grzyby.pl
za każde doniesienie po zalogowaniu ekstra 2 dni, za wyróżnione +tydzień dostępu do pełnej wersji portalu - zasady premiowania
wg powiatów (po zalogowaniu): oleśnicki (3) · Wrocław (1) · lubiński (1)

woj. dolnośląskie — doniesienia 21.lut - 19.mar 2024 11:27

za każde doniesienie po zalogowaniu ekstra 2 dni, za wyróżnione +tydzień dostępu do pełnej wersji portalu - zasady premiowania
— w pełnej wersji atlasu lokalizacja grzybobrania jest podana precyzyjniej (zwykle najbliższa miejscowość) i jest linkowana do mapy Google
— niewielka wpłata za dostęp to jedyne źródło utrzymania serwisu (dzięki Wam strony są przejrzyste, nie zaśmiecam ich reklamą)
przedwczoraj
TomaszK
doniesień: 4 / 1🏆
(100/h) szyszkówki świerkowe wystartowały dodaj grzybobranie
    • Jolanta #13 · Gratuluję zbioru 😍🙋100/h 😁 17.3 20:41
    • Yaga #287 · Gratuluję zbioru i cierpliwości :). 17.3 20:43
    • Tuśka #168 · To prawda, jest ich mnóstwo. Ja jednak, z racji ich rozmiarów i sposobu występowania, wpisuję w doniesienia ilość od 0 do 5 szt. na godzinę 😊 17.3 21:22
    • Rufi 80 #30 · Bardzo ładnie grzybowo pachną, ale jeszcze nie spróbowałem, u mnie są bardzo malutkie, może po deszczach podrosną, pozdrawiam 17.3 21:28
    • +dopisek (po zalogowaniu)
piątek 8.MAR
Grzybowa_Makrela
doniesień: 1
(5/h) Jadąc autem zauważyłam grzybki - najpierw uwagę ściągnęła wielka huba :) Zjechałam na pobocze i takie piękne okazy CHYBA soplówki bukowej ? dodaj grzybobranie
środa 6.MAR
TomaszK
doniesień: 4 / 1🏆
(120/h) Czarkowe eldorado :) dodaj grzybobranie
    • Rufi 80 #24 · Ładnie się ustawiły w dwuszeregu, pozdrawiam 6.3 22:32
    • Gucio #260 · Gratuluje. Super, śliczne grzyby 7.3 02:29
    • Jolanta #10 · Piękne 🍄🍄🍄🙋😊 7.3 06:36
    • Chytra Merry #369 · Ale piękności, super. Po taki widok warto iść do lasu. Pozdrawiam 7.3 06:39
    • bosman #273 · Fajnie 👍i uszaki obok 👏 7.3 10:59
    • Katia88 #8 · Czarki ładnie wyglądają w takiej grupie :) 9.3 13:39
    • Grzybowa_Makrela #1 · Ale piękne!
      Na co dzień mieszkam w Małopolsce, ale bywam w okolicach Bierutowa/Oleśnicy. Może kiedyś uda mi się wybrać w tamte okolice na grzyby :) Jeszcze nie udało mi się znaleźć nigdy tych grzybów. 11.3 12:25
    • +dopisek (po zalogowaniu)
poniedziałek 26.LUT
Lukasz
doniesień: 18 / 4🏆
(1/h) Wszyscy mają czarkę - mam i ja:-).
sobota 24.LUT
agrafa
doniesień: 27 / 1🏆
(250/h) Zebrano ok. 250 sztuk Uszaków Bzowych i trzy Czarki Austyjackie. Uszaki jako zamiennik grzybów muun do dań azjatyckich. Czarki do schrupania na surowo. Las liściasto - iglasty.

#15 nieco starszych doniesień

pokazane by było weselej, bo w bieżącym oknie czasowym raportu jest poniżej 20 doniesień
sobota 17.LUT
TomaszK
doniesień: 3 / 1🏆
(0/h) Piękny okaz wroślaka różnobarwnego
sobota 17.LUT
whispi
doniesień: 185 / 16🏆
(0/h) Powinien być rozdział trzeci i nie ja powinnam pisać, ale tak mnie dzisiaj zdołowało i wkurzyło to co zobaczyliśmy że muszę 😡😡😡 Dzisiaj normalny las, nie chabazie, chaszcze, lasy łęgowe, mokradła, rozlewiska i inne atrakcje. Dlatego też dzisiaj inne oczekiwania, a raczej żadnych. Ale nie o to chodziło, a o złapanie oddechu w cudownym nasiąkniętym deszczem lesie💚 bo ten zapach nie ma sobie równych. Przy okazji chcieliśmy sprawdzić jakość naszych miejscówek.
... szerzej o tym grzybobraniu ... Wstrzeliliśmy się w pogodowe okienko ze słońcem, pochodziliśmy po cichym i mokrym lesie, jakieś nowości jak łzawnik czy kisielnica karmelowa udało się wypatrzeć i tyle dobrego, bo humor zepsuł widok ogromnych stert świeżościętych drzew 😞 a miało być tak pięknie... Pozdrawiamy mając nadzieję, że u Was lepiej to wygląda.... W&V
piątek 16.LUT
TomaszK
doniesień: 2 / 1🏆
(10/h) Bocznaczek pomarańczowożółty zaliczony :)
piątek 16.LUT
Villain
doniesień: 226 / 12🏆
(1/h) "Jedziemy na grzyby, jedziemy na grzyby.. Bo grzyby są dobre do ryby.." 😉.. A że wielkopostny piątek wylądowaliśmy przy zbiorniku wodnym Stowarzyszenia Wędkarskiego z Łagiewnik.. Niestety, "nie brało" i koszyczek został w samochodzie.. Zaledwie kilka czarek i trzęsaków.. inne blaszkowe na cieńkich nóżkach, zjedzony przez ślimaki 1 (słownie jeden) boczniak ostrygowaty.. Za to biel śnieżyc wiosennych wywołała uśmiech i sprawiła, że spacer był przyjemny.. Cieplusio, +15 st, padać będzie jutro.. Nadrzeczne lasy łęgowe, grab, akacja i leszczyna.. pod nogami mokro.. Zresztą sami oceńcie po dopiskach.. Villain & Villainowa.. PS. Swoją drogą Villainowa strasznie ostatnio wstrzemięźliwa w doniesieniach 😁.. chyba też post..
piątek 16.LUT
Przemo87
doniesień: 60 / 4🏆
(0/h) W dolnośląskich lasach wiosna w pełni. Temperatura osiągnęła wartość blisko 15 stopni. W lecie ciepło i wilgotno.
czwartek 15.LUT
Villain
doniesień: 225 / 12🏆
(1/h) 15.02. 24, czwartek, W poszukiwaniu Wiosny, rozdział pierwszy. Zaczęło się pechowo, ponieważ nie mogliśmy otworzyć automatycznej bramy i pozostało się ewakuować boczną furtką do lasu za miedzą, gdzie zające siedzą 😅. Na jedno dobrze, bo przewietrzyliśmy zastałe kaloszki, zaliczyliśmy bagna, rzeczki i "barzoły" i okazało się, że przed sezonem konieczna jest nowa, mała inwestycja 😅. Jednak warto było zmoczyć nogi dla tych paru grzybków i kwiatków, tym bardziej że dzień ciepły i słoneczny. Znalezione okazy tylko na terenie podmokłym i bagiennym, wyżej nie ma co się wspinać. Czarki, trzęsaki.. kisielnice, pniarki obrzeżone, rozszczepki, bazie i wawrzynek wilczełyko, stokrotka czy krokusik. Może i trąbka otrębiasta, lecz tu potrzebna pomoc starego wyjadacza, np. Kazanskyego 😀. Idzie ku lepszemu, nieważne, co się tam tworzy w stratosferze. Wkrótce napiszemy rozdział drugi. Pozdrawiamy - Villainowie 😁
niedziela 11.LUT
TomaszK
doniesień: 1 / 1🏆
(30/h) Piękny wysyp czarki austriackiej, dopisały uszaki bzowe które w większości zostały tam gdzie rosły, czyli na czarnym bzie. Pyszna płomiennica zimowa, jak zwykle w swoich miejscuwkach. I oczywiście boczniak ostrygowaty.
wtorek 16.STY
Przemo87
doniesień: 59 / 4🏆
(0/h) Zimowa aura z opadami śniegu. Pozdrowienia dla grzybiarzy.
sobota 6.STY
Fungia
doniesień: 96 / 15🏆
(0/h) Musiałam zdążyć przed tym strasznym mrozem i śniegiem 🥶. Godzinka w miejskim lasku tuż przed zapadnięciem zmroku. Kilka stanowisk płomiennicy zimowej, w większości jeszcze malutkiej. Ale i tak wyglądała jak małe słoneczka – niestety, to na niebie nie raczyło się pojawić. Kilkanaście czarek na dwóch stanowiskach i sporo uszaków. Aaa... i boczniaki tydzień wcześniej. Wszystkie grzybki zostały w lesie. Spróbuję je poobserwować, sprawdzić jak szybko rosną 🤔
Pozdrawiam Was cieplutko 😘 w ten zimowy, mroźny czas.
piątek 5.STY
agrafa
doniesień: 26 / 1🏆
(50/h) Las iglasto - liściasty koło wałów na trasie Wrocław Janówek - Piskorzowice. Dwie godziny zbierania zimówek na złamanych drzewach. Zebrano głównie płomiennice zimową i uszaki bzowe. W tym miejscu zbiory już mniejsze, więc trzeba zmienić miejscówkę. Grzybki idą w zapasy do dania azjatyckiego
niedziela 31.GRU
Andrzej O
doniesień: 43 / 10🏆
(5/h) Ostatni spacer po lesie w 2023. Bory Dolnośląskie zaskoczyły nas, miejscowo trafiliśmy pieprzniki w dość dobrej kondycji, pojedyńcze gąski siwe i zielonki, sporo lisówki pomarańczowej, pojedyńcze gołąbki i wodnichy.
niedziela 31.GRU 2023
Wujek Marcin
doniesień: 32 / 2🏆
(0/h) Pewno już niedługo lasek będzie bo kamieniołomy z 2 stron atakują ale puki co na spacer można pójść nie wiem czy to grzyb czy porost ale kolor jest
niedziela 31.GRU 2023
Lukasz
doniesień: 18 / 4🏆
(0/h) Zastanawiałem się nad wyborem zdjęcia na podsumowanie sezonu 2023. Zrządzeniem losu wybierać nie musiałem wcale. Na dzisiejszym spacerze sylwestrowym znalazłem kurkę. Wymokniętą, wynędzniałą, zmarnowaną czasem i pogodą, ale najprawdziwszą kurkę. Tak się składa, że dla mnie sezon 2023 minął pod znakiem tych grzybów, więc zdjęcie sylwestrowej kurki uznałem za najlepszy wybór.
2023.12.31 17:38

... szerzej o tym grzybobraniu ... Deszczowa pierwsza połowa maja spowodowała wzrost optymizmu grzybowego. Już widziałem pierwsze borowiki usiatkowane i pieprzniki jadalne. Niestety, druga połowa miesiąca wraz z rosnącą temperaturą przyniosła bezgrzybie totalne. Czerwiec i lipiec były zupełnie puste. Dopiero niż genueński z początku sierpnia (który zresztą zastał mnie na urlopie) na nowo kazał rozejrzeć się po przemkowskich lasach. I rzeczywiście opady przyniosły owoce w postaci pieprzników jadalnych w ilościach w zasadzie hurtowych. Pierwszy raz w życiu przywoziłem z lasu wiadra tych grzybów i tylko ich. Po dwóch tygodniach skończyły mi się pomysły, ale i chęci, na ich kolejne formy przetwarzania. Kurki zresztą pozostały dominującym rodzajem grzybów w Wilkocinie i okolicach w kolejnych tygodniach jakoś za nic mając narastającą posuchę. W połowie sierpnia zajrzałem w górskie lasy koło Chełmska Śląskiego. Borowik szlachetny owszem był obecny, ale tabuny czerwii również. W Wilkocie borowiki (szlachetnie i sosnowe) ruszyły dopiero w początkach września z apogeum koło 10 dnia tego miesiąca. Niestety poziom zaczerwienia wraz z wysokimi temperaturami oraz suszą był na poziomie 90% a w niektórych lasach dobijał do 100%. Poza tym grzybów było dużo mniej niż w analogicznym okresie minionego roku. Potem wszyscy wiemy, jak układała się pogoda. Z tygodnia na tydzień temperatury nie spadały podobnie jak deszcz, ale już nadzieje na udany sezon leciały na łeb na szyję. Październik przyniósł odmianę aury, ale grzyby w postaci podgrzybków zaczęły pojawiać się po 20 października. Niestety końcówka tego miesiąc i początek listopada były u mnie bardzo zabiegane. Do lasu zajrzałem dopiero 12 listopada i okazał się to dzień największej ilości znalezionych borowików zwłaszcza sosnowych. Niestety zaczerwienie pozostało na wrześniowym poziomie. Zupełnie jakby grzybom i robalom pomieszały się daty w kalendarzu. Podsumowując miniony sezon uważam za słaby, ale nie bardzo słaby. Uratowały go pieprzniki jadalne, których najadłem sie chyba na dwa lata wprzód. Poza tym sezon wymagał dużej ilości chodzenia i jeśli się znało miejsce, miało cierpliwość to nawet z końcem września z wilkocińskich lasów wychodziło się z pełnym wiaderkiem tyle że zbieranym nie w dwie godziny, ale sześć lub nawet osiem. Sobie i wszystkim forumowiczom życzę aby sezon 2024 był lepszy niż miniony i aby nie powtórzyła się sytuacja z 2015 roku, gdy również mieliśmy do czynienia z anomalią El Nino. Pozdrawiam, Łukasz.
sobota 30.GRU 2023
wojek
doniesień: 155 / 33🏆
(0/h) Dzisiaj raz jeszcze bez lasu ale ze względu na koniec roku czas na podsumowanie mijającego sezonu A. D. 2023
2023.12.31 0:06

... szerzej o tym grzybobraniu ... Sezon udało mi się rozpocząć bardzo wcześnie już w styczniu. Fakt, że celem mojej wycieczki pod Wrocław była bardziej dzika róża niż grzyby niemniej spotkałem dużą ilość boczniaków. Część pierwsza sezonu wczesna wiosna aż do czerwca, tutaj niestety ze względu na chorobę błędnika wypadłem z gry. Nieliczne i krótkie wypady do lasu trudno było nazwać wycieczkami na grzyby. Lipiec i początek sierpnia można określić, jak dla mnie, początkiem sezonu. Niestety ze względu na panującą suszę trudno mówić o jakichkolwiek sukcesach. Jeździłem rowerem do Milicza i w okolice ale grzybów to niestety nie znalazłem. W pierwszej dekadzie sierpnia wraz z moją nieodłączna towarzyszką leśnych wypraw Lepszą Połową wyjechaliśmy na Pomorze Zachodnie. Pierwsze wyprawy do lasu przyniosły obfity zbiór podgrzybków brunatnych i prawdziwków. Niestety panujące wściekłe upały i robactwo raz dwa doprowadziły do wygaszenia letniego pojawu. Pewną pociechą w tej sytuacji był obfity pojaw kurek. Jeśli znało się las można było przynieść i 4-5 kg leśnego drobiu dziennie. Cóż wyjazd urlopowy nieubłaganie dobiegł końca. Ocenił bym go w szkolnej skali na ocenę -4 za względu na duży pojaw wartościowych przecież kurek. Wszyscy czekaliśmy na chyba najbardziej nas interesujące miesiące wrzesień i październik. Wrzesień przynajmniej na Dolnym Śląsku zawiódł pod względem grzybowy totalnie. Panująca susza wykluczyła przynajmniej na nizinach jakiekolwiek nadzieje na zbiór grzybów. Owszem jeździłem rowerem nawet pod Milicz robiąc przerwy na zwiedzanie lasu. Jeśli chodzi o grzyby efekt był praktycznie zerowy. Październik to kolejny wyjazd na Pomorze Zachodnie. Teraz nasza grzybowa karta odwinęła się o 180 stopni. Wraz z Lepszą Połową zbieraliśmy ogromne ilości grzybów w zasadzie wszystkich popularnych gatunków. W szczególności podgrzybków, prawdziwków, rydzów, zielonek, maślaków ale też innych. Chociaż w tym miejscu muszę przyznać się do jednej totalnej porażki. Otóż chciałem zebrać trochę opieniek celem przerobienia ich na przetwory w pomidorach. Niestety o ile w 2022 roku były w tych miejscówkach opieniek ile kto chce o tyle w tym roku nie znalazłem ani jednej, podobno pomimo trzeciej dekady października w tym roku pojawiły się one dopiero w listopadzie. No trudno, trzeba było i to przeżyć :) Mieliśmy w planie jeszcze jedną wycieczkę na grzyby w listopadzie. Niestety konieczność wykonania pilnych prac na działce, oraz inne obowiązki uniemożliwiły ten wyjazd. Ciekawostką jest to, że tak jak rozpoczynałem sezon w styczniu tak i zakończyłem go pod koniec listopada na obrzeżach Lasu Mokrzańskiego zbiorem boczniaków i znowu niejako przy okazji zbioru dzikiej róży. Dziękuję wszystkim Leśnym Ludkom za komentarze ciekawe doniesienia z własnych grzybobrań. Szczególne podziękowania kieruję do Pawła Lenarta za komentarze nie tylko na tym forum do Zenobii ze Szczecina i Fungii również za wymianek doświadczeń nie tylko na tym forum, do Iny, Niki, Niny, Tazoka, Gucia i wielu innych niestety przepraszam ale nie sposób wymienić wszystkich a największe podziękowania kieruję oczywiście do Admina za prowadzenie tego wspaniałego portalu. Ps. Adminowi i całemu Leśnemu Bractwu życzę w Nowym 2024 Roku zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności oraz niezapomnianych wrażeń i zbiorów na Leśnych Szlakach w 2024 Roku.
sobota 30.GRU 2023
Fungia
doniesień: 97 / 15🏆
(0/h) Obejrzałam zdjęcia tegorocznych zbiorów i muszę przyznać, że wcale nie było ich tak mało. Mój tegoroczny sezon grzybowy powoli przechodzi do historii. On nie był nawet jakiś zły czy skrajnie ubogi. Jak dla mnie był sezonem w kratkę. Coś się zaczynało i prędko kończyło. Pogoda, główny rozgrywający, dyktowała swoje warunki. I ani troszkę nie rozpieszczała. Ale po kolei...
2023.12.30 0:39

... szerzej o tym grzybobraniu ... Pierwsze miesiące roku upływają na poszukiwaniu grzybków zimowych. Na szczęście w moim mieście jest kilka fajnych lasków gdzie do woli można za nimi buszować. Już styczniowy rekonesans pozwolił upolować płomiennice i czarki austriackie. Te ostatnie w marynacie wreszcie wyszły jak trzeba – może jednak jeszcze coś ze mnie wyrośnie 😉. Obficie obrodziły też uszaki bzowe i już na stałe lądują w rosole 😋 a płomiennice w jajecznicy i risotto. Jedynie boczniaki uciekły na sam czubek drzewa – z każdym sezonem wspinają się coraz wyżej 🧐. Kwiecień obdarował niespodziankami. Nie dość, że pojawiły się wiosenne kwiaty i listki na drzewach, to wreszcie znalazłam swoje pierwsze w życiu naparstniczki czeskie i smardze półwolne 🤗. Przygarnęłam też smardze jadalne z działki przyjaciół, bo skoro nie chcieli tych "pomarszczonych dziwolągów", to im pomogłam. No bo czego się nie robi dla przyjaciół, prawda? Dwa pierwsze ceglasie spotykam już 11 maja, tylko kilka dni później niż w poprzednim roku. Malutkie mitróweczki błotne, obserwowane drugi rok z rzędu, też planowo wychylają znad bagienek swoje żółtopomarańczowe, świecące główki. Mają maksymalnie 5 cm "wzrostu", a wyglądają jakby przybyły z innej galaktyki 😀. W miejskich parkach pojawiają się żagwiaki łuskowate a na osiedlowych trawnikach pękate modroborowiki ponure. Tak, jest coraz bliżej... W czerwcu, kiedy niziny jeszcze "śpią snem sprawiedliwego", w sowiogórskich lasach obok licznych ceglasi klują się pierwsze borowiki sosnowe, tydzień później usiatki. A na początku lipca prawdziwki, kurki, koźlarze, gołąbki i muchomory czerwieniejące. Kiedy dwa tygodnie później odwiedzam te same rejony spotykam już tylko resztki spękanych ceglasi i usiatków. A tak pięknie się zapowiadało... W rezultacie koniec lipca i początek sierpnia upływa pod znakiem pustego koszyka 🤷. Ale dla mnie każdy pobyt w lesie czy w górach i tak jest świętem: chwilą relaksu, nieustannym odnawianiem więzi z naturą i koszyk bez grzybów nie jest w stanie tego zmienić. Dopiero podczas sierpniowego urlopu w Pomorskiem możemy do woli zapełniać kosze. Wreszcie nie trzeba nigdzie daleko jechać... Najpiękniejsze na świecie lasy 💚 są na wyciągnięcie ręki. I codziennie, jak co roku, zapraszają do wędrówek po torfowiskach usłanych dywanami żurawin i licznych rosiczek, do borów bażynowych i pachnących miodem rozległych łanów wrzosowisk. Kuszą orzeźwiającymi borówkami bagiennymi i czarnymi jagodami 😋. W swoim pakiecie oferują też niczym nie zmąconą ciszę. Ale, żeby nie było reklamacji, to trzeba uciec trochę dalej od zabudowań. Już podczas pierwszego dnia urlopu zgarniamy 140 złotoborowików wysmukłych. A to dopiero początek. Okazuje się, że "obcy" zadomowił się tam już na dobre. Właściwie zawojował nadmorskie wydmy, lasy, kosodrzewiny. Można zbierać ile tylko dusza zapragnie 😀. Są nieskazitelne, nietknięte przez żadne stworzenia. Idealne do marynaty. Ulubione ze względu na delikatny smak i wyjątkową urodę. kurki, płachetki kołpakowate i podgrzybki też mają swoje 5 minut. Zapasy rosną w ekspresowym tempie. Na pewno wystarczy dla przyjaciół i rodziny. Jedyne czego brakuje to większej ilości prawdziwków. Król lasu, w przeciwieństwie do "obcego", jest zdecydowanie bardziej wymagający. Potrzebuje więcej wilgoci, a tej powoli zaczyna brakować. Muszę przyznać, że nasza łapczywość i poziom zagrzybienia w tym czasie sięgnęły zenitu 🤭. A próby zaklinania rzeczywistości, że ich nie ma, że już więcej nie zbieramy – za nic nie zdawały egzaminu... Kolejne wrześniowe wyjazdy w Góry Sowie i na Przedgórze Sudeckie nie przyprawiają o zawrót głowy. Trzymają się już tylko nieliczne kolczaki obłączaste, kurki i pieprzniki trąbkowe. Dopiero obfite opady deszczu na początku października zwiększają prawdopodobieństwo tak bardzo wyczekiwanego wysypu. podgrzybki i maślaki zaczynają się pojawiać już pod koniec miesiąca. Jeszcze nieśmiało, kapryśnie, tylko wg znanego sobie klucza. Trzeba się porządnie nadreptać, żeby uciułać pełny koszyk. Te zadziwiająco późne żniwa trwają nieprzerwanie do połowy listopada. I zdecydowanie poprawiają humory 😀. Zamiłowanie do górskich wędrówek tylko raz pozwoliło na wypad w nieznane... I chociaż nie zaspokoiliśmy apetytu na prawdziwki, to rozległe i różnorodne lasy w powiecie bolesławieckim wydają się mieć duży potencjał. Ale to już plany na przyszłość. A prawdziwki? Liczniej pojawiły się dopiero w drugiej dekadzie listopada. Zawsze to lepiej późno niż wcale 😁. I podsumowując – długie okresy z ekstremalnie wysokimi temperaturami i skąpe opady deszczu sprawiły, że w tym roku nie miałam wygórowanych oczekiwań. I powrót z pustym koszem, czy też wypełnionym tylko do połowy nie był tragedią. Był okazją, aby pochylić się też nad różnorodnością kształtów i kolorów tych niejadalnych, które z powodzeniem mogą startować w konkursach grzybowych piękności. Zauważyć pierwsze storczyki, figlujące w kałużach traszki i dać się oczarować widokami z górskich szczytów. I w oczekiwaniu na wiosnę – tę najcudowniejszą porę roku – historia znowu zatoczy koło. I kiedy spod liści wychylą się naparstniczki i smardze wszystko zacznie się od początku... To już całkiem blisko 😊. A w nadchodzącym Nowym Roku wszystkim Wam życzę wytrwałości, spokoju i sukcesów zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Niech przez cały Nowy Rok towarzyszy Wam wszelka pomyślność, dobre zdrowie, niech się spełniają najskrytsze marzenia i dzieje się wszystko, co w życiu najlepsze. A w przyszłym sezonie samych wspaniałych i niezapomnianych wrażeń z leśnych wypraw. Pozdrawiam Was cieplutko 😘 i do zobaczenia na leśnych ścieżkach.
ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji