(40/h) las mieszany, podgrzybki - głównie młodziutkie słoiczkowce, ale kilka większych do suszeni, kilkanaście kurek, parę opieniek - w sumie pierwszy raz w tym roku pełny koszyk
(3/h) Całe połacie lasu bez jednego grzyba. Na przestrzeni 40000 m2 trafiło nam się kilkadziesiąt podgrzybków różnej wielkości. Potem znowu długo prawie nic.
(12/h) Odwiedziłem kilka miejsc. Trafiliśmy razem 3 pieńki opieniek i jeden cukrówek, do tego kanie i maślaki-pępki plus kilka podgrzybków i 1 prawdziwek. Niesamowite zróżnicowanie - w jednym miejscu mnóstwo różnych gatunków a kilkaset metrów dalej pusto, dosłownie żadnych grzybów.
(20/h) Czytajac Panstwa opisy nastawilismy siena podgrzybki... sprawdzilismywszystkie nasze podgrzybkowe miejscowki.... z marnym rezultatem- 2 przerosniete kapcie... Ruszylismy wiec na maślaki- tam mile zaskoczenie. W zyciu niewidzialam tak pieknych, grubiutkich i zdrowych maślaków. Zebralismy po malym kubeku (takim po kapuscie/ogorkach) na osobe. Zbieralismy wokol mlodnika oraz w jego srodku na polankach- trzeba uwazac na dziki- my sie na jednego natknelismy.
(25/h) Niedzielny spacer, właściwie po południu. Grzyby jeszcze są, ale tylko w niektórych miejscach. Głównie małe podgrzybki, ale i kilka maślaków sitarzy, kurek. Tych niejadalnych sporo. A tyle udało się zebrać w dwie osoby przez niecałe 2 godziny.
(25/h) Pojawiają się młode podgrzybki, ale tylko miejscami. Do tego trochę maślaka sitarza, kilka opieńków (ktoś mnie ubiegł ) i trochę gąsek zielonych. Niespodzianką dla mnie były dwa siedzunie sosnowe, których nie zbieram;) Pozdrawiam i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec.
(0/h) W okolice Wilgi można się wybrać za kilka dni, bo zaobserwowałam wysyp muchomorów :) Po za tym totalne zero. Przy okazji się poskarżę na grabieżczą gospodarkę leśną. W ubiegłym roku wycięto moje miejsce na prawdziwki a w tym roku zabrali się za maślakowe miejsca. Państwo też to obserwują u siebie ?
(1/h) Puszcza Mariańska, wczesny ranek totalne zero na trzy osoby 2 h - 3 podgrzybki, dwie kurki i maślak. Pojechałam bo dwa źródła utrzymywały, że od środy w lesie ruszyło. Rekonesans innych miejsc też nie przyniósł rezultatu. W lesie mokro i baaardzo zimno nieprzyjemnie.
(3/h) Długo długo nic a potem jak los na loterii - pełen koszyk. Grzyby raczej wyrośnięte zebrane na 100 m/2 - koźlarze czerwone, brązowe i borowiki. Kosz zebrany w pół godziny ale wcześniej nabite kilometrów...
(30/h) Dziś wybrałem się od razu, gdy tylko przestało padać. W 3 godziny zebrane ok. 90 podgrzybków, same średnie i maluchy, całymi rodzinami. Ale żeby coś znaleźć trzeba mieć "swoje miejscówki", poszukiwania "przy drodze" to murowana klapa. Trzeba szukać tam gdzie już wcześniej tydzień lub dwa tygodnie temu pojawiały się przynajmniej pojedyncze sztuki. Las sosnowo-dębowy, grzyby były w zasadzie w dwóch lokalizacjach, to południowe stoki dużych i doświetlonych górek, czyli tam gdzie najcieplej.
(15/h) w godzine dwie osoby zebralismy 31 podgrzybków. male to i zdrowe, ale wieksze robaczywe. w lesie bylismy (bylismy tylko my) od 9 bylo cieplo, ale mokro. wyjazd uznajemy za udany-grzyby byly pyszne!
(8/h) Dwa młode prawusy, parę boczniaków, kań, 2 garści młodych maślaków, parę malutkich bladych kurek. Grzyby młode zdrowe. Polany przy lesie i polach. 3 godziny bez deszczu, zgodnie z precyzyjną zapowiedzią ICM. Chyba jeszcze będą grzyby!
(200/h) Mnóstwo maślaków w mniej typowych miejscach niż zwykle. Nie wchodzimy do starszych gęstych młodniaków - brak światłą. A na polankach międzysosnowych wypatrujemy bardziej w spłowiałych trawach czy nawłociach. Roboty z obieraniem mamy mnóstwo, ale efekty (niewykluczone że ostatnie) rekompensują :) Na razie bez fotki, bo nie mam siły....
(20/h) 6 godzin w lesie, w deszczu. Nazbieraliśmy najwięcej maślaków, młodych i zdrowych, trochę podgrzybków, kani i kurek. Gdyby nie maślaki to byłoby cieniutko, bo podgrzybków mało i trzeba wiedzieć gdzie szukać. W lesie bardzo mokro i gdyby było o parę stopni więcej to grzyby by rosły. Wróciliśmy do domu przemoczeni i zmarznięci, nie wiadomo czy nie skończy się chorobą. Ludzi w lesie nie było, tylko 1 grzybiarz miejscowy i krótko.
(10/h) Piątek - samo południe - deszcz - a tu taka niespodzianka. Las sosnowo-świerkowy obdarował mnie 14 podgrzybkami brunatnymi, 2 podgrzybkami zajączkami, 1 koźlarzem babką oraz pierwszymi w tym roku pięknymi, młodziutkimi, jędrnymi, mokrymi opieńkami miodowymi - około 50 szt. Przy bezgrzybiu dla takich widoków warto zmoknąć. Pozdrawiam.
(30/h) Dobry wieczór. Grzybów należy szukać z lupą. Nie bardzo mają ochotę rosnąć przy takiej temperaturze. 2 maślaki 1 gąska reszta to oczywiście słoikowe podgrzybki. Sporo maleńkich rozdeptanych i zniszczonych przez nieuważnych lataczy. Ludzie noście okulary! Bo wy nic nie widzicie, a inni nie znajdą, bo wy kopniecie albo napełnienie. Muchomory i tęgoskóry mają się dobrze. I tym optymistycznym akcentem -do widzenia się z Państwem ☺
(3/h) Trzy maślaki i jedna kurka. W lesie mokro, aż się prosi o grzyby, a tu prawie nic nie rośnie. Zawsze o tej porze roku w lesie było pełno wszelakiego drobiazgu, grzybówki, twardzioszki, pieniążki, lejkówki, gąski różnorakie, wodnichy, w tym roku zero, null. Nadzieja ponoć umiera ostatnia. Bacia ostatnio robi konkursy, to dzisiaj ja, co to za grzybki?
(15/h) podgrzybek trafia sie bardzo rzadko. Zazwyczaj w grupach od 2 do 4 sztuk. Troche kani niektóre młodziutkie. Kilka zajączków ale przeważnie robaczywe. Opieńki ciemnej brak... znalazłem kilka stanowisk opieńki miodowej ale tutaj licze stanowisko jak sztuke grzyba.
(0/h) Las sosnowo-brzozowy, wilgotno, ale bez przesady (buty suche). Zero jadalnych, trochę czerwonych muchomorów, b. dużo olszówek, trzy ogromne kolczaki. Ale na własnej działce, kilometr dalej, prawie dwa kilo maślaków i rosną następne. Jak by tak było trochę cieplej w nocy to może jeszcze coś urośnie.