(20/h) Wyjazd do puszczy w okolice rezerwatu zaowocował koszykiem siwych i kani, praktycznie zero opieńki. W tamtym roku pisałem o wyradzaniu się grzybni, i sprawdza się.
(24/h) Piękna pogoda, dosyć ciepło, chociaż startowałem przy -1 stopni, do tego grzyby, może nie "pierwszego sortu", ale w zadowalającej ilości, czego chcieć więcej?. Ciszy i braku "konkurencji". Tu też się udało spotkałem rano jedną panią i koniec, ja, las i grzyby. Zapomniałem, był jeszcze pies. Przyszedł rano pod samochód, akurat jak już zjadłem kanapkę. Wychudzony, przestraszony, ale dał się pogłaskać i było widać, że czeka na coś do jedzenia. Oddałem mu swoją "Góralkę", zjadł całą, jednak do lasu nie chciał się ze mną wybrać. Oszukał mnie;-). Co do grzybów to znalazłem sporo maślaków sitarzy (80 dkg), ale brałem tylko młode, 34 podgrzybki złotawe, 7 brunatnych, 2 kurki i 2 prawdziwki. Kilkanaście podgrzybków brunatnych "przyozdobiło" okoliczne drzewa, do tego 1 olbrzymi prawdziwek, ale on nie był już w stanie "trzymać się " gałęzi. Wycieczka bardzo udana z pięknymi widokami.
(10/h) Dobry wieczór. Tym razem na gościnnych występach. Na szlaku z Jaworzyny Krynickiej przez Runek do schroniska nad Wierchomlą 40 podgrzybków oprószonych. Zdrowiutkie. Liczyłam na edulisy, ale się przeliczyłam. Za to-pogoda piękna.
(20/h) Nie ma szału. Grzyby poza standardowymi miejscowkami. 3 borowiki i 40 podgrzybków brunatnych oraz kilkadziesiąt opieniek miodowych - nie liczyłem ich do ogółu... piekne popoludnie.
(10/h) Mnóstwo zajączków których nie zbieram, na stoku do północy wyeksponowanym. Prawdziwków, podgrzybków Zero- aż dziwne.. Na miejscach w niższych partiach spotkałem gości którzy mieli po pare sztuk podgrzybków i rydzy- za to w lesie feria żółci i czerwieni.
(40/h) 3 godziny w poszukiwaniu grzybkò w, czy może bardziej lasu w rejonie w którym jeszcze nie byłem. W świerkowych podgrzybki 128 sztuk plus 2 kurki, w zasadzie w godzinę, w bukowym, zero. Niestety przewaga tego drugiego.
(20/h) Wspaniała pogoda wyciągnęła mnie z domu. Wcale nie miałem dziś zamiaru iść na grzyby, bo wiem jak wygląda sytuacja w lesie podczas weekendu. Nie wytrzymałem, musiałem do lasu, efekt to:3 borowiki, 1 kozak, 60 podgrzybków. Piękna nowa miejscówka, cudowny las i moje grzyby. Nie było ich zbyt wiele, ale sama radość że mogę spacerować po lesie:BEZCENNA. Pozdrawiam serdecznie wszystkich grzybiarzy.
(50/h) Wyjazd po mleko i jajka do Tarnawy i Grabia zaowocował dodatkowo 2 pełnymi po brzegi koszykami zdrowiuteńkich sitarzy i rydzów. Wyszło z tego 8.5 litra marynaty.
(80/h) Po czterech tygodniach wymuszonej różnymi czynnikami zewnętrznymi i wewnętrznymi;) abstynencji grzybozbiorczej wreszcie dzisiaj zdołałam się wyrwać do lasu na dwie godziny. Kolory cudne - wszystkie odcienie od ciemnej zieleni poczynając a na starym złocie kończąc. Ludzi w lesie brak, cisza błoga, błoto nieziemskie, no i mnóstwo podgrzybków złotawych, nieliczne brunatne, kilka rydzów i kurek. Zebrałam w sumie 160 podgrzybków - głownie duże i (o dziwo!) w domu nie odrzuciłam już ani jednego. Widząc, co się święci (wysyp niesamowity i brak konkurencji) cięłam od razu praktycznie same kapelusze. Sporo starych i spleśniałych zostało w lesie. Brak borowików, ale czegóż można wymagać, jeżeli temperatura w południe wynosiła tylko 4 stopnie Celsjusza? Dziwny natomiast jest brak opieńki i śladowe ilości rydzów. Pozdrawiam grzybowych narkomanów;)
(120/h) Wysyp podgrzybka zlotawego. Caly przekroj kolorystyczny kapeluszy od brazowego, przez bezowy do ciemnokrwistego. Cale polany po kilkadziesiat sztuk. Byly miejsca ze sto procent zdrowe i swieze. A trafily mi sie dwa takie miejsca, gdzie z kilkudziesieciu podgrzybków tylko kilka trafilo do wiadra. Reszta zaczerwiona lub przegnila. Ale z tych prawie 500 co zawiozlem do domu wszystkie jedrne i twarde. Pierwsze wiadro 15 litrowe zebralem od 9-11.30 i ewakuacja do samochodu przepakowac do kartonow. Drugie wiadro zebralem 12.30-14.30. Juz mnie grzet bolal od schylania sie :) Na koniec wpadly trzy szlachetne, w tym jeden 20 cm srednicy i kilogram wagi. podgrzybki rosna na gorze Kostrza od polnocnej strony. Trzeba szukac troche wyzej. 200-300 metrow od skraja lasu. Sporo ich zostalo. Juz nie mialem sil wracac trzeci raz z wiadrem. Kto zyw moze skosic w niedziele reszte.
(17/h) Dzisiaj krótki wypad po pracy, las "schodzony" okrutnie. Wywrócony każdy grzyb, który nie został zabrany przez "hordę", normalnie tornado, dobrze że chociaż niewiele śmiecą. Z grzybków 11 podgrzybków złotawych, 10 rydzów i kilkanaście kolczaków, tych ewidentnie nikt nie zbiera, chociaż w jednym miejscu każdy ścięty, rozumiem uciąć jednego myśląc że to kurka, ale pomylić się 9 razy!!! na 2 m2, to trzeba mieć "talent". Jutro i w poniedziałek wyjazdy od rana, bez ograniczeń czasowych:-))). Zadanie dla spostrzegawczych, ile salamander jest na zdjęciach?
(10/h) Puszcza Dulowska (od strony Tenczynka) - jest lasem chimerycznym (jak tu już było pisane kilka dni temu). Najbardziej cieszą młode i twarde rydze. Gdyby rzeczywiście początek tygodnia był ciepły - to może jeszcze coś w lesie można będzie znaleźć.
(70/h) Ponownie udało się wyrwać z miasta w gò ry, więc obowiązkowy rekonesans okolicznych lasò w. 3 godzinki wspinaczki w gò rę, na zmianę ze zjeżdżalniem w dò ł, czasami na tyłku, dały efekt w postaci 167 podgrzybków, chyba złotoporych ☺, 2 brunatne, 1 prawdziwek, 1 koźlarz, 6 ceglakò w, 2 kurki, 18 rydzy-kò w, nie ojcò w 😁, 4 kolczaki. Tak było w pierwszą godzinę i... skończył się las świerkowych 😥. Kolejne 2 godziny to rozpaczliwe poszukiwanie podobnego lasu, bezskutecznie. Po wywieszeniu białej flagi, w drodze powrotnej na łące 3 kanie i 16 czernidłakò w kołpakowatych. Jak wcześniej pisałem, kolczaki obłączaste zbieram dzięki Wam, dziś 4, zysk niewielki, ale mina teściowej gdy oddawałem je do sosu... bezcenna. Od razu przypomniał mi się stary dowcip, może znacie, może nie. -Dlaczego ta kobieta nie żyje? - pyta zięcia policjant pochylony nad zwłokami starszej pani. -Zatruła się grzybami. -A dlaczego ma wybite zęby? -Bo nie chciała jeść. Pozdrawiam wszystkich grzybniętych.
(15/h) 4 godziny chodzenia w 2 osoby - efekt to 45 rydzów, 15 podgrzybków zajączków i brunatnych oraz jedne prawdziwek (nie wliczałem robaczywych i spleśniałych, które zostały w lesie). Z młodych grzybów można wyróżnić tylko rydze. W lesie bardzo mokro więc jeśli temperatura wzrośnie i utrzyma się przez kilka dni to może jeszcze jedne wysyp - wydaje mi sie, że w tym roku nie było porządnego wysypu grzybków małopolsce.
(15/h) W lesie mokro. Prawie same podgrzybki, kilka kozaków i 2 prawdziwki. Dodatkowo piękna kępa łuszczaka, która mam nadzieję jeszcze jutro padnie moim łupem. Pozdrawiam wszystkich jesiennych "grzybochodźców". W lesie jest pięknie.
(42/h) W lesie dopiero o godzinie 10.00, ta sama miejscówka co wczoraj. Znalezionych 85 grzybów ww niecałe dwie godziny; 1 borowik, 2 kozaki, 82 podgrzybki. Pogoda dzisiaj idealna do zbierania grzybów, ale dużo zbierających, jak to zawsze w weekend. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy. Darz Grzyb.
(150/h) Drugi raz w ciągu sześciu dni wyjazd w to samo miejsce i jeszcze lepsze zbiory. Piękne i zdrowe podgrzybki, w sumie około 450 sztuk zebrane w ciągu 3 godzin. Zdjęcie zrobione po godzinie chodzenia po lesie.
(35/h) Ulewny deszcz. O godzinie 8.00 w lesie, peleryna, gumowce dzisiaj się bardzo przydały. Zbierałem do godziny 12.00. Las mieszany; sosna, dąb. Ogółem znalazłem 140 sztuk, w tym 2 borowiki, 3 ceglasie i 135 podgrzybków. Wszystkie jędrne i zdrowe. Około 60 sztuk, musiało zostać w lesie, z wiadomych przyczyn. Bardzo dużo malutkich zostało w lesie, jutro idę w to samo miejsce, może do jutra podrosną. Mimo deszczu spotkałem w lesie kilka osób, każdy z grzybiarzy miał coś w koszyku. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zmokniętych grzybomaniaków.
(15/h) grzybow malo, pojawiaja sie mlode podgrzybki, ludzi zero spotkalem tylko jedna osobe, troche mi dolalo w lesie bardzo mokro, w ciagu 3 godzin znalazlem 1 kozaka, 2 maślaki i 41 podgrzybków
(15/h) Miejscami pusto, idzie się z 30 min i nic, potem nagle jeden zajączek i wokół niego się szuka kolejnych i tak z 3 razy. Męczące, dużo chodzenia, ale grzybki zdrowe.
(40/h) 3,5 godziny w lesie, 148 sztuk grzybów w tym; 2 kozaki, 3 borowiki, 143 podgrzybkki brunatne. Las mieszany, sosnowo-dębowy, domieszką buka. Dużo chodzenia, ale wartało, w lesie spotkałem 2 osoby. Grzybki jędrne i zrowe, młode jeszcze będą zbiory. Pozdrawiam. DARZ GRZYB.
(60/h) Potwierdzam doniesienie margona, choć wydaje mi się, że to borowik oprószony a nie podgrzybek zajączek. Ja uzbierałem z 200 sztuk wszystkie w lesie świerkowym, ze ściółką iglastą (0 mchu, jagodzisk). Schemat grzybobrania: 1. znaleźć leżące na ziemi ścięte gałęzie świerkowe 2. wyciągnać nóż 3. kosić. Do koszyka wpadło też okolo 20 podgrzybków brunatnych (te niestety, mimo dokładnego sprawdzania w lesie, okazały się ostatecznie w większości robaczywe), 2 rydze, 1 prawdziwek. Spotkałem też stadko sitarzy i 1 ceglastoporego - nie zbierałem. Łącznie - 4,5 kg w 3,5 godziny. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec w tym roku...
(70/h) Siwe, fioletowe, pieczarki, kanie i opieńki. W 2 osoby, w 2.5 h zebraliśmy 11 kg grzybów. Siwe to gąsówka mglista, w marynacie to dla mnie najsmaczniejszy grzyb, ma swój specyficzny smak i aromat lecz mi to odpowiada.
(30/h) Las zabierzowski, okolice Doliny Grzybowskiej. Kilka cieplejszych dni i nocy spowodowały pojawienie się sporej ilości grzybów. W około dwie i pół godziny 23 sztuki gąsówki mglistej [grzyb kontrowersyjny, ale ja od lat wsadzam do zalewy octowej i jest dobry] 16 - gąsówka naga, 12 pieczarek zaroślowych, 8 gołąbków, 3 purchawki chropowate, 7 podgrzybków złotawych, 1 brunatny, 8 łuskowców jelenich, 1 lejkówka wonna, 1 kaniaczubajka.
(20/h) Las mieszany; wilgotno albo mokro; 4 h - 80 grzybków; 1/3 podgrzybki brunatne; 2/3 podgrzybek głównie czerwonawy z domieszką klasycznego zajączka (w tym wszystkim 1 kozak; 3 ceglaste; 3 klasyczne maślaki; 2 maślaki żółte; 1 kurka, 1 piaskowiec kasztanowaty - na drodze w wymytej przez wodę dziurze. Poza raportem 2 pełne garści opieńki = 1 miejsce oraz garść pieprznika trąbkowego. W lesie spotyka się zamierające już szmaciaki i absolutny hit - okratek australijski - co on robi na tej wysokości i o tej porze roku? Bywając na starej miejscówce znalazłem jakąś zadziwiającą paprotkę. Ciemnozielona, płaska, 4 listki; schylam się; dotykam; twarda jak plastikowa. Myślę; ktoś sobie jajca zrobił i plastik wkopał. Dotykam jeszcze raz. Nie, to twarde, ale żywe jest. Rozglądam się wokoło; jest i druga taka sam roślinka. Dopiero później chodząc po lesie przypomniałem sobie, że rok wcześniej w czasie grzybobrania konsumowałem daktyle. Zatem najprawdopodobniej palma daktylowa. Szkoda, że nie przeżyje zimy,: (.
(35/h) Jak zwykle później niż wszyscy. Po przyjeździe 10 samochodów. Odbijać w lewo i dół. Wysyp podgrzybki zlocistego i brunatnego, pojedyncze prawdziwi i jakiś czerwony. ludzie nie umieją zbierać, deptaja po grzybach. A na tej próchnicy pod gałęziami mnóstwo grzybów.
(30/h) Nowa miejscówka, ponad dwie godziny w lesie zaowocowało:21 borowików, 35 podgrzybków, 22 kozaki i kilka maślaków, nie wliczone do raportu. Pozdrawiam.
(50/h) Las mokry, rano jeszcze zimny. W zasadzie podgrzybki i rydze w większości i jeden prawdziwek. podgrzybki 560% zdrowe, rydze kilka robaczywe. Dużo młodych grzybów. Jeden czerwony i chyba ze trzy kg gąsek filetowych. Dawno ich tyle nie było. Później znalazłem dwie gąski szare. Generalnie kosz grzybów, dwie osoby, dwie godziny chodzenia. Jeśli będzie teraz kilka ciepłych dni będą nadal grzyby. brakuje mi opienek. Miesiąc temu w Zakopanem na Gubałówce była ich masa;)
(25/h) Szybkie sprawdzenie swojej miejscówki i zebrane 25 sztuk młodziutkick kozaków rosnących w koloniach po kilka sztuk do tego jeden prawdziwek. Wszystko zdrowe;)
(10/h) Prawdziwków nie ma, 2 kozaki, reszta podgrzybki. Z kraju lasu słabo, dopiero jak dalej doszedłem, to coś było. Ogólnie słabo, ale myślę, że jeszcze coś nazbieram.
(15/h) Bardzo słabo coś z grzybami chodzenia z 4 godz i tylko okolo40 sztuk dużo trujących muchomorkow. Może się jeszcze coś ruszy. Pozdrawiam grzybkowiczow.