(44/h) kurki (pieprznik jadalny) i kilka borowików amerykańskich/złotaków wysmukłych. Bardzo sucho kurki w dębinie przy sosnach, złotaki w sosnach. Złotaki pojawiły się w mojej okolicy ze 3-4 lata temu i coraz częściej je spotykam. Bardzo szybki wzrost i dość liczne rodziny :)
(0/h) Witam sedecznie forumowiczów Wybrałem się na poszukiwanie Złotaków wyniosłych ( i nie tylko). Bardzo sucho. Pozostało mi cieszyć się spacerkiem po łanach kwitnących krzewinek tak charakterystycznych dla przełomu sierpnia i września. Deszczuuuuuuuuuuuuuuuuuu!
(5/h) Zachęcona doniesieniami o borowikach amerykańskich w powiecie piaseczyńskim postanowiłam też ich poszukać. Ponieważ w znanych mi miejscówkach "amerykanów" nie spotkałam, wybrałam się dalej do kompleksu leśnego w okolicach Julianowa i Czaplinka. Niestety żadnego "amerykańca" nie znalazłam. Zebrałam tylko 0,8 kg kurek, 1 borowika sosnowego / do wykrojenia/, 2 posuszone podgrzybki o dziwo zdrowe i 2 podgrzybki zajączki też zdrowe.
(0/h) Penetracja sąsiednich lasów - w dębach nic, w świerkach nic, w brzozach nic, w grabach nic, jedynie w leszczynach kilka stanowisk parkogrzybka czerwonawego, ale ten tak jakby niezjadliwy (robale zawsze są pierwsze).
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. Jak oglądam w necie podtopienia na południowym zachodzie to oczom nie wierzę. U mnie kolejna doba bez kropli deszczu czyli już 13. A, że tak jak wyjaśniliśmy sobie to już wczoraj w moim lesie wszelkie życie zanikło, dzisiaj szukałem szczęścia w sąsiednim lesie. Co prawda to nie moja bajka - Lasy Państwowe - wielkopowierzchniowe działki z monokulturą raz dębową, raz świerkową, raz brzozową, raz sosnową a w niższych partiach grabiny. Wszędzie to samo czyli nic. Jedynie na pograniczu grabin i olszyn w szerokim leszczynowym pasie kilka stanowisk parkogrzybków. Leszczyny ponadto sypią orzechami, których to nazbierałem kilka kilo, jednakże kolejny zimny prysznic, idąc dalej łupałem sobie orzeszki - na około 30 rozłupanych ani jednego pełnego. Ale w sumie wycieczka na plus - odświeżenie pamięciowe baardzo dawno nieodwiedzanego lasu. Tak więc usychając razem z lasem podziwiam Wasze zbiory i delektuję się każdą dodaną przez Was fotką. Pozdrawiam.
(80/h) W sobotę rano razem z koleżanką z forum wybrałam się na pierwsze swoje grzybobranie. Dzięki Beatko za ten wspólnie spędzony czas. Grzybobranie udane: 190 borowika amerykańskiego (taki był plan). Reszta to 10 kurek, 4 płachetki, 2 podgrzybki, 1 kania. Troszkę sucho. Czekam na deszcz.
(9/h) Zmiana miejscówki. 2 kozaki szare i kurek ze 200, ale głównie jednodniowe maleństwa po wczorajszych odpadach, dosłownie kilka większych. Kurki Licze za 20 ze względu na gabaryty, były tego ze cztery garstki.
(4/h) W lesie o wschodzie słońca, 5:30 am. Las dość suchy, ostatnich kilka opadów nie wystarczyło do nawilżenia ściółki. 4 małe kanie, 2 podgrzybki (niestety z z lokatorami), 3 młodziutkie zajączki i 3 piękne młode żółciaki siarkowe w 3 h. Bez opadów nic z tego nie będzie... Jednego żółciaka zostawiłem na pniu - tak pięknie wyglądał!
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W Cybulicach Małych upał, prawie tylko Amerykanie wytrzymują takie warunki. Gdzieś do 10 sam dzielnie stwarzalem opór ich dosc licznemu desantowi. Pozniej pojawiło się trochę grzybiarzy a i oddział wojska Polskiego z karabinami z patyków i trochę robiacy rozgrzewke. I tak niby dość ogromna przewaga liczebna Amerykaow a kosz sie zapełnił w miarę pięknymi jeńcami. Tak więc powoli w Cybulicach Małych robi się ciekawie, jest trochę miejsc gdzie rosna kolo siebie i są wieksze, także gdzie wcześniej ich w tym roku prawie nie było i są miejsca trochę przezbierane gdzie można znaleźć i mlodeniejsze okazy. prawdziwki choć trochę suchsze ale akurat zdrowe bo po mchu. Reszta tak jak ostatnio w 100%.. Moze i są tam i robaczywe grzyby ale dzisiaj raczej ich nie spotkalem. Raczej bo jeszcze prawdziwki sprawdze w domu dokladnie z kapeluszami bo w ogonku czyste. Kikus wracaj z NWO, bierz 2 kosze i 2 kosy i do Cybulic Małych, znając Ciebie to więcej i innych grzybów pewnie byś nazbierał zresztą może jednak trochę deszczu spadnie i będzie wiekszy wysyp. Jak na razie jeszcze da się uzbierać szczególnie złotakow ale jak dalej z tydzień, dwa taka sucha pogoda to mogą one sie skończyć. Oprocz tych grzybów zauważyłem tylko wyschnieta kanie, płachetke kolpakowata i muchomory.
(15/h) Sprowokowany przez Niszczu pojechałem około południa w okolice Piaseczna. 40 borowików wysmukłych. Już zjedzonych. To co robi Niszczu jest irytujące;)
(0/h) Szybki przedwyjazdowy wyskok celem sprawdzenia minikurek, które widziałam kilka dni temu, ale WSZYSTKIE KTOŚ ZDEPTAŁ! Wybaczę tylko dzikom, kropka😂
(80/h) Nareszcie coś innego niż kurki. Moje pierwsze "Amerykany" w życiu w liczbie około 80 sztuk. Zachęcony doniesieniami innych portalowiczów postanowiłem poszukać borowika wysmukłego w radzymińskich lasach. O 6 byłem w lesie I o dziwo znalezienie pierwszego stanowiska zajęło mi jakieś 10 minut (dziękuję Madziul, która coś tam przeczytała na Facebook i nakierowala mnie, który kompleks leśny wybrać) zebrałem około 70 sztuk i pojechałem dalej. Znalazłem jeszcze jedno stanowisko gdzie zebrałem 10 szt i pojechałem do innego lasu, aby zebrać trochę kurek na jajecznicę.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Przy okazji trafiły się 2 zdrowe borowiki usiatkowane. Kilka szczegółów: borowiki wysmukłe w skarlowacialych sosnach, nie wychodzą nowe, co świadczy, że wysyp się kończy. W lesie bardzo sucho, niektóre kapelusze popękane.
(30/h) (25/h) (30/h) Wyprawa popołudniowa celem znalezienia borowika wysmukłego. Za gorąco, ja wykończony, pies również, wypił całą wodę przewidzianą i dla mnie i dla niego, 70 borowików znalezionych. Bardzo dużo samych trzonów bez kapeluszy, nie wiem co się z nimi stało - tajemnicza sprawa. Przy okazji znalazłem garstkę kurek, kilka wymęczonych podgrzybków i borowika sosnowego, jak nietrudno się domyślić zdrowy to on nie był. Las zgodnie ze wskazówkami, ubogi iglasty na słabych glebach, tam gdzie tylko sosna daje radę wytrzymać.
(8/h) Cześć, Wybrałam się dzisiaj pierwszy raz na poszukiwania grzybów za Piaseczno. Trasa z PKP Ustanówek w kierunku Baniochy. Co znalazłam: 2 kanie, około 15 małych kurek, 2 zajączki, 1 stary koźlak został w lesie + 3 dzikie jabłuszka. W lesie można było nazbierać sporo lejkowca dętego (wzięłam trochę "na próbę" bo nigdy wcześniej go nie zbierałam;) ). Pozdrawiam serdecznie, Ania
(0/h) las liściasty i mieszany - 1 kurka. Miniony a zarazem kolejny tydzień bez kropli deszczu z temperaturami 30+ w dzień i 20+ w nocy skutecznie zabił wszelkie życie w lesie.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. 20-go sierpnia odnotowywałem corocznie szczyt letniego wysypu. Dzisiejszy męczący popołudniowy spacer skutecznie zabił to co umiera ostatnie. A co gorsze prognozy nie przewidują u mnie żadnych zmian na cały następny tydzień. Zazdroszczę centralnej i zachodniej Polsce opadów. Żeby nie twardziak łuskowaty nie miałbym nawet na czym szkiełka zawiesić. Pozdrawiam.
(4/h) Las mieszany. Sosna, dąb, gdzieniegdzie grab. Sucho jak diabli, poza czterema podeschniętymi siedzuniami sosnowymi i jednym gołąbkiem zielonawym to nie rośnie nic. Tu gdzie chodziłam, nawet lejkowca nie było, a w zeszłym roku nie do wyzbierania. Chyba, że głębiej w lesie coś by było, ale tam już nie poszłam, gorąco i duszno więc wróciłam oblepiona pajęczynami 😅 Deszczu trzeba i to dużo.
(5/h) Witam pierwszy wypad do lasu w tym roku raczej w celu spaceru zaowocował w ciągu dwóch godzin znalezieniem 6 borowików, 3 podgrzybków i 1 maślaka. W lesie niestety bardzo sucho. Potrzebny deszcz. Może za tydzień będzie lepiej ale na mały garnuszek zupki starczy 😍
(2/h) 5 podsuszonych kurek i dwie suszone kanie. W półtorej godziny. Niestety jest sucho i nie widać poprawy. Las sosnowy, obleciane brzózki, buszowane w młodniku. Chyba wypiszę się z tej strony bo tylko chęci robicie. 🙂
(200/h) Siemaneczko z rana! Ja już wsiadam do auta i wracam do domu - 15-litrowy koszyk zapełniony. Mógłbym zbierać dalej, ale co ja potem z tym zrobię? Skarłowaciały las sosnowy. "Amerykany" w natarciu. W 1,5 h od świtu pozyskane ponad 300 borowików wysmukłych. Pozdrawiam serdecznie i życzę pełnych koszy!
(10/h) U mnie w lesie nadal kurki, kureczki…tylko one wytrwale trwają na posterunku. Temperatury jednak zrobiły swoje, po dzisiejszym krótkim popołudniowym rekonesansie widzę, że ściółka niestety strasznie wyschła. W porównaniu z poniedziałkiem duże pogorszenie warunków…niestety robi się plaża. W niedzielę w prognozach deszcz i tego się trzymajmy. Spacer jak zawsze bezcenny... tylko żebym niedługo nie musiała wstawiać tylko zdjęcia widoków ze spaceru zamiast grzybów. Podsumowując dzisiejszy zbiór: pół łubianki kurek, jeden koźlarz i 3 podsuszone kanie.
(125/h) 124 szt Borowika wysmukłego w 30 minut. Miał być krótki rekonesans po pracy ciekawej miejscówki jeszcze przed weekendem a biegłem do bagażnika samochodu po wiaderka. Szał... Wygonił mnie zmrok. Jutro od 6.00 powtórka. Zobaczymy ile przegapilem
(30/h) Po ostatniej szalonej sobocie, dopiero dzisiaj popołudniu udało mi się wygospodarować trochę czasu i ponownie odwiedzić nowoodkrytą borowikówą miejscówkę. Po całym tygodniu upałów liczyłem się z tym, że może być słabo. I rzeczywiście w lesie już bardzo sucho, ale jakimś cudem jeszcze trochę borowików wyszło. W 2,5 h zebrałem 62 borowiki usiatkowane i borowiki szlachetne oraz kilkanaście koźlarzy dębowych. Pozyskane grzyby w większości młode. Starsze (poza kilkoma wyjątkami) nie dawały nadziei nawet na wykrojkę. Pozdrawiam serdecznie.
(15/h) Powtórka z poniedziałku, 1,5 godz w lesie, ale to już nie to samo😏3 sztuki borowika, 4 koźlarzababki 6 koźlarza czerwonego, 4 kanie i garść kurek. W dużym lesie sucho aż trzeszczy, jak nie popada nic na razie nie wyrośnie. Wszystkie grzybki (oprócz kurek) znalezione w trawach i osinach na obrzeżach lasu, tam jeszcze była namiastka wilgoci. Pomimo dużych okazów bez lokatorów. Siestrzeń pow. Grodziski
(30/h) Znowu tylko kurki, jakieś 250 sztuk. Ale po kolei. Po 5 dniach pobytu nad Bałtykiem, dzisiaj powrót do pracy, a po pracy las. Jakieś 2 godzinki z nadzieją na zróżnicowane zbiory, a tu ani jednego prawdziwka, koźlarza czy maślaka. Wyjeżdżałem nad morze, aby uciec przed deszczem, a tych deszczy chyba nie było, bo w lesie tak sucho, że z niektórych kurek zrobiły się sucharki. Ratujcie, może ktoś chętny zabrać zdesperowanego Grzyboświrka na jakieś grzybobranie???
(50/h) Lasek grabowo-dębowy, pojedyncze brzozy i sosny. Kilka muchomorów czerwieniejących, kilka płachetek zwyczajnych, garść pieprznika jadalnego, dwa koźlarki grabowe i lejkowiec dęty - tego dość sporo, ale już miałam pełny koszyk i ciemno się w lesie się robiło, więc darowałam upychanie do torby 😅 Gołąbków przeróżnych dużo, ale nie zbieram. Pojawił się też ponownie Craterellus cornucopioides var. flavicans na stanowisku potoksc z zeszłego roku 🙂
(5/h) Witam wczorajszy spacer po lesie koło działki trwał ok. godzinki efekty jak widać na obrazku. Las mieszany brzoza dąb i najliczniejsza w tym gronie sosna. W lesie niestety sucho nawet bardzo sucho jak popada to może się grzybki inne ruszą.
(25/h) Ok 60 borowików, 3 podgrzybki, 10 bkań. Jeśli trafi się na miejsce wcześniej nie spenetrowane jest całkiem przyjemnie 😉 niemniej jednak brakuje deszczu. Kurki obserwowane od trzech dni ani drgnęły. Grzybki z lokatorami/bez 50/50, młodzieży praktycznie brak.
(10/h) 4 prawdziwki, 6 kozaków 2 maślaki znowu pod jabłonką. Grzyby rosną w kupie po parę, a dalej pusto. Mnóstwo muchomorów różnych kolorów, tak samo i gołąbków których nie zbieram.
(20/h) Krótki godzinny spacer po okolicznym lesie. podgrzybka ok. 20 szt. niestety większość z lokatorami; garść kurek.
Witam po dłuższej przerwie Wszystkich zakręconych grzybiarzy.
(40/h) Szybki, 2-godzinny wypad po pracy na poszukiwanie "amerykańców". Przez pierwszą godzinę pałętałem się po niewłaściwej części lasu, ale potem trafiłem na skarłowaciałą sosnę, a w niej na borowiki wysmukłe. Przez godzinę znalezłem ok. 40 sztuk. W większym lesie gdzieniegdzie sporo płachetki zwyczajnej - pozyskałem 30 co młodszych owocników oraz kilkadziesiąt kurek.
(3/h) Krótka kontrola na miejscówce prawdziwkowej, las mieszany. 3 kilkudniowe prawdziwki pod dębami, z czego jeden nie nadawał się do zebrania. Poza tym nic, może jeden muchomor czerwonawy. W miejscu kozakowym brak kozaków, na polu brak kani, w lesie sosnowym też nic.
(4/h) 5 dużych kurek, i mnóstwo małych wielkosci paznokcia lub niewiele wiekszych, których na pewno nie było jeszcze przed niedzielnym deszczem. Do tego mnóstwo gołąbków (wyborne, jasnożóte, białozielonawe, winnoczerwone i inne), ale duża część robaczywa. Jednak w wiekszosci jędrne, niewyschnięte i jak widać, też młode. Do tego 1 piaskowiec modrzak i jedna wielka pieczarka przy miejskiej drodze, (nie umiem określić gatunku, ale na pewno nie karbolowa, bo zapach ma w porządku).
(15/h) W czasie leśnego zwiadu zostały zebrane kurki (cała łubianka), ładne, dorodne. Rosną nadal bo jest sporo młodych. Innych grzybów w moim rejonie brak, borowikowe miejsca puste, koźlarze również nie dopisały. Kanie zbierane w tamtym tygodniu również w odwrocie. Znalazłam kilka maślaków, raczej duże i robaczywe w młodniku sosnowym. W lesie miejscowo wilgotno, nawet widać stojące kałuże na leśnych dróżkach po sobotnich sporych opadach. Duszno, bardzo wysoka temperatura i duża wilgotność powietrza. Spacer jak zawsze udany, szkoda że inne grzyby oprócz kurek na razie każą na siebie czekać.
(45/h) To był prawdziwy cud nad Chojnatką. 28 borowików szlachetnych, czyli naszych ulubionych prawdziwków. Do tego: 8 kozaków "klasycznych", 4 koźlarze czerwone i kilka kurek. I to wszystko w mniej niż 1 godzinę. Las na terenach porolnych, brzoza z sosną, trochę osiki i dużo wysokich traw. To był pamiętny dzień..... pewnie przez kilka kolejnych lat będę wspominał tego 15-tego sierpnia 2022 r., ten dzień cudu na Chojnatką.
(30/h) Wypad tylko na godzinę na miejscówkę w pobliżu sobotniej. 2 osoby. Zebrane - 53 borowiki, 1 podgrzybek zajączek / było dużo nie nadających się do zabrania/, 10 maślaków, 0,5 l kurek. borowiki młodziutkie prawie wszystkie / 10 szt./ zaczerwione. Z pozostałych większych połowa dobra w całości, a połowa tylko kapelusze.
(4/h) Las mieszany z przewagą iglastych, gleba piaszczysta, zajączki i loźlarz czerwony, łaziliśmy ok 30 min
Napotkany facet szedł z 3 kg kurków, nazbierał w 40 min :)
(5/h) W końcu coś ruszyło, na stałej miejscówce łącznie 10 borowików szlachetnych (ale tylko 2 maluszki bez lokatorów), 1 koźlarz szary, dwa maślaki i całkiem spora przygarść kurek. Widać mnóstwo maleńkich kurek, jeszcze parę dni i powinno być dobrze.
(3/h) Las lisciasty zebrałem tylko kilka kurek, ale okazy młode króre wyrosły po deszczu. Nieststy byłem dość późno i myślę że grzybów było więcej :) konkurencja nie śpi :) pozdrawiam
(30/h) 1 borowik szlachetny, 3 usiatki i jeden wysmukły -pierwszy raz w tej miejscówce; poza tym kurki, kilka koźlarzy i wysyp maślaków; większość maślaków została w lesie, bo duże (ale nawet te w większości zdrowe!); las mieszany, z przewagą dębu
(5/h) Witam wszystkich. Nie wytrzymałem w domu po waszych wpisach. Efekt słabieńki 1 prawy 1 koźlarz babka 1 kania 2 garście kurków. Zupka jest i sezon czas zacząć.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. Trzeci i ostatni dzień weekendu. Dzisiaj las liściasty na prawo od bagien. Co prawda ilościowo i gatunkowo wypadł on najlepiej, jednakże stan aury skutecznie zgasił ostatnią iskierkę nadziei - że może jeszcze się wszystko w tym sezonie odmienić. Trzeci dzień z rzędu obserwuję dniami i nocami przetaczające się ze Wschodu na Zachód burze, aczkolwiek ich zasięg kończy się na kilkanaście lub nawet kilometrów na południe od mojego lasu. A ja wraz z lasem mączę się każdą kolejną piekielną godziną, w nocy troszkę temperatury odpuszczają ale nie na tyle żeby wytrącić rosę tak jak jeszcze tydzień temu. Ale dosyć o złym, teraz czyste dobro. Pozyskana połówka szlachcica, 3 czerwone w tym jeden młodziutki, 2 monstrualne topolowe, świadczą o tym, że grzybki chcą i mają ochotę rosnąć tylko potrzebują dużo dużo wody. Tak więc mam nadzieję, że te lato już wkrótce się w końcu skończy i damy radę. Pozdrawiam.
(15/h) Kurki, godzinny spacer i zebranie resztek po sobotnio-niedzielnej nawałnicy grzybiarzy. Widać duże skupiska maluszków lecz przy zbliżającej się fali upałów chyba nie będzie dane im wyrosnąć.
(10/h) Mam i ja! Pierwszy raz udało mi się znaleźć borowiki amerykańskie. Ale po kolei, z rana miejscówka kurkowa - totalna porażka, po weekendzie wszystko przeorane, dosłownie - setki małych kurek - średnica 1 mm, reszta skrzętnie wyzbierana. Uznałem, że jestem za blisko Wawy i ruszyłem na poszukiwanie nowych miejscówek. Strzał w dziesiątkę znalazłem ok. 40 malutkich i średnich Amerykańców i 50 szt. zostawiłem do podrosnięcia. Oprócz tego w innych miejscach, borowiki, koźlak czerwony, 300 kurek, kilka Turków, maślaków, muchomory czerwieniejące. Ogólnie ruszyło z kopyta.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W okolicy Krakowian, Ojrzanowa, Żelechowa, Przypek, Księżaka nie ma specjalnie wysypu grzybów. kurek jest praktycznie tyle samo i tylko zbiór ratują duże kurki po brzegu lasu i pieprzniki blade po leszczynach. Dzis zresztą ubiegła mnie też jedna grzybiarka od jednego miejsca po leszczynach wiec byloby tych ladnych duzych pieprzników bladych i kurek wiecej. Pokazuja się pojedyncze grzyby z każdego prawie rodzaju i po mniejszych zagajnikach w Ojrzanowie i po wiekszym lesie. Oprócz tego zauważyłem muchomory czerwieniejace, muchomory rdzawobrązowe czyli panienki, różnego rodzaju gołąbki, ponurniki aksamitne, robaczywe prawdziwki i inne muchomory i małe grzyby.
(25/h) Dwa dni deszczu i wyśnione, wymarzone 15 szt borowika, 2 koźlarze babka, 4 koźlarze czerwone, 5 kań i reszta kurek, które nie zostały wliczone do całokształtu, żadnej monokultury sosnowej, tylko wysokie trawy i krzaczki jeżyn w pobliżu okazałych dębów, doszła do tego młoda osinka i jest efekt. 2 dni deszczu zrobiły robotę, pozdrowienia dla grzybowej braci