(100/h) Cześć, wypada się przywitać, bo od lat zaglądam, ale wreszcie się przełamałem, by napisać. Gdy zaniemógł Park Zachodni, z którego przynosiłem zawsze papierową torbę, obrodziły obficiej wreszcie Jary. 70 podgrzybków, mnóstwo zajączków, ale nie zbierane, bo nie byłoby w co brać. 8 ogromnych prawdziwków, aż dziw, że się ostały. 10 kozaków. Dużo czubajkowatych, ale kań jak na lekarstwo (przewaga kumulatek itp.). Na koniec: czambuły o- i podpieniek, szacuję na 200 opieniek. Zebranych 7 kg! Tym razem poszły na susz, jak robi babka mojej Żonki. Widziane mleczaje, na pewno nie rydze; chyba wełnianka.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nie było kiedy mi usiąść do komputra i napisać. Miałem zrobić zdjęcie, ale nie dało rady. Do opieniek użyłem równoważnika. To są wyjazdy, które się zapamiętuje, dlatego chciałem się podzielić. Tymczasem zaniemogły moje ukochane gołąbki. Raptem dwie sztuki. W Zachodnim również żadnych jadalnych gołąbków już nie ma. Szkoda, bo nieświadomie dla mnie stały się moimi ulubionymi grzybami w tym roku. Choć może to wynik przejedzenia podgrzybkami, których zapas mam pomrożony i posuszony na Wigilję, rok przyszły i może jeszcze dalej. O mleczajach napisałem, ponieważ dumam, czy obecność jednego rodzaju może oznaczać, że przy lepszych warunkach pojawią się rydze... Pozdrawiam wszelkich Grzybiarzy - Michał
(20/h) Na lipianach bardzo mokro gł mech i jagoda więc przeważnie podgrzybki zgnite w stanie rozpadu bagniaki już bardzo duże borowików brak sarniaki rosną jak na drożdżach
(10/h) W sumie ok. 40-50 sztuk podgrzybków. Pojedyncze zlotawe. Dwie osoby 2,5 godziny. Niestety większość dużych, niewiele małych. Cześć jakby przesuszona część mokra. Sporo spleśniałych zostało w lesie (ten że zdjęcia niestety też). Kilka kozaków bardzo mokrych i mała kania robaczywe też. Mam cały czas nadzieję że po opadach i cieplejszych nocach jeszcze grzybki się pojawia choć na chwilę :)
(100/h) Oprócz kilku sarniaków znalezionych na powrocie do auta w koszach same podgrzybki. Zbieraliśmy z żońcią tylko te w miarę rześkie, a podana liczba odnosi się tyko do grzybów wrzucanych do koszy. Gdyby uwzględnić też starsze podgrzybki, które zostawialiśmy już w spokoju, to byłoby 150-200 / h. Efekt to 3 kosze w 2 godziny w 2 osoby. Sytuacja grzybowa w moim odczuciu wygląda na początek końca bardzo udanego sezonu. W tym roku było tak jak powinno być zawsze: początek to prawdziwki pod koniec lata, potem przez kilka tygodni wysyp podgrzybkowy, a od października szaleństwo opieńkowe. 💪
(50/h) Parę "dorosłych" podgrzybków i zasadniczy cel wyprawy: 48 szt. borowika ceglastoporego. 90 minutowa wycieczka do lasu po tygodniowej przerwie, w konkretne miejsce występowania. Zbieranie bardzo utrudnione wobec wszechobecnych liści pokrywających ściółkę.
(120/h) Kolejny wyjazd na grzyby - tym razem w inne miejsce. Grzybów znacznie więcej niż wczoraj. Przede wszystkim podgrzybki - sporo starszych, ale pojawiają się również młode. W lesie wilgotno po wczorajszych opadach deszczu. Sezon jeszcze się nie skończył.
(10/h) Hihihi. Pewnie niezła konsternacja z tą moją statystyką 😁. Ale przecież nie o wyścigi chodzi. Dzisiaj przyszedł ten dzień. Zakończenie sezonu 2022. Długiego i obfitego. Poszedłem poszwędać się i pożegnać na rok z moimi lasami (jak dowodzi przeszłość, z niektórymi już się nie spotkamy 😟). Jak zwykle celem były borowiki. Wpadło ich do kosza 26 sztuk (lepiej niż się spodziewałem), w tym tylko jeden sosnowy (uwaga! na sam koniec; Anddy - ostatni mohikanin😉). Niestety ugiąłem się i wziąłem ze 20 ładniejszych podgrzybków. Trafiłem 3 kozaki czerwone i 2 kurki, co mnie zaskoczyło o tej porze roku.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W lesie było koszmarnie mokro po wczorajszych ulewach. Mnóstwo starych grzybów. podgrzybków średnich i dużych bardzo dużo - można zbierać i wyciągać statystyki😉. Multum gąsek, ale w większości już stare. Na szczęście zapasy gąskowe zrobiłem wcześniej, ale dzisiaj woreczek też wziąłem - świeże smażone lekko przyrumienione najlepsze. Ale do statystyki nie liczyłem gąsek. Tak więc statystyka mówi 10 na godzinę, ale jakby ktoś chciał to gąskami i podgrzybkami wyciągnie pewnie i 200 na godzinę (woreczek gąsek - kilkadziesiąt sztuk - zbierałem max 10 minut w jednym miejscu). Niektóre moje lasy prawie opustoszały. Widać, że będą się układać do zimowego snu. W niektórych mnóstwo starych grzybów. Prawdziwki w większości młode, czyli wciąż wyskakują. A poza nimi mnóstwo asortymentu do obuwniczego (z kapciami 😉). Co ciekawe, sosnowe nagle zniknęły. Ale marzył mi się na zakończenie sezonu sosnowy i był. Dosłownie na zakończenie 😁. A dla takich okazów jak ten z głównego zdjęcia warto jeździć. Nawet gdyby był tylko jeden...
(60/h) Myślałam, że to koniec sezonu więc raczej miał to być spacer niedzielny w lesie, a tu miłe zaskoczenie, mnóstwo podgrzybków młodych i tych starszych, ale zdrowiutkie. Kilka maślaków żółtych. Opieniek na potęgę, ale zostały dla smakoszy tego grzyba. ☺️🍄
(60/h) W Borach Dolnośląskich jeszcze całkiem nieźle😄 Choć przeważają "grzybowe trupy", wciąż można trafić na młode i piękne okazy: borowiki szlachetne i sosnowe, podgrzyby brunatne, maślaki zwyczajne. Masa gąsek zielonek oraz sporo gąsek niekształtnych. Do tego inwazja sarniaków dachówkowatych, ale tych nie wliczam do statystyk;) Zaskoczeniem była mała kępka pieprzników trąbkowych. Fajnie było też ponownie zobaczyć rzadkie goździeńce gliniaste (jako ciekawostkę, nie do jedzenia). Cały dzień lało, a na koniec magia: słońce i mgły😍 Miłej, może grzybowej niedzieli🖐☀️
(40/h) podgrzyb brunatny 95%, maślak sitarz 5%, prawdziwek 1 sztuka. Niestety, wysyp już się kończy. Trochę małych grzybków, ale sporo kłapciatych i spleśniałych.
Ulewa w lesie. Dzięki temu mniej januszy.
(10/h) A tylko spacerek po lesie. Podpowiedzi whispi były gdzie na opieńki i się udało coś nazbierać. Coś czyli na pożegnanie lasu opieńki;) nawet kilka podgrzybków. I jak się nie mylę ale sporo kani jest. Na zdjęciu niewiem czy to to. Bo nie zbieram tego grzyba;) ale było z przynajmniej 10. W lesie jakoes 30 minut
Sezon minął niestety nie ma kiedy podjechac juz do lasu chyba... Żeby;) się okaże. Dzięki koleżanko za podpowiedź. 4 km od domu z pierwszy raz tam byłem 😂😂😂
(80/h) W lesie nadal są grzyby - przede wszystkim podgrzybki - zarówno starsze, jak i młode. Niestety zbiór zakończył się wcześniej ze względu na intensywne opady deszczu.
(20/h) Zajrzelismy w nasze miejsca ale niestety to już koniec grzybobrania. Duzo grzybów zostało w lesie były albo spleśniałe ale rozpadały się. Ale ten sezon dostarczył tyle wspaniałych chwil że jesteśmy mu wdzięczni.
(200/h) Zielonka nie do wyzbierania, tylko co z nią zrobić skoro jeszcze tyle kiszonej z zeszłego roku. Po przymrozkach zmarniałe masy podgrzybków, pełno starych borowików. Ale są i takie, które można zabrać. A i młode się trafiają. A padało. I ma padać. I jest ciepło. I ma być ciepło. Z lasu pozdrawia Anddy
(100/h) Podróże nad Kwisę zdefiniowały moje tegoroczne zbiory. W związku z faktem, że Bory Dolnośląskie obficie obrodziły, uznałem, że będę z tego korzystał. Ostatnie tygodnie to piękne borowiki, obecnie króluje podgrzybek. Wczoraj pojechaliśmy już piąty raz. O ile tydzień temu zebraliśmy w 6 godzin po półtora kosza, o tyle wczoraj w niecałe 5 godzin - po dwa. Byłem tam już piąty raz i za każdym razem odnoszę wrażenie, że grzybków jest coraz więcej. A co zastanawiające - wczoraj nie było ani aut, ani grzybiarzy. Kochani - korzystajcie. Ten rok jest wybitny :)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W lesie poza pięknymi i zdrowymi podgrzybkami - robaczywych spotkałem bardzo mało - trafiliśmy również na rydze oraz sporą ilość sarniaka. Jeśli ktoś jest entuzjastą tego ostatniego - można bez problemu znaleźć i nazbierać. Poza tym warto dodać, że po raz pierwszy rano był przymrozek. Rosa na łebkach podgrzybków była zamarznięta - to kolejny prognostyk zbliżającej się zimy. Poza tym warto dodać, że dominuje podgrzybek średni i duży, co może zwiastować końcówkę sezonu. Jeszcze tydzień temu miałem kilka kilogramów małych grzybków do marynaty, natomiast wczoraj może kilogram. Tak więc moi drodzy, łapcie za koszyki i do lasu!
(30/h) Szybki wypad do lasu kiedy dziecko śpi;) oczywiście pod opieką. Około 30 podgrzybków w tym kilka złotawych w około godzinę. Większość dużych egzemplarzy, mało małych. Sporo spleśniałych i kilka robaczywych zostało w lesie. Niektóre wydawały się lekko dotknięte przymrozkiem. Tylko nie to!!!! Jeszcze nie. Chciałam jeszcze trochę grzybki do marynowania w oleju 😭 może ktoś może polecić jakąś miejscówkę na szybki wypad na kilka słoiczków w okolicy?;) z małym dzieckiem ciężko i do tego już dwa razy kleszcza złapała 😭
(10/h) zatrzęsienie opieńki, ale większość już po wysypie zarodników.... sporadycznie podgrzybki (dużo starych i suchych) i jeden koźlarz - wygląda na koniec jesiennego sezonu
(30/h) ok 200 podgrzybków średniej i małej wielkości - zdrowe, nie przerośnięte, 1 prawdziwek, Zbiory 2,5 km głębi lasu w dwie osoby.
Grzybiarzy sporo w lesie - nie poddają się :), Wracali zadowoleni, nawet z wózkami na kółkach. Pozdrawiam serdecznie
(80/h) Widzę, że wraz ze schyłkiem sezonu moda na nostalgije i poezje. Dobra. Dziś zbierałem na piaszczystych drogach pośród zagajników gdzie gąski zielonki znalazłem bez liku. A w tych wzdłuż dróg rosnących lasach jeszcze jest sporo podgrzybasa. A jak dokładnie wypatrywałem to i prawdziwka upolowałem. I wszystko to dla Was opisałem najlepiej jak umiałem
(25/h) Koniec bliski 😞🍁🍂 mimo że ilość na godzinę większa. Tajemnica to znaleźć miejsce gdzie nikogo nie było 😁 🧐dzisiaj prawdziwe podgrzyby 😍😍😍, żadne pimpki czy całuśne baryłeczki, za to po kilka w jednym miejscu 😅 to jest zbieranie 😁😝 Rezultat: 198 brunatnych w większości pudzianowych 😅 robaczywość zaledwie 5%, 1 zajączek, 1 złotawy, 1 czerwoniec w słusznym wieku 😍 ale całkiem jędrny... jak widać wiek o niczym nie świadczy 😝 i niespodzianka 🙂 1 szmaciak. Oczywiście były też opieńki mniejsze i większe... wzięta jedna siateczka maluszków, ale do statystyki nie wliczone.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Las całkowicie zdominowały cudowne kolory liści, trawy kładą się do snu, gołe gałązki czekają na śniegowe futerko.... zmierzamy niechybnie do godziny zero.... aż szkoda, że ja nie mogłam dzisiaj uczestniczyć w tym spektaklu jesienno-grzybowym.... ale jak napisał Kikuś już furmankę lub dwie wywiozłam to starczy 😁 Życzę wszystkim którzy mają niedosyt by zbierali do grudnia 🙂
(100/h) podgrzybki w roli głównej. Ale jak dla mnie zadziwiający wysyp sarniaka. Rosną całymi stadami. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Na słońcu piękne, nastroszone. W cieniu mniej okazałe.