(30/h) Nareszcie wyszedłem z lasu zadowolony. W samym lesie szału nie ma, jedynie wysyp kani, ale za to w miejscówkach zbiory niezłe, szczególnie w tych najbardziej oddalonych. Tak więc piękne kanie, prawdziwki i na dokładkę trochę podgrzybków.
(12/h) Wyjazd w lasy pomiedzy Suszcem a Pszczyną. W lesie mokro - ścinek z soboty nie widziałem. Uzbierałem podgrzybki w ilości ok 20 -25 sztuk i 3 kozaki. Małych jedynie 2-3 sztuki, pozostała część średnia i duża.
(30/h) Grzybów sporo mało robaczywych mają aż za mokro. Nawet znalezione prawdziwki w ilości 10 szt nie były z robakami :) I ciekawostka 10 szt ceglaków na końcówkę sezonu.
(10/h) W lesie na Pustyni Błędowskiej wiecej grzybiarzy niż grzybów. Trzeba bardzo wysilać oczy by coś znaleźć. W rezultacie kilka podgrzybków, jedna wyrzucona przez kogoś zieleniatka, parę maślaków. Zamaist jeździć po pustyniach moglismy iść do lasu koło domu pod Siewierzem i nazbierać maślaków... Marzyły nam się zieleniatki ale nie mamy pojęcia gdzie ich szukac w okolicy Dąbrowy Górniczej?
(20/h) Niespełna 2 godziny w lesie (weszliśmy przed 15 tą). Efekt bardzo pozytywnie zaskoczył mnie i moją żonę. 76 sztuk - podgrzybki brunatne, sitarze i kilka maślaków żółtych oraz 3 sztuki zebrane przy okazji biegania po Recie Śmiłowickiej - 2 czubajki i koźlarz babka
(10/h) Szczejkowice. Las mieszany. Głównie podgrzybki. Trzy kanie. podgrzybki częściowo z lokatorami. Grzyby młode. W lesie mokro - jeszcze będą grzyby :)
(40/h) Dzisiaj tarnogórskie lasy ugościły nas wspaniale, najlepsze grzybobranie od tamtego roku, praktycznie same podgrzybki brunatne, zdrowe, ogromne ilości malutkich sloiczkowych. Ludzi duzo przeważnie miejscowych na rowerach bo bylismy gleboko w lesie ale kazdy z pelnym koszem. Na takie grzybobranie czeka sie caly rok!
(5/h) Witajcie, jak to jest że u mnie na targu są ogromne ilości prawdziwków/45 zł/kg/, a podgrzybków jeszcze więcej, i tak sobie myslę gdzie do licha one rosną, w których lasach, w jakich regionach kraju/oczywiście zapytani sprzedawcy robią głupa/są zbierane te grzyby. Jeżdżę gdzie tylko to mozliwe, po lasach woj. małopolskiego, sląskiego, opolskiego, swiętokrzyskiego, i nigdzie nie znalazłem tyle grzybów żeby mówić o wysypie. Na naszym "raporcie...."nic nie wskazuje aby gdrzybiarze chwalili się dużymi ilościami, więc co jest?Mam znajomych do których wydzwaniam po całej Polsce o grzyby i zawsze jedna odpowiedż; grzybków niema, a jeżeli już są to w ilościach po które nie warto jechać.
(15/h) Piękny słoneczny dzień :) Cudowny spacer po kolorowym lesie z przyjaciółką i siostrzenicą... Grzybów mało, ale nic nie szkodzi, akumulatory naładowane :) Przy okazji wycieczki do koszyczka wpadło 20 borowików, 15 kozaków, 2 ceglasie i 10 podgrzybków. Pozdrawiam :)
(20/h) Dzisiaj dwugodzinny wypad do lasu w dwie osoby przyniósł 50 maślaków i 30 podgrzybków - jakieś 10% z lokatorami. Ludzie w lesie było dużo, każdy miał coś w koszyku. Byliśmy około godziny 11 więc już las był mocna przedeptany - ale i tak efekt jak na załączonym zdjęciu
(50/h) Król grzybów jest tylko jeden ? Jasne, odpowie każdy wskazując na prawdziwka. Bo smaczny, nieczęsty, poszukiwany przez wszystkich, bo w końcu wyjątkowo piękny. Mój Tazok ma jednak innego faworyta. Wybudzony z głębokiego snu, czy na torturach - odpowie bez zająknięcia: ceglaś i basta. Nie przekonacie go. Znaleziony dzisiaj samotny ceglaczek był nagryziony, zamieszkały, po części zasuszony, a po części ciapkowaty, wyglądał tak żałośnie, że zaczęłam powątpiewać w tazokowy zmysł estetyki. Mimo to miał swoje dziesięć minut sesji zdjęciowej, a przy kawie „pod bukami” nie było innego tematu niż ceglastopore. I wcale nie dla „świętego spokoju” przyznałam mu rację, wyliczył skrupulatnie, że ceglasie znajdowaliśmy w beskidzkich lasach, nieprzerwanie w tym sezonie przez 161 dni. Pół roku – robi wrażenie. Nobel za wytrwałość. Mimo zdolności fotograficznych męża, nie ośmieliłam się załączyć zdjęcia tego biedaka, w zamian wklejam zniewalające urodą podgrzybki ( aksamitne ), które dzisiaj królowały, do spółki ze złotawymi, niemal wszędzie. Takich słodziutkich młodziaków / starszaków / młodzieży i dorosłych uzbierał się nam dzisiaj - w nadzwyczaj piękny, jesienny dzień - pełny koszyk. O czym po dłuższej grzybowej przerwie, z przyjemnością Was informuję i pozdrawiam - Sznupok
(20/h) Grzybów dużo, głównie w mchu podgrzybki tylko. Byłem na godzinkę może 500 metrów od drogi głównej idąc w lewo :) zebrałem 20 dorodnych. Wszystko zdrowe.
(20/h) Witam. Gdy przybyłem do Mojego Lasu dziś o 9,00 i zobaczyłem ile samochodów stoi po lasem to się przeraziłem. Nawet nie myślałem o grzybach, tylko jak ochronić mój skrawek przed tą hordą chciwych i wrzeszczących grzybojadów. Szczęście mi dzisiaj dopisało dwa razy. Po pierwsze. Cała ta horda poszła w wysoki las omijając szerokim łukiem moje krzaki. Więc już nie bawiłem się w przebieranie, tylko szybciutko obszedłem zabierając ze sobą te które najbardziej rzucały się w oczy. Zajęło mi to niecałe dwie godziny. 40 zdrowiutkich i twardziutkich kozaczków trafiło do koszyka. Taka ilość pozwala mi na zapełnienie dwukrotnie suszarki do grzybów. Wiele malutkich kozaczków zostało staranie ukrytych a to znaczy że jeszcze się nacieszę. W młodniku obok dozbierałem maślaków, nawet nie jestem w stanie określić liczby ale żona twierdzi że starczy tego na cztery obiady dla czterech osób. Po drugie, odnalazłem okulary, które zgubiłem miesiąc temu. Leżały na pieńku i gdyby ktoś tędy przechodził to na pewno by zauważył. I to jest najlepszy dowód że do Mojego Lasu nikt nie wchodzi. Niech się inni zabijają za prawdziwkami, podgrzybkami itp. ja mam kozaki i też dobrze.
(50/h) Byłem na nowym miejscu, w 2 godzinki 100 sztuk, napotkani ludzie też mieli w reklamówkach sporo grzybków, żeby tylko nie było przymrozków a grzyby nasz obdarzą urodzajem. Pozdrawiam zbieraczy z okolic Bielska.
(35/h) Dzisiaj było tzw "czesanie trawy", ale opłaciło się:-) Do koszyka trafiły prawie same pdgrzybki, siedzunie i parę kań. podgrzybków było bardzo dużo, ale 60% z lokatorami lub w stanie zejściowym, żal było patrzeć.
(15/h) Dzień dobry wszystkim. Byłem dzisiaj w lesie w Jaworzu. Las był mieszany buk, brzoza i świerk. Zebrałem głównie zajączki i podgrzybki brunatne trafiło się też kilka prawdziwków.
(5/h) Krótki godzinny spacer w 2 osoby. 12 podgrzybów w lesie iglasto liściastych głównie sosny i dęby. Większość młode grzyby, myślę że za 3 dni będzie lepiej. Rosną w grupach.
(15/h) Miły spacer o 10-tej w lesie, podążyliśmy szlakiem podgrzybkowej rzezi. W każdym kierunku bez względu na rodzaj lasu ścięte nóżki przecięte kapelusze i "żubry" butelki i puszki. Aż tu nagle rajski matecznik, ciemny ponury niski i gęsty cały podgrzybkiem porośnięty. w promieniu 50 m około 100 szt, 20% zostało.
(50/h) w lesie ok. 4 godz. Wysyp bardzo duzy podgrzybków, takich typowo jesiennych na grubych nóżkach. warto, warto pochodzić, ku zdrowotności, przyjemności i... okazałości zbiorów
(150/h) 3 h w lesie i 6,5 kg podgrzybków, 2 siedzunie, 1 kg pieprzników trabkowych. Musiałem wyjść z lasu bo nie mogłem unieść kosza, a sporo miałem do samochodu.
(25/h) Witam wszystkich miłośników grzybobrania czytałem doniesienia i powiem szczerze że doniesienia mogą być sprzeczne ponieważ grzyby nie rosną wszędzie zależy od ściółki ja wybrałem się w sobotę byłem tak szybko że aż musiałem czekać aż sie rozjaśni po tym jak zrobiło się widno wszedłem do lasu chodziłem przynajmniej dwie godziny i nie znalazłem nawet jednego jadalnego grzyba aż dotarłem w miejsce gdzie ściółka była przeplatana mchem oraz igłami i w około 2-3 godziny nazbierałem 3.40 kg podgrzybków brunatnych "niecałe wiaderko" ludzi mnóstwo i niektórzy mieli po pół wiadra a niektórzy "ci którzy pewnie chodzili w miejscach gdzie są trawy " tak jak ja przynajmniej godzinę mieli puste wiaderka po wymienieniu z niektórymi grzybiarzami ustaliłem że grzyby rosną tylko na ściółce na której ja znalazłem swój zbiór. Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłych zbiorów:]
(60/h) Pierwszy wypad od dwóch lat - świetnie spędzony czas. Na młodym zagajniku sosnowym, tradycyjnie, maślaki - ok. pięćdziesięciu sztuk. Na wysokim lesie (mieszany: raz buczyna z brzózką, raz sosna, klon) szaleństwo! - raz po raz pojawiały się prawe - wszystkie zdrowiutkie, niezwykle urodziwe, łącznie trzydzieści dwie sztuki. Trafiały się również stojaki, w tym jeden czerwony. Kilka hubanków, gąsek. Na sosnowym borze trafiały się młode podgrzybki (wielkości paczki zapałek), wszystkie zdrowe, w sam raz do marynaty. Do tego wszystkiego bonus: znacznych rozmiarów prawy - na obrazie uwieczniony również; waga: 1.030 kg.
(7/h) Wybraliśmy się z żoną do lasu między Orzeszem, Łaziskami i Bujakowem. Szału nie było ale w godziny około 30 sztuk zebraliśmy. Zajączki i podgrzybki brunatne.
(40/h) 4 godzinki w otoczeniu pięknych kolorów. Średnica kapeluszy od 5 do 20. Młodzieży brak. W Las ruszyłam ok 9:00, spotkałam 4 osoby. Jak na sobotę to raczej nie tłumy.
(30/h) Grzybków jak mrówków w moich ulubionych okolicach Radostowickich lasów :) Głównie podgrzybek brunatny i zajączek. Ludziska koszami wynoszą, mały spacerek z żonką i 80 w koszyku. Żeby nie było tak różowo 1/3 odpadów z robaczkami
(30/h) Po ostatnich deszczach grzyby rosną i to prawie wszystkie. Dzisiaj do koszyka trafiły podgrzybki, prawdziwki, maślaki, kozaki, kanie, siedzuń, lakówki, łuszczaki, gąski i nawet jedna kurka się znalazła :) rycerzyki i pieniążki zostały w lesie:-) widziałam innych grzybiarzy, którzy mieli pełne wiaderka podgrzybków:-)
(30/h) Witam. Właściwie to nie było pójście na grzyby, tylko sprawdzenie czy ktoś się nie kręci koło Mojego Lasu. Bo po pracy. Niby przypadkowe tak z potrzeby hydrauliki, tak od niechcenia, ale oczka chodzą na lewo i prawo czy ktoś aby nie podchodzi za blisko. Udało się. Ludziska polecieli gdzieś hen omijając mój skrawek lasu. Więc cichutko jak Winetou w krzaczki myk myk, 31 kozaczków 1 śliczny borowik i do domu. Jutro się pobawimy na całego. Pozdrawiam Brać Grzybową.
(15/h) Las mieszany, dosyć mokro i ciepło, nawet słoneczko świeciło. Grzybków bardzo mało same brunatne podgrzybki, ale zdrowe. Dużo chodzenia żeby się natknąć na pojedynczą sztukę. 2 godziny w lesie około 30 grzybów. Ale spacer był przyjemny.
(60/h) Las mieszany z przewagą drzew iglastych, poszycie: mech, igliwie, w paprociach- 90% to podgrzybki, parę kozaków i sitarze- w cztery osoby- dwoje dorosłych i dwoje dzieci- ponad 200 sztuk
(10/h) Grzyby rosną tuż na żółtym szlaku na Cieńków. Same podgrzybki :) zbieraliśmy pobieżnie, tylko przy ścieżce więc sporo jeszcze musi ich tam być. Po drodze zebraliśmy też jednego średniego prawdziwka (obok leżała tez noga po jakimś olbrzymie, ale niestety już ktoś kapelusz wziął:P ). Pogoda piękna, las mieszany.
(40/h) Nareszcie są! Spóźniły się mocno w tym roku, ale chyba nikt się nie pogniewa :) Małe leśne skarby-głównie w mchu i na ściółce. podgrzybki oczywiście. Przez 5 godzin udało mi się zebrać około 300 szt-średnie i małe. Nie jest to co prawda jakiś masowy wysyp i trochę trzeba się nachodzić. Ilość nie powala na kolana (a szkoda), za to jakość wynagradza wszystko. Dużo młodych, więc będzie się działo. Życzę, by po grzybobraniu bolały Was plecy, a nie nogi.
(80/h) Jeśli ktoś z Was wymyślił sobie, że wystarczy przyjechać do wybranej, beskidzkiej doliny, zaparkować samochód, wejść do pierwszego lepszego lasu, i do tego wyobraża sobie, że nazbiera pełny koszyk to …. Ma stuprocentową rację. Zanosiło się, że w końcu będziemy cieszyć się dzisiaj pięknym złoto jesiennym dniem, więc bez pospiechu, po śniadanku przyrządy celownicze nastawiłem oczywiście na Brenną. Celem wycieczki – moje sekretne „salamandrowo” w dolinie bo po: primo - mokro, secundo - chłodno, i tercjo - mglisto czyli idealnie. Poszukiwanie płomiennych księżniczek, to jednak loteria, na której mój dzisiejszy los okazał się być pusty. Za to dopisały aż za bardzo - podgrzybki aksamitne ( zajączki ) i złotawe w na prawdę sporych ilościach które śmiało kwalifikują do uzycia słowa „wysyp”. Aksamitne w całej krasie - od mikrusów z czarnymi łebkami ledwo co wyklutymi spod ściółki, przez smakowicie wyglądającą octową młodzież, aż po dorosłe, i co bardzo cieszy w 90 % zdrowe owocniki. Rosną dosłownie wszędzie, we mchu, na ściółce, w liściach, w jagodach. Poza tym sporo podgrzybków złotawych, im większe sztuki tym mniej zdrowych, jedna! kurka i całe mnóstwo róznych innych grzybków nienazwanych z racji nieprzydatności kulinarnej. Ostatecznie znowu szturmowo-zwiadowczy koszyk okazał się za mały. Więc musiałem trochę pokombinować - najpierw „przebrałem” zbiory na polanie i większymi kapeluszami „ozdobiłem” suche gałęzie, potem jak amator resztę zbierałem do torby. Dzień bajecznie kolorowy, przed południem pokazały się pierwsze promienie słońca i wydobyły z breńskich buków kalejdoskop ciepłych jesiennych kolorów, a jutro ma być jeszcze piękniej, więc na Waszym miejscu już bym planował niedzielę na łonie przyrody. A powody dla których warto przyjechać – jeden na załaczonym zdjęciu, pozostałe w galerii, link do niej jest w pierwszym „tazokowym” dopisku. Zdjęcia w tej galerii chyba wyjaśnią również jaka to magia uśpiona jest w śląskich Beskidach. Zapraszając na pewne grzybobranie. Pozdrawiam Tazok
(30/h) podgrzybek mały i średni sporo maślaka i jeden prawdziwek wszedłem bardziej w głab lasu gdzie grzybiarzy bardzo mało bo daleko od samochodu znalazlem sporo kani ale nie bralem bo jeszcze nie otwarte okolo 20 sztuk. Mniej odpadu niz ostatnio 80% zdrowe.
(70/h) Udany wypad. W lesie mokro ale podgrzybków sporo i to sama młodzież chociaż dobrze schowane, brak prawdziwków ale podgrzybki rekompensują wszystko.
(50/h) Grzyby rosną tylko miejscami ale warto trochę podeptać po lesie. W pierony jest młodych podgrzybków. Może to jeszcze nie koniec grzybków w tym roku?
(40/h) Niestety padało ale warto było się pomęczyć. Grzyby zdrowe, dużo maślaków w sosnowych młodnikach i podgrzybki w wysokim sosnowym lesie. Prawdziwków na lekarstwo.
(25/h) Borowiki, kozaki, maślaki, kilkanaście podgrzybków. Do tego kilkadziesiąt kani, których nie liczyłem do wyniku. Grzyby rosną tylko miejscami, poza tym pusto.
(40/h) Jak codziennie od kilku dni wyjazd do lasu. Dziś okolice Żarek. Do tego lasu jeżdżę juŻ około 20 lat. bardzo lubię te lasy. Tylko to juz nie to co było kiedys coraz mniej grzybów a coraz więcej ludzi biegajacych po lesie. Bo grzybiarza to można poznac stanie pochwali sie zbiorami pogadamy o lasach gdzie co rośnie. ąle do rzeczy. Dziś w "zagęstwieniu" ludzkim było nawet co zbierac gąska zielona50, gąska szara 70 podgrzybek 30, zdjecie jak się naucze wklejać. Pozdrawiam i do jutra w inny las.
(50/h) Biorąc pod uwagę, że nie będzie mi dane wybrać się w weekend do lasu postanowiłem iść dzisiaj pomimo deszczu. Było warto. Zimno i ciągłe opady sprzyjają zieleniatkom, których znalazłem ponad 1 kg. Niestety nie znalazłem kozaków czerwonych - ciekawe czy to już koniec sezonu czy chwilowy przestój. Pojawiły się za to znowu brązowe których znalazłem 6 sztuk. Oprócz tego 6 maślaków.
(30/h) podgrzybki małe i duże dość sporo jak na te lasy. W ubiegłym roku nie było nic. Około 50% zdrowych ale i z tych drugich dało się wykroić co nieco.
(25/h) Szybki raport. 2 godziny zbierania. 50 szt. małego podgrzybka i kosz opieniek. opieniek nie wliczam, kilkanaście minut zbierania, musiałbym wpisać 200 szt. na godzinę.
(60/h) Po ostatnich sporych opadach deszczu zaowocowało większą ilością grzybów. Przeważnie rosną na mchu, zdarzały się też pod drzewami na igliwiu. Rozmiary różne od malutkich wielkości paznokcia do paru sztuk wielkości dłoni. Stałe miejsca z poprzednich lat prawie bez grzybów. Występują po kilka sztuk w niewielkiej odległości od siebie, potem jakaś odległość 50-100 metrów i następne małe skupisko. Czasami zdarza się, że jest ich około 15 do 20 sztuk. Dzisiejsze zbieranie było trochę ułatwione przez wczorajszy deszcz, łebki się świeciły. Jeśli taka pogoda się utrzyma to jest szansa na to aby w przyszłym tygodniu będzie można się wybrać do lasu na grzyby. Pobyt w lesie około 3 godzin. W 90% grzyby zdrowe, nierobaczywe i mało poobgryzane. Znalazłam tylko podgrzybki.
(15/h) Na dużym lesie troche. na oranym przez dziki pełno młodych. malutkich. większych. głebiej w las trafiały się większe podgrzybki. ogółem jestem zadowolony z wypadu
(30/h) W lesie mokro, grzyby zaczynają rosnąć, większość to drobnica. Jeszcze parę dni ma być ciepło, to może jeszcze coś więcej urośnie, ale na wysyp bym nie liczył. Występowanie grzybów sporadyczne, rosną tylko miejscami.
(20/h) Rudy - podgrzybków mniej niż we wtorek. Pod sosnami podgrzybki na grubych nóżkach i zdrowe w większości. Większe okazy znalazłem przy ścieżkach w rodzinkach po 7 sztuk ale co z tego jak praktycznie wszystko z robactwem. Grzyby chyba lubią wędrować bo tam gdzie były przez lata teraz prawie pustki i trzeba szukać nowych miejscówek ale w końcu grzybów się szuka :)
(50/h) Tylko podgrzybki i to tylko zdrowe biorę pod uwagę. W moim mniemaniu kompletny chaos - stałe miejsca puste, a tam gdzie nie rosły nigdy teraz jest po 20 - 30 sztuk. Małe z lokatorami, duże zdrowe. Rosną pojedynczo lub koloniami. Wszystko co dotychczas wiedziałem o podgrzybkach w tych lasach legło w gruzach :)) Ale kilka słoiczków dziś zrobię z tego co mam;)
(15/h) Urodziny Borowika. Las za Żarkami w kier. Niegowej. Borowiki, podgrzybki, maślaki i kanie. Goście dopisali w ilości ok 40 szt. Ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne, impreza została przeniesiona do domu Emila. E. Do końca imprezy dotrwało ok 15 szt. Pozostała ferajna zmieniła stan "skupienia". :) O (
(8/h) Ok. 1,5 godz. w lesie w deszczu, 10 szt grzyba, wyzbierane bo pozostało mnóstwo obżynków, [nawet muchomory poniszczone i poprzewracane, nie wiem po co?, komu przeszkadzają?] moja miejscówka powoli się wypala bo coraz to więcej ludzi zagląda w "mój" lasek, niektórzy dość szczegółowo opisują miejsca gdzie rosną grzybki i tym sposobem kolega koledze, a kolega jeszcze czterem innym kolegom i procesja niczym na Boże Ciało w lesie, a lasek nie wielki
(25/h) Moje nowe miejsce na gąskę zieloną i siwa. Fejne miejsce bo blisko. Moje lasy od lotniska do Siewierza. Wczoraj spotkałam w lesie przemiłą starsza pania która niosła dwa wiadra niecałe grzybów. Były podgrzybki, 6 prawdziwkówkozaki, maślaki i gąski. Szkoda, takiego zbioru w tym roku nie miałam. Rozmawiałyśmy o ludziach którzy nie lubia lasu. Przyjedzie taki zostawić smieci poryć gorzej jak dziki. Ale dzikowi wolno a nawet wskazane bo potem fajnie rosną podgrzybki a nasze mieszczuchy przyjadą zostawic slad jak nasi kibice. Pozdrawiam wszystkich kochających LAS!!!!
(15/h) Na obrzeżach boru mieszanego kilka maślaków żółtych i sporo kańczubajek (przeciętnie o średnicy 10-15 cm., wszystkie zdrowe) plus jedna kania czerwieniejąca. Na osłodę jeden pękaty borowik i koźlarz szary. Sporo grzybów niejadalnych i cudowne jesienne klimaty.
(10/h) Las mieszany z przewagą sosny, dużo grzybów niejadalnych, chyba zaczynają pokazywać się podgrzybki brunatne ponieważ znalazłem w jednym miejscu 12 malutkich. Poza tym 4 większe podgrzybki, 1 duży prawdziwek i 4 kanie
(10/h) Las liściasty buki i dęby, ale grzybów nie za wiele może dla tego, że zbierających mnóstwo no i godzina 10 to już dla grzybiarza późno ale uważam że było pięknie: trzynaście kani, 10 podgrzybków w innym miejscu kilka maślaków. Może jeszcze będzie coś więcej.
(10/h) Jest dużo gorzej niż było parę dni temu 7 osób przeczesywało las w poszukiwaniu głownie podgrzybków Efekt jak w raporcie i to za sprawą maślaków wliczonych do statystyki Myślę że to jeszcze nie koniec na ten sezon, choć wielka nadzieja jest raczej w lasach Oleśnickich
(5/h) Nigdy nie mialem takiego problemu by zrobić dwa doniesienia wysokiej wagi w jeden dzień z dwóch odległych od siebie miejsc. Wysokiej wagi bo doniesione przez osób 7 z przeczesanymi km lasu. Szacun za mapke z wystepowania grzybow pokrywa sie z faktami. Trochę maślaków, koźlarzy babka w tym miejscu a resza w nastepnym wpisie
(20/h) Ponad 80 grzybów w 4 godziny. Od malutkich do ponad 10 cm kapeluszy. Sporo robaczywych i spleśniałych ale zbiór całkiem udany. Opłacało się przyjechać
(10/h) podgrzybek brunatny. Zbieranie popołudniu to jednak nie to. Dużo pociętych nóżek. Gdyby nie to, to na niebieskim tle naszego rejonu byłaby czerwona kropka. A tak jest tylko zielona. Na zdjęciu ciekawie gruba gąbka podgrzybka.
(20/h) Trzeba się nachodzić, grzyby rosną w 90% w sprawdzonych miejscówkach rodzinnie w różnym stadium rozwoju około 20% zostaje. W sumie 186 szt- 5 maślaków, 3 kozaki, 7 ponurych, 26 prawych i reszta podgrzybki. Spotkanych zbieraczy 1
(50/h) W lesie mokro ale i młodych podgrzybków sporo pod warunkiem że bardzo wolno się chodzi bo sprytnie się ukrywają, pół koszyka podgrzybka i na koniec dwa piękne prawe w zupełności mnie zadowalają. To jeszcze nie koniec sezonu!!!!!!!!
(10/h) Mnóstwo grzybów ale tych nie jadalnych, lasy sosnowe 3 chodzenia, 4 maślaki, 5 sitarzy, 20 podgrzybków z czego w domu odpadło 5. Chyba w tym roku już grzybobrania nie będzie.
(7/h) 2 godz w lesie. 1 nieduży prawdziwek, 12 podgrzybków, 1 maślak którego można było dać do koszyka. Grzybobranie zakończył nie deszcz, a chmary latających pajączków, które obsiadały włosy, brwi, wchodziły do uszu. Czy ma ktoś jakiś sposób na to dziadostwo? Jeżeli zaproponujecie polubienie tych stworzeń, to niestety chyba przestanę lubić grzybobranie.
(20/h) W lasach które przeszedłem w godzinę, znalazłem niewiele. Sporo młodych maślaków sitarzy już w wiekszosci robaczywych (uwzględniłem równoważnik podgrzybkowy), do tego jedna gąska zielona i purchawki chropowate (było sporo, ale na próbę wziąłem trzy). Coś mało jak na taką wilgoć. Temperatura nie pomaga..
(30/h) Las sosnowy i mieszany. Dziś przed pracą z kolegą i jego szwagrem o 7:30 zameldowaliśmy się w stałym miejscu w lesie. Pogoda idealna na grzybki. Bacznie obserwowaliśmy las idąc ku naszej miejscówce, gdyż cała droga była świeżo przeryta przez dziki. Główny prym wiodły podgrzybki, często przerośnięte i z robakami. Ale trafiły się miejsca po naście sztuk zdrowych. Pobiłem dziś mój rekord - 17 szt. pięknych zdrowych koźlarzy w jednym miejscu. Pozdrawiam
(20/h) Hej :) Mam robotę w kuchni z grzybkami, więc krótko... 3 godziny w lesie, ruch jak na Marszałkowskiej, takich tłumów dawno nie widziałam (wtorek po południu) Musiałam się ewakuować i zabłądziłam, ale było warto :) Mój zbiór to:50 prawdziwków, 12 kozaków, 5 podgrzybków i 6 ceglasi :) Pozdrawiam :)
(20/h) Jedna z dolin Ustronia. Popołudnie. Była ogólnie radość, ale gdy go ujrzałem to wpadłem w euforię. Szłapa twarda jak kamień, głowa nie pogryziona i tak stał w ciszy. Ręka bolała od niesienia. Waga 1 kg. Życzę wszystkim takiego przeżycia.
(20/h) Grzyby występują miejscami, w dużych ilościach niestety 90% robaczywych głównie podgrzybek czerwonawy i brunatny prawdziwków brak, trochę opieniek. Ale na kolację jest:-)
(10/h) Od pewnego czasu czekałem na ten moment - dzień w którym pojawią się zieleniatki. W ubiegłym roku pojawiły się w listopadzie i zbierałem je prawie do końca grudnia przez co pobiłem swój rekord życiowy w chodzeniu na grzyby. Mam nadzieję że w tym roku będzie podobnie chociaż być może ich wcześniejsze pojawienie się wieszczy szybszą zimę? Dzisiaj uzbierałem 10 sztuk, dość dużych, niestety z robakami w korzonkach. Poza tym 6 czerwonych i 4 brązowe kozaki.
(5/h) mało-tyle co kot napłakał-teren przekopany przez tłum spacerek był fajny- z iphona wynika że 1 grzybek/byle jaki/co 500 metrów. ale widoki były przednie jak zdejmują ostatnie wagoniki z lin.
(30/h) jeszcze można coś nazbierac szału nie ma 28 prawdziwków 16 rydzy i jest dyżo podgrzybków tak zwanych zajączków no i wiem w końcu wiem kto mi grzybki podjada w lesie
(10/h) Krótki wypad rowerem na leśną kontrolę. podgrzybków i borowików w sprawdzanych miejscówkach brak. 15 szt. kań i 13 szt. maślaków sosnowych po drodze. Wpisałem 10 szt. na godzinę, bo grzyby widziane z roweru mniej się liczą:-)
(5/h) Las w Maciejowie na oko pusty, ale kilka maślaków i podgrzybków znalazłem. Widać grzybiarzy, jednak nie chwalą się swoimi sukcesami, choć grzyby znajdują.
(50/h) W lesie ogólnie grzybów mało ale trafiłem w miejsce i coś się nazbierało. Trzeba było deptać w głąb lasu, na skraju nic nie było. Sporo małych i 99% zdrowych.
(21/h) Lasy maczkowskie obrodziły kaniami, trafił się także przy okazji jeden kozak czerwony. Z powodu błyskawicznego zapełnienia koszyka, musiałem zarządzić przedwczesną ewakuację z lasu nie sprawdzając wszystkich miejsc.