Pora i na nasze grzybowe podsumowanie 2021.
Rok przedziwny, totalnie nieprzewidywalny mimo względnych warunków pogodowych i opadowych, niemniej jednak ciekawy i nie taki ubogi w grzyby, jakby to mogło się wydawać.
Wiosna dość mokra, w późniejszym okresie też nie było bardzo sucho, co kilka dni przepadywało a jednak niektórym gatunkom coś najwyraźniej nie pasowało. Ten rok mogę podsumować krótko - rok robaka, ślimaka i
lejkowca dętego 😁
I nie uważam, że był zły. Był inny, ale równie ciekawy i obfity.
Początek roku to oczywiście spacery i grzyby zimowe -
boczniaki ostrygowate,
płomiennice i
uszaki bzowe. Cały marzec uziemieni w domu, więc dopiero z początkiem kwietnia zaczęło się buszowanie na maxa. Celem było znalezienie w okolicy Celestynowa smardzówek - udało się! Kilka stanowisk, rosły ich setki a z nimi dziesiątki czarek - piękny widok! 😍 W międzyczasie udało się trafić naparstniczki stożkowate i
smardze półwolne (nasze pierwsze w życiu) oraz
smardze z kory. Co się napatrzyliśmy i napstrykaliśmy zdjęć to nasze:D Trafiały się też pojedyncze piestrzenice kasztanowate oraz spore ilości
piestrzenicy olbrzymiej, która jest jadalna i całkiem smaczna 😋Były też żagwiaki łuskowate, piestrzyce zwyczajne, kustrzebki i inne przeróżne kolorowe maleństwa - te lubię najbardziej 😍 Więcej smardzów rosnących na dziko trafiliśmy podczas wizyty w okolicy Dąbrowy Górniczej, plus naparstniczki czeskie i piękne pietrzenice wzniesione na stanowisku Roberta.
Maj/czerwiec to pierwsze
pieprzniki jadalne,
borowiki usiatkowane i pierwszy pełny kosz - z żółciakiem siarkowym.
W lipcu trafiały się już konkretne zbiory
pieprznika jadalnego, do kosza wpadały też
koźlarki grabowe, gołąbki zielonawe,
koźlarze czerwone, pierwsze pojedyncze
podgrzyby brunatne, czasem jakiś
borowik szlachetny też się trafił a w niektórych miejscach spore ilości
muchomora czerwieniejącego.
Pod koniec lipca pojechaliśmy na urlop do Polańczyka, ale tam bardzo słabiutko z grzybami. Rosły różne kolorowe gołąbki i mleczaje, trafiały się niby i
kurki ale 90% zaczerwionych niestety. W drodze powrotnej wstąpiliśmy w okolice Dynowa no i tam się zaczęło -
krasnoborowiki ceglastopore,
podgrzyby brunatne, mleczaje smaczne, masłoborowiki górskie, pieprzniki ametystowe i jadalne i pierwszy raz trafiony
pieprznik pomarańczowy. Do podziwiania łuskowce szyszkowate. Drugi przystanek w okolicy Kraśnika - dziesiątki
gołąbków zielonawych i
muchomorów czerwieniejących, kilka
borowików usiatkowanych i szlachetnych.
Końcówka lipca a początek sierpnia to buszowanie w okolicach Mińska Mazowieckiego i zbiory
lejkowca dętego i znalezienie przez potoksc rarytaska - żółtych
lejkowców (
Craterellus cornucopioides var. flavicans) 💛 Tam też sporo
kurek,
muchomorów + lejkowniczek pęłnotrzonowy,
koźlarki grabowe, pojedyncze
borowiki i mój rarytasik -
Entoloma parasiticum na pieprzniku jadalnym 🤩
Celem na sierpień były złotoborowiki wysmukłe w okolicy i udało się! 🤩 Trafiliśmy kilka miejscówek. A przy okazji okazało się, że mamy pod nosem
koźlarze sosnowe, haha 🙃
Robiliśmy sobie też latem wypady w świętokrzyskie lasy a tam jak wiadomo - gatunkowo różnorodnie i kolorowo, na pusto nie wracaliśmy nigdy:D
Na koniec sierpnia trafiliśmy przypadkiem w lasy nadleśnictwa Garwolin, gdzie
lejkowców było nie do wyzbierania, rosły ich tysiące! Były też
piaskowce modrzaki i kasztanowate,
borowiki szlachetne,
maślaki pstre i zwyczajne,
podgrzybki,
czubajki kanie,
czernidłaki kołpakowate,
pieprzniki trąbkowe,
kolczaki, a we wrześniu porządnie obrodziło
siedzuniami sosnowymi :)
We wrześniu mieliśmy też możliwość pobuszować po świętokrzyskich lasach będąc na zlocie grzybowym w Sielpi. Były
podgrzybki,
borowiki szlachetne i sosnowe,
koźlarze pomarańczowożółte,
lejkowce i
ceglasie.
Wyjątkowo też w tym roku obrodziło
płachetką kołpakowatą. Od października zaczeły się
podgrzybki w lesie za domem, jeszcze nie obgryzione tak bardzo. Nadal trafiały się
pieprzniki jadalne. Pokazały się
gąski liściowate (niestety większość z robalem),
gąski niekształte i
zielonki, lakówki pspolite, nawet jakiś
siedzuń też.
Pod koniec października zlot w Dworku nad Wkrą i tam głównie
podgrzybki, pół na pół ze zdrowotnością.
Koniec pażdziernika a początek listopada to już głownie obgryzione i w większości zaczerwione
podgrzyby koło domu, ale i tak udawało się za każdym razem coś przytargać w koszyczku. Dodatkowo wpadały
boczniaki ostrygowate i
gąski niekształtne.
Listopad/grudzień to już głównie
płomiennice,
boczniaki i uszaki.
W kwestii grzybowych ciekawostek - w okolicy Celestynowa trzy żagwie wielogłowe i kilka krwistoborowików purpurowych na stałych miejscówkach a
soplówka jodłowa i
lakownica żółtawa w świętokrzyskim.
No cóż, miało być krótko i zwięźle ale nie wyszło 😅 Jest nieco chaotycznie, musicie wybaczyć 😁
Korzystając z okazji chcielibyśmy razem z potoksc życzyć Wam, by 2022 obfitował w pełne kosze, ciekawe znaleziska, wspaniałe grzybowe przygody i żebyście mieli dużo, dużo zdrówka na leśne wojaże. Darz grzyb! 😘