(40/h) 2 godzinki spaceru po lesie i dobre pół siatki grzybów. Większość maślaki, kilka kozaków, jeden prawdziwek. Sporo małych grzybków dopiero wyrastających :)
(30/h) gąski zielone i młodziutki maślaczki w zaskakująco dużej ilości te w lesie sosnowym na piaszczystym podłożu, ponadto kilka koźlaków na skraju lasu, kilka podgrzybków w lesie sosnowym, jeden prawdziwek z pisku i około 25 czubajek w brzezinie z trawiastym poszyciem. I trzy boczniaki na czarnym bzie gdzie szukałem ucha bzowego i nie znalazłem ani jednego. Znalazłem też duże skupisko czernidlaka kołpakowatego, niestety za późno wszystkie okazy z pociemniałymi blaszkami, te rosły na skraju leśnego duktu.
(15/h) Całkiem przyjemny popołudniowy spacer. Do lasu weszlismy około 14 - w zasadzie same małe i średnie podgrzybki - małe urosły w trakcie dnia, średnie zostały niezauważone przez porannych grzybiarzy. W sumie 1/3 sporego wiaderka w trzy osoby w 2 h.
(69/h) Czekając z wielką ciekawością na nowego premiera pozaparlamentarnego rządu ruszyłem do lasu na grzyby licząc że może tam go spotkam zmierzającego w kierunku Warszawy aby się ujawnić. Włóczyłem się ok. 3,5 godziny. Niestety nie spotkałem, ale skutkiem tego były grzybki: w lesie sosnowym tyko podgrzybki (210 szt.), małe bo średnia wielkość kapelusz to ok. 3 cm średnicy. Ponadto napotkałem w dębowo-brzozowym lasku parę prawdziwków (17 szt.)- zdjęcie jednego z nich obok, a także kilkanaście kozaków (15 szt.). Dwie małe gąski zielone - młodziutkie zdrowiutkie oraz kilkadziesiąt surojadek (gołąbków) różnej maści (koloru). W lesie sucho. Brak deszczu. I tak zakończyło się dzisiejsze poszukiwanie premiera i grzybków, chociaż dzisiaj miałem nie iść do lasu.
(21/h) udana wyprawa, las nieznany, miejscami bardzo nieprzyjemny, duzo zarosli, mokradel, niskich gestych krzewow, przez ktore trzeba sie przedrzec, aby dostac sie do bardziej przyjaznej czesci lasu, w ktorej to z mchu i borowek wystaja glowki pieknych zamszowych podgrzybków wystepujacych rodzinnie, tj po kilka naraz. 19 podgrzybków, 2 koźlarzebabki - udana wyprawa, na pewno wrocimy do tego lasu.
(14/h) W tych samych lasach byłem ok. 3 tyg temu w momencie gdy wszyscy pisali, że nie ma grzybów, a wtedy o dziwo miałem wiele więcej zebranych więcej niż teraz, gdzie sytuacja idzie ku lepszemu według raportów na w/w stronie. Zebrane w 3 osoby w czasie 3 h Koźlarze różnobarwne - 23 szt. Koźlarzebabki 10 szt. Koźlarz pomarańczowy - 1 szt. Kurki - 4 szt. Maślak zwyczajny - 8 szt. Maślak sitarz - 67 szt. (sporo małych) podgrzybki - 9 szt. Prawdziwek - 1 szt. O dziwo tylko sitaki były z lokatorami, a pozostałe grzybki czyściutkie
(100/h) czwartek, piątek, sobota, niedziela - 4 dni pod rząd w 3 osoby. lasy - młodniaki, las mieszany, las sosnowy 4 dni z rodzinką dzień w dzień po ok 3-4 godziny, codziennie pełne kosze kanie - istny wysyp można zbierać do oporu kozaki - zwykłe i czerwone - 32 sztuki prawdziwki - 8 sztuk podgrzybki - 9 sztuk opieńki - wysyp maślaki - wysyp - pod każdą choinką niemalże - ale 1 na 3 tylko zdrowy
(4/h) Opis miejsca: kilka kwartałów gęstego lasu o charakterystyce różnej (starodrzew sosnowy, starodrzew świerkowy, starodrzew mieszany iglasto-liściasty, młodniak sosnowy, młodniak mieszany iglasto-liściasty). Rodzaj zbieranych grzybów: prawdziwek, podgrzybek, maślak, kurka.
Godziny: 7:00 - 11:30
Warunki pogodowe: temp. +15 - +23º C, niebo prawie bezchmurne, bezwietrznie, ściółka o poranku lekko zwilżona rosą, potem wyschła w miarę wznoszenia się słońca ("na pieprz").
Wnioski: smutny nieurodzaj grzybobrania.
Uwagi: piękny "szczery" las, w którym nie zauważyłem innych grzybiarzy. Powszechne występowanie zwierzyny dzikiej - dziki, lisy (widoczne były ślady), zające, sarny (napotkane kilka sztuk osobników). Stosunkowo małe zaśmiecenie przez tzw. "ludzi", ale niestety, gdzieniegdzie występujące. Powszechnie występujące pajęczaki (w tym kleszcze).
(80/h) W lesie mniej sucho niż przypuszczałam, ale grzybów jak na lekarstwo - cztery babki, jeden piaskowiec modrzak, kilka kurek (las sosnowy z domieszką dębu i brzozy, wrzos, mech). Za to w lesie zwykle podmokłym (dęby, klony, jesiony, olchy), gdzie wejść normalnie się nie da - miejscowo wysypały opieńki. Ilość na osobogodzinę podałam orientacyjnie (w równoważniku podgrzybkowym)- w dwie godziny dwa średnie kosze opieniek.
(15/h) Po słabym grzybobraniu w okolicach Wałów (warmińsko mazurskie) wróciłem jeszcze tego dnia na Mazowsze. Niestety były tylko kurki. Licząc dokładnie, to nawet więcej niż 15 na godzinę, ale z braku innych grzybów przeliczeniowo mnie więcej tyle.
(15/h) Poranny wypad z Kolegą, razem nazbieraliśmy ok. 3 wiaderka 10 litrowe w 5 godzin. Głównie Koźlarki i podgrzybki, parę sztuk prawdziwków, maślaki. Miejscowi mówią że jak się zna miejsce to same Prawdziwki można kosić ale my chodziliśmy trochę po omacku, pierwszy raz w tych stronach.
(96/h) Dzisiaj byłem znów w lesie, ok 3 godzin. Najwięcej nazbierałem podgrzybków 245 szt. były małe bo byłem późno w lesie tzn. po godz. 12 a przede mną już latało stado latawców i rajdowców samochodowych i co większe to wyłapali w biegu. Te podgrzybki to w lesie sosnowym. Na brzegach lasów sosnowych, tam gdzie rosną dęby znalazłem 17 prawdziwków (jeden z nich na zdjęciu - ładny okaz dębowy). W lesie mieszanym sosnowo brzozowym udało mi się znaleźć 28 kozaków w tym 7 czerwonych. Ponadto trochę surojadek - bardzo dobre smażone. Jutro nie wybieram się - przeczuwam najazd latawców i rajdowców. Pozdrawiam Grzybiarzy.
(15/h) Lasy iglaste, mieszane, młode iglaki i brzózki. Większość grzybów to koźlaki znalezione przy samej drodze a nie w lasach garść sitaków, parę maślaków i 2 wielkie podgrzybki po zerwaniu były strasznie zamieszkałe: ( w sumie po 3,5 h dreptania pół ekologicznej torby. Ps. o 6:30 dopiero zaczyna robić się jasno;)
(30/h) maly lasek mieszany, choc miejsca, gdzie znaleziono grzyby to iglasty poprzeplatany malymi brzozkami. bardzo udane wyjscie: ok 10 podgrzybków, swieze, mlode, bez lokatorow, w tym 3 miesiste zamszowe zajączki, znalezione na piasku. 1 srednio duzy prawdziwek, zdrowy. 5 resztek kurek, kilka malutkich sitarzow - w sumie 1 h spedzona w bardzo przyjemnym lesie. mam wrazenie, ze gdyby przez dwa dni popadalo, byloby wiecej, bo potencjal drzemie w ziemi.
(75/h) Nareszcie zaczęły trochę rosnąć. Jest miesięczne opóźnienie. W lesie sosnowym zaczęły się wreszcie głównie podgrzybki, ok 120 szt. W lesie brzozowo-dębowym prawdziwki (65 szt.) i kozaki (78 szt.) Ponadto kilkanaście maślaków i innych grzybków. Zbierałem 3,5 godz.
(160/h) Mamy wysyp maślaków. W dwie godziny w piątek późnym popołudniem zebrałem około 450 - 500 maślaków. Grzybki nieduże i bez robaków. Praktycznie wszystkie grzybki zdrowe. Grzyby policzone przy czyszczeniu w następujący sposób: policzyłem pierwszy pojemnik oczyszczonych, który zawierał około 120 szt. Razem było cztery pojemniki. Ale że to maślaki to wpisałem trochę mniej jak zaleca autor strony czyli 160/h. Grzyby zbierane w młodniku sosnowym.
(15/h) .. zbiór już nie tak imponujący jak poprzedni, ale cieszy :).... koźlarze różnej maści, kurka szt 1:D, sitak szt. 4, pora popołudniowa, las mieszany, "pobagienny", ale i tam powoli zaczyna brakować wilgoci: (, za to amatorów grzybobrania w brud! :).... jutro zamierzam ruszyć na podbój lasu pogrzybkowego, z jakim skutkiem zrelacjonuję :).... aaa, zapomniałabym, wrzucajcie foteczki, wrzucajcie, aż miło popatrzeć :)..
(3/h) Grzybki budzą się do życia. Dużo maleńkich gołąbków czerwonych i zielonych, psiaków których nie znam i malutkie podgrzybki. podgrzybki świeze w przeciwieństwie do tych które zbierałam tydzień temu na Mazurach, tam były stare, prawie ususzone. Byłam dziś zbyt późno, dużo osób przeszło już przede mną, były ślady. Jak się nie oziębi będą podgrzybki.... słyszałam jak rosną :)
(44/h) 77 koźlarów i 8 kań w ciągu godziny na dwie osoby. Na grzyby trzeba trafić, w jednym miejscu zero grzybów, w drugim o grzyby można się przewracać:-)
(50/h) Do znudzenia kozaki + sitaki wiaderko + kosz u kumpla. Zanim do mnie przyszedł to on nazbierał jeszcze z 20 podgrzybków. Szkoda, że brak pogrzybków, prawusów w naszym rejonie: (
(20/h) Gąska zielonka. Sporo tego rośnie ale większość z lokatorami. Gdyby było bardziej wilgotno, małe gąski nie zasychałyby lecz rosły. A tak, nie ma co tracić czasu, póki co. Pozdrowienia dla R. Bardzo serdeczne.
(20/h) W godzinach od 8.00 rano do 15.00 zebraliśmy z mężem dwie reklamówki maślaków (2 szt. okazały się tylko robaczywe) i może 50 kozaków, 15 prawdziwków, kurek na jeden słoik marynowanych. W sumie zrobiłam z tego 26 słoików marynowanych grzybków. Warto było :))
(20/h) 3 godziny w lesie. Sucho, ale miejsca z mchem wilgotniejsze. Upał. W zasadzie jadalnych grzybów niewiele ale trafiliśmy na miejsce z dużą ilością koźlarzy. Głównie czerwone, trochę grabowych i babek. Więc 2 kosze zapełnione. Poza tym sporo muchomorów, gołąbków, pierwsze gąski, ostatnie suszone kurki. Pokazują się opieńki.
(10/h) sucho, trochę podgrzybków, jeden ładny borowik, ogólnie patrząc po ofercie stojących przy lasach, to maślaki i kozaki chyba głównie są, trzeba jeszcze poczekać
(0/h) Las zdominowany przez sosny, sporo mchu. Zwykle podgrzybkowy, obecnie jest w nim bardzo sucho i chyba dlatego żadnego dobrego grzyba nie udało się znaleźć. Było tylko parę olszówek, zeschniętych gołąbków...
(30/h) Spacer od 14.30 do 17-tej - pół koszka maślaków (duże i małe), 30 kozaków (okazuje się, że ludzie nie wchodzą w gęste krzaki), kilku nie wzięłam bo były już w złym stanie. No i prawdziwki ja osobiście 4, ale moja siostra ok 10 (jeden miał głowę większą niż talerz do drugiego dania:-). Niestety okazał się być robaczywy, ale reszta zdrowa. prawdziwki te duże w trawie, te małe najczęściej ukryte w górkach, gdzie odgarniając spodziewamy się kolejnego muchomora, a tu prawus (więc robota dla cierpliwych). Nie ma podgrzybków, ale trafiłam kilka sitaków zdrowe. To na tyle mgła robi swoje i bez deszczu. Polecam trudno dostępne miejsca porośnięte trawą.
(40/h) Do lasu weszliśmy o 7.30. Powietrze, rześkie, wilgotne lekko opadająca mgła. Las mieszany:sosna, brzoza, dąb. Ściółka liściasta, iglasta z miejscami dywanów z mchu i wrzośców. Trzy godzinki spacerku, relaks i troszkę w koszyku: 2 borowiki z pomarańczowymi kapturkami, 3 prawdziwki, 10 kowali co w mchu stały 11 cm nóżka, w naszych rejonach zbieramy Olszówkę na sałatkę: gotujemy olszówkę 1,5 gh i płuczemy x 3 w gorącej wodzie, rozkładamy na półmisek, kroimy 1 cebulkę w prążki rozkładamy na olszówkach, skrapiamy octem winnym lub roztworem ocet:woda 1:1, pozostawiamy 0,5-1 h, podajemy na zimno.! Nie Popijamy Zimną Wodą! W Sobotę idziemy na grzyby! Pozdrowionka
(10/h) las raczej sosnowy, grzybów mało (podgrzybki, 1 prawdziwek), rożne rozmiary więcej tych większych. Ściółka ani mokra ani sucha, trudno powiedzieć czy będą grzyby.
(50/h) Wyskok do lasu dzisiaj udany głównie zwiedzałem tereny bagniste, efekt tego sporo koźlarów tak około 50 szt może wiecej, dużo sitaków tak coś około 150 szt dodać trzeba jednego podgrzybka w borowinie i jeden maślak (co dziwne naszukałem się za większą ilością ale nie było mi dane naciąć ). Grzyby bez lokatorów
(15/h) Las mieszany, trochę jagodzin. Dwie osoby wyłowiły ok. 30 grzybów, z czego 2/3 to zajączki + jeden sitarz, a 1/3 - czarne koźlary oraz jeden wieeelki (i dobry) czerwony. Prawdziwków niestety nie było. Większość grzybów niezarobaczona, zbiór elegancki, choć skromny objętościowo. W lesie było też sporo niejadalnych grzybów.
(35/h) Sucho. Na zacienionych zboczach pagórków, we mchach i na obrzerzach jagodników - tam gdzie więcej wilgoci pokazują sie dużymi koloniami małe podgrzybki (łepek do 3 cm). W sumie 130 szt. przez 4 godziny w tym: 4 koźlarze czarne i 3 zajączki. Oczywiście grzybki liczone dla potrzeb serwisu: grzyby. pl :))))
(10/h) Garść kurek, dwa rydze, koźlak i zajączek. Jeśli ktoś zbiera wynalazki to są zasłonaki kleiste, muchomory czerwieniejące i różne gołąbki. Chodząc dzisiaj po lesie analizowałem sobie kilka poprzednich sezonów i doszedłem do tego że jesienny wysyp występuje średnio co trzy lata, natomiast letnie wysypy praktycznie co roku i jeśli ktoś liczy że się na jesieni obłowi to się może przeliczyć, zaś latem zawsze się coś znajdzie. Dziki Przasnysz nie leży na Sachalinie to tylko 1,5 godziny drogi od Warszawy, a tak swoją drogą to ja kiedyś zbierałem grzyby w Starej Miłośnie za cmentarzem na tyłach WKKW, było całkiem całkiem, ale nie wiem czy jest tam jeszcze las czy może już domy albo supermarket.