(200/h) Od mniej-więcej dwóch tygodni jestem zadowolony. Tak nie do końca, bo to co niektórzy wyprawiają w lesie woła o pomstę do nieba! Ostatni, sobotnio-niedzielny wypad przyniósł efekty w postaci setek grzybów. Obrodził borowik ceglastopory, szlachetny a i górskiego się trafiło kilka sztuk. Do tego podgrzybek brunatny, szmaciaki (na dobra - siedzunie, rydze i maślak zwyczajny. Po raz pierwszy też, przekonałem się o prawdziwości tezy, że prawdziwki i muchomory czerwone rosną razem. Mało tego razem! Było dosłownie tak, że muchomor był zrośnięty z prawdziwkiem! Niestety, telefon został w samochodzie i nie zrobiłem zdjęcia. O te ostatnie zbiory drżałem, bo widząc ilość wchodzących do lasu ludzi, zaparkowanych wszędzie samochodów i słysząc pohukiwania nawołujących się amatorów grzybów - byłem pewny, że zostaną mi przysłowiowe "ogonki". Jednak tam gdzie byłem, nie zastałem nikogo a zbiory byłe bajkowe. Wynurzający się z mchu kapelusik o średnicy 5-7 cm okazywał się kapeluchem o średnicy 15 cm, zrośniętym z dwoma innymi, których w ogóle nie było widać. Wczoraj pojechałem na motocyklu i w powrotnej drodze dowiedziałem się co to znaczy czuć deszcz przechodzący na wylot od brzucha po kręgosłup. No cóż - zbiory były nawet tego warte!
(80/h) Niezrażeni deszczem przemierzaliśmy mocno pagórkowaty las już od 6:20. Okazało się że generalnie wszyscy grzybiarze mają deszczową pogodę za nic, ciągle bowiem spotykaliśmy na swojej drodze konkurencję. Z początku wydawało się że wysyp ma się ku końcowi, jednak kiedy do lasu wpadło nieco światła widać było że grzybki mają się dobrze. Borowik jakby nieco zastopował, ale pięknie sypnął Rydz i koźlarz czerwony. Widać też jakby drugą turę w stanie początkowym - być może sprawdzi się scenariusz z płynnym przejściem w wysyp jesienny. Pojawia się sporo bardzo młodziutkich ceglastoporych i szlachetnych. Rydz generalnie w niektórych miejscach nadaje się do koszenia kosą. Niestety zabrakło nam ekwipunku do wyciągnięcia z lasu większej ilości. Bajka.
(25/h) Prognozy przepowiadały u nas ok. godz. 17 intensywne opady deszczu także trzeba było się streszczać. Po smacznym obiadku niedzielnym ok. 14 wypad do lasu w swoje znane już miejscówki. Szczerze mówiąc to nawet nie pojechałem specjalnie na grzyby, tylko żeby się przejść po lesie, ale koszyk zabrałem w nadziei... :) W lesie roznosi się ten niepowtarzalny zapach i panuje błogi spokój. Jak to często bywa w naszych pięknych beskidzkich lasach po deszczu często można spotkać salamandry, spotkałem tych pięknych zwierząt chyba z 15 osobników! Jednak deszcz nie wytrzymał do 17 i już po 15 zaczęło siąpić z nieba. W lesie żadnych ludzi, ci mało odporni i ci z "cukru" pozostali w domu! W lesie niezaprzeczalnie rozpoczął swoje panowanie rodzaj Amanita w całej palecie barw: czerwone, plamiste i cytrynowe oraz mnóstwo jest też innych "trujaków". Nawet nie chce mi się rozpisywać nad chamstwem ludzi, którzy dla przyjemności (chyba?) niszczą muchomory czerwone, które teraz są wyjątkowo piękne i liczne - SZKODA SŁÓW!!! Przez niecałe 3 godziny koszyk zapełnił się niemalże całkowicie. Najwięcej ceglastych, teraz już tylko duże i dojrzałe, bardzo mało "młodzieży", wyraźnie ten gatunek przystopował; kilka pięknych i zdrowych prawdziwków, parę młodych kurek, 4 piękne osiczaki, parę podgrzybków złotawych i brunatnych, oraz 6 sztuk borowika górskiego - te widywałem sporadycznie, ale dopiero teraz zdecydowałem się na zbiór. W drodze powrotnej do samochodu z nieba wypadł jakiś niewidzialny korek i zaczęła się ulewa. Znów człowiek odpoczął od codziennego zgiełku, można zaczynać nowy tydzień. Pozdrawiam Serdecznie!
(20/h) Witam wszystkich grzybiarzy z małopolski w czwartek byliśmy na grzybach kolejna bumelka w pracy 2 pełne wiadra prawdziwków zdrowych oraz 50 rydzy. Dzisiaj w niedzielę kolejny spacer po nowym nieznanym lesie w powiecie Limanowskim rano padał deszcz mimo to jedziemy do lasu efekt wiadro grzybów, prawdziwekkozak wszystko zdrowe ale najgorsze są te salamandry dzisiaj było ich mnóstwo bo mokro w lesie, ohyda łaziły wszędzie. Odkąd wróciliśmy z lasu cały dzień leje deszcz i ma padać przez następne dni myślę że będą jeszcze grzybki. Niestety nie umiem zamieścić zdjęć. Pozdrawiam
(20/h) Poranny i krótki wypad do lasu. Gdy wchodziłem pomiędzy drzewa właśnie zaczęło padać. Najpierw jako zwykły z czasem gęstniejący deszczyk, później już jako porządny deszcz. Pomimo wszystko wytrwałem w tych wilgotnych "okolicznościach przyrody" około dwóch godzin. W tym czasie udało mi się "złowić" 40 grzybów w tym 5 prawdziwków. Wróciłem kompletnie mokry ale szczęśliwy i dumny z siebie ("taki był cholerny sztorm"). Podobno będzie padać jeszcze kilka dni w związku z tym wszystkim grzybochodźcom życzę stopy wody pod kilem;)
(45/h) Dziś rekonesans na nowym terenie. W poszukiwaniu dobrej miejscówki odwiedziłem 3 nie za duże lasy blisko domostw w Beskidzie Wyspowym. Efekt bardzo dobry. W 2 godziny ( z przejazdem) 90 młodych prawdziwków. Las Bukowo jodłowy, mocno zryty przez miejscowych ale swoje wygrzebane :)
(40/h) Witam Wszystkich. A miałem dzisiaj odpoczywać do popołudnia, bo jak to u mnie bywa w niedzielę, wyjazd do pracy. Nie wytrzymałem, musiałem jechać do lasu. Mimo ulewnego deszczu, ludzi w lesie bardzo dużo. W lesie mieszanym (dąb, buk, sosna, z domieszką grabu i brzozy), wysyp borowika trwa w najlepsze. A co ciekawe, rośnie bardzo dużo maluchów wielkośco dziesięcio groszówki, te naturalnie zostały w lesie. W czasie dwugodzinnego spaceru, udało mi się zebrać 82 szt. borowika szlachetnego. Pojawiają się piękne skupiska lakówki ametystowej, gołąbki przeróżnych kolorów, no i moje ulubione muchomory czerwone. I W TYM MIEJSCU PROŚBA DO WSZYSTKICH NIE NISZCZCIE GRZYBÓW TRUJĄCYCH I NIEJADALNYCH. PO PIERWSZE ZDOBIOĄ LAS, A PO DRUGIE SĄ BARDZO WAŻNE W CAŁYM EKOSYSTEMIE LEŚNYM. Mam nadzieję, że w Piątek uda mi się odwiedzić las, jeśli nie to w Sobotę na pewno. Pozdrawiam Wszystkich pozytywnie Grzybniętych. A.
(150/h) Jeszcze wklejam dwa zdjęcia. Jedno to kanie rosnące na łące, a drugie, to wyszperane w ubiegłorocznych zbiorach (niezbyt wyraźne) zdjęcie rosnących razem muchomorków i borowików.
(10/h) Lasy w pobliżu Wolbromia. Rydze, kozaki, maślaki, kilka gołąbków i dwa borowiki. Razem koło 50 sztuk. Większość koszyka napełniona w jednym zagajniku sosnowym. Grzyby są, ale trzeba się dobrze nachodzić.
(10/h) Las mieszany, jodła, buk, grab. Prawdziwki duże, zdrowe przy obrzeżach lasu, w zagajnikach i na miejscach z igliwiem pod jodłami. W dwie osoby zebraliśmy 33 Prawdziwki, 8 kozaków i 5 podgrzybków. Ilość nie oddaje sytuacji - przed nami jakiś kosiarz wyciął w wysokim lesie prawie wszystko, zostały tylko niedobitki. Godzinę wcześniej pewnie byłoby 30 na godzinę.
(100/h) W Puszczy Dulowskiej obecnie wszystko ruszyło. Na wstępie w miejscu gdzie zazwyczaj zbieram kozaki znalazłem 3 prawdziwki o średnicy kapelusz 15-17 cm. Co ciekawe przy tej wielkości świeże i zdrowe. Bardzo dużo koźlarzybabek. Wysyp rydza "na całego" już we wszystkich miejscówkach. Kilka podgrzybków, ale z pełnym koszem już nawet nie szedłem sprawdzać czy jest ich więcej w miejscu, które sobie szczególnie upodobały;)
(100/h) Witam. Po środzie postanowiliśmy jechać z wujkiem i kuzynem w tą samą miejscówkę i okazało sie że eldorado nadal trwa prawdziwkipodgrzybkimaślaka pstrego do oporu. Pozdrawiam
(20/h) Witajcie Dzis okolo 80 prawdziwków i siateczka rydzyków. Pięknie choć deszczowo. Mam prośbę o pomoc w określeniu co to za znalezisko. Na fotach, noga inna niz szlachetnego, jakis taki odmieniec :)
(45/h) Udało mi się osiągnąć nieco lepszy wynik niż YAS - zebrałem cały kosz w deszczu. W lesie cały przekrój grzybów: jadalne, niejadalne, młode, starsze, prawdziwki, ceglastopore, koźlarze, podgrzybki brunatne i złotawe. Sztukowo to najsłabszy zbiór od tygodnia, ale i tak jest super. Jest mokro, pada, są młode. Jest nadzieja na c. d
(50/h) Witam Wszystkich. Rano nic niezapowiadało, że będzi e padał deszcz. Wybraliśmy się do lasu o godź 6:30. Lasy mieszane, dębowo sosnowe z domieszką buka i grabu i wysokie do kolan jagodziny. Ludzi bardzo dużo. Ale zaczęło dość mocno padać i mniej "odporni"na deszcz zrezygnowali z grzybobrania. Chodziliśmy z żoną ubrani w kurtki przeciwdeszczowe, odpowiednie buty, ale i tak zmokliśmy. Trzygodzinna wędrówka w deszczu zaowocowała zbiorem 151 szt. borowików (to tylko moje zbiory). A żonka zebrała 78 szt. Bardzo udana wyprawa. Życząc pełnych koszy, pozdrawiam Wszystkich Grzyboświrków. A.
(5/h) Las mieszany. Rano popadalo i było blotniscie. Grzyby przebrane niestety. Udało się zebrać pol koszyka. Co to za grzyby takie z czerwonobrazowym spodem? Spacer bardzo przyjemny:-) Mamy ochotę na jeszcze...
(30/h) Pięć dni później, kilka kilometrów dalej (w lini prostej), a sytuacja diametralnie różna. W niedzielę bardzo dużo młodych grzybów, teraz 1/3 zbioru z niedzieli, grzyby średnie, duże lub olbrzymie. Widać w niektórych miejscach, że od dłuższego czasu nikt tam nie zaglądał. Chodziłem przez 5 godzin i nie spotkałem nikogo... dramat;-)). Ostatni wysyp tutaj już się kończy, zbocza są odsłoniętę, więc wiatr mocno przesuszył ściółkę. W lesie jodłowym, poza kilkoma prawdziwkami, olbrzymie nie nadające się do zabrania (przeze mnie) ceglaki, w wilgotniejszych miejscach rydze (młode i ładne), dopiero w lesie brzozowo-jodłowym, dużo koźlarzy pomarańczowożółtych. Dzisiejszy wynik: 20 prawdziwków, 12 ceglaków, 42 koźlarze pomarańczowe, 24 babki, 2 kanie, 3 podgrzybki brunatne, 12 maślaków żółtych, 32 rydze, 40 dkg kolczaków i garstka kurek.
(55/h) Witajcie Kochani. Po tygodniowej (prawie) nieobecności w lesie, dzisiaj udało się go odwiedzić. Wróciłem do domu z delegacji oo godź2:00 nad ranem. W lesie byłem o7:30. Po wczorajszych opadach las wilgotny, pięknie pachnący i temperatura 13°C. Moje lasy ugościły mnie bardzo chojnie. W lasach mieszanych w czasie około3godź, zebrałem 167 szt. borowików szlachetnych, (tylko te wliczone do raportu), kilkanaście maślaków modrzewiowych, i dwa kozaczki. Jak by nie telefon od kolegi, któremu zepsuł się samochód to pewnie zbierał bym dalej. Żona jego miała przeszczep nerki we Wrocławiu i dzisiaj wychodziła ze szpitala. Odrazu poszedłem do samochodu, powrót do domu, szybki prysznic i o godź 12:30 pojechaliśmy do Wrocławia. Przy tych korkach, jakie dzisiaj były na A4, z powrotem dotarliśmy do domu o 21:50. Jutro z samego rana startujemy z żoną. Pozdrawiam wszystkich. A.
(40/h) Kilka prawdziwków, reszta podgrzybki. Las iglasty. Jest dobrze i końca wysypu nie widać. Wilgotno, ciepło. Las pusty, przez cały nasz wypad napotkaliśmy tylko jedną panią i turystę w drodze na Leskowiec z reklamówką podgrzybków zebranych przy szlaku :)
(1/h) Dwóch grzybiarzy w ciągu 2 godzin zebrało 10 prawdziwków, parę kozaków i 5 podgrzybków, mało, apetyty były o wiele większe po ostatniej wyprawie.
(40/h) dalej sypie prawdziwek, zaczyna się rydz, dziś pierwsze wiadereczko poszło do kiszenia, ale jutro pierwszy raz od dwóch tygodni chyba się wyśpię, bo dostałem w domu ultimatum, jeżeli przyniosę jeszcze jednego grzyba do domu mogę sobie szukać nowej żony, w związku z tym może jakaś grzybocholiczka z mojej okolicy, przygarnie bezdomnego grzybiarza ? [ już dziś zostawiłem w lesie 10 kani, i z 50 ceglaków, na brzeziny za czerwonymi i brązowymi kozakami nawet nie chodzę - bo takiego wysypu prawdziwków nie pamiętam od lat ] pozdrawiam i czekam na propozycje.
(70/h) Praktycznie same rydze, sporadycznie kozaki i maślaki, ale może dlatego że chodziłem po "rydzowych" miejscach. Do lasu wszedłem o 11.00 gdy wszyscy już wychodzili.
(120/h) Sosna, dąb. Borowik 22, podgrzybek 14, szmaciak 2 kg-1, kania 140 zabranych a zostały setki młodych wielkośći pomarańczy, na polanach i łąkach śródlesnych. W lesie robi się kolorowo, wysyp roznych muchomorów i innych niezbieranych. Takze ogromny wysyp grzybiarzy i pseudo grzybiarzy. Wszędzie słychać odglosy pił motorowych.
(25/h) W 4 osoby uzbierane 2 pełne koszyki, koniec wysypu. Coraz więcej starego grzyba, cieszy mnie masowy pojaw wszelkiej maści grzybasków. Las wreszcie nabrał barw normalności. Następny wyjazd w poniedziałek, jak nogi i pogoda pozwolą. Pozdrowionka z Krakówka ślą Jacek i Ela.
(40/h) W lesie mokro i parno ale grzybów wystarczająco dla wszystkich bo chętnych wielu, początek obiecujący bo 2 prawdziwki i to zdrowe potem podgrzybki i znów prawe i tak w dwie osoby dwa wiadra pełne prawych i podgrzybków. Wypad można zaliczyć do udanych a będzie jeszcze lepiej jak się pogoda nie zmieni. W lesie byliśmy 4 godz.
(80/h) Starsze i młodsze młodniki sosna, modrzew, olcha. Sporo maślaków zwykłych w rozmiarach średnich i dużych, maślaki modrzewiowe wychodzą właśnie ( mnóstwo ale za małych do zbierania na dziś). Łącznie ze 150 szt. Sporo rydzów w różnych rozmiarach (ok. 40) i parę kozaków.
(50/h) Witam i pozdrawiam wszyskich zagrzybionych 😀 Las oszalał ceglakowo! Ilość i wielkość grzybów jak z bajki 😀 Sporo także podgrzybka brunatnego, ten mniejszych rozmiarów i niestety czasami z lokatorami. Ceglaki giganty i duże prawdziwki zdrowe. Gdzieniegdzie zdrowe maślaki i kiepskiej jakości zajączki. Pierwszy raz powrót do auta z koszem zapełnionym w niecałą godzinę i powrót do lasu po kolejne grzybki. Potem w dwie osoby kolejne dwa koszyki i 4 duże papierowe torby. Spora ilośc ceglaków gigantów została w lesie. Zebrane grzybki zapełniły 2 suszarki, kilka słoiczków (marynata) ~ 3 kg zamrożonych kapeluszy (juz podgotowanych ) + kolacja dla czterech głodnych osób 😜 I jeszcze rodzinka oraz znajomi otrzymali kilka kilogramów zdrowych pięknych grzybków 😀 Do tego cudowna pogoda i piękny las. Pełnia szczęścia 😀
(100/h) Las mieszany z przewagą buka i jodły, miejscowość dobrze znana grzybiarzom z tarnowskiego. Powiem tak mam 60+ chodzę na grzyby od dziecka ale takiego wysypu nie pamiętam, mało tego tak zdrowych grzybów też, nawet duże kilogramowe i większe prawdziwki zdrowe. Po wejściu do lasu w pół godziny mieliśmy pełne kosze, praktycznie same prawdziwki, małe, średnie duże. w trzy osoby przywieźliśmy 24 kg prawdziwka, trochę kozaka czerwonego ułana ceglastoporych nie zbieraliśmy z braku miejsca. Dużo ludzi ale wszyscy wychodzą z lasu z koszami pełnymi prawdziwków. Ten wysypy chyba się nie skończy bo dalej jest mnóstwo małych. W pewnym momencie syn mówi:, to już nie jest fajne bo faktycznie to nie było szukanie to były zbiory jak na plantacji, brakło koszy, więc w ruch poszedł plecak i torby szmaciane. Spotkałam w lesie parę z tej miejscowości i powiedzieli mi, że jakiś grzybiarz z Tarnowa znalazł w niedzielę 1000 prawdziwków, wierzę, my byliśmy krótko bo trzeba to było zataszczyć do samochodu dość daleko, przetwarzaliśmy do 2,30 w nocy, jeszcze dzisiaj mnóstwo roboty. Suszenie, marynowanie, mrożenie, sos, zupa, ja też ususzone mielę w blenderku na proszek jest fantastyczny do sosów, polecam. Ta środa, przebiła, poprzednią środę. Troszkę z niedowierzaniem śledziłam wpisy ale teraz wierzę we wszystkie doniesienia, jest niesamowity rok, lepszy od 2007. Kto tylko chce i lubi nazbiera. Teraz marzy nam się taki wypad żeby pospacerować, poszukać, na razie same pchają, się do koszyka, Jest też mnóstwo pięknych, czerwonych muchomorów a to dobry znak i niestety mnóstwo śmieci. Po sezonie wybieramy się zworkami. Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych grzybiarzy, chwilo trwaj jak tu ktoś napisał.
(35/h) Jestem właśnie na tygodniowym urlopie grzybowym w Gorcach / Tatrach / Pieninach / Beskidzie Żywieckim. Cóż to za cudowny czas.
Nie mam tu swoich grzybowych miejsc, więc moje dane są pewnie zaniżone. Z tego co widzę miejscowi zbierają więcej. Przy drogach ponoć też sprzedają ogromne ilości borowików szlachetnych.
Moje doświadczenia wyglądają następująco: - wszystkie znalezione gatunki wydają mi się bardziej dorodne niż w lubuskim czy dolnośląskim (potężne koźlarze czerwone, kurki wielkie jak gołąbki, a wszystko to super jędrne); - praktycznie wszystkie grzyby są tu (przynajmniej teraz) zdrowiusieńkie; - jest to wyjazd pod kątem borowików: szlachetnych oraz ceglastoporych (pierwszy raz zebrałam "ceglasie" i uważam je za nie tylko fotogeniczne, ale i bardzo smaczne :)); - poza borowikami znalazłam też lakówki ametystowe, mnóstwo ładnych, małych purchawek, niewielkie ilości podgrzybków brunatnych, pieprzniki, koźlarze czerwone, 2 kanie).
Generalnie jestem zachwycona tymi rejonami i z pewnością tu powrócę :)
(15/h) w większości las iglasty, prawdziwki, podgrzybki. zajączki zbierających dużo, pełnego wysypu grzybów jeszcze nie ma ale pojawiają się z dnia na dzień
(100/h) Wybraliśmy się z rodziną na grzybobranie po wtorkowych deszczach, okazało się to syrzałem w 10. Grzybów opór trzeba było zbierać które ładniejsze. podgrzybek, prawdziwek, maślak zwyczajny i maślaki pstre.
(70/h) Ten wysyp się chyba nie skończy... już nie mam siły taszczyć tego kosza, drugi raz już byłem u fizjoterapeuty, trudno, w zimie sobie odpocznę;-)). Tak jak przewidział Admin w "komentarzu synoptyka", było dobrze, a jest coraz lepiej, ale ten wysyp jest chyba największy (większa część Polski) i najdłuższy od kilku lat. Widać to po ilości raportów na "naszej" stronie, od 8 września, codziennie jest powyżej tysiąca raportów z jednego tygodnia, mogę się mylić, ale wcześniej, nie było takiej sytuacji. Po drugie w poniedziałek na antenie radia Zet, też mówili o bardzo dużym wysypie grzybów, dwa razy powołując na "naszą stronę:-)). Co do dzisiejszego zbioru, to już prawdziwe jesienny, rośnie wszystko, pozbierałem: 162 prawdziwki, 154 ceglaki, 39 podgrzybków brunatnych, ponad 100 rydzów, 23 kozaki czerwone, maślaki żółte, zwyczajne, pstre i sitarze, podrzybki złotopore, kurki i kolczaki. Ludzi też sporo, ale widać było, że potrafią się w lesie zachować i szanować innych grzybiarzy. Jutro odpoczynek w pracy, a w piątek znowu "robota" w lesie;-D.
(28/h) Raport w imieniu mojej żony. Żonka pod moją nieobecność w domu, wybrała się dziś z koleżanką na grzyby, do Trollowych Lasów. Jestem pod wrażeniem. Żonka przyniosła do domu; 72 szt. borowików szlachetnych, do tego koźlarze czerwone i podgrzybki brunatne. Dziewczyny były w lesie 3 godziny. Pozdrawiamy Wszystkich Grzyboświrków B&A
(52/h) No od kilku lat czekałem na taki stan rzeczy w Dulowej. Na masową skalę zaatakował prawdziwek. O kozaki można się już potykac a i podgrzybek brunatny szykuje się do natarcia. Grzybiarzy z pełnymi koszami również sporo. prawdziwek pojawia się nawet w miejscach w których jeszcze nigdy go nie spotkałem.
(25/h) Po wczorajszych i przedwczorajszych deszczach mokro, ale, co dziwne, las bardzo schodzony. Znak, że niektórym amatorom grzybobrania deszczowa aura nie odebrała ochoty do leśnych wypadów. Liczne ślady świadczyły dziś o tym, że ich wczorajszy trud nie pozostał bez nagrody. Przechodząc do konkretów wypada stwierdzić, że zaczynają się pokazywać na większą niż dotychczas skalę podgrzybki, które też stanowiły główny składnik naszego zbioru. Trafiło się też kilka kozaków i maślaków pstrych, których dopiero się spodziewam w większej ilości. Całość została okraszona 29 zdrowymi prawdziwkami różnych rozmiarów, od prawdziwych "smoków" po niewielkie. Dziś pierwszy raz w tym roku błogosławiłem pomysł zabierania ze sobą płóciennej siatki jako dodatkowego "koszyka", ale wbrew temu co można by sądzić całe połacie lasu prawie całkowicie bezgrzybne. W lesie sporo opieniek (raczej starszych) i gołąbków. Pozdrawiam wszystkich grzybochodźców.
(25/h) Wyjazd całkiem udany, średnią obniżyło nieco 1,5 godzinne badanie nowego miejsca k/Muchówki. Lasy mieszane z przewagą jodły. Ludzi w lesie dużo jak na środek tygodnia. Dużo poprzewracanych blaszkowych:- ( Grzybki zdrowe - małe, gdzieniegdzie uchowały się większe. Pojawiają się malutkie rydze. W 4 osoby za 6 godz.:171 prawdziwków; 54 podgrzybki brunatne; 101 ceglastoporych; 51 kozaków brązowych i 13 czerwonych; 232 małe rydze; 7 maślaków. Przewaga spaceru góra - dół, nad skłonami - w dodatku przy pięknej pogodzie.
(32/h) Pozdrawiam Panie i Panów zbieraczy grzybków z prawdziwego zdażenia /nie mylić z pseudo zbieraczami, o czym za chwilę/. Po kilku dniach przerwy /kontuzja/ nareszcie miejscówka. Itu doznałem szoku, nogi się ugięły i szczęka opadła/ nie z powodu ilości grzybów, tych nie było bo nie mogło być. Totalna dewastacja terenu. Pomyślałem było stado dzików, ale, ale dziki nie zostawiają smieci/puszki, butelki, papiery, reklamówki itp./To byli "homo sapiens" Teren przewalcowany, wygrabiony /czyżby szukali z grabiami/Miejscówka w tym sezonie się nie opamięta a w przyszłym pewno stracona. LUDZIE CO WY ROBICIE. Na przyszły sezon zaopatrzcie się w drodze zakupu w georadar a najlepiej w kombajn-będzie łatwiej. PS. W drodze powrotnej w innym miejscu zebrałem 32 zst./2 duże prawdziwki, 3 osikowe, 27 kozaków brązowych, wszystkie grzyby zdrowe/. Pozdrawiam-edik.
(60/h) Wtorek rano w deszczu, zero konkurencji w lesie. Ponad 260 szt prawdziwka w rożnym rozmiarze, kilka sztuk podgrzybka, rydza, koźlarza. Żal było wychodzić z lasu. Zbiór widoczny na zdjęciu.
(35/h) Wycieczka z podopiecznymi do gospodarstwa agroturystycznego. Amatorzy zbierania grzybów mimo deszczu poszli do lasu. Ja znalazłam sporo prawdziwków, dorodne Kozaki i podgrzybki. W sumie 19 słoików marynowanych.
(50/h) Leje, no może tylko pada, ale i tak jestem przemoczona. Wszystko to nic, nawet za cenę zapalenia oskrzeli.. Grzybki sypią.. od strony Bysiny mniej, od strony Myślenic.. no sami widzicie.
(20/h) W lesie melduje sie około 8 rano i dosyć mocny deszcz razem ze mną. Po około 4 godz chodzenia do koszyczka trafia 2 kozaki czerwone, okolo 30 rydzy, 10 prawdziwków, kilkanaście maślaków, oraz około 40 podgrzybków. Wszystko zdrowe bez lokatorów Pozdrawiam
(30/h) Żółciak z własnej uprawy:- ( Zdjęcia zrobione w tygodniowym odstępie czasu. Zebrałem, bo zaczął blednąć. Żeby doniesienie nie było na niebiesko (źle mi się kojarzy), uzupełniam doniesienie o relację znajomych -w miejscowym lesie liściastym znaleźli 3 pnie obrośnięte ładnymi opieńkami. A jutro urlop na "żądanie" i w Beskidy:-) Zastanawialiśmy się, jak prawdopodobnie wszyscy, nad Zagnańskiem ale odstraszyła nas informacja o mandatach;-)
(10/h) Wyprawa w uleny deszcze okazała się sukcesem, trzech przemoczonych ale zadowolonych grzybiarzy w 2,5 godziny zebrało 131 grzybków z czego większość to prawdziwki, śliczne, małe świeżo wyrośnięte, fajnie się zbierało, natomiast podgrzybków i kozaków było mało, w lesie mokro, już planujemy następną wyprawę:-)
(35/h) 86 borowików szlachetnych, 28 ceglastoporych. 12 podgrzybków-taki zbiór w 2 osoby. Znajoma która z nami była uzbierała cały koszyk, choć była w tym lesie 1 raz. Ciepłe pozdrowionka z Krakowiska ślą Jacek i Ela.
(20/h) Po poniedziałkowych i rannych wtorkowych deszczach grzybki ruszyły. Sporo rydzów, brzezaków, kozaków i maślaków. Te ostatnie ruszą zdecydowanie środa, czwartek bo bardzo dużo jest maleńkich owocników. 2 godziny chodzenia i reklamówka pełna. To dopiero początek. Wysyp ruszy lada dzień bo w lesie jest mokro a temperatura sprzyjająca grzybom.
(45/h) Witam wszystkich. Grzybowe eldorado trwa w najlepsze i póki co końca nie widać. Pogoda dopisuje dzisiaj ulewy a zapowiadają słońce także szykują się kolejne grzybki. Mimo takiej tragicznej pogody wybrałem się do lasu korzystając że mam wolne i nie ma czego żałować mimo że byłem przemoczony cały. Zaczął się wysyp podgrzybka które rosły dzisiaj pięknie w mchach. Przeszedłem niecałą połowę tego co zawsze ale miałem już pełny kosz było mi zimno i wracałem do auta. Las mieszany. Wyniki przedstawiają się następująco - 47 podgrzybków 3 kozaki czerwone 9 kozaków i 61 prawdziwków. Mnóstwo ceglastoporych których nie zbieram i widziałem też kanie ale całe mokre były i nie zbierałem takie lekko przypleśniałe. Grzybki nadal rosną w stadach po trzy lub cztery sztuki a gdy stoi sam to warto dobrze się rozglądnąć bo zaraz pojawiają się obok niego. Udany wypad i trzeba przyznać w lesie ciemno leje z drzew leci rzeka mimo wszystko ten klimat miał coś w sobie. Kolejny wypad przed pracą w Czwartek pozdrawiam :)
(50/h) Wycieczka z podopiecznymi do gospodarstwa agroturystycznego. Wyrwalismy się na dwie godziny do lasu i w rezultacie mnóstwo prawdziwków, kozaki i podgrzybki.
(5/h) Witam tak jak pisałem wcześniej i nie być gołosłownym spacer z pieskiem po lasie Borkowskim ul Zywiecka zaowocował dodaje zdjecie (tylko strasznie nam dolało) Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy
(35/h) Las mieszany. Zebrano przez 2 osob: kilka dorodnych prawdziwków, kilkanaście ceglaków, kilkadziesiąt podgrzybków, 3 piękne szmaciaki :) Bardzo dużo zajączków, tych zebranych tylko kilkanaście młodziutkich bo pozostałe rozmiękłe, zapleśniałe lub robaczywe. Większość grzybków w rozmiarze słoiczkowym, prawie wszystkie zdrowe, nawet te duże, wyrośnięte i tylko nieliczne nadjedzone przez ślimaki. W lesie parno i sucho. Płyn na komary niezbędny! Na zdjęciu grzybki rosnące w towarzystwie dębów i sosen. Kilkanaście na jednym stanowisku. Śliczności o nieznanej przez nas nazwie. Może ktoś wie jak nazywają się te cudeńka? Pozdrawiam wszystkich leśno/grzybowo zakręconych 🤗🍄🌲🍄😅
(50/h) Już miałem nie jechać, ale chciałem sprawić przyjemność przyjacielowi. Dwa razy zabrałem go na grzyby i było raczej kiepsko, więc tym razem musiało być lepiej. Nie wiem ile na godzinę, myślę, że 50 jest mniej więcej ok. Razem zebraliśmy niecałe 23 kg. Kolega więcej na szczęście, bo ja już naprawdę nie chciałem brać wszystkiego, potem właściwie zbierałem już tylko podgrzybki brunatne i szukałem prawdziwków, których nie mogłem znaleźć, no i kozaki w wielkich ilościach. Generalnie las bardzo przebrany, pełno ludzi jak na poniedziałek. W lesie spędziliśmy około 6 godzin, przez 5 nie znalazłem żadnego prawdziwka, dopiero w drodze powrotnej trafiłem na kawałek lasu, w którym znalazłem 23 sztuki, a obok czarnołepki jakieś 50 w kwadracie 10x10 metrów. Teraz prawdziwki mogą zbierać chyba tylko Ci, którzy mają swoje znane miejsca, pojawia się coraz więcej podgrzybków brunatnych, maślaki (już raczej podstarzałe) w stadach po 100 sztuk, kozaki w rodzinach po 50 sztuk (młodziaki), trafiły się też kurkikanie, zajączki. podgrzybki złotawe i borowiki ceglastopore raczej bez ograniczeń. No ale nie chcę przesadzać, są fragmenty lasu gdzie rośnie bardzo mało, a wręcz prawie nic, no i robi się sucho. Właściwie to mam taki nastrój słodko-kwaśny, bo myślę że jak napiszę, że jest super to przez las przetoczy się szarańcza, sam nawet trochę tak się czuję. Najbardziej cieszę się, że przyjaciel się radował, mówił, że tyle to chyba nigdy nie zebrał, no ale też chodziliśmy bardzo długo. Miałem sporo czasu, żeby podziwiać wielkie buki o konarach jak rzeźby wykute ze stali, spoglądać w korony gigantycznych jodeł i dać się ponieść myślom, że wszystko inne mam w głębokim poważaniu.. i nie muszę nic, jestem tylko ja i las.. a potem z tego odrętwienia wyrywał mnie radosny okrzyk przyjaciela... o stary badej to, choć zobaczyć sto grzybów obok siebie:- D. No czas obierać, dobrze, że przyjaciel wziął kozaki na warsztat:- D
(40/h) Spontaniczny szybki wjazd do lasu z myślą o młodych prawdziwkach z niedawno poznanej miejscówki. Wynik: 1 młody Borowik szlachetny wysokość 3 cm. Kilka zaglądnięć w inne miejsca i 21 sztuk przepięknych okazałych Borowików średnio po 0,5 kg każdy, Kilka Koźlaków także czerwonych oraz około 50 szt maślaka
(5/h) Witam wszystkich zakręconych grzybiarzy, chce tylko pokazać że w krakowie też rosna grzybki, codziennie chodze z moim kochanym pieskiem do lasu borkowskiego i za kazdym razem cos znajduje dzisiejszy zbiór. pozdrawiam wszystkich