(5/h) Wybraliśmy się z synem po południu po żołędzie do lasku przy drodze i o dziwo w ciągu parunastu minut, mimo nietypowej pory i miejsca, w dwóch miejscach natrafiłem na bardzo ładne podgrzybki. Las jednak bardzo suchy, bez parodniowego deszczu grzybów nie będzie.
(5/h) Między Wołowem a Obornikami Śląskimi (Bukowice, Rościsławice) jest sucho jak diabeł, ale znalazłem kilka kozaków szarych, zajączków, jeden podgrzybek i trochę rydzy. Natomiast w lesie w okolicy Straszowic tylko kanie.
(10/h) Lasy milickie odwiedziłam pierwszy raz, są piękne ale mało urozmaicone. Podłoże idealne dla podgrzybka ale nie znalazłam ani jednego. Przeszliśmy z mężem ok. 6 km. Efektem były 2 prawdziwki, kilka kozaków szarych, w grupie 5 kozaków czerwonych, jedna grupka małych, dopiero wychodzących zajączków {ok. 10 szt}, przy ścieżkach leśnych kilka maślaków szarych i kępki młodziutkich sitaczków lecz tak malutkich, że niewiele można było zebrać. "Mijscowy" napotkany w lesie stwierdził, że tu jeszcze grzybów nie było.
(40/h) Byłem w lesie po 12 i znalazłem ładny okaz prawdziwka 1,20 Kg, obwód nogi 43 cm a obwód kapelusza 76 cm. 2 h chodzenia i 8 prawdziwków w tym OKAZ, 10 kozaków, 43 podgrzybki młode na grubej nodze, reszta to sitaki i maślaki. Udany wypad.
(40/h) Darz Grzyb!;-) Sobotni wypad do lasów odbył się z bardzo pozytywnym nastawieniem, dzięki komentarzowi Pana Marka (idzie ku lepszemu;-)) i większej liczbie doniesień o dobrych zbiorach. I rzeczywiście, w porównaniu z zeszłym tygodniem, coś się ruszyło ale do ideału to jeszcze sporo brakuje. Przede wszystkim nadal duży deficyt wody a po skrajach lasu sucho jak pieprz. Efekt zbiorów to: 25 zdrowych prawdziwków (było ponad 40), 76 koźlarzy pomarańczowożółtych, 22 koźlarze czerwone, ok. 100 koźlarzybabek i szarych (50% robaczywych lub rozkładających się); 45 podgrzybków (15 wyrzuciłem z uwagi na skoczogonki); 36 pięknych kanii, reszta zbioru to maślaki (zwyczajne, pstre i żółte) z których ok. 35% to same proteiny:-), garstka kurek i pierwsze opieńki. Z niejadalnych i trujących prym nadal wiodą wszędobylskie tęgoskóry, olszówki, muchomory czerwone, gołąbki, różne odmiany mleczaii, zasłonaków itp. Warto podkreślić, że grzybów jest więcej niż tydzień temu pomimo pełni księżyca (ciekawe, co na to grzybiarze obstający za tzw. teorią księżycową?);-)). Na koniec moje osobiste przemyślenia na koniec miesiąca pod tytułem Quo vadis September? Dlaczego taki tytuł? Otóż miesiąc wrzesień zawsze był miesiącem grzybiarzy. Od setek lat to właśnie miesiąc wrzesień był tym miesiącem, kiedy praktycznie na pewniaka można było jechać na grzyby. Powodem tego był fakt, że to właśnie we wrześniu były zazwyczaj optymalne warunki (temperatura, opady itp.) na jesienne wysypy grzybów. Jednak od kilku lat wrzesień staje się coraz bardziej niesprzyjający dla wysypów, przede wszystkim z powodu braku opadów. Wyże jak zaklęte stają w miejscu i blokują napływ wilgotnych mas powietrza. Od 25 lat jeżdżę na grzyby w lasy tzw. Wzgórzy Twardogórskich. Między rokiem 1988 a 2000 tylko trzy wrześnie nie dały obfitych wysypów grzybów. Był to rok 1992,1999 i 2000. Dziesięć wrześni było super. Natomiast między rokiem 2001 a 2012 tylko 4 były świetne (2001 20072010), czyli aż osiem razy wrzesień nawalił głównie z powodu suszy. Pytanie - czy to efekty zmian klimatycznych, czy tylko chwilowe zachwianie równowagi? Nie jestem kompetentny żeby odpowiedzieć na to pytanie. Niemniej jednak przykra dla grzybiarzy tendencja widoczna jest gołym okiem;- ( Pozdrawiam Wszystkich Grzybiarzy.;-))
(60/h) w lesie sucho lecz widac nie przeszkadza to grzybom. duzo malych zdrowych prawdziwków. sliczne male podgrzybki na grubej nodze w wysokim lesie. duzo ludzi w lesie (blisko centrum miasta) ale kazdy nie nazeka na ilosci. w brzozach standardowo czerwone i szare kozaki.
(15/h) Zebrane grzyby to praktycznie same prawdziwki, pół na pół stare z młodymi, 90% zdrowych. W 2,5 godz pół kosza. Grzyby tylko w jednej miejscówce, w innych bardzo podobnych miejscach, bez efektów. Atrakcją zbierania było słuchanie rykowiska jeleni. Kolega zebrał podobną ilosc.
(40/h) Zachęcony udanym zbiorem opieniek wybrałem się drugi raz tego dnia do lasu. Znalazłem sporo maślaków sitarzy, (koszyk i małe wiaderko, łącznie ok. 15 L), 14 koźlaków, kilka podgrzybków. Niestety był to inny las, kilka kilometrów dalej i bez pieniek.
(50/h) Do lasu wybieramy się z dzieckiem o godzinie 10. My wchodzimy a pięciu chłopa wychodzi z lacu, każdy miał po 2 kosze lub wiaderka (5 do 10 L) grzybów. Głownie opieńki, trochę koźlaków, prawdziwków (tyle udało się podejrzeć). Pomyślałem, że o tej godzinie wszystkow już wykoszone bo co chwilę mijaliśmy ludzi z grzybami. W 2 godziny spacerując z trzylatkiem uzbieraliśmy 10 borowików (w tym 3 ceglastopore), 10 koźlaków, kilka podgrzybków, opieńki (koszyk ok, 7 L), kilka maślaków sitarzy.
(30/h) Popołudniowy wypad do lasu, 2,5 godzinki spacerku i jest pół kosza grzybów :) Prawie same młodziutkie podgrzybki, parę prawdziwków i jeden maślak :)
(40/h) 4 osoby, 6 h, 20 kg grzybów: podgrzybki, Prawdziwki, bagniaki, maślaki. W zależności od lasu grzybów jest sporo lub zupełnie ich nie ma. Czasami trzeba przejść 20 min bez niczego, aby później znaleźć 50 podgrzybków w 5 minut. Większość podgrzybków bardzo małych. Prawdziwki w większości duże, małe się zdarzają zdecydowanie rzadziej. Ewidentnie widać, że grzyby w pełni nie chcą rosnąć, część grzybów wręcz "podsuszonych". BARDZO DUŻO maślaków! niestety 90% robaczywych! Ale zważywszy na fakt, że w godzinę można by naciąć z 10 wiader, to i wykroić by się coś z tego dało :)
(15/h) We 3 osoby chodziliśmy przez 2 godziny w obrębie lasów koło Wołowa. Las bardzo suchy głównie iglasty z domieszką drzew lisciastych. Zebraliśmy sporo podgrzybków, kilka prawdziwków, 1 maślak i kozak. Szału nie było, w sumie pół koszyka grzybów chociaż ludzie przy drodze sprzedawali wielkie prawdziwki i kozaki-może trafiliśmy w gorsze miejsca:/
(20/h) W "normalnym" lesie - "nici". Trzeba było się przemóc i chodzić po "krzaczorach". Nie trafiliśmy w tym roku na wysyp. 2 zdrowe prawdziwki, 4 duże do suszenia, kozaki czerwone, podgrzybki w większości duże, kozaków szarych i brązowych nie braliśmy, jeśli były za duże (robaczywe kapelusze). W sumie 2 osoby, 2 godziny i cały koszyk.
(15/h) Trafiony zatopiony, nareszcie! W lesie grzybków całkiem sporo. Głównie podgrzybki, zdarzają się zajączki oraz niewielkie prawdziwki. Ogólnie grzybobranie udane. Chodzenia 3 h i wiaderko 5 litrów zapełnione po brzegi, już po oczyszczeniu grzybów :)
(10/h) nie ciekawie!!! ale coś nie coś jestwe dwójkę ponad 50 grzybków nie liczę maślaków i kani praktycznie tylko prawdziwki i kozaki, podgrzybek jeden ale ile trzeba się nachodzić to tylko moje nogi wiedzą!!!
(50/h) wyjście do pobliskich zagajników brzozowych, w wysykiej trawie małe, oraz duże osobniki koźlaków w godzinę znalazłem o9k. 50 sztuk. W lesie b. sucho więc radzę szukać na skraju pozdrawiam
(150/h) REWELACJA!!! ILOŚĆ ZEBRANYCH GRZYBKÓW ZALEŻY OD ILOŚCI CZASU. JA W 3 GODZ - 3 KOSZE PRAWDZIWKÓW I KOZAKÓW CZERWONYCH (OGROMNE KAPELUSZE) A CO NAJWAŻNIEJSZE ZDROWE, MNÓSTWO MAŚLAKÓW I SITAKÓW ALE TRZEBA BY PRZYJECHAĆ Z PRZYCZEPĄ :) - Z DRUGIEJ STRONY SITARZE BARDZO ROBACZYWE. ZA TO NIESPODZIEWANIE MAŁO podgrzybKÓW. POZDRAWIAM GRZYBIARZY....
(25/h) Generalnie udane grzybobranie, ale wniosek podstawowy: już jest po wysypie, dominują grzyby stare lub bardzo stare, młode są w wyraźnej mniejszości. Jak zwykle w tych lasach duże urozmaicenie, a na szczególną uwagę zasługuje znalezienie placu z rydzami, ponad 100 szt., niestety połowa robaczywa. Z innych rzadszych gatunków: kozak białawy, borowiec dęty. Maślaków pstrych i sitarzy zatrzęsienie, ale ja tego nie zbieram, więc nie wliczam do ogólnych statystyk
(50/h) Przedwczoraj i wczoraj maślaki na sos, dzisiaj 2 5 litrowe wiaderka maślaków i młodych kani we dwoje ( część kani musieliśmy nieść w rękach bo w wiaderkach sie nie mieściły). Drugie tyle maślaków robaczywa ( kania tylko 1), 7 rydzów - 2-3 razy tyle robaczywych, tylko mniejsze zdrowe
(20/h) dzisiaj poszedłem z żoną w to samo miejsce co przedwczoraj pisałem. 2 godziny 60 prawdziwków, 10 ceglastych, 4 kanie i 6 podgrzybków. wszystkie młode i zdrowe w sumie około 6 kg.
(10/h) Szybki wypad w pobliskie lasy i niestety w lesie sucho, same stare grzyby, zero "nowości ". W 1,5 h 2 kanie, 8 sitaków, 1 zajączek i 2 kozaki. Trzeba poczekać chyba na solidne opady.
(30/h) W lesie wilgotno, ciepło. Same podgrzybki młode i średnie. Stare osobniki tylko 3 sztuki. 70% zbioru to młodzież. Myślę, że w sobotę coś będzie więcej. Pojawia się podgrzybek złoty. Pozdrawiam.
(10/h) Lasy mieszane. 27 koźlarzy, 1 borowik, małe gniazdko opieniek, kilka podgrzybków ( większość nie nadawała się do niczego), maślaki sitarze do uzupełnienia koszyka (nawet sporo nadawało się do koszyka).
(20/h) Kilkanaście kozaków, 2 gniazda opieniek (ok 50 szt), oraz wysyp lejkowca dętego ( kilkadziesiąt sztuk w jednym miejscu) W lesie sucho, grzyby tylko w mniejszych lasach...
(16/h) 2 godzinki spacerku po pracy i 8 prawdziwków, 6 ceglastych, 10 podgrzybków, 2 kanie i 6 maślaków. w sumie około 2 kg bo grzyby duże ale bez lokatorów.
(100/h) Popołudniowy (od 17.00 do 18.30) wypad w znany lasek brzozowy i w 1 h, 80 kozaków brązowych parę dorodnych prawdziwków i kilka pięknych podgrzybków. Dookoła jednak w lasach sucho także tylko sprawdzone miejscówki
(25/h) No wreszcie! :) Po kilku próbach w tym roku, wreszcie udane grzybobranie. W lesie od 12.30 do 18.30. Odwiedzone "swoje" miejsca. Efekt: 72 prawdziwki (te zdrowe lub wyglądające na zdrowe, robaczywych lub starych jeszcze kilkanaście lub więcej zostało), trochę maślaków pstrych (brałem tylko młode, zdrowe) i podgrzybków, 3 kozaki pomarańczowożółte, trochę kurek. Generalnie to jak się ma swoje miejsca lub jak się trafi na swoje miejsca to pełen kosz się nazbiera. Natomiast chodzenie w ciemno i bez szczęścia może zakończyć się bardzo słabym wynikiem. Ja jestem bardzo zadowolony z dzisiejszych łowów. A przy okazji ustosunkuję się do wpisywanych czasem ilości 200 grzybów na godzinę. Niemożliwe jest dokonanie tego, bo to oznacza zebranie (już nie mówię znalezienie) i oczyszczenie 3-4 grzybów na minutę!!! Nawet, gdyby ktoś trafił na takie grzybowe eldorado to po 20 minutach byłby wykończony tą pracą :). Dziś w lesie sitarzy nie trzeba było szukać, bo rosły wszędzie. Ale na pewno 200 na godzinę bym nie uzbierał :):). Zresztą... do czego? :):)
(15/h) 5 godzin w lesie, 15 bagniaków, 8 maślaków, 25 prawdziwków, reszta podgrzybki. Bardzo dużo robaczywych podgrzybków, zostało w lesie. Jeżeli nie spadnie porządny deszcz, to jedynie spacerki po lesie :)