(150/h) Dwie godziny w lesie sosnowym, efekt to ponad 400 malutkich i zdrowiutkich czarnych lebkow w dwie osoby. Ludzi tlumy, ale w miejscach nieuczeszczanych, poprostu wysyp. Potem zmiana miejsca na druga strone warty, w lasy lisciaste i to okazal sie trafiony ruch. 60 pieknych okazalych kani. Jak na niedziele to bylo super.
(50/h) 3 dni w Puszczy Noteckiej i właściwie, oprócz króla tejże, przegląd przez pół atlasu. Ilość podana bardzo orientacyjnie, bo były momenty, zwłaszcza w piątek, kiedy po 45 minutach w lesie wracałam z dwoma koszami, z przystankami, bo nie mogłam udźwignąć, a były chwile, zwłaszcza w sobotę, kiedy wybrałam się do starego lasu i 2 godziny chodziłam, żeby kosz do połowy nazbierać. Ogólnie tak. Wysyp (nie ten jesienny, na niego jeszcze czas) podgrzybka był około tydzień temu. Teraz można znaleźć resztki plus troszkę młodzieży. Koźlarz pomarańczowy dopisuje, jak zawsze. Dość dużo kurek, duże borowiki, które nie zostały zauważone przez zeszłotygodniowych zbieraczy, o dziwo w znacznej części zdrowe. Suszu z nich mam 40 deko. Masowy wysyp płachetki, ale przy tych temperaturach byłam bez szans w wyścigu z muchówką i zebrałam zdrowych niewiele. Aż się serce kroiło (i kolana bolały). Wysyp ogromny sitarzy, których kilka maluchów doprawiło zupkę i sos. Można je kosić, ale trzeba, jak to przy sitarzach, amatora wkładki mięsnej. Dość sporo maślaka pstrego, ale większość starawa, więc niejadalna. Koźlarz babka w każdych rozmiarach i ilościach znacznych. No i wreszcie wysyp maślaka zwyczajnego, którego dawno w takich ilościach, i to bez "nadzienia" nie nazbierałam. Czysta przyjemność, gorzej z obieraniem.:- ( Z zebranych pozostałych wymienię kilka rydzów, borowika sosnowego, podgrzybka złotawego i zajączka oraz, pierwszy raz ilość, o której można mówić, piaskowca modrzaka. To już moje trzecie stanowisko tego grzyba w Noteckiej i, tym razem, udało się zebrać ilości na kilka słoików. Cudny to grzyb, bo tak bardzo kolorowy, i to w każdej fazie przerobu naczej. Z zaobserwowanych prym wiodą gołąbki, krowiaki, wełnianki, muchomory czerwone i czerwieniejące (tych znalazłam miejscówkę w ilościach hurtowych), zasłonaki rude, i mnóstwo innych, których nie znam, a żałuję. Pogoda trochę za dobra, jak na grzyby, ale dało radę od rana się nie upocić, i w ogóle miód na moje skołatane serce. Następny wyjazd za 2 tygodnie. Pozdrawiam leśne ludki.
(15/h) Zamiast koszyka trzeba było zabrać słoik na suszone grzyby! W lesie tak sucho, że pojedyncze grzyby miały przeschnięte kapelusze. Jak już był jakiś nieco świeższy, to był totalnie przeżarty przez robale. Ogólnie 2 h zbierania w 3 osoby i było małe wiaderko, z czego 50% z robalem i to w takich ilościach, że robali więcej niż zostało grzyba. Do tego ogromna wręcz liczba pajęczyn, w widnym lesie, w którym nigdy wcześniej tego nie było. Wyjątkowo nieudany wyjazd. Spacer w pajęczynach nie należał do przyjemnych.
(30/h) Dużo prawdziwków poranny wypad zaowocował w 140 szt. Kilkanaście podgrzybków i kilka kozaków, 12 kani całkiem nieźle jak na dwurodzinny wyjazd:-)
(100/h) Przez ok. 3 godz. zebrałem ok. 50 sów, 13 prawdziwków, 10 maślaków, 20 podgrzybków i niezliczoną ilość podgrzybków złotawych ( gęsich pępków ) chyba ok 300, trafiłem na lasek gdzie było ich mnóstwo. Dużo grzybów małych więc chyba w następnych dniach będzie co zbierać.
(100/h) dziewięćdziesiąt procent podgrzybków, to resztki z poprzedniego wysypu. Nieliczne małe podgrzybki. Ok 30 prawdziwków i jakiś kilogram kurek. To co na zdjęciu, zebrały trzy osoby w czasie 6 godzin
(40/h) dużo podgrzybka średniej wielkości, kozaki ale prawdziwka mało do tego większość robaczywa. mnóstwo sitarzy a jeszcze więcej grzybiarzy ale można nazbierać.
(40/h) Zbierano podgrzybki ("czarne łepki") lasy iglaste z chudą warstwą mchu. Niestety 90% zbioru było robaczywe, ale po odkrojeniu robaczywek grzyby były zdatne do użytku.
(50/h) Grzybów jest dosyć dużo warto przyjechać do koła jest dużo podgrzybków są też prawdziwki. Byliśmy w 3 osoby i na 2 godziny zebraliśmy 102 grzyby zdarzają się też kozaki
(60/h) W lesie wilgotno, ludzi tłum, brak miejsc postojowych (sic!), a wszyscy z pełnymi wiadrami. Po 1 h nie miałem miejsca w kobiałce więc część niosłem w tytuce i w drodze do auta zostawiałem niezebrane okazy.
(70/h) Bardzo dużo młodych podgrzybków. Małych średnich i zupełnie malutkich w sam raz do octu. W 3 godziny udało się zebrać 204 podgrzybki, 10 zajączków 3 prawdziwki
(50/h) Szybki wypad po pracy, w lesie o 17:30. Ciepło (+24), ale dzięki dwóm dniom opadów mech wciąż wilgotny. W 1.5 h dwie osoby 142 podgrzybki. Dominują "maluchy" z kapeluszami 1-1.5 cm średnicy, piękne, zdrowe. Pomimo późnej pory sporo osób w lesie. Tylko cztery razy zdarzyło się, że na małej przestrzeni było kilka grzybów. Reszta "trofeów" to niedobitki pominięte (pościnane trzonki w sąsiedztwie) przez innych grzybiarzy.
(30/h) Piątkowy dwugodzinny rekonesans do Puszczy Zielonki. Las dobrze nie znam więc kilka prób wejścia do lasu w rejonie Zielonki i Pławna. Pomimo, że weekend dopiero jutro, to w lesie kilku grzybiarzy spotkałem. Las dość mocno zdominowany przez krzewy i drzewa liściaste. Nie wiele podgrzybków znalazłem. Ogólnie nie wiele grzybów w Puszczy Zielonce. Spotkani grzybiarze mieli po pół koszyka. Z grzybów jadalnych dominowały sowy - kanie. Z ciekawszych gatunków to trafiłem 3 sztuki piaskowca modrzaka tzw. smerfne grzyby i pare rydzy.
(80/h) Las młody brzozowo-sosnowy. Na skraju lasu w trawie trafiłem na prawdziwy wysyp kani. W 40 minut nazbierałem dwa pełne kosze a wybierałem tylko te w pełni rozwinięte o dużych kapeluszach. W lesie zostało jeszcze grzybów na niejednego grzybiarza. Poza kaniami trafiłem jednego rydza i kilka kozaków oraz podgrzybków zajączków.
(60/h) W ciągu pierwszej godziny 60 szt. Później było już tylko lepiej. Same podgrzybki, sporo robaczywych. Las głównie sosnowy, podłoże trawiaste, rzadziej mech.
(100/h) Wyjazd z domu kultury, w ciągu 6 godzin ok 40 osób zebrało setki grzybów, każdy miał czubaty koszyk, a niektórzy mieli nawet 2 koszyki i wiaderka.
(15/h) Prawdziwki, młode, średniej wielkości, w wilgotnych miejscach we mchu i jagodach. Prawie nie było podgrzybków w moich "pewnych" miejscówkach. W suchszych miejscach nic nie ma.
(100/h) Wybrałem się do pobliskiego lasu... na początku bez rewelacji jednak po kilku chwilach natrafiłem na wysyp podgrzybków. Trochę maślaków i kozaków. Dużo małych grzybów
(200/h) las sosnowy totalny wysyp podgrzybka duże średnie i typowo octowe 3 koszyki takie jak ten jeden na zdjęciu nie mogę wstawić wszystkich zdjęć w 4,5 godziny.