(80/h) Kolejny dzień grzybobrania, piękny wysyp trwa już od co najmniej tygodnia. Bardzo dużo prawdziwków rosnących przy leśnych duktach ale i w głębi lasu, poza tym pełno kozaków, maślaki i podgrzybki. Grzybobranie przy tym wysypie to czysta przyjemność, aż się nie chce z lasu wychodzić.
(50/h) 2 godz. w lesie - i pełny kosz. Ilość grzybiarzy bardzo duża, nikomu nie przeszkadza deszcz. Kozaki szare, czerwone, prawdziwki - trzeba tylko trafić w miejsce, gdzie nikt nie zbierał - wtedy w jednym miejscu napełnia się cały koszyk. Wszystko młodziutkie i malutkie i oczywiście zdrowe. Maślaki - dostępne w każdych ilościach - zebrałem tylko kilkanaście gdyż są bardzo oślizgłe z powodu deszczów. Kanie - dostępne praktycznie "bez ograniczeń" - 3 wypady i 5 koszy kani - tak, żeby można było to zjeść i przerobić, bo nazbierać można ile kto chce. Dziś zabrałem tylko 10 kani - do usmażenia.
Dokładnej lokalizacji nie podam. Nie płacę za korzystanie, uważam, że tego typu serwis powinien utrzymywać się z reklam. Wszystko zależy od zaradności admina.
(50/h) Miał być tylko spacer zaczęło padać. Chcialem się schować pod drzewa i znalazłem kilkadziesiat kozaków pod brzoza. Mocno przemoczone ale zdrowe nie miałem już czasu ale w trawach pewnie było więcej
(60/h) W większości prawdziwki, kilkanaście ceglasi, kilka podgrzybków, a nawet cztery rydze. Kań dzisiaj nie zbierałam, szkoda mi było miejsca w koszyku 😁. Znowu mokra, ale szczęśliwa, wróciłam do domu😝. Dwie suszarki nakarmione, trzy litry do mrożenia, reszta do marynaty. Właśnie skończyłam pasteryzację słoików i idę spać! Życzę wszystkim grzybowych snów i miłej nocy 😊. Dobranoc😘😴
(25/h) Kolonia podgrzybków młodych dała nam mnóstwo radości :) nie można było wyjść z okręgu 20 m². Kani po drodze Nisko- Bojanów zatrzęsienie. Parę maślaków, kozaków również się trafiło. Wspaniały dzień. Pierwszy w tym sezonie owocny.
(60/h) W moich sprawdzonych lasach prawdziwkowych niestety parę prawdziwków. I tak jest cały sezon. Ale wszyscy mówili, że rosną grzyby na polankach. No i wybrałem się. Gdzie brzózki tam koźlarze czerwone i kozaki zwykłe. Aż mi wiaderek i reklamówek zabrakło. Spotkałem znajomych to mi pożyczył. Można było zbierać kozaczki wszelakie bez końca, ale mnie mocny deszcz zgonił. Trafiło się kilka prawdziwków na polankach nawet!
Są miejsca gdzie jednak grzybiarze znajdują prawdziwki w normalnych starych lasach mieszanych, ale niestety nie chcą zdradzić miejsc. Moje kilkunastoletnie miejsca prawdziwkowe w tym roku to totalna porażka.
(60/h) Mocno niejednolicie - potrafiliśmy iść pół godziny bez żadnego grzyba, a potem trafić na miejsce, gdzie w następne pół godziny ukosiliśmy 100 podgrzybków - i w zasadzie sama młodzież. W dwie osoby uzbieraliśmy około 200 sztuk (nie było czasu policzyć dokładnie), w tym 20 prawdziwków, 4 koźlarze, parędziesiąt maślaków (sitarze i bagniaki), reszta młodziutkie podgrzybki brunatne (>100). Całokształt wygląda obiecująco, w lesie wilgotno, pachnie grzybem :)
(9/h) Właściwie trudno to nazwać grzybobraniem, to był spacer na przedmieścia z fragmentami lasu/zagajnika. Ale tak wielkiego grzyba nie znalazłem jeszcze nigdy, więc zamieszczam. Oprócz tego giganta jeszcze jeden prawdziwek oraz kilka kozaków. Kozaki przy drodze pod brzozami, borowiki trochę głębiej w "lesie". A potem szedłem z nim parę kilometrów, ponieważ nie zmieścił mi się do plecaka i budziłem lokalną sensację, a ludzie robili mi zdjęcia :)
(100/h) Witam ponownie. Zakończony szybki oblot mojego rewiru. Nawet do lasu nie wchodziłem wcale. Tak, może to kogoś zaskoczy ale wszystko zebrane na łące. A zebrałem ok. 50 prawdziwków, do tego ok. 50 koźlarzy brązowych, ok. 20 koźlarzy pomarańczowożółtych, ok. 10 koźlarzy osikowych. Generalnie byłem dwie godziny i miałem ok. 10 kg zdrowego twardego grzyba. Nie zbierałem maślaka a było go sporo. Prawdzi9wki jak trafiłem to same grubasy, małych mało. Naprawdę warto teraz ciąć grzyba, bo nie wiadomo kiedy to Eldorado się skończy. Las u mnie zadepatany na śmierć, szkoda iść. Dlatego zbieram na łąkach. Pozdr.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nie warto się ścigać z innym na tym samy metrażu i za pięcioma grzybami chodzić 5 godzin. W tym roku grzyby są dziwne bo więcej jest w krzakach i zagajnikach niż w lesie. Jak ktoś jest sprytny to szybko natrzaska grzyba po krzakach. Czekam na wysyp podgrzybka i zaczyna się znowu ceglak pokazywać. Jak nie znalazłem ale spotkałem dziś kogoś kto miał w koszyku kilka ceglaków. W głębokich Bieszczadach grzyba jest obecnie dużo, wiem z pierwszej ręki. Ludzie się zapuszczają w okolice Wetliny, Żubraczego itp. Ja tak wolę swoje okolice. Jak grzyb jest to u mnie też rośnie. Dawno takiego wysypu nie widziałem jak w tym roku, zwłaszcza kozaka brązowego. Gdzie brzoza i kawałek trawy tak kozaka na bank można drzeć.
(120/h) 120 prawdziwki, 200 podgrzybki, 100 kozak biały, maślaki sobie odpuściłem, po prostu brak chętnych do obierania. W lesie mokro, nie dziwne bo co jakiś czas pada. Grzybów dużo w lesie różnego kalibru tak gatunków jak i różny stan co do ich formy. Dużo młodych borowików, ale także dużych wyrośniętych.
(100/h) Generalnie grzyby są i to w dużej ilości. Co dnia koszę sporo grzyba dlatego nie daję nawet zdjęć. Rekordy, hm w tej chwili Prawdziwek 720 g i drugi 638 g. Ale piszę posta z innego powodu. Chcę podać że pojawiły się juz rydze. Zebrałem ok. 200 szt małych rydzów. Wcześniej wyszły maślaki żółte, żiarniste i sosnowe w sporych ilościach i wysyp nadal trwa. Prawdziwek wysyp trwa tak samo koźlarze czerwone i brązowe, wysyp trwa, kania wysyp trwa ale po wolo spada ilość kań na łąkach. U mnie na razie brak wypypu podgrzybka, brak borowika ceglastoporego. Tyle informacji. Pozdrawiam.
(100/h) Takiego wysypu maślaka nie widziałem nigdy. Napełniłem wiaderko w około 50 minut. Wziąłem tez 4 kanie ale było ich znacznie więcej. A na samej drodze powrotnej zaczęły wyskakiwać podgrzybki i pewnie gdybym miał czas i miejsce również liczyłbym je w setkach
(10/h) Dzisiaj Bieszczady, okolice Cisnej. Krótki urlop wiec trzeba wykorzystać. Pogoda pod psem leje od czwartku prawie cały czas. Dzisiaj 2 h okna pogodowego i do lasu. Efekt piękne prawdziwki i pojawiły się rydze- moje ulubione, będą na masełku na kolacje. Szkoda ze trzeba jutro wracać bo tutaj zacznie się grzybowe eldorado.
(20/h) Godzina 9 w lesie, a samochodów jak na giełdzie samochodowej. Ogólnie szału nie ma i więcej ludzi niż grzybów. Trochę prawdziwka, trochę podgrzybka na sos będzie.
(70/h) 40 prawdziwków, 30 ceglastoporych, maślaki (można kosić), 10 kań, 3 kozaki i co najważniejsze stado grzybiarzy. Grzybów dla każdego. Byłem pierwszy raz w tamtym lesie a co by było gdybym znał miejscówki. Pozdr
(70/h) Doniesienie z urlopowania. Totalny wysyp koźlarzy i maślaków. Tych ostatnich już nie zbierałam. Rosną wszędzie, nawet przy drodze w rowach: zwyczajne, ziarniste, modrzewiowe. Doskwiera brak koszyka. Dziś tylko godzinka w deszczu. Pozdrawiam serdecznie wszystkie leśne ludki.
(100/h) 40 prawdziwki, 100 podgrzybki, 30 kozak biały, 500 maślaki. Ładny dzień do lasu, jest wilgoć i z całą pewnością jest wysyp. Najwięcej można nazbierać maślaków, to już nie jest zbiór, to przypomina koszenie, kozaki białe, śniaki i borowiki. Rośnie wszystko, tak jak lubię. Co najważniejsze sporo młodych grzybów, to dobra prognoza na kolejne dni.
(200/h) Sosnowy zagajnik, i setki maślaków. Rosły w każdym miejscu w ich pobliżu. Grzyby młode, a więc jest prawdopodobieństwo, że to nie koniec i będą nowe. Można przebierać według gustu lub nie. Wtedy można kosić kosą. Wystarczy znaleźć kilka sosen w jednym miejscu w suchym, nie podmokłym i nie zarośniętym miejscu. Jeżeli ktoś chce prawdziwki to stare jodły najlepiej z ziemią porośniętą jeżynami.
(25/h) Stary las iglasty oraz mieszany na skraju łąki/ nieużytku. W zasadzie na prawie "miedzy". Prawdziwki, kozaki. Tarnina :) Nawet nie przesadnie kwaśna. Kwaśnie to są jabłka dzikie- można nimi zakwaszać kwasek cytrynowy :) Duże, średnie, małe i tyciusieńkie.
Fotka to dorobek 3 gości. CDN.
(50/h) Dziś pełna różnorodność: Prawdziwki, kozaki, opieńki, maślaki, podgrzybki i kanie😁. Las liściasty, z domieszką sosny, modrzewii i świerków. Prawdziwki w młodych grabkach. Z lasu wygonił mnie deszcz. Teraz mnóstwo roboty, lecz czuję spełnienie 🥰
(30/h) Rośnie wszystko. Jeśli wiemy gdzie trzeba szukać to się znajdzie kozak, prawdziwek, maślak, kanie. Jak macie swoje miejsca na prawdziwki to na pewno znajdziecie.
(50/h) Kilkaset grzybów (co najmniej 350) w około 3,5 h zebrane przez 2 osoby, najwięcej kozaków (50%), 30 kań (wiele zostawiliśmy, z braku miejsca w koszykach), 2 borowiki sosnowe, maślaki (około 150-200), głównie w przydrożnych zagajnikach.
(40/h) Prawdziwki rosną wszędzie, szczególnie w mchach, trawie, jeżynach i połamanych gałęziach. Pojawiły się, jeszcze nie wysyp- rydze. Grzybiarzy sporo. Aby zebrać troszkę więcej, potrzeba wyjść wyżej od dróg leśnych. Na zdjęciu zbiór 2 osoby w 3 h.
(20/h) Las mieszany. 3 h spaceru w deszczu. Trzeba się nachodzić, ale warto. Kań od zatrzęsienia, nie brakuje prawdziwków i podgrzybków. Maślaków jest tyle, że nawet nie zbierałem, bo już nie było do czego. Grzybowych wariatów też w lesie nie brakuje mimo strug wody lejących się z nieba. Pozdrawiam
(40/h) Grzybobranie w deszczu. Ok 70 maślaków, 2 kozaki, 8 prawdziwków, 5 kani. Kolejne 6 upatrzonych kani zjadła lub rozdeptała nam jakaś zwierzyna w lesie;)
(20/h) Grzybobranie kończy się sukcesem. Około 100 prawdziwków, wszystkie rosnące w igłach. Szkoda, że dużo małych, bo co by było gdyby miały po 10 cm :)
(48/h) Nareszcie moje dwie suszarki nakarmione, 7 słoiczków w marynacie (reszta czeka do jutra, bo zabrakło octu), sosik zrobiony, trochę poszło do mrożenia☺. To był udany, choć pracowity dzień☀. Ponad 200 borowiczków, 28 maślaków, 9 kozaków czerwonych, 1 kania i 2 ceglasie. I żeby nie było, że "paznokcie", bo te najmniejsze były pierwotnie przyrośnięte do tych większych! No i te cudowne muchomory!
(15/h) Prawdziwki i kilka maślaków. Las mieszany. Dużo malutkich borowików, nieliczne małe rydze, pokazują się też opieńki. Jest wkrótce szansa na jakieś zbiory.
(9/h) Popołudniowy wypad do lasu. Miejsca w których zbierałem prawdziwki okazały się chybione. Za to do koszyka trafiły kanie, dwa rodzaje maślaków i koźlarzy. Pozdrawiam.
(25/h) Nad "wodami" zatrzęsienie sitarzy, tu i ówdzie punktowo pojawiają się młode maślaki zwyczajne. Na około leśnych łąkach sporo kań. W samym lesie sporadycznie można trafić na podgrzybki w różnym wieku, wpadły do kosza też dwa prawdziwki.
(25/h) Grzyby to same duże owocniki. Są to same borowiki szlachetne. W lesie wilgotno lecz w młodnikach i miejscach, gdzie zawsze występowały nie ma co szukać, bo ich tam nie ma. Wszystkie występują w starych jodłach, gdzie runo jest porośnięte ostrężyną i pojedynczymi leszczynami i w gęstym mchu. Miejscu, gdzie zawsze rosły borowikiceglastopory, a tym razem nie występowały. Grzybobranie we dwie osoby. W sumie około 50 dorodnych, dużych prawdziwków.
(5/h) Las duży, mieszany, grzybów mało, jak chyba w całej centralnej części podkarpackiego. Jeden wielki i stary ceglastopory (o którym niżej), jedna dość duża kania i kilka maślaków. Z tych, ktore tylko oglądałem - kilka purchawek i małe "trujaki". Ogółem mało wszystkiego.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Ten olbrzym musiał tam stać długi czas. Byłem w okolicach tego miejsca dwa tygodnie temu, ale być może nie zaszedłem właśnie na nie, a byc może go nie zauważyłem. Gdy zobaczyłem wielki kapelusz o barwie spalonych na podeszwę jajek, o rozmiarach omletu na całą patelnię i z dziurami na wylot, wiedziałem, że to właściwie wspomnienie po grzybie, które trzyma się na robakach, które pogardziły trzonem. Mimo wszystko przez chwilę chciałem go wziąć, wsunałem obiektyw telefonu pod spód grzyba, aby mieć pojęcie o wyglądzie spodu. Wtedy okazało się, że to ceglastopory, którego kapelusz musiał się odbarwić ze względu na wiek i działanie warunków atmosferycznych i przypominał barwą szlachetnego. Zostawiłem go, żeby dożył swojego czasu w lesie, inaczej się nie godziło :)
(25/h) prawdziwki duże i wielkie okraszone małymi i średnimi. Pewnie z 60 sztuk, ale dwa wielkie kosze ( powrót do auta, wyładowanie pierwszego do bagażnika luzem, i z powrotem ). Zasadniczo w trawach, ale też w igłach parę było. Mój najlepszy wynik w historii, jeśli chodzi o prawdziwki ( około 22 kg ). Pogoda piękna, chociaż mokro. A konkurencja zaspała, widziałem ich humor i minę po spotkaniu z obierkami.
To były piękne godziny.....
(3/h) Przez 1h40min, 2 duże prawdziwki i 6 podgrzybków.
Sprawdzałem miejsca gdzie były obfite zbiory we wcześniejszych latach, grzybów brak ani tych jadalnych ani niejadalnych. Udało trafić się dwa dorodne okazy borowików, niestety samotne. Jak na ten czas, to bardzo słaby wynik. W lesie jest mokro więc pozostaje nadzieja na wysyp..
(20/h) Na reszcie coś ruszyło! Wprawdzie tylko maślaki i parę kurek, ale dobre i to. Wreszcie las wygląda normalnie, bo pojawiają się też grzyby niejadalne, a było totalne NIC.