosz, i był smutny a ja ten smutek rozumiałem. Nie mniej jednak udało mi się zebrać ok 2 kg pięknych małych podgrzybków, trochę maślaków i jednego prawdziwka dużego i zdrowego na otarcie łez;) w środę kierunek Lubuskie, czyli moje rodzinne strony- tam z były swego czasu zbiory typu trzy kosze prawdziwków-jak będzie teraz? zobaczymy :) aha, spotkałem dziś człowieka którego nazwałem "ceratowym grzybiarzem" nigdy nie widziałem jeszcze takiego stroju... zapewne miał na celu ochronić człeka przed opadem deszczu, ceratowy tajemniczy grzybiarz chodził z reklamówką w zagajniku, i nie widział rydzów;) pozdrawiamy!!!
(70/h) godz 17.15 jedziemy zobaczyc do lasu. ludziska juz wychodza na parking cos tam mieli. A ja z tata zaprawieni w boju ruszamy w las. na dzien dobry ladny prawy. pozniej kilka rydzy i spokoj. trafione miejsce bagniakow i jest pol kosza do tego 7 prawych. no i na finał odwiedzic trzeba miejsca prawdziwkowe. tam poszlo klarownie 2 ceglasie i okolo 40 prawych wszystko zdrowiutkie. jeszcze wpadlo w lasku swierkowym z 70 podgrzybków lebki wielkosci 2-3 cm. pozdrawiam grzybnietych
(25/h) Witam :) tak mnie dziś trochę poniosło za kozakami… długo ich nie było a teraz rosną na łąkach :) cuda się wyprawiają w tym sezonie… w jednym miejscu rydze, kolczaki, prawdziwki i podgrzybki. prawdziwki wciąż wychodzą choć szału nie ma ale radocha jest :) Po 3 godzinach kręcenia się po lesie i łąkach wyszło tak: 15 prawdziwków, 28 kozaków ( czarne i brązowe) + 1 czerwony, 24 podgrzybki brunatne, 18 rydzów. To trafiło do koszyka ale w lesie została masa kań i żółtych maślaków ( ktoś się ucieszy). Grzybów mniej ale jakościowo-super… wszystkie zdrowe. Pozdrawiam serdecznie :)
(20/h) Witam. Dzisiaj poobiedni spacerek po lasach jaworskich i jednocześnie rekonesans... w lesie od 17 - 19 cisza totalana, spotkałam jedynie małżeństwo z dzieckiem. Las pachnie grzybami robi się coraz ciekawiej. Do domu zabrałam 2 kozaki brązowe, 8 młodych zdrowych podgrzybków, 6 prawdziwków - 2 duże, 2 średnie i dwa całkiem młodziutkie), 4 maślaczki i około 20 sitaków. Podczas obrabiania grzybków w domu - miłe zaskoczenie - zero odrzutu. Znowu rozniesie sie po domu zapach suszonych grzybów :) Pozdrwiam grzybiarzy i miłośników lasu.
(60/h) 15:30-19 w lesie. Dzisiaj troszkę wieksze grzybki niz w niedziele. Zebrałem 145 prawdziwków, 45 kozaków ciemnych, 5 czerwonych, 5 podgrzybków, 10 maślaków i 4 ceglastopore. koszyk prawie pełny.
(25/h) Po sobocie przypuszczałam, że będzie dobrze ale to było istne szaleństwo, mimo, że ilość na godzinę tego nie oddaje. A powód jest prosty, grzyby zbierane po kilka/kilkanaście w jednym miejscu a potem kilometr bez jednego. Wychodzą maleńkie podgrzybki brunatne. Za kilka dni będzie szał. Trafiły się 2 kozaki czerwony i brązowy. Mnóstwo kań i maślaków - nie były zbierane i liczone do statystyki. podgrzybki brunatne, aksamitne i zajączki octowe sztuk 160 i huuuura! 215 prawych 😊 Całe mnóstwo niemowlaków zostało w lesie. Prawe rosły praktycznie w każdej miejscówce a przy okazji znaleźliśmy kilka nowych. Takiej ilości prawych w moich miejscach nie widziałam od kilku lat. Adrenalina do teraz mi buzuje 😄 Jedyny mankament to wszechobecne krzyki i nawoływania w lesie. Ale co tam, pogoda piękna, zbiór fantastyczny, nogi same niosły, cudowny dzień. Pozdrawiam gorąco.😊
(55/h) Ruszyło! Dzisiaj same maluchy octowe, łącznie ponad 3 kg,. podgrzybek brunatny 253 szt, podgrzybek złotawy (zajączek) 80 szt., prawdziwek 1 szt, wszystko świeże i zdrowe. Było też sporo maślaków same małe ale nie zbierałem nie wliczone do statystyk. Co ciekawe w ubiegły czwartek w tych samych ladach było nie najlepiej a dzisiaj było dobrze. Tylko szkoda że jutro deszcze znowu do nas nie dotrą bo deszcz jest potrzebny.
(40/h) czyżby, czyżby coś drgnęło? chyba tak. mimo chłodnego poranka (zaledwie plus 5) bladym świtem w lesie. pierwszy skok do mojego lasku nad którym majestatycznie sunęła sobie mgiełka. tam 25 sztuk - praktycznie same młodziaki (1 fotka po lewej). Większość schowana pod świerkami. I coś czułem, że dzisiaj będzie dobrze. I było. obskoczyłem rowerkiem 3 miejsca jeszcze. Efekt to 102 sztuki zdrowego borowika. z 10-15 zostało w lesie. jak na razie tegoroczny rekord. najfajniejsze w małej bukowej miejscówce (oj żeby dojrzeć te maluchy to prawie na czworakach...) i w lesie z domieszką dębu. grzybiarzy coraz więcej. Wracając jeden nawet mnie zatrzymał mówiąc - jak same borowiki to kupuję!. No niestety nie na sprzedaż są. Grzyby jednak nadal rosną przeważnie przy drogach/ścieżkach. jutro jadę w inne miejsce. Z przemkowskich lasów, donosił przeszczęśliwy nierob.
(20/h) Grzyby tylko w miejscówkach. Jedna godzina w lesie: 6 prawdziwków młodych, 10 kozaków i 4 podgrzybki stare. Wszystko zbierane przy drogach leśnych.
(35/h) Nieśmiało pojawiają się malutkie podgrzybki. W tygodniu ma zdrowo popadać więc za kilka dni może być ich duuużo. Borowików w tym rejonie nie ma.
(5/h) Witam wszystkich. Udało mi się wyrwać dzisjaj na grzybki no i wyciągnąć znajomych, bo zawsze brakuje czasu. Niestety grzybków jak na lekarstwo, no i oczywiście po godzinie wszyscy sì ę zniechęcili, a zreszta nikt z nich nie przepadał tak bardzo za grzybobraniem jak ja. Troche malutkich podgrzybków i kozaczków, ale zapowiada się, ze bedzie coraz lepiej. Chetnie bym się wybrała jeszcze ale na dłuźszy pobyt w lesie. Jakby ktos się wybierał np jutro z Wroclawia to chetnię dołącze i zwróce za paliwko. Pełna nadziei pozdrawiam wszystkich grzybniętych. email agatanowak1234@onet. pl Pel
(8/h) Las brzozowy. Dojście przez długą łąkę. Mnóstwo kani których nie zbierałem, w lesie oczywiście kozak babka i jeden czerwony. Widać ewidentnie że las przechodzony, dlatego miałem około 20 sztuk tylko.