(30/h) las mieszany, zagajnik - trafiony wysyp maślaków, 3 osoby, weekend (6 godzin)- 20 kg grzybów- 90% maślak, podgrzybki i prawdziwki (10 szt), Nie mogę się dziś wyprostować, ale jestem szczęśliwa!!!
(5/h) Bory Tucholskie... sprawdzone miejsca i... wielka lipa. Zero młodych podgrzybków. W desperacji rzucaliśmy się w zagajniki brzozowe. Efekt - kilka pięknych okazów koźlarzy :)
(50/h) w młodnikach aż miło się przedzierac spotykając raz po raz przepiekne maślaki-maślakmaślak i jeszcze raz maślak.... chodząc za podgrzybkiem tylko się... nachodziłem :)
(5/h) W lesie grzybów jak na lekarstwo. Dwie godziny chodzenia w dwie osoby i 20 dkg. zbiorów. Kilkanaście kurek, cztery podgrzybki i cztery prawdziwki z tego dwa robaczywe. Nędza.
(15/h) Pełny koszyczek grzybów ale na... prawie 6 godzin zbierania. Jak na te lasy ( Gostynińsko - Włocławskie), bardzo słabo. Na pociechę 4 piękne duże, zdrowe prawdziwki.
(5/h) podgrzybki. W zeszły czwartek buty od chodzenia po mchu były mokre. Wczoraj już nie. Grzyby tylko w miejscach gdzie niskie krzewy i trawy zebrały rosę. Drugi rok posuchy, Wigilia zagrożona. Pozdrawiam miłośników grzybobrania.
(3/h) Ostatni dzień tegorocznego grzybobrania w Borach Tucholskich. Dziś mam kłopot z wpisaniem rzeczywistych usrednionych danych. Od rana przez 4 godziny zjezdzilismy okolice miedzy Tleniem a Cekcynem i Tucholą. Nigdzie nic. zupełne zero. Przepraszam - jeden rydz. Pelno ludzi, puste koszyki u wszystkich. Po południu - całkowita odmiana. Przez 30 minut 30 podgrzybków. W jednym miejscu - duży las - w jagodzinach. Potem przez godzinę znowu nic - kilka koźlarkow przy drodze. Pewnie ten wyjątek nie zmienia podstawowego wniosku - w Borach Tucholskich grzybów nie ma - trzeba mieć wyjątkowe szczęście żeby trafić na miejsce. Przez trzy dni udało się tylko raz. Trzeba czekać do nowego roku. Może będzie lepiej.