(20/h) Witam. podgrzybki baaaardzo małe głównie rosnące na mchu. Dwa prawdziwki dorodne i zdrowe. W lesie mokro a grzybków jak "na lekarstwo". Zaczyna to wyglądać na polowanie a nie grzybobranie.
(5/h) las bardzo urozmaicony, wysyp kani, ale nie każdy je zbiera więc nie uwzględniam w sztukach/h. Pozostałych grzybów jak na lekarstwo, 4 podgrzybki i jeden mały stojak w godzinę. Słabo!
(30/h) W lesie było dość wilgotno, więc jeśli nie będzie mrozów to będzie jeszcze po co do lasu wracać. Dominują podgrzybki, zdarzają się też koźlarze i maślaki. Dość dużo kańczubajek sprawia, że człowiek zastanawia się czy to aby nie muchomory. Niestety grzyby rosną niejednorodnie i trzeba się sporo nachodzić, aby znaleźć coś więcej niż kilkadziesiąt sztuk. Aczkolwiek trafiłem na miejsce, gdzie było około 50 zdrowych podgrzybków.
(20/h) Średnio to te 20 grzybków na godzinę. Ale zbiera się na miejscówkach bo idąc w nieznane obszary lasu można mieć pecha i nie znaleźć ani jednego. Trochę podgrzybków, maślaków, kani i bodajże trzy prawe. podgrzybki małe ale praktycznie zdrowe.
(30/h) Ogólnie grzybów mało. W niektórych stałych miejscowkach gdzie zazwyczaj są grzyby, kompletne zero. W ostatnim miejscu kilkanaście młodych podgrzybków. Sporo maślaków i Kani w małych sadzankach. Maślaki w 50% robaczywe: (
(5/h) Nie pamiętam takiego sezonu. Wysyp w lipcu, a pod jesienią zero, nawet pisaków niewiele. Ogólnie trzeba czekać na gąski. W dniu dzisiejszym 6 maślaków i 2 podgrzybki.
(30/h) las podgrzybkowo - maślakowy. trochę lepiej, ale to jeszcze nie wysyp. Jeden dorodny prawdziwek, kilkanaście małych podgrzybków, kilkanaście maślaków i jeden rydz
(30/h) Dzisiaj intuicyjnie zawędrowałam pod dęba do sąsiadki, gdzie na polance kiedyś znalazłam 2 borowiki. Dzisiaj było ich ok 30. Tak więc pozdrawiam sąsiadkę :)
(50/h) Grzybów ogólnie bardzo mało ale weszliśmy w jeżyny na lesie debowo-sosnowym i naprawdę eldorado. Bez tego bym napisał 5 na godz. Szukajcie tylko po krzakach. Pozdrawiam
(0/h) Las mieszany. Plus jest taki że w stosunku do sosnowego to przynajmniej trafiały się jakieś psiaki i sporo młodych purchawek. Podobno są jadalne ale ja tego nie zbieram.
(100/h) wysyp maślaka w zagajnikach około 10 prawych trochę kozaków kilkadziesiąt podgrzybków na dużym lesie oraz całe wiadro kani tyle co na zdjęciach zostało w lesie z lokatorami
(0/h) W lesie mokro i zimno nachodziłem się i znalazłem 2 objedzone podgrzybki szkoda drzeć zelówek w zeszłym roku było bardzo dużo grzybów w tych lasach teraz nie ma nic i zapowiada się na to że nie będzie w tym roku grzybów
(0/h) Grzybowa pustynia (nie licząc pięknych muchomorów czerwonych). Odwiedziłem z 10 miejscówek na podgrzybki i na każdej z nich efekt taki sam - 0 grzybków.
(10/h) W lesie mokro. Przemiły zapach Polskiej jesieni. Niestety, więcej śmieci niż grzybów. Znalezione koźlarze białe i ciemne w jednym miejscu w obrębie obszaru 10x10m. Po za tym dwa małe podgrzybki.
(60/h) Wreszcie się ruszyło. Cztery godziny chodzenia w deszczu i dużo małych podgrzybków. Kilka gąsek zielonych i siwych. W miejscach prawdziwkowych bez sukcesu, ale jeśli taka pogoda utrzyma się w ciągu najbliższych dni to grzybiarze powinni być zadowoleni :)
(25/h) Lasy głównie sosnowo-brzozowe. Za grzybami trzeba się sporo nachodzić ale w 4 godziny udało się znaleźć około 100 maślaków (wszystkie w jednym zagajniczku) i 100 podgrzybków, 1 pięknego prawdziwka. Maślaki - niestety sporo robaczywych, podgrzybki w większości nieduże, w 90% zdrowe, rosnące pojedynczo. W zeszłym roku ten sam las był bardziej szczodry, ale i tak wypad uznajemy za udany.
(0/h) Las podgrzybkowy straszy pustkami. Nie wiem jakim cudem wg doniesień w powiecie pabianickim może być pełno podgrzybków jak w lasach na obrzeżach Łodzi dosłownie NIC nie ma.
(60/h) Las sosnowy o podłożu mchowo-jagodzinowym. podgrzybki piękne, młode i zdrowe. Ludzi pełno ale każdy z lasu coś wynosi. Pogoda dopisuje w miarę ciepło, wilgotno i mgły swoje robią. Wszelakich niejadalnych w lesie całe stada rosną. Na zdjęciu tylko jeden koszyk dzisiejszych zbiorów.
(110/h) grzyby ruszyły po obfitych opadach deszczu, najwięcej podgrzybków, członek, maślaków, kań oraz kilka prawdziwków, zbierane głównie w lesie sosnowym.
(3/h) Poranny objazd okolicznych lasow i co.... i NIC, totalne bezgrzybie. Gdzieniegdzie tylko inwazja czerwonych muchomorow. Po powrocie pojechalem zobaczyć urodzaj grzybowy na rynku (bazarku), a tam tez mizernie. Mialy dwie "babki" malookazale podgrzybki i maślaki i wołały sobie za małą łubianaczke (takiej cos kolo 1/3 tej truskawkowej) po 20 zł. Wiec sami widzicie, jaka "kicha" u nas tej jesieni. pzdr
(40/h) Tylko młode podgrzybki. W lesie mokro niemiłosiernie, po półtorej godziny mimo ciuchów z wysoką membraną przemokłem. podgrzybki ledwo widoczne, głównie w wyższych mchach pod niższymi iglakami (w pobliżu wysokich sosen pusto). Rosną skupiskami po 3-5 szt., ale trzeba się bardzo przyglądać. Fajnie, że się ruszyło, ale wczorajsza pogoda wymęczyła i mnie i psa... Jutro kalosze, bo nawet buty z goretexu się poddały i przemokły i ruszam od rana. Wczoraj wyjąłem 60 szt. podgrzybka w większości zdrowego (przy czyszczeniu wyrzuciłem może z 5 szt.
(5/h) Wilkie nadzieje, wielka ulewa, wielkie rozczarowanie. Kuszony wpisami z okolic Bełchatowa ruszyłem do lasu pomimo paskudnej pogody. Na starym lesie, w mchu, kompletnie nic, cała masa balszkowców, ani jednego podgrzybka. Na miejscówkach prawdziwkowych czy koźlarzowych też kompletnie nic (raptem 2 koźlarze). Sytuacje uratowały gigantyczne maślaki z młodnika, ale niedosyt i tak pozostał.
(20/h) Rycerze Jesieni! Pobudka! To jest właśnie Wasz czas! Niestraszna pogoda, gdy las wzywa:-) Już wszyscy wiedzą, że grzyby są tylko na południu aglomeracji:- ( Miałem nadzieję, że deszczowa pogoda powstrzyma konkurencję, ale gdzie tam... Całe szczęście (bo ja wiem?) że lało równiutko cały dzień, dzięki czemu poranna zmiana wycofała się stosunkowo szybko, bo wracając do pojazdu na drugie śniadanko zoczyłem tylko jeden samochód. Że prawdziwa cnota deszczu się nie boi:-) ja wytrzymałem dużo dłużej. Zawsze, cholercia mi mało, zawsze braknie czasu, żeby obejrzeć wszystko, bo a nuż gdzie indziej... No, mniejsza. W każdym razie w podgrzybkowych lasach wokół Łasku nie byłem wieki całe, więc przeżyłem typowy dramat grzybiarza: chodzić pomału po śladach poprzedników, licząc na pozostałości, czy szparko dymać lasem, rozglądając się za potencjalnie ciekawymi miejscówkami? Dylemat rozwiązałem w sposób typowy, poruszając się dostojnie, acz w kierunkach obiecujących. Bez większego sukcesu, przyczyny zaś były dwie; po pierwsze areał przetrzepany okrutnie, po drugie – wyjątkowo skuteczny kamuflaż zdobyczy. Dopiero po godzinie błąkania się, fart (do tej pory wyjątkowo leniwy) skierował mnie prawidłowo wymierzonym kopem na spłachetek mniej więcej 10 na 30 metrów, gdzie najnormalniej w świecie jakiś czas nikt nie zbierał. Jakiś czas, bo starsze ogryzki ogonów były potrzebną wskazówką. Wszędzie, gdzie we mchu był jakiś dołek, ścięte gałęzie, niskopienne krzaki, czy pozostałości po dzikach, ukrywały się podgrzybki, ale tak, że gdybym NA PEWNO NIE WIEDZIAŁ, że tam muszą być, tobym przeszedł obok i niczego nie zauważył. Rozmiar sporadycznie słoikowy, w zasadzie słoiczkowy. Wyszło mniej więcej 120 sztuk, bo dozbierałem w kawałku starodrzewu sosnowego, o dziwo, nie dalej, niż 100 metrów od asfaltu, ale tam dla odmiany siedziały głównie na pograniczu mchu i igliwia. Objętościowo i wagowo niespecjalnie imponująco, jednak radochy było co niemiara. Jako bonus dostał mi się śliczny prawdziwek, rosnący sobie na środku uczęszczanej ścieżki, najwyraźniej czekający właśnie na mnie. Nie zrobiłem słitfoci ani jemu, ani grupie krasych muchomorów, gdyż albowiem zapomniałem, że bojowe portki nie są obliczone na całodzienną ulewę, tak więc komóra, trzymana w bocznej kieszeni, wzięła i się utopiła. Myślę, że w podobną pogodę woreczek strunowy, zabezpieczający przed wilgocią byłby chyba strzałem w dziesiątkę - i na pewno taki z domowych szpargałów sobie wygrzebię. W dalszym ciągu bogactwo gatunkowe grzybostanu po pustyniach okołozgierskich robi piorunujące wrażenie. To może jeszcze nie koniec? Aha, jak koledzy z dolnośląskiego będą następnym razem tak marudzić na bezgrzybie, to ich Bozia pokara, w tym roku najwyraźniej okazała dużą dozę łaski. Ku lekkiemu zdenerwowaniu niedogrzybionych z Centralnej Polski, przyglądających się z, delikatnie rzecz ujmując, zazdrością:- P
(1/h) Las sosnowy o podłożu piaszczysto- iglastym. Od wczoraj z drobnymi przerwami pada deszcz i jest dość ciepło lecz grzybów w lesie praktycznie brak. Z jadalnych spotkałem jedną gąskę zielonkę. Można trafić olszówki, muchomory, cukrówki i inne psie ale tylko w niektórych częściach lasu. U nas już raczej nie ma co liczyć na grzyby w tym sezonie, pozostaje aby pozwiedzać inne regiony woj. łódzkiego gdzie grzyby jeszcze są.
(65/h) Kolejny wypad w ten sam las i podobnie jak ostatnio młode podgrzybki w liczbie 200 i jeden prawdziwy w trzy godziny mimo deszczu ludzi sporo w lesie
(10/h) Nędznie. 2 godziny chodzenia i 15 malutkich młodych podgrzybków i 7 kani (tez młodziaki). W podłożu innym niż mech - nie ma nic. Na lesie widać trochę olszówek, psich, kilka muchomorów. Smutno.
(20/h) Piękne krawce i koźlarze różnej wielkości. Piękne i zdrowe. podgrzybków całkowicie brak, choć te lasy zawsze w nie obfitowały. Dziwny rok, jeśli będzie w miarę ciepło to grzybki jeszcze będą.
(30/h) Las sosnowy o podłożu mchowo- jagodzinowym. W lesie mokro i cieplej niż ostatnio. Ludzi sporo każdy coś nosi jedni mniej drudzy więcej. Sporo liczba grzybiarzy przekłada się na same młode grzyby gdyż większe nie zdążą urosnąć. Ale do marynaty w sam raz. Najwięcej podgrzybków i o dziwo zdrowe, maślaki sporadycznie również zdrowe. Kanie piękne niektóre robaczywe. A różnych gołąbków, olszówek, muchomorów, maślanek wiązkowych i wiele innych niejadalnych w lesie spore ilości. Nawet piękne czernidłaki kołpakowate można na obrzeżach napotkać. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
(20/h) W młodniku sosnowym i w lesie mieszanym. Tylko dwa rodzaje grzybów: maślaki, kanie. Tylko kilka kozaków oraz 3 podgrzybki. No niestety podgrzybków na które liczyłam w tym roku brak.
(12/h) W lesie mokro i ciepło. Niestety podgrzybki bardzo nieliczne i nawet bardzo malutkie z lokatorami. Grzybów powinno być zatrzęsienie, a od piątku jest tendencja spadkowa. Pozdrawiam :)
(1/h) Las sosnowo, dębowo, brzezinowy o podłożu liściasto-iglastym z kępkami mchu i traw. W lesie mokro lecz chłodno. Mały postęp ponieważ dziś pokazały się gdzieniegdzie świeże olszówki, gołąbki, maślanki wiązkowe i różne małe psie grzybki. Z jadalnych trafiłem trzy podgrzybki dwa młode zdrowe jeden większy ogonek miał robaczywy. Było też kilka kurek ale były zbyt mokre żeby je zbierać.
(50/h) Po sobocie dzisiaj w tych samych lasach ilość trochę większa same młode podgrzybki ponad 150 sztuk w trzy godziny myślę że jeszcze wszystko przed nami
(15/h) Las sosnowy o podłożu mchowo- jagodzinowym. W lesie ludzi sporo każdy coś nosi ale trzeba się nachodzić żeby coś uzbierać. Plus jest taki że grzyby zdrowe rosną. Najwięcej kani i podgrzybków. Dwa prawdziwki, dwa maślaki parę sitarek i sarenek. Za chłodno i już późna pora na grzyby w większych ilościach. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.