(20/h) Na lipianach bardzo mokro gł mech i jagoda więc przeważnie podgrzybki zgnite w stanie rozpadu bagniaki już bardzo duże borowików brak sarniaki rosną jak na drożdżach
(10/h) W sumie ok. 40-50 sztuk podgrzybków. Pojedyncze zlotawe. Dwie osoby 2,5 godziny. Niestety większość dużych, niewiele małych. Cześć jakby przesuszona część mokra. Sporo spleśniałych zostało w lesie (ten że zdjęcia niestety też). Kilka kozaków bardzo mokrych i mała kania robaczywe też. Mam cały czas nadzieję że po opadach i cieplejszych nocach jeszcze grzybki się pojawia choć na chwilę :)
(100/h) Oprócz kilku sarniaków znalezionych na powrocie do auta w koszach same podgrzybki. Zbieraliśmy z żońcią tylko te w miarę rześkie, a podana liczba odnosi się tyko do grzybów wrzucanych do koszy. Gdyby uwzględnić też starsze podgrzybki, które zostawialiśmy już w spokoju, to byłoby 150-200 / h. Efekt to 3 kosze w 2 godziny w 2 osoby. Sytuacja grzybowa w moim odczuciu wygląda na początek końca bardzo udanego sezonu. W tym roku było tak jak powinno być zawsze: początek to prawdziwki pod koniec lata, potem przez kilka tygodni wysyp podgrzybkowy, a od października szaleństwo opieńkowe. 💪
(50/h) Parę "dorosłych" podgrzybków i zasadniczy cel wyprawy: 48 szt. borowika ceglastoporego. 90 minutowa wycieczka do lasu po tygodniowej przerwie, w konkretne miejsce występowania. Zbieranie bardzo utrudnione wobec wszechobecnych liści pokrywających ściółkę.
(120/h) Kolejny wyjazd na grzyby - tym razem w inne miejsce. Grzybów znacznie więcej niż wczoraj. Przede wszystkim podgrzybki - sporo starszych, ale pojawiają się również młode. W lesie wilgotno po wczorajszych opadach deszczu. Sezon jeszcze się nie skończył.
(10/h) Hihihi. Pewnie niezła konsternacja z tą moją statystyką 😁. Ale przecież nie o wyścigi chodzi. Dzisiaj przyszedł ten dzień. Zakończenie sezonu 2022. Długiego i obfitego. Poszedłem poszwędać się i pożegnać na rok z moimi lasami (jak dowodzi przeszłość, z niektórymi już się nie spotkamy 😟). Jak zwykle celem były borowiki. Wpadło ich do kosza 26 sztuk (lepiej niż się spodziewałem), w tym tylko jeden sosnowy (uwaga! na sam koniec; Anddy - ostatni mohikanin😉). Niestety ugiąłem się i wziąłem ze 20 ładniejszych podgrzybków. Trafiłem 3 kozaki czerwone i 2 kurki, co mnie zaskoczyło o tej porze roku.
2022.10.23 17:38
szerzej: W lesie było koszmarnie mokro po wczorajszych ulewach. Mnóstwo starych grzybów. podgrzybków średnich i dużych bardzo dużo - można zbierać i wyciągać statystyki😉. Multum gąsek, ale w większości już stare. Na szczęście zapasy gąskowe zrobiłem wcześniej, ale dzisiaj woreczek też wziąłem - świeże smażone lekko przyrumienione najlepsze. Ale do statystyki nie liczyłem gąsek. Tak więc statystyka mówi 10 na godzinę, ale jakby ktoś chciał to gąskami i podgrzybkami wyciągnie pewnie i 200 na godzinę (woreczek gąsek - kilkadziesiąt sztuk - zbierałem max 10 minut w jednym miejscu). Niektóre moje lasy prawie opustoszały. Widać, że będą się układać do zimowego snu. W niektórych mnóstwo starych grzybów. Prawdziwki w większości młode, czyli wciąż wyskakują. A poza nimi mnóstwo asortymentu do obuwniczego (z kapciami 😉). Co ciekawe, sosnowe nagle zniknęły. Ale marzył mi się na zakończenie sezonu sosnowy i był. Dosłownie na zakończenie 😁. A dla takich okazów jak ten z głównego zdjęcia warto jeździć. Nawet gdyby był tylko jeden...
(60/h) Myślałam, że to koniec sezonu więc raczej miał to być spacer niedzielny w lesie, a tu miłe zaskoczenie, mnóstwo podgrzybków młodych i tych starszych, ale zdrowiutkie. Kilka maślaków żółtych. Opieniek na potęgę, ale zostały dla smakoszy tego grzyba. ☺️🍄
(60/h) W Borach Dolnośląskich jeszcze całkiem nieźle😄 Choć przeważają "grzybowe trupy", wciąż można trafić na młode i piękne okazy: borowiki szlachetne i sosnowe, podgrzyby brunatne, maślaki zwyczajne. Masa gąsek zielonek oraz sporo gąsek niekształtnych. Do tego inwazja sarniaków dachówkowatych, ale tych nie wliczam do statystyk;) Zaskoczeniem była mała kępka pieprzników trąbkowych. Fajnie było też ponownie zobaczyć rzadkie goździeńce gliniaste (jako ciekawostkę, nie do jedzenia). Cały dzień lało, a na koniec magia: słońce i mgły😍 Miłej, może grzybowej niedzieli🖐☀️
(40/h) podgrzyb brunatny 95%, maślak sitarz 5%, prawdziwek 1 sztuka. Niestety, wysyp już się kończy. Trochę małych grzybków, ale sporo kłapciatych i spleśniałych.
Ulewa w lesie. Dzięki temu mniej januszy.
(10/h) A tylko spacerek po lesie. Podpowiedzi whispi były gdzie na opieńki i się udało coś nazbierać. Coś czyli na pożegnanie lasu opieńki;) nawet kilka podgrzybków. I jak się nie mylę ale sporo kani jest. Na zdjęciu niewiem czy to to. Bo nie zbieram tego grzyba;) ale było z przynajmniej 10. W lesie jakoes 30 minut
Sezon minął niestety nie ma kiedy podjechac juz do lasu chyba... Żeby;) się okaże. Dzięki koleżanko za podpowiedź. 4 km od domu z pierwszy raz tam byłem 😂😂😂
(80/h) W lesie nadal są grzyby - przede wszystkim podgrzybki - zarówno starsze, jak i młode. Niestety zbiór zakończył się wcześniej ze względu na intensywne opady deszczu.
(20/h) Zajrzelismy w nasze miejsca ale niestety to już koniec grzybobrania. Duzo grzybów zostało w lesie były albo spleśniałe ale rozpadały się. Ale ten sezon dostarczył tyle wspaniałych chwil że jesteśmy mu wdzięczni.
(200/h) Zielonka nie do wyzbierania, tylko co z nią zrobić skoro jeszcze tyle kiszonej z zeszłego roku. Po przymrozkach zmarniałe masy podgrzybków, pełno starych borowików. Ale są i takie, które można zabrać. A i młode się trafiają. A padało. I ma padać. I jest ciepło. I ma być ciepło. Z lasu pozdrawia Anddy
(100/h) Cześć, wypada się przywitać, bo od lat zaglądam, ale wreszcie się przełamałem, by napisać. Gdy zaniemógł Park Zachodni, z którego przynosiłem zawsze papierową torbę, obrodziły obficiej wreszcie Jary. 70 podgrzybków, mnóstwo zajączków, ale nie zbierane, bo nie byłoby w co brać. 8 ogromnych prawdziwków, aż dziw, że się ostały. 10 kozaków. Dużo czubajkowatych, ale kań jak na lekarstwo (przewaga kumulatek itp.). Na koniec: czambuły o- i podpieniek, szacuję na 200 opieniek. Zebranych 7 kg! Tym razem poszły na susz, jak robi babka mojej Żonki. Widziane mleczaje, na pewno nie rydze; chyba wełnianka.
2022.10.25 02:25
szerzej: Nie było kiedy mi usiąść do komputra i napisać. Miałem zrobić zdjęcie, ale nie dało rady. Do opieniek użyłem równoważnika. To są wyjazdy, które się zapamiętuje, dlatego chciałem się podzielić. Tymczasem zaniemogły moje ukochane gołąbki. Raptem dwie sztuki. W Zachodnim również żadnych jadalnych gołąbków już nie ma. Szkoda, bo nieświadomie dla mnie stały się moimi ulubionymi grzybami w tym roku. Choć może to wynik przejedzenia podgrzybkami, których zapas mam pomrożony i posuszony na Wigilję, rok przyszły i może jeszcze dalej. O mleczajach napisałem, ponieważ dumam, czy obecność jednego rodzaju może oznaczać, że przy lepszych warunkach pojawią się rydze... Pozdrawiam wszelkich Grzybiarzy - Michał
(100/h) Podróże nad Kwisę zdefiniowały moje tegoroczne zbiory. W związku z faktem, że Bory Dolnośląskie obficie obrodziły, uznałem, że będę z tego korzystał. Ostatnie tygodnie to piękne borowiki, obecnie króluje podgrzybek. Wczoraj pojechaliśmy już piąty raz. O ile tydzień temu zebraliśmy w 6 godzin po półtora kosza, o tyle wczoraj w niecałe 5 godzin - po dwa. Byłem tam już piąty raz i za każdym razem odnoszę wrażenie, że grzybków jest coraz więcej. A co zastanawiające - wczoraj nie było ani aut, ani grzybiarzy. Kochani - korzystajcie. Ten rok jest wybitny :)
2022.10.21 08:58
szerzej: W lesie poza pięknymi i zdrowymi podgrzybkami - robaczywych spotkałem bardzo mało - trafiliśmy również na rydze oraz sporą ilość sarniaka. Jeśli ktoś jest entuzjastą tego ostatniego - można bez problemu znaleźć i nazbierać. Poza tym warto dodać, że po raz pierwszy rano był przymrozek. Rosa na łebkach podgrzybków była zamarznięta - to kolejny prognostyk zbliżającej się zimy. Poza tym warto dodać, że dominuje podgrzybek średni i duży, co może zwiastować końcówkę sezonu. Jeszcze tydzień temu miałem kilka kilogramów małych grzybków do marynaty, natomiast wczoraj może kilogram. Tak więc moi drodzy, łapcie za koszyki i do lasu!
(30/h) Szybki wypad do lasu kiedy dziecko śpi;) oczywiście pod opieką. Około 30 podgrzybków w tym kilka złotawych w około godzinę. Większość dużych egzemplarzy, mało małych. Sporo spleśniałych i kilka robaczywych zostało w lesie. Niektóre wydawały się lekko dotknięte przymrozkiem. Tylko nie to!!!! Jeszcze nie. Chciałam jeszcze trochę grzybki do marynowania w oleju 😭 może ktoś może polecić jakąś miejscówkę na szybki wypad na kilka słoiczków w okolicy?;) z małym dzieckiem ciężko i do tego już dwa razy kleszcza złapała 😭
(10/h) zatrzęsienie opieńki, ale większość już po wysypie zarodników.... sporadycznie podgrzybki (dużo starych i suchych) i jeden koźlarz - wygląda na koniec jesiennego sezonu
(30/h) ok 200 podgrzybków średniej i małej wielkości - zdrowe, nie przerośnięte, 1 prawdziwek, Zbiory 2,5 km głębi lasu w dwie osoby.
Grzybiarzy sporo w lesie - nie poddają się :), Wracali zadowoleni, nawet z wózkami na kółkach. Pozdrawiam serdecznie
(80/h) Widzę, że wraz ze schyłkiem sezonu moda na nostalgije i poezje. Dobra. Dziś zbierałem na piaszczystych drogach pośród zagajników gdzie gąski zielonki znalazłem bez liku. A w tych wzdłuż dróg rosnących lasach jeszcze jest sporo podgrzybasa. A jak dokładnie wypatrywałem to i prawdziwka upolowałem. I wszystko to dla Was opisałem najlepiej jak umiałem
(25/h) Koniec bliski 😞🍁🍂 mimo że ilość na godzinę większa. Tajemnica to znaleźć miejsce gdzie nikogo nie było 😁 🧐dzisiaj prawdziwe podgrzyby 😍😍😍, żadne pimpki czy całuśne baryłeczki, za to po kilka w jednym miejscu 😅 to jest zbieranie 😁😝 Rezultat: 198 brunatnych w większości pudzianowych 😅 robaczywość zaledwie 5%, 1 zajączek, 1 złotawy, 1 czerwoniec w słusznym wieku 😍 ale całkiem jędrny... jak widać wiek o niczym nie świadczy 😝 i niespodzianka 🙂 1 szmaciak. Oczywiście były też opieńki mniejsze i większe... wzięta jedna siateczka maluszków, ale do statystyki nie wliczone.
2022.10.18 17:44
szerzej: Las całkowicie zdominowały cudowne kolory liści, trawy kładą się do snu, gołe gałązki czekają na śniegowe futerko.... zmierzamy niechybnie do godziny zero.... aż szkoda, że ja nie mogłam dzisiaj uczestniczyć w tym spektaklu jesienno-grzybowym.... ale jak napisał Kikuś już furmankę lub dwie wywiozłam to starczy 😁 Życzę wszystkim którzy mają niedosyt by zbierali do grudnia 🙂
(100/h) podgrzybki w roli głównej. Ale jak dla mnie zadziwiający wysyp sarniaka. Rosną całymi stadami. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Na słońcu piękne, nastroszone. W cieniu mniej okazałe.