mm — ok. 10 na godzinę
Brak grzybów. Par duzych szt. czekamy na wysyp
mm — ok. 5 na godzinę
Ściółka nazwałbym półsucha. Dużo oznak w postaci "skopanych" grzybów przed nami, a że byliśmy dopiero o 16 to nas chyba uprzedzono. Znalezione duże sztuki podgrzybków już spleśniałe i robaczywe. 2 h chodzenia i ogólnie bida.
mm — ok. 15 na godzinę
w lesie sucho pojedyncze duże okazy małych brak podgrzybki
mm — ok. 10 na godzinę
dużo starych ale młode się zaczęły pokazywać. Kwestia paru dni i będzie wysyp. Dzisiaj podgrzybki pare prawdziwków oraz pare rydzy i kurek ale za parę dni może być moc
mm — ok. 10 na godzinę
podgrzybki
mm — ok. 3 na godzinę
Marnie, na wysyp trzeba jeszcze poczekać. Bardzo mało młodych, starych brak. Kani troszkę więcej.
mm — ok. 2 na godzinę
Ludzi więcej niż grzybów, stare podgrzybki i jeden prawdziwek. Większość wychodziła z lasu z pustymi koszami. A liczyłem, że ten sezon będzie lepszy od poprzedniego, jak na razie jest o wiele gorszy. Tydzień temu pojawiła się nadzieja ale najazd chętnych był tak duży, że nie starczyło na długo.
mm — ok. 15 na godzinę
Kilka starszych i młodszych podgrzybków i jedna kania
mm — ok. 7 na godzinę
las świerkowy, podgrzybek, koźlarz, czubajka.
mm — ok. 15 na godzinę
W młodnikach, podgrzybek duże sztuki, ale pojedynczo. W lesie wysokim podgrzybek mały, ledwo widać, pojedyncze sztuki, ale zdarzały się i po sześc szt. Generalnie szału nie ma, grzyba trzeba szukać, a nie zbierać. Do miana wysyp, daleka droga. Warto dodać, że mały podgrzybek, już ten zimowy, ciemna zamszowa główka, nóżka baryłkowa. W 3,5 godz. ok. 4do5 kg.
mm — ok. 20 na godzinę
Prawdziwki, siwe kozaki ( babki ). Szału nie ma trzeba poczekać jeszcze z tydzień, bo podgrzybka 0 ( zero ).
mm — ok. 23 na godzinę
Młodziutkie podgrzybki, szmaciaki gałęziste.
mm — ok. 40 na godzinę
Starsze i młode podgrzybki
mm — ok. 30 na godzinę
Trzy godziny, dwie osoby i prawie 2 wiadra 10 l. Młodziutki podgrzybki.
mm — ok. 60 na godzinę
Kolejna owocna wizyta w pobliskich czeskich lasach, Rejviz, naprawdę warto, przy leśnych drogach dużo rydzów, w lesie jak zwykle podgrzybki, prawdziwki trochę rzadziej ale trafiają się te bajkowe, dodatkowo parę kurek i dwa borowiki ceglastopore, nieustanny deszcz daje nadzieję na przyszły weekend :)
mm — ok. 30 na godzinę
W okolicach Krapkowic wysyp kani, miałem nadzieje na podgrzybki ale podobnie jak tydzień temu kompletne zero. Żal bierze jak widzę pełne kosze grzybów a w naszych lasach taka pustka. Pojawiają się grzyby nie jadalne więc ciągle mam nadzieje na wysyp.
mm — ok. 40 na godzinę
160 podgrzybków głównie małych słoiczkowych, 60 prawych w 90% zdrowych, bardzo dużo młodych, nawet bardzo malutkich maślaków i pare małych kozaków.
mm — ok. 7 na godzinę
podgrzybki, głównie młode, 7 borowików, 3 kanie. Mokro, a grzybów jak na lekarstwo. Nadzieję daje duża ilość młodych okazów, może za tydzień ?
mm — ok. 20 na godzinę
podgrzybki
mm — ok. 15 na godzinę
Dużo młodych maślaków zwyczajnych i żółtych 50% zbioru, kilka borowików szlachetnych, kilka czubajek, kilkanaście koźlarzy razem ok 20%, reszta to podgrzybek brunatny i złotawy. Grzyby głównie w młodym lesie sosnowym i mieszanym, ściółka mocno wilgotna, mech oraz wysokie i gęste krzewinki borówki czarnej.
mm — ok. 40 na godzinę
Kozaki czerwone, maślaki, 5 prawych, kilka podgrzybków. W sumie pełny koszyk, ale zamiast wracać do domu wybraliśmy się w stronę Kuźni Raciborskiej, ale nie dojechaliśmy. Zatrzymaliśmy się gdzieś po drodze przed Lubieszowem i w niecałą godzinę nazbieraliśmy kosz podgrzybka złocisteg i jeden szmaciak, kilka metrów od drogi. Ludzi niewiele.
mm — ok. 99 na godzinę
Miałem nie jechać ale wstałem rano... Miejsce to samo co wczoraj. Dwa kroki w las i kilka malutkich podgrzybków! Jest dobrze. Na kwadracie 20x20 nazbierałem ze 150 szt maluśkich, zdrowych słoikowców. Co krok to grzyb - jak we śnie;) Zrobiłem połowę zwyczajowej trasy a wiadro pełne. Potem wybierałem już tylko te podrośnięte, małe jak paluszek zostawiałem. Zapasowych reklamówek nie noszę, tak zachłanny nie jestem. Wiadro i koniec. Wracając mijałem jeszcze gromadki grzybków - dziwne uczucie widzieć a nie zbierać. Jedno z najlepszych moich grzybobrań. Grzybów nie liczę ale tu się wysiliłem, wiaderko mieściło 324 grzybki;)
mm — ok. 40 na godzinę
deszczowo, ludzi niewiele, grzybów dużo, dwie godziny z 8 letnią córką około setki grzybów, kilkanaście prawdziwków, maślaki, dużo podgrzybków, kanie
mm — ok. 50 na godzinę
godzinka od 8-9 rano, przez pietnascie minut nic az tu nagle w jednym miejscu same kozaki 40 sztuk. Potem na powrocie jeszcze tam i uwdzie pare sztuk razem 50. Po południu jeszcze jedno podejscie w innym miejscu godzina chodzenia i tylko parę prawdziwków ale naprawde zdrowych i wielkich.
mm — ok. 30 na godzinę
Same podgrzybki. Znaczna większość malutkich i zdrowych. W lesie baaardzo wilgotno.
mm — ok. 30 na godzinę
Masa grzybów dosłownie! Dzisiaj od x lat wracałam usatysfakcjonowana grzybobraniem. Od prawdziwków do podgrzybków (miejscami) praktycznie w prostokącie 20 na 50 metrów kosz pełny i reklamówki dwie. I tak 6 prawdziwków pół kosza zajączków, podgrzybki i ogrom kozaków, kani nie liczę, opieńków również nie (tych zatrzęsienie) od malusieńkich po ogromne. Za tydzień wracam po podgrzybki bo te już z grubiutkimi korzonkami. Jestem zachwycona :)
mm — ok. 30 na godzinę
Las iglasty. Głównie podgrzybek, trochę maślaka. Prawie wszystkie grzyby zdrowe. Dużo młodzieży. Miłej niedzieli, pozdrawiamy.
mm — ok. 15 na godzinę
Zbierałem tylko prawdziwki (35) i kozaki czerwone (10), bo gdybym liczył podgrzybki, szare kozaki, zajączki i kanie, których nie zrywałem to było tego 3-4 razy więcej. prawdziwki 90% zdrowe.
PS Znajomy w tym rejonie znalazł dzisiaj rano około 200 prawdziwków w 3 godziny
mm — ok. 20 na godzinę
Na niedzielne grzybobranie udałem się do Czech w rejonie pogranicza woj. opolskiego i dolnośląskiego w okolicy Kamienicy, Gościc. Las położony w górach i wyprawa o świcie. Odmienny górzysty teren nie jest łatwy, początkowo to w zasadzie szukałem właściwych lasów bo tylko od czasu do czasu pojawiał się starszy podgrzybek w większości nadgryziony przez ślimaki. Trzeba pochodzić trochę i poznać teren żeby móc nazbierać grzybów. Nie znam jeszcze tych lasów dobrze. Udało się jednak znaleźć miejsca gdzie rosły przepiękne prawdziwki dosłownie jak z bajki po kilka sztuk w jednym miejscu duże i zdrowe. Emocje były ogromne z tego wszystkiego nawet zdjęć dużo nie robiłem za to ponagrywałem filmiki. Niektóre były już od góry podjedzone przez ślimaki ale zdrowe w środku, inne nawet przez ślimaki nie nadgryzione. Nawet zbytnio się już nie przejmowałem dłuższym powrotem do auta bo tyle radości już dawno nie miałem. podgrzybek w zasadzie sam starszy, prawdziwek w przewadze starszy kilka młodych.
Ogólna liczba grzybów na godzinę nie jest duża ale to ze względu na liczbę godzin spędzonych na błąkaniu się po lasach w których tak naprawdę niewiele było. Miałem za to piękny kosz Prawdzików i trochę podgrzybka w osobnej asekuracyjnej torbie.