(40/h) Statystykę zaniża wycieczka po lesie wokół drogi. Im dalej w las tym lepiej. Jakieś 4 km w głąb i się zaczyna. Efekt 1,5 kosza podgrzybków, kilka kurek, 6 kozaków, 2 pieńki opieniek, 1 prawdziwek i pełno maślaków (w większości nie zbierane). Razem całkiem sporo. Młodzieży jednak brak.
(50/h) Miałyśmy jechać na autostradę ale nie wyszło. Za to cały dzień na wjeździe do naszego lasu zmieniały się auta. Nie wytrzymałyśmy i polazłyśmy po południu i my. Kozakowej miejscówki na szczęście nikt nie przetrzepał więc było z 50 szt czerwonych (nie liczone niestety). Chyba ruszają prawdzwiki - znalezione 3 szt. Pokazały się zajączki i czarne łebki (te ciężko było wypatrzeć, bo sama młodzież) większość zdrowa, bo w tamtym roku robalami można się było załamać. Dalej wyłażą małe opieńki i są takie przerośnięte. A i kurek było ze dwie garście. Niejadalnych albo takich co nie zbieramy (w tym pieczarek i takich fajnych różowych blaszkowców) było mnóstwo. Po raz pierwszy w tym sezonie nie zazdroszczę innym.
(20/h) Pora na grzybobranie bardzo nietypowa, bo niedziela po południu. :) Mimo to trochę maślaków (przy ścieżkach i na ścieżkach) oraz niewielkich podgrzybków, "czarnych łebków". Takich maluchów do słoika, na jeden ząb. :)
(60/h) Dzisiaj 2,5 godzinny spacerek po swoich miejscówkach dał 54 szt młodych koźlarzybabek i grabowych, 14 zdrowych borowików (6 zostało w lesie) reszta to podgrzybki - 90 % malutkich do marynowania co cieszy. Opieńki nie zbierałem a było tego masa.
(15/h) Poniewaz przez ostatni tydzien padalo, a od wczoraj jest naprawde cieplo (no i w koncu mamy srodek wrzesnia, szczyt sezonu) spodziewalam sie zatrzesienia grzybow. I otoz nie: wcale nie bylo zbyt wiele. Grzyby to dla mnie zagadka, nieodgadniona tajemnica. Sa nieprzewidywalne. Innymi slowy: "nie znasz dnia ni godziny". W sumie znalezlismy znacznie wiecej grzybow jadalnych, niz te 15/godz, ale nie uwzglednilam w statystykach: wielu kani, ktore zostawilismy w lesie (oraz tych ktore widzialam z auta), pieczarek, co do ktorych nie mam pewnosci, czy to aby pieczarki, czernidlakow kolpakowatych, ktore pojawily sie masowo we Wroclawiu, a ktorych niigdy nie zbieralam, bo nie ma u nas takich tradycji rodzinnych :) No to moze teraz te, ktore zaliczyly sie do imponujacej sredniej osobogodziniwej :): bardzo ladne, male podgrzybeczki brunatne (pozarte wlasnie w omlecie), 2 borowiki szlachetne (oba robaczywe), 5 maślaków (uwielbiam), kilkanascie kani, 4 kozaki pomaranczowo czerwone, jeden jakis inny brazowawy kozak. Z nietypowych i niezbieranych przeze mnie: piaskowce modrzaki (chyba, porownuje z atlasem, lecz nie mam pewnosci) kilka szmaciakow galezistych, purchawki chropowate, lakowki ametystowe. W lesie cudnie i cieplo.
(30/h) Popołudniowy leśny spacer 16-19 celem sprawdzenia znanych miejscówek i uśmiech od ucha do ucha. 80 prawdziwków, 5 kozaków czerwonych, 5 kani. Sporo prawdziwków zostawiłem w lesie, już robaczywe, albo jeszcze za małe. Mimo sporych opadów w lesie miejscami jest niezbyt mokro.
(60/h) Witam Wybrałem się dziś na autostradę. około 7 rano byłem na miejscu. Grzybiarzy było sporo. Nastawienie było na prawdziwki. Dlatego podgrzybków nie zbierałem, a podgrzybków było naprawdę w bród można było szybko zapełnić kosz. Trzeba było wejść głębiej w las (dobre 3-4 km) i małe zagajniczki nie przyniosły rozczarowania. Uzbierałem 154 prawdziwków. Bardzo dużo malutkich, prawdziwków zostało w lesie. Za 2-3 dni będą cieszyły następnych grzybiarzy :). Około 30 szt musiało zostać w lesie robaczywe i z lokatorami. Martwi że dużo robaczywych się zdarza: (. Około środy warto znowu pojechać, w lesie jest wilgotno i pogoda dopisuje. Pozdrawiam
(100/h) Deszcz wygonił mnie z lasu, napisałem 100/godz ale można też napisać i 200 bo początek wysypu opieńki miodowej, ponadto podgrzybki, zajączki, trochę kurek i mnuuuustwo innych grzybów, oczywiście tych nie do zbierania. W tym roku raj dla mykologów-rośnie wszystko co ma grzybnię, a poranna mgła w lesie -ambrozja dla płuc
(100/h) DARZ GRZYB!;) Noce stają się coraz dłuższe, las zaczyna przybierać jesienne barwy, a poranki witają nas częstymi mgłami i obfitą rosą. W sobotę las przywitał mnie klimatem melancholii, spokoju i mgły. Taki widok uzmysławia mi, że tajemnica lasu nigdy nie zostanie do końca odkryta i zbadana, nawet, gdybym spędził w nim 100 lat... Zaczynam obchód po pierwszych miejscach, które znam prawie od 30 lat. Wspomnienia, wewnętrzny spokój, medytacja i odkrywanie najgłębszych zakamarków ludzkiej podświadomości, tlą się w mojej głowie w tych miejscach, a to wszystko w sączącym się z każdej strony kulcie lasu.;) Podziwiam wspaniały „taniec” czubajekkani, z których wybieram kilkanaście bardzo dorodnych sztuk do kosza. Trafiam również w pierwsze stanowiska koźlarzy czerwonych i prawdziwków. W miarę zgłębiania tajemnicy lasu, znajduję wspaniałe, dorodne kurki. Moja wycieczka zamienia się w solidne grzybobranie przy akompaniamencie cudownego świata grzybów. Swoim dostojeństwem cieszą mnie muchomory czerwone, cytrynowe, mleczaje chrząstki, czernidłaki pospolite, kołpakowate czy czasznice oczkowate. Podziwiam lakówki ametystowe, purchawki, gołąbki wszelkich gatunków i kolorów, mleczaje rude, lejkowce dęte oraz „kartoflowate” tęgoskóry pospolite. Spoglądam na pniaki wyciętych kilka lat temu drzew, gdzie kłaniają się maślanki, łuskwiaki, opieńki, rycerzyki czerwonozłote i dziesiątki innych gatunków grzybów. Właściwie, gdzie nie spojrzę, tam „uśmiechają” się do mnie najróżniejsze kształty i kolory grzybowych władców jesieni.;) Zachwycam się różnorodnością tego magicznego świata, fotografuję go, a te jadalne, zbieram do kosza. I tak wędruję dalej przez leśne bory, zagajniki, bagna, pola i łąki... Co jakiś czas tajemnica lasu przypomina mi o sobie, zalewając tereny gęstą mgłą... Przed końcem wycieczki trafiam na skarb na środku łąki, przez środek której ciągnie się gęsta aleja topoli osik. Tym skarbem jest ponad 6 kilogramów koźlarzy topolowych o identycznej konsystencji, jak koźlarze czerwone, tyle, że o szarych kapeluszach. Są młodziutkie, jędrne i zdrowe.;) Kosz dopełniam do granicy jego pojemności... Po drodze zapisuję (a na koniec ważę), mniej więcej to, co nazbierałem dla rzetelności tego raportu. Wpisuję zatem 6,5 kg koźlarzy topolowych, 50 koźlarzy czerwonych/pomarańczowożółtych, 25 dorodnych prawdziwków, 18 mleczajówrydzów, 26 podgrzybków, 30 czubajekkani, 50 maślaków zwyczajnych, 1,5 kg kurek. W lesie pozostawiam 6 robaczywych prawdziwków, mnóstwo maślaków i kilkanaście podgrzybków. Można trafić na lokalne, obfite wysypy podgrzybków zajączków, ale trzeba je szybko zbierać ponieważ pleśń i robaki nie próżnują...;) Zostawiam też dziesiątki, a właściwie setki kani. Czy taka sytuacja to już wysyp w pełnym tego słowa znaczeniu? Otóż nie, to na razie zbieranie punktowe, bardzo obfite, ale ograniczone do sprawdzonych miejsc. W dużej części lasów, grzybów jadalnych jest bardzo mało, ale sytuacja powinna rozwijać się w każdym dniu in plus.;) Wilgotność w lesie jest dobra, jednak nie tak rewelacyjna, jak w okolicach samego Wrocławia. Dosyć wydajna elektrycznie i opadowo burza, która przetoczyła się w piątek, dotarła do mniej więcej Grabowna Wielkiego, po czym „odbiła” w kierunku północno-zachodnim, do woj. lubuskiego. Im bliżej Wielkopolski, tym mniej opadów i bardziej sucho. Jednak to, co spadło do tej pory, powinno wystarczyć do jesiennego wysypu grzybów na Wzgórzach Twardogórskich. Co przygotuje dla nas las tej jesieni? Pozostaje to tajemnicą lasu za mgłą ukrytą...;) Całą sytuację najlepiej i najtrafniej oddaje tytuł nowego komentarza Marka, jako Dyżurnego Synoptyka Grzybowego, czyli po prostu „różne perspektywy”.;-) Pełen leśnego natchnienia, pozdrawiam serdecznie Grzybiarzy!!!;-);-)
(30/h) witam, bylismy dzis z zona na grzybach, ogolnie powiem tak, w lesie bardzo mokro, male podgrzybki nie wychodza, zbieralismy glownie srednie i ciut wieksze, podgrzybki tak napite deszczem ze szok, ale za to malutkie prawdziwki sie pokazuja, rydzy nie zbieramy choc jak pojade nastepnym razem to wezme troszke a jest ich pelno, w tamtym tygodniu bylo duzo duzo lepiej jesli chodzi o podgrzybki ale bylo wtedy mniej prawdziwka, mysle ze lada moment beda wychodzily i male podgrzybki i wiecej bedzie prawdziwka. gdybym mial pisac ilosc grzyba na godzine to nie wiem ale zapisalbym chyba z 800, jest taki wysyp opieniek ze NORMALNIE SZOK, ile jezdze to tyle nie widzialem, zbieralem same na tych grubszych nozkach i mniejsze, zreszta prosze popatrzec, te opienki ze zdjecia byle zbierane okolo pol godziny, pozdrawiam
(50/h) w miarę wilgotno w lesie, z brzegu nie ma co się rozglądać masa ludzi przyjeżdża i drepczą na skraju lasu, ale jak się wejdzie 3 - 4 km w las jest co zbierac: podgrzybki - młode, dużo kurek i koźlaki czarne i czerwone,
(40/h) Praktycznie same Prawdziwki, troche podgrzybka i maślaki (tych ostatnich nie brałem pod uwagę przy liczeniu) Prawdziwki w większości same małe, w lesie wilgotno miejscami mokro.
(8/h) W lesie o 7 godz i pierwszy grzyb olbrzymi borowik, zdrowy, na tym koniec. Kilka podgrzybków przerośniętych i sitarzy.. W lesie bardzo mokro i ciepło.. liczymy na więcej :) w tygodniu.. Pozdrawiamy panów leśniczych....
(30/h) Jeśli chodzi o Świętoszów to totalne zero, jakieś 10 szt w godzinkę, ludzi masa (wycieczki autokarowe). Potem pojechaliśmy nieco dalej i tu miłe zaskoczenie :) podgrzybki złote i brązowe oraz prawdziwki (nawet zdrowe). Na zdjęciu zbiory 5 osób w 5 godzin (brakuje jeszcze prawdziwków bo były w torbie).
(100/h) Witam koelgow i kolezanki. Dzisiaj zawitalismy w naszej piekne lasy w 4 osobowej grupie. Z drogi zauwazylem maly, zarosniety chaszczami i trawami (jednym slowem mowiac brzydki) zagajniczek, i rosnacego w nim borowika. Udalismy sie tam więc w 4 osoby i nacielismy kazdy po ponad 15 kg. SAMYCH BOROWIKÓW!!! Nie mówiąc o tych które zostaly w lesie z powodow oczywisctych [robak. Po borowikach poprostu sie dreptało Jestem w szoku bo grzybow tyle na oczy nie widzialem. Widaocznie miejscowi nie zaglądają tam a to tuż przy wejściu do lasu. Wyjazd?.. wyjazd nie udany.. lecz najlepszy w życiu. Powodzenia zycze i takich udanych zbiorow jak nam sie udało! Pozdrawiam :)
(40/h) 2 osoby, 2,5 h, ok 50 słoiczkowych podgrzybków, 10 kozakówbabek i ze 30 rydzów ( drugie tyle zostało w lesie, a z tych 30 też w domu jakaś połowa zweryfikowana negatywnie), trochę młodych opieniek - na 1 słoiczek ich starczyło. W lesie bardzo mokro.
(100/h) No więc tak poszłam z mamą zobaczyć na grzyby i niespodzianka pełne kosze kurek. Co było zaskoczeniem a najlepsze to że nie kurki tylko kury strasznie duże. :) A pozatym wziełam do domu by spytać się sąsiadki co to za grzyb taki co granatowy się robi. poszłam do niej i mi go wyrzuciła powiedziała że jak grzyb się jak atrament robi to niedobry oczywiście jej uwieżyłam bo to grzybiara jakich mało bierze jakieś łabędzie żółte blaszkowe (nie kurki ), zachodze do domu i szukam w necie i znalazłam że to modrzak piaskowy jest jadalny! I ponać bardzo pyszny i dobry do sosów i spotykany rzadko. Moja mama mówiła że kiedyś takie zbierała ale pewna niebyła... i tak pozbyłam się modrzaków ale zato pełne kosze kurek nastempnym razem dami ich zdj.
(15/h) Czy w górach można zbierać grzyby? Ano można. Stary las dębowo-bukowy, 5 małych prawdziwków. Na skarpach 2 kozaki grabowe. Las liściasty pokryty dywanem kani, w większości nasiąkniętych wodą. Świeżych nazbierałem około 100 szt. Pół kosza malutkich opieniek miodowych. No i rarytas, 3 szt. szmaciaka gałęzistego, popularnie zwanego kozią brodą. Ten na zdjęciu (najmniejszy) to chyba odmiana siedzunia dębowego? Największy był wielkości 3-4 kalafiorów. Kusiło... no ale niestety... Nawet zdjęcia nie zdołałem zrobić, ponieważ endo wykończyło baterię Zobaczę w to miejsce za jakiś czas. A jutro czas na podgrzybki. Niestety prawdziwków w powiecie wałbrzyskim jeszcze nie ma zbyt wiele.
(20/h) Tak jak lubię i dzisiaj spacerowo w lesie. Po deszczach ludzie ruszyli w las. Wybrałam się późno bo głownie chodziło o samo bycie w lesie. Moje zbiory grzybowe z ubiegłego roku jeszcze mi długo posłużą. Tak wiec godzina 13 a na drodze od Paszowic za Siedmicę sporo samochodów. W lesie mokro przyjemnie i ciepło. Widać, ze sporo ludzi przeszło przez las co jakiś czas można było zauważyć pocięte robaczywe grzyby i sporo grzybów trujących skopanych chyba przez wściekłych grzybiarzy. Przez 2 godzinki zebrałam 14 borowików ceglastoporych, 3 kozaki czerwone, 9 maślaków oraz 15 prawdziwków - oczywiście podaje tylko liczbę zdrowych. Sporo zamieszkałych pozostało w lesie i to nawet gigantycznych rozmiarów. Na załączonej fotografii mix z dzisiejszego zbioru a w nim również dla odmiany czerwony trujaczek oraz mieszkaniec lasu. Teraz z przyjemnością przy kawce zajmę się obróbką grzybków by cieszyć nozdrza zapachem grzybowego suszu. Pozdrawiam grzybiarzy.
(20/h) Kilka lasków, więcej grzybiarza niż grzybów. 3 prawdziwki, około 40 podgrzybków - większość przerośnięta. 20 maślaków.... i tyle. W lesie ciepło i mokro, więc jest nadzieja
(30/h) W lesie dość mokro, dużo grzybów nienadających się do zabrania ale jak widać są też suche okazy całkiem przyzwoite, teraz trochę ciepła i grzybów powinno być w bród.
(50/h) no i mamy wysyp borowika. szkoda tylko, że tak zmasakrowany przez robactwo. lasy sosnowe (z domieszką brzozy, czasem dębu), oraz bukowe. w sosnowych lasach (szczególnie na pagórkach) trafiają się miejsca, gdzie co krok dwa - rodzinka 4-5 sztuk. w większości małe i baaaaardzo małe. znalazłem około 300/400 sztuk. przywiezione około 50 całych zdrowych i kilkanaście kapeluszy. do tego kozaki pomarańczowe i kurki. grzybowy licznik uwzględnia więc tylko zdrowe. po nocnej burzy w lesie mokro, miejscami bardzo. i jakoś trudno wyjść z lasu. jak tyle grzybków.
(30/h) Witam. I przynoszę wieści dla grzybiarzy z tego regionu. W lesie mokro i pojawiły się prawdziwki niestety dużo robaczywych ale się pojawiły. Polowe musieliśmy zostawić w lesie (nawet te malutkie). Zbieraliśmy w lesie iglastym w 5 osób około 6 godzin. A to co uzbieraliśmy to prawe, podgrzybkikozaki i kurki, gdzieniegdzie trafiały się maślaki. Masa sitaków ale tego się nie zbierało. I chyba nie napisze niespodzianki jak to że trzeba się nachodzić.
(30/h) 5 prawdziwków, 3 rydze, paredziesiąt jasnych podgrzybków. grzyby stare, bez siły na rośniecię, miękkawe kluchy. W Południowej części borów jak widać wysypu nie ma.
(100/h) No wreszcie coś ruszyło. Byłyśmy z mamą po południu. Przy drodze w olchach znalazłyśmy 43 szt. kozaków czerwonych. Małe ale już obżarte przez ślimaki. Później w lesie liściatym trafiłysmy na opieńki, dużo opieniek. Wychodzą już te z grubymi nóżkami. Te pierwsze, kłapciate już są z deka przerośnięte. Były jeszcze kanie (4 szt.) ale te zostały w lesie.
(80/h) wypad do lasu o 8-12 3 osoby 2 kosze podgrzybka różnej wielkości, kilka prawych, 3 kozaki w lesie mokro i ciepło po niedzieli powinien być wysyp. DARZ GRZYB
(30/h) Lasy na Gliniku. Same podgrzybki sredniej wielkosci. kilka maluchow i 2 kapcie. W lesie bagno. Wystepowanie raczej w okolicy swierkow i przy igliwiu. Pojawia sie opienka lecz jej nie uwzglednialem w ilosci
(30/h) W lesie ani sucho, ani mokro tak "średnio", ludzi raczej mało, rano są lokalni a po 10 "przyjezdni". Grzyb typowo mieszany. Kurki, kozaczki, zajączki, podgrzybek-w większości wysuszony. Prawdziwki te duże pozostawione w lesie ze względu na lokatorów. Małe po dokładnym przejrzeniu w domu w połowie też trafiły do kubła. Pozostałe grzybki w miarę czyste. Jak jeszcze popada "to będzie się działo":-)))
(5/h) Cztery godziny w lesie, ludzi troche bylo. 4 kanie reszte zostawilem sobie na sobote, 1 kozak bialy, 7 kurek, 7 prawdziwków, ale tylko dwa cale zdrowe, 10 maślaków i 10 podgrzybków. Pojawily sie tez mlode ladne ceglaki, ale tych nie zbieram i nie kopie niech sobie rosna dalej w lesie.
(20/h) Dobrze nie jest!!! ale zle też. Znalazłam nawet taki zagajnik gdzie były małe podgrzybki nie wiem czy to dobry zwiastun czy tylko przypadek :) Ale trafiłam na piękne kurki no i kanie, coś pięknego!!! Tylko prawdziwków nie widać. Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków!!!
(25/h) Grzybów dalej nie ma, zostały nie wyzbierane do końca podgrzybki z wysypu z przed 2 tygodni, połowa robaczywa. Ale jest światełko w tunelu - 1 mały, młody prawdziwek, zdrowy, rósł na środku drogi. Może to zapowiedź jesiennego wysypu. Z lasu wygonił mnie deszcz. Pozdrawiam wszystkich miłośników lasu i grzybobrania.
(40/h) po tygodniu znów w lesie. nadal sporo kurek, podgrzybki okazyjnie, kozaki pomarańczowe. nadal mnóstwo maślaków. tych ostatnich nie zbieram. borowiki są miejscami. coraz mniej robaczywych. tak pół na pół. trafiają się takie duże i zdrowe jak na foto. w miejscach gdzie tydzień temu zbierałem borowiki, i ogólnie w moich miejscówkach - wysyp muchomora czerwonego. czy to zapowiedź wysypu szlachetnych? oby. w sumie udane 3 godzinki w lesie.
(50/h) Trzy godzinny spacer z myślą o podgrzybkach do marynowania, w związku z tym celem był duży las iglasty, niestety małych grzybków jak na lekarstwo. Przeniosłem się więc do innej miejscówki gdzie znalazłem blisko 50 małych kozaczków brązowych, dodatkowo 7 prawdziwków zdrowych, drugie tyle zostało w lesie z wiadomych przyczyn, dodatkowo 3 malutkie zostawiłem do podrośnięcia. Na koniec odwiedziłem miejscówkę z rydzami i udało się znaleźć kilka zdrowych pośród masy robaczywych. Tak więc grzybobranie uznaję za udane.
(20/h) Popołudniowe grzybobranie. Same podgrzybki, głównie małe i tylko miejscami, gdzie nie przeszedł inny grzybiarz. W lesie bardzo mokro, więc za tydzień, dwa będzie lepiej.
(20/h) Ogólnie grzybów w lesie jest mało. Najczęściej trafiają sie stare zasuszone podgrzybki-pozostałości po wysypie. Młodego podgrzybka jest niewiele. Prawdziwek wysypał się tylko w jednym niedużym zagajniku (reszta znanych nam zagajników świeciła pustkami), w sumie nazbieraliśmy go około 100 sztuk. Kapelusze miały na ogół zdrowe, nogi próchno. W reszcie lasu trafiały się pojedyńcze sztuki. Trzeba się nachodzić, żeby coś do domu przywieźć.
(5/h) Brak młodych grzybów. Kilka sztuk koźlaka szarego, zajączki. Pojawiły się opieńki, tych grzybów nie wliczyłem do średniej ilości liczonej na osobogodzinę. Pozdrawiam
(10/h) 1 kania, 1 zajączek, 2 szare kozaki, około 20 podgrzybków większość zmurszała i nadechlana przez ślimaki. To cały dorobek 2 godzinnego spaceru po lesie
(60/h) Dużo podgrzybka, trochę maślaków, parę prawdziwków. Ludzi w lesie mało, środek tygodnia. podgrzybki miejscami rosną po kilkanascie sztuk, no i MASAAAA robaczywych. 60 to w przyblizeniu liczba grzybów zdrowych
(30/h) las typowo na grzybki, w tamtym roku bylo ponad 100 na godz, grzybow malo, troche podgrzybka kilka duzych prawdziwków, kozaków czerwonych, ale bez rewelacji, trzeba jednak czekac tak po 20.09
(10/h) Prawie same maślaki - stare (podjedzone przez ślimaki) i młode. Kilka starych podgrzybków mocno zaczerwionych. W lesie mokro, ludzi prawie nie ma. Brak charakterystycznego zapachu grzybni. Na następny wysyp trzeba będzie poczekać.
(5/h) Wypad poranny na grzyby malo udany. Dużo aut, pomimo ze to środek tygodnia. Odwiedozno 3 miejsca. 1. Najpopularniejsze - podgrzybki, ale same stare, niektóre nie nadające się do zabrania. Grzyby bardzo przebrane, bo było już dużo osób, nowe pojawiają się śladowo. Ponoć na obrzeżach jest dużo opieniek, niektóre już stare. 2. Miejsce mało popularne - ale i tak wydeptane przez grzybiarzy ścieżki. W miejscu gdize zawsze jest multum maślaków prawie pusto - ok. 5 starych maślaków - ok. 7 maluszków dopiero wychodzących z ziemi. Pojedyncze zajączki, których dotąd nie zbiealiśmy... 3. Ostanie miejsce - po kwarnsie mamy w 2 osoby 4 stare podgrzybki, w przodu, z boku słychać głowsy i widać innych grzybiarzy. W lesie wydeptane ścieżki, a nasze grzyby są jeszcze "przedweekndowe.
(50/h) wysyp podgrzybka i zajączka, niestety bardzo dużo robaczywego. Trafiło się też około 30 ładnych kozaków czerwonych i około 50 brązowych kozaków. Liczbę zebranych podaje tylko na zdrowe grzybki. Jak by przeliczyć wszystkie to wyszło by około 150-180 na godzinę/osobę.
(30/h) Grzybiarzy prawie nie ma, dużo robaczywych, niby grzybów nie ma ale koszyk pełny jest. Wszystko na razie zależy do jakiego sektora lasu się trafi. Trochę prawdziwków, kozaków czerwonych, bagniaków (nawet małe zasiedlone) i podgrzybki
(80/h) Dolina Bobru za Castoramą i okolice byłych koszar. W brzozkach poro koźlarzy (przede wszystkim szare ale kilka czerwonych też się trafiło). A na igliwiu podgrzybki i kilka borowików. Młodych maślaków sporo, ale nie zbierałem. podgrzybki i kozaki też przeważnie młode. 2 godzinki- kosz 5 kg. Mimo wtorkowego przedpołudnia w lesie sporo grzybiarzy- spacerowiczów.
(30/h) W poniedziałek byłam na Parowej myślałam że będzie gorzej lub tragicznie a tu miłe zaskoczenie. Grzybiarzy prawie nie ma, grzyby rosną na drodze. Nie w każdym lesie są, tam gdzie tydz. temu zbierałam nie ma nic ale w innym pokazują się małe prawdziwki i podgrzybki. Moja ilość grzybów to przede wszystkim szare kozaki w młodniku z brzozą i paprociami. Zaraz jade znów.