(3/h) Prawie nie ma grzybów, tylko kilka sztuk znalezionych łącznie w 4 osoby w 2 godziny. Brak nawet Muchomorków, ale w lesie trochę się robi wilgotniej więc może niedługo coś będzie....
(1/h) Czołem! Jako, że kręciliśmy w ubiegły weekend na Mazurach Mazowsza to sprawdziłem okoliczne miejscówki w trzech lasach w powiecie gostynińskim. Po ostatnich obfitych opadach w tym regionie spodziewałem się, że może cokolwiek ruszyło, jednak w lasach niemal kompletne bezgrzybie, gdyż Wypatrzony jeden trujak we mchu😄 nie schylałem się żeby identyfikować. Poza tym pięknie kwitnie wrzos :) pozdrawiam☀️
(0/h) W lesie pomimo opadów deszczu ściółka sucha. Do koszyka nie trafiło nic, aczkolwiek na drodze pojawiało się trochę przesuszonych albo nadgryzionych gołąbków.: ( stara miejscówka kurkowa również wysuszona, więc bilans zerowy na dziś.
(5/h) Miałam jechać dopiero we wrześniu, bo to kawałek drogi ale pomyślałam, że skoro niedawno przechodziły opady nad regionem, to może warto zajrzeć... no i pojechałam w ciemno do swojego siedzuniowego sosnowego lasku... mimo ukropu i żaru lejącego się z nieba udało się wypatrzyć kilka dorodnych sztuk siedzunia sosnowego 🤩 Kilka widziałam zeżartych przez żuki i kilka zostawiłam na zaś, do podrośnięcia 🙂 Deszczu trzeba, bo jak tak dalej pójdzie, to marnie widzę dalsze zbiory. Nie szukałam nic innego grzybowego, całą uwagę skupiłam na wypatrywaniu szmaciaków.
szerzej: ... państwowe dębowe hektary. Tu faktycznie więcej wilgoci a i pod zwartymi liściastymi koronami chłodniej. Przeszedłem kilkoma dróżkami i napotkałem wychylające się spod grubej dębowej ściółki jeszcze białe ale czerwone dębowe. Tak, że jest potencjał na wysyp. Sprawdzę za tydzień. Pozdrawiam.
szerzej: Witajcie. Na piaskach po wodzie nie ma już żadnego śladu, nawet rannej rosy nie było, no bo i gdzie ma się wytrącać w igliwiu? Kilkanaście szlachciców na pograniczu sosnowo-brzozowym, z czego kilka odpadło na start w pierwszej wizualnej weryfikacji, całkowicie zdrowe było tylko 2, resztę trzeba było sztukować wycinankami. podgrzybki stare bidulki tylko 2 szt., natomiast amerykańce w ofensywie, w zeszłym i zarazem pierwszym z nimi sezonie trafiałem max kilkanaście szt. jednorazowo, a dziś już dzieścia i drugi tyle przeterminowanych. Zrobiłem test kilku przeterminowanych i wszystkie totalnie zaczerwione, czerw zlokalizowałem też w 4 młodych korzonkach. Płachetki też totalnie zaczerwione w tym te wychylające nosa z mchu. A że na piaskach temperatura szybko poszła w górę przemieściłem się....
szerzej: Po przerwie spowodowanej przez grzybowe delegacje na południe od Warszawy dziś relacja z Cybulic Małych. Troche żałuje że opuściłem świąteczne manewry na poligonie bo tak mniej więcej w tym miejscu musiał być większy ich wysyp bo sporo trzonów pozostawionych w mchu lub pokrojonych na nim. Teraz Amerykany przeniosły się trochę bliżej linii energetycznej także po wilgotnieszym mchu i też można pojedyńcze okazy spotkać i po innych miejscach.. W lesie częściowo podłoże wilgotne ale też i część lasu bardziej sucha. Potrzeba jeszcze przeplatanki opadów deszczu, słońca i ciepłych nocy i między innymi dzieki temu zaczynają się pokazywać młode okazy złotoborowików wrzosowych a także trzy rodzaje zasłonaków, pojedyncze gołąbki różnego rodzaju, muchomor rdzawobrązowy, muchomor czerwieniejący, olszówki, stułki piaskowe i inne drobne grzyby. Jak spadnie deszcz najlepiej koło 1 -2 09 to powinno być więcej grzybów a szczególnie złotoborowików wrzosowych. Za tydzień rozpoczynam urlop więc będę częściej spacerował po lesie i być może codziennie. Plan na urlop to częściowo poznawanie nowych miejscówek choć pewnie też zajrze i w te moje stare miejsca jeśli tylko będzie warto. Życzę wszystkim grzybiarzom jak najszybciej żeby był wysyp ślicznych okazów grzybów i udanych powrotów ze spaceru po lesie z pełnymi koszami ich.
(0/h) Pusto, jeszcze troszkę wilgoci w lesie jest, ale po dzisiejszym upale będzie już wiór.. Sensownego deszczu nie nadają kolejny tydzień/dwa Powtórka z zeszłego sezonu jeśli chodzi o nasza okolice:/
(0/h) Absolutne 0, w lesie nie pachnie, nie ma nawet niejadalnych grzybów. Złapany przypadkiem jeden borowik, ale robaczywy z każdej strony. Sezon wrzosowy rozpoczęty, pięknie jest w lasach, spacery wskazane :)
szerzej: Witajcie. Od krytycznej niedzieli padało włącznie do środy, już nie tak zlewnie, normalnie (w poniedziałek z kolei zatopiło Wa-wę). Aczkolwiek nadmiaru wilgoci w lesie nie widać, poziom wód powierzchniowych musiał być głęboko głęboko pod powierzchnią. Jednakże wystarczyło to aby dzisiaj grzyby były z nielicznymi wyjątkami (1 czerwony i 2 bida boletusy) megagrubaśne. Na takie właśnie oczekiwałem, ilościowo może i bez rewelacji ale jakość prima sort, coś pięknego. No i tradycyjnie właśnie wtedy gdy najpiękniejsze grzyby, szkiełko mam niesprawne, a z telefonu nie potrafię wydobyć tego czegoś. Jutro pewnie w sąsiednie lasy. Pozdrawiam.
(10/h) Po porażce w okolicy Suchedniowa stwierdziłem że odwiedzę stare miejscówki koło Ruskiego Brodu. W efekcie około 30 borowików szlachetnych, 14 krasnoborowików ceglastoporych, 12 koźlarzy ceglasto pomarańczowych, około 30 kolczaków obłączastych, kilkanaście podgrzybków, jeden maślak zwyczajny, kilka koźlarzy babka. Jak na przebyte 18 kilometrów to bardzo słabo. W lesie piekło, gorąco, wilgotno, muchy, strzyżaki. Zdrowotność grzybów na poziomie 30%. Po ostatnich opadach może coś jeszcze ruszy przed wrześniem.
(20/h) Liczba może nie powala, ale są to głównie dorodne prawdziwki - różne gatunki, w tym głównie ceglastopore. W dodatku większość nierobaczywa. Grzybobranie więc można uznać za bardzo udane. Trzeba uważać na podejrzany gatunek, prawdopodobnie borowik ponury, ma nieprzyjemny ostry zapach. Innych grzybów praktycznie nie ma, pojedyncze koźlarze, podgrzybki, maślaki... kurek i kani brak.
(0/h) Poranny spacer po lesie bezowocny. Ściółka w porównaniu z poprzednim tygodniem wilgotna ale grzybów brak. Spotkałem i zostawiłem w lasie: 1 bardzo młody Wrośniak różnobarwny Kilka boczniaków ostrygowatych 1 Grzybówka hełmiasta - chyba bo tego grzyba nie byłem pewny
(0/h) Bór sosnowy ze stanowiskami wrzosów. W lesie ściółka wilgotna pachnie obiecująco grzybnią. Grzybów jednak brak. Znalazłam 2 smętne kurki i widziałam sporo gołąbków wymiotnych poobgryzanych przez ślimaki i kilka stanowisk rycerzyka. Amerykanów, na które po cichu liczyłam brak.
(1/h) 3 godziny rowerowo-grzybowe. Pojechałem raniutko na zwiady. Pusto. Jeden piękny prawdziwek, 1 stary i 2 podgrzybki w norach leśnych. Na powierzchni chyba jednak za ciepło. Poza tym nieliczne gołąbki, trochę panienek. Czekamy na jesień. Szkoda bo ładnie popadało, a grzyby jednak nie chcą opuścić podziemi.
(1/h) 3 godziny w lesie mieszamym, niby ściółka wilgotna, ale grzyba brak. Kilka kurek w 3 kępkach, dwa podsuszone podgrzybki i jeden siniak. Wysyp purchawek i pogoda na spacer wspaniała 😉
(0/h) Grzybów bez lokatorów brak. Zauważony tylko starszy okaz robaczywego grzyba z rodzaju koźlarz czerwony i młody okaz żagiew guzowata. 40 minut leśnego zwiadu po pracy.
2024.8.23 21:28
szerzej: Dziś trochę późno skończyłem pracę i zdecydowałem się pojechać blisko w celu rozeznania się co do możliwości pojawienia się gąsek liściowatych w tych okolicach.. W mniejszych lasach po miejscach z osina gdzie zwykle one się pokazywały jest dość wilgotno i coraz więcej świeżo spadających liści, ale po rowach w miejscach naslonecznionych i po igliwiu i mchu dość sucho. W tych okolicach jak po upalach z początkiem września spadnie deszcz to można liczyć na jakiś wysyp gąsek liściowatych. W każdym bądź razie jak nie na nów to na pełnie księżyca. Po lasach liściastych chyba z początkiem września będzie ostatnia szansa na prawdziwki, niestety wczesna wiosna i szybkie pojawienie się liści na drzewach a później susza w lato spowodowało szybkie opadnięcie części liści co może wróżyć prędki koniec sezonu w takich lassch i grzyby już typowo jesienne z pojedynczymi tylko prawdziwkami.. W Ojrzanowie nie widać specjalnie także różnych muchomorów czy gołąbków ale też zaglądałem tylko głównie po tych miejscach gdzie wcześniej było trochę grzybów a po miejscach na kurki nie spacerowałem z braku czasu. Za tydzień urlop i będę częściej spacerował po lesie w różnych lokalizacjach i nawet jak wielkiego wysypu nie będzie na Mazowszu to gdzieś grzybów więcej znajdę a jak nie to pozwiedzam choć nowe lasy. Powodzenia w kolejnych wyprawach do lasu i obfitych w piękne okazy grzybów pelnych koszy życzę wszystkim grzybiarzom.
szerzej: No, po prostu grzybobranie życia 😂 po ulewach z początku tygodnia w lesie dość wilgotno. Ale mam wrażenie, że tylko powierzchownie. Szlag mnie trafia, gdy oglądam te kosze borowików zbierane tu i tam. Jak znam życie, to wysyp będzie we wrześniu gdy wyjadę na urlop 😜 niech Wam sypie...
(0/h) 0/h Dzisiejszy godzinny spacer po Puszczy Słupeckiej zakończony... spacerem :) Ściółka mokra, w lesie zastał mnie też deszcz. Prócz kilku muchomorów zielonawych i jednej młodej kani nie zauważyłam nic. Trzeba poczekać jeszcze kilka dni.
(5/h) Dziś sprawdziłem czy rośnie coś w miejscowym lesie, 30 minut spaceru zaowocowało zebraniem 5 borowików wysmukłych i 1 piaskowiec siniak, innych grzybów brak, ściółka dość mokra, pozdrawiam wszystkich
(0/h) W lesie mokro, same kurki i miejscami rozkładające się borowiki. Grzybnia chyba zanikła po wcześniejszym owocowaniu w przeciwieństwie do koźlarzy czerwonych, które pojawiają sie z dnia na dzień. W mojej okolicy na borowiki trzeba jeszcze trochę poczekać.
Pieczarki to nie grzyby, pieczarkę można zjesc surowa a spróbuj prawdziwego grzyba zjesc surowego.
(0/h) Po 3 dniach ulewnych deszczy - godzinny spacer do lasu, penetracja miejsc najniżej położonych, ( las generalnie jest mega suchy gdyż leży na starych wydmach ) Na razie zero kani, kurek i maślaków. Grzybów niejadalnych także brak.
(20/h) Witam. Ok 1.5 chodzenia, 26 kozaków pomarańczowych, parę maślaków. Wreszcie coś się ruszyło. Tylko trochę dziwnie, bo padało podobno wczoraj i dzisiaj w nocy a wcześniej susza. Pierwszy raz przyjechałem w te lasy.
(0/h) Wczoraj dwa razy popadało. Szału nie było. Wszystko spłynęło i nadal jest sucho. Gdzie niegdzie stoją kałuże, ale to by musiało z tydzień tak padać by nawodnić las i grzybnię. A na to się nie zanosi. Póki co, nadal brak jakiegokolwiek grzyba. Chyba, że między palcami...