(20/h) Witam, przyjazd do lasu ok 8:30, kawa wypita coś na rozgrzanie rozlane i ruszamy. Ok 5 h w lesie w gminie wymiarki, odwiedzona miejscówka pana Pawła która w zeszłym roku uratowała sezon, w tym również przyniosła oczekiwany rezultat. Wejście do lasu i pierwsze pół godziny totalne bezgrzybie nie tęgie miny, człowiek bije się z myślami, przejechane 150 km tylko dla świeżego powietrza?. Ale las miał dla nas przygotowany prezent, zaczęło się marnie jakieś 3 prawe i 1 koźlarz u mnie, koźlarz u kol. Tomasza a drugi Tomasz 0, ale idziemy dalej pełni nadziei bo skoro ja już ładne młode prawe mam to znaczy że gdzieś tutaj musi być ich więcej. Kawałek dalej Tomasze zaczęli pomalutku napełniać świecące pustkami kosze koźlarzami grabowymi, trafiły się też czerwone. Kilkaset metrów znów bezgrzybie, Tomasze stwierdzili że kurcze gdyby były grzyby to na pewno tutaj, właśnie w tym lesie, w tym miejscu a tutaj totalne zero, rozdzielamy się Tomasze wędrują w prawo ja dalej prosto, kilka prawych średnich rozmiarów jeden zbyt zaczerwiony i za stary do zabrania, wracam w stronę kolegów, po drodze znajduję obierki, myślę sobie albo ktoś jeszcze jest tutaj albo któryś Tomek zgarnął ładnego prawego, wyszło na drugą opcję, dochodzę do Tomaszów, oni już szczęśliwy maja co prawda nie wiele ale za to jakie piękne okazy. Wędrujemy kawałek dalej stwierdzamy że idziemy w wysoką trawę, ponieważ w jagodzinach marnie. I co się okazuje strzał w dziesiątkę, prawdziwki rosną stadnie (największa ilość 8 zebranych w jednym miejscu prze zemnie + jeden którego nie zauważyłem i zostawiłem zebrał Tomasz). Kosze pełne wiadro ciężkie stwierdzamy idziemy do samochodu napełnić puste już od dłuższego czasu kubki, opróżnić kosze i wiadro, i wracamy. Po powrocie już słabo albo byliśmy już za bardzo usatysfakcjonowani tym co mamy i niezbyt przykładamy się do zbierania albo to co było do zebrania już zebraliśmy, ilość grzybów podana orientacyjnie kol. grzybów nie liczyli ja też policzyłem tylko prawe wyszło mi ponad 50 i jakieś drugie tyle koźlarzy, maślaków nie zbierałem a nimi samymi można by napełnić kosze, podgrzybków zebrałem 6 z czego 4 zaczerwione wylądowały w odpadach. prawdziwki w 90% zdrowe dużo młodych, zbiory widoczne na zdjęciach, to zbiory z powrotu na rozładowanie koszy (część już ukryta). Pozdrawiam
(80/h) Witam, Sobotni, krótki wypad na stałą miejscówkę i mała inwazja maślaków głównie malutkich i zdrowych (około 350-400 sztuk). Jeśli chodzi o pozostałe to kiepściutko - 4 kanie, 2 koźlarze i 2 podgrzybki, niemniej jednak sos z maślaczków... niebo w gębie :)
(7/h) Witam, Pobyt od 20-23.10. Niestety w okolicach Gryżyny pod względem ilości grzybów niezbyt udany. Pojawiają się miejscowo podgrzybki i w młodnikach z bukami prawdziwki. Ogólnie to wyjazd w te strony na dzień dzisiejszy trzeba traktować jak spacer po pięknym lesie. Na szczęście 20 i 23 zatrzymaliśmy się na grzybach w okolicach Bolesławca (Kozłów) i to uratowało sytuację. Mam nadzieję, że to ostatni taki rok w tych lasach bo inaczej będą poszukiwania nowej miejscówki. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.
(15/h) Witam Serdecznie wszystkich Wypad 2 godzinny do lasu i piękne młode podgrzybki oraz jeden młody, zdrowy prawdziweczek. Pogoda dopisała rzuciło się dużo maślaków, ale ja tych akurat grzybków nie zbieram ( bo później muszę sam obierać:P ) podgrzybki również wychodzą i rosną w grupach po 7/8 sztuk, oraz prawdziwki. Panie GRZEGORZU jestem ciekawy jak u Pana zbiory w Gryżynie ?? czy coś ruszyło z runa leśnego czy marnie?I jak udały się zbiory w dolnośląskim ? proszę napisać. Pozdrawiam wszystkich z kuchni pachnącej cudownym sosem podgrzybkowym.
(60/h) pogoda grzybowa ale w lesie grzybów brak. 3 osoby 3 godziny 1 prawdziwek, 1 podgrzybek. W lesie zero grzybów. Poniosło nas na łąkę koło lasu, gdzie pasły się krowy. Na łące w trawie zaczeło się grzybobranie, malutkie maślaczki, 2 reklamówki nazbierane, może nawet było więcej grzybów niż 500.
(0/h) 2 godziny w lesie w poszukiwaniu podgrzybków i prawdziwków minęły na spacerowaniu wśród drzew. Muchomory dopiero co przebijają się przez ściółkę. Przy leśnej dróżce wśród traw znalazłem kilkanaście maślaków. Jeśli się nie obniży temperatura, to po weekendzie pojawią się pierwsze podgrzybki.
(0/h) Grzybów jadalnych brak. W paru miejscach pojawiły się muchomory. Chyba przyjdzie poczekać do przyszłego roku, bo już za zimno się zrobiło na grzybobranie. Pozdrawiam
(8/h) Dziś pogoda dopisała, ciepło się zrobiło więc szybkie pół godzinki w lesie i paręnaście sztuk podgrzybków jeszcze małych, może się zaczną pokazywać, bo wcale ich nie było. Panie Grzegorzu proponował bym się udać w Dolnośląskie tam jest z tego co wiem dużo grzybków więc zbiory na pewno będą udane. U mnie w gminie Czerwieńsk na swoich miejscówkach udało mi się zebrać ładne prawdziwki i tylko prawdziwki bo na podgrzybeczki dopiero trafiłem dziś wcześniej nie było nic. Może teraz zaczną wychodzić i będzie jeszcze co pozbierać. Co do miejscowości Gryżyna to nie wiem jak z grzybkami w tamtych rejonach, a wracać z pustym koszykiem to nieopłacalne trochę. Wybór zostawiam Panu, nie mogę obiecać że w Lubuskich lasach jak Pan przyjedzie będzie wysyp ale jak wyżej pisałem zaczynają się pojawiać podgrzybki ( zrobiło się ciepło a dziś w nocy ma być 10 C i bez przymrozków) więc jeśli pogoda się utrzyma to i u nas myślę że może być podgrzybkowe Eldorado. Pozdrawiam serdecznie. Kamil
(20/h) Las sosnowy i mieszany podłoże pokryte mchem. Prawie same prawdziwki. podgrzybki ospale się pokazują same małe i mało. Kilkanaście sztuk zielonek na łachach piaskowych. Ogólnie cienko, o siódmej rano przywitała nas temperatura 6 stopni brr. Jak te biedaki mają rosnąć, ku naszej uciesze ? Kolegów grzybiarzy sporo - może we czwartek coś się zmieni, oby. Pozdrawiam kolegów, Andrzej
(20/h) Po wcześniejszym wypadzie i znalezieniu 3 prawdziwków "mutantów", postanowiłem wybrać się z małżonką o odległe 20 km. swoje miejsce prawdziwkowe. Gdy weszliśmy do lasu ogarnął nas szał i radość jak byśmy wygrali w tootka 6 :) Żadnej stopy ludzkiej tam nie było i gdzie wzrok sięgnął stały piękne prawdziweczki, większe i mniejsze. Wystarczyła godzinka i cały koszyk darów lasu był zapełniony. Najmniejsze okazy zostawiliśmy żeby trochę podrosły i tak w środę podjedziemy zobaczyć jak wyglądają. Na zamieszczonej fotce córka ( nie była z nami w lesie, zdjęcie zrobione po przyjeździe) z naszymi dzisiejszymi zbiorami. Jednak jeśli ktoś jest przyjazny lasu to i las potrafi się odwdzięczyć oto takimi okazami. Pozdrawiam wszystkich leśnych ludków, krasnoludków, grzybiarzy i tym co się grzyb marzy. Szukajcie a znajdziecie:]
(3/h) Godzinny pobyt w lesie i 3 sztuki pięknych ogromnych prawdziweczków znalezionych w lesie dębowym, niestety mniejszych brak. Grzyby oczywiście pójdą na suszenie. pozdrawiam serdecznie.