(40/h) Grzyby są i to można natrafić na naprawdę niezłe okazy. Szkoda tylko że ktoś przed nami sporo ich powycinał. Trafiło mi się sporych wielkości prawdziwków, troszkę podgrzybków, kilka maślaków i pojawiły się już opieńki. Na fotce wrzuciłem tylko prawdziwki.
(7/h) Niedzielny, popołudniowy spacer po nieznanym mi lesie. Las schodzony, ale pomimo to znalazłem 12 małych zdrowiutkich podgrzybków i 7 ładnych kani w niecałe 2 godziny. Coś wreszcie drgnęło ?
(15/h) Darz Grzyb!;-) Bolszoj Balet! Sopranos kanios! Czubajka melodic dancing orchestra! Zaczęło się widowisko polne i łąkowe. Na nieużytkach, za miedzą, trawnikach, zagajnikach. Po skrajach lasu. Jej wysokość kania! Najwyższa wśród zagrzybionego towarzystwa. Gracja, Francja, Elegancja! Klasa i dostojeństwo. Chowajta się pieczarki, podgrzybki, purchawki i czasznice! A wy olszówki to już w ogóle siedźcie cicho! Co mi możecie zrobić? Wy małe wypierdki grzybowe! Spróbujcie zatańcować tak jak ja! He, he, mikoryza wzrostu nie dała.;)) Podczas gdy Polska grzybowa, jak długa i szeroka, moje kultowe regiony wciąż nęcą wysypem grzybów, którego tak naprawdę nie ma… Sobotnia runda wokół Wzgórz Twardogórskich miała miejsce w towarzystwie dwóch, znajomych grzybiarzy, którzy po raz pierwszy doświadczyli mojego chodzenia ekstremalnego po tych terenach. Cieszcie się chłopy, że nie było zbyt mokro, bo po pachy byście się umoczyli!;)) Pada często, owszem. Pada za mało? Tak. Sumy opadów dla Wzgórz nie powalają, co widać w mocno zacienionych miejscach, w gęstych świerczynach, sośninach lub buczynach. Fronty wokół wirują, kręcą i … „olewają” te tereny zamiast na nie nalać. A co słychać u pozostałych mieszkańców grzybowego świata? Jeszcze nieliczne muchomory czerwone i olszówki. Gdzieniegdzie młode koźlarze o szarych odmianach kapeluszy. podgrzybki, prawdziwki i koźlarze czerwone strajkują. Poza zajączkami. Te już się pokazują. Mam nadzieję, że strajk szybko im przejdzie. Jeden spory siedzuń sosnowy. Poza tym dosyć liczne już maślanki, czernidłaki i inne grzyby. Jakby nie spojrzeć – w porównaniu do reszty kraju – na Wzgórzach mamy jeszcze „czarną” dziurę w wysypie, a właściwie niebieską, bo takim kolorem oznaczone są u Marka na mapie najmniej grzybne tereny. Czy w najbliższych dniach, rozpocznie się wreszcie masowy wysyp na Wzgórzach? Są dwie odpowiedzi. Tak lub nie. Dopuszczam do myśli tylko tą pierwszą. Wracając natomiast do kaniowego baletu. Wyjątkowy, spektakularny, natchniony, jedyny w swoim rodzaju. Gdyby ogłoszono do TV konkurs na uczestników programu „Taniec z grzybami” to czubajki kanie nie mają konkurencji! Darz Grzyb!;))
(80/h) Witam wszystkich serdecznie. W sobotę plany mi się pokrzyżowały więc do wyjazdu nie doszło. Ale została niedziela, tak więc ponownie wyruszyłem w góry. Powoli małymi kroczkami wkrada się jesień ukazując swój majestat - szczególni w górskich lasach wygląda to przepięknie. I od razu dało się też zauważyć - wraz ze wzrostem ilości grzybów i grzybiarzy - przyrost masy śmieciowej, nawet w górach da się znaleźć dzikie wysypiska. WSTYD!!!. Do Walimia dotarłem przed godziną 6, więc musiałem parę minut poczekać aż będzie w miarę widno, od razu ruszyłem w górę, z jednego szczytu roztaczał się piękny widok, Walim, którego nie ma bo zatopiony był we mgle. Pierwsze podgrzybki, duże jednak młode, zdrowe i nawet nie ruszone przez ślimaki, nie było ich zbyt wiele, trzeba było chodzić, dało się zauważyć że w sobotę sporo ludzi odwiedziło to miejsce, jednak nie wszystko wyzbierali, najpiękniejsze były półtora centymetrowe główki, której bardzo nieśmiało przebijały się przez mech. Po dobrych kilku godzinach aczkolwiek z pełnymi dwoma koszyczkami udałem się do Nowej Rudy. Po półgodzinnym bezowocnym spacerze stwierdziłem że muszę wejść tam, gdzie inni boją się nawet popatrzeć. I to był strzał w dziesiątkę, skarpa o nachyleniu ponad 50 stopni okazała się grzybodajnym terenem, okropnie trudne miejsce ale podgrzybki były, same młode - nie rozumieć słoikowe - zdrowe, bez ślimaków, na grubych nóżkach, duże też się trafiały i też były zdrowe. Po trzech godzinach ekstremalnego zbierania z uśmiechniętą gębą postanowiłem zakończyć dzisiejszy wypad, chciałem jeszcze na chwilę wejść na jakieś odsłonięte wzniesienie i porobić parę zdjęć bo widoki zapierają dech w piersiach. Wyszedłem na jakąś polanę i dzięki dyżurnym reklamówkom udało mi się donieść do samochodu sporą ilość czubajek, zdjęcia oczywiście zrobiłem. Wyjazd udany, podsumowując: Maślaki 4 szt. - zdrowe; prawdziwki 5 szt. - zdrowe; koźlarze 24 szt. - 3 szt. odpadły; zajączki 40 szt. - 11 odpadło; podgrzybki ponad 400 szt. - odpadło 4 sztuki. Zbieranie grzybów w górach do łatwych nie należy, niekiedy jest niebezpieczne i ryzykowne ale satysfakcja jest przeogromna z każdą znalezioną sztuką. Kani nie wliczałem. Oby Wam wszystkim lasy darzyły. Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco. Darz Grzyb!!!
(5/h) różne lasy, maślaki, trochę podgrzybków młodych, prawdziwek, kozaki. 5 osób - 2,5 godz - wiaderko nazbierane. Wydaje się że za tydzień może być dobrze
(35/h) Żeby nie poddać się depresji pourlopowej w Gorcach / Beskidach, pojechałam dziś w Bory Dolnośląskie :) I to był strzał w dziesiątkę!
Podróż wydawała się lekka, łatwa i przyjemna. Czymże jest trasa z Wrocławia w okolice Kliczkowa, w porównaniu z tą, którą niedawno przebyłam z południa PL :)
W Borach Dolnośląskich na prawdę baaaardzo przyzwoicie! Całkiem sporo ślicznych prawdziwków: małych i średnich, i zdumiewająco zdrowiusieńkich :)
Na dokładkę, jak komuś mało wysyp młodych, także zdrowych maślaków.
(30/h) Prawdziwki, podgrzybki, maślaki, koźlarze, a i nawet jeszcze kilka ceglastych wpadlo - lacznie 6 kg. Ruszylo sie i to mocno, pod lasem samochodow jak przy galerii handlowej i kazdy z pelnym koszem. Zbieralismy w godzinach 11-15, gdybysmy mogli byc z samego rana to podejrzewam, ze 2 wielkie kosze to by bylo malo. Mijalismy poodcinane nozki po prawych o srednicy 5-6 cm. Nastepny weekend to bedzie apogeum sezonu na dolnym slasku, pod warunkiem, ze temp. w nocy nie spadnie drastycznie.
(25/h) Witam :) dziś relacja 2w1 :) drugi poziom to grzyby znalezione dziś w Rybnicy Leśnej. Kosze różności: rydze-17 sztuk, kolczaki obłączaste-40 sztuk, prawdziwki-20 sztuk, kozaki (brązowe, czerwone)- 28 sztuk, podgrzybki-24 sztuki. Wszystkie grzyby zdrowe nawet prawdziwki. Uratowała nas łąka z kozakami oraz znaleziony odludny dół z grzybkami każdego gatunku… inaczej byłoby kiepsko. Poszukiwaczy wielu a las ma swoją wydajność zwłaszcza o 11 godzinie :) Pierwszy poziom zdjęć to efekt sobotniego spaceru w Głuszycy Górnej… tu także królowały kozaki. Znaleźć można żółte maślaki i podgrzybki ale trzeba wejść w głąb lasu. Południowe poszukiwania grzybów w sobotę i niedzielę zajęły nam po 2,5 godziny. Pozdrawiamy serdecznie :)
(15/h) Dzisiaj w lesie nie było mowy o samotności, duuużo ludzików. Ze zbiorów:8 kań, 9 rydzów, 4 podgrzybki, maślaki nie liczyłam i 5 pięknych małych prawoli.
(10/h) Mokro to za dużo powiedziane ale wilgotno jest. podgrzybka nie widać ale kozaczki dopisują a i prawdziwek potrafi się trafić. Muchomory wszelakiej maści:czerwone, cytrynowe i sromotniki. Najwięcej tęgoskórów.
(20/h) Hej :) czy moge prosic o potwierdzenie ze male zolte grzybki to maślaki Sitarze? Nigdy wczesniej nie zbieralem bo ponoc slabiej smakuja ale dzis nie bylo za duzo za czym sie schylac. To chyba dopiero poczatek, 15 podgrzybków i wystepuja pojedynczo. 4 zdrowe kanie w trawach. No i dwa siedliska nowo wyroslych Sitarzy (?) Macie jakies fajne sposoby zeby je przygotowac czy sobie odpuscic.
(150/h) witam wszystkich grzybnietych. Dzis postanowilem obleciec swoja miejscowke na kozaki czerwone. Choc po wczorajszym wypadzie w bory dolnoslaskie nie bardzo mialem checi. Jednak sam sie nakrecilem i tak oto na wejsciu gdzie zawsze dyzurny koźlarz czerwony rosl nic ale wolnym krokiem ide dalej a tu stoi maluszek czapka moze 2 cm srednicy. Nastepne pare metrow i jest 7 jeden obok drugiego. kilka krokow dalej zajrzalem pod krzak jerzyn tam zas dwa prawdziwki. Gdy dotarlem w konkretne miejsce mialem 11 prawdziwków i 40 czerwonych. Tam to dopiero sie dzialo. Czegos takiego nie widzialem koźlarz babka ktorych nie zbieram po 5 sztuk co metr. Zbieralem tylko czerwone ktorych znalazlem ponad 200 sztuk. pozdrawiam wszystkich lesnych lodkow :)
(25/h) Dzisiaj krótki wypad do mojego lasku. w pół godzinki 20 sztuk ślicznych prawych. Wszystkie zdrowe, małe i takie średniaki. Potem w drugie miejsce. I tam kolejne 15.10 zabrane. i też maluchy w większości. Kilka wielkich i starych zostawiłem. Co ciekawe spotkani grzybiarze cięli wszystko jak leci. Wracając zajrzałem zobaczyć jak się ma najstarszy dąb w Polsce (760 lat). Podpalony przez jakiegoś idiotę prawie 3 lata temu. Dąb Chrobry po tym zdarzeniu jest nadal w opłakanym stanie. na kilku konarach widać jednak liście. więc kto wie, może to dobry znak. z przemkowskich lasów raportował nierob (tylko trochę młodszy od Chrobrego...) proszę admina o usunięcie poprzedniego wpisu z 17.09. (fotka nie ta)
(18/h) Liczone tylko małe prawdziwki, wszystkie zdrowe. Ludzi dużo i pewnie dlatego tylko jeden prawdziwy duży, reszta ledwo łepek ze mchu wystawiała. Do tego trochę kurek i podgrzybków i wysyp maślaka, jakieś 3-4 razy tyle co prawdziwka. Zaczyna sie wysyp.
(40/h) Dziś w lesie spędziłem ok 4 godzin. podgrzybki niemrawo zaczynają się pokazywać, jest ich niewiele ale za to wszystkie młode. Prawdziwków też nie za wiele. Za to istny wysyp kozaków, różnego rodzaju maślaków i bagniaków, których można zbierać w setkach na osobogodzine. Moim zdaniem październik będzie podgrzybkowy tak jak w ubiegłym roku.
(50/h) 7-12 w lesie. prawdziwki całymi rodzinami (najwiecej 33 w jednym miejscu i kilka miejsc po okolo 15 sztuk). rosną wszędzie. zebralem 201 prawdziwków, 41 kozaków ciemnych, 4 czerwone, 1 ceglastopory, 6 maślaków i 3 podgrzybki. koszyk wypchany po brzegi. ludzi widzialem okolo 15 osób i kazdy coś miał.
(0/h) W lesie bardzo dużo ludzi ale grzybków mnie ma-bynajmniej jadalnych. Za to całymi stadami rosną muchomory cytrynowe. Niektórzy z mijanych grzybiarzy mieli przykryte dno wiaderkalecz wydaje mi się że na grzyby w tej okolicy trzeba jeszcze poczekać.
(5/h) Witam. W Lesie Mokrzańskim lepsze zbiory niż w okolicy Ratynia. Rewelacji nie ma, trzeba się nachodzić. Grzybów mało, występują pojedyńczo - kilka podgrzybków, prawdziwek i 3 kozaki, reszta to kilka garści małych maślaków (nie wliczam do statystyki). Pozdrawiam
(0/h) Witam. Dzisiejszego dnia wybraliśmy się w 3 osoby na grzyby i po przejsciu 5 km. Mieliśmy tylko dwa stare podgrzybki. Grzybów nie ma. Może za tydzień albo dwa coś wyjdzie.
(40/h) Dzisiaj był wypad w Bory Dolnośląskie. Samochodów ogromna ilość. W las weszliśmy z małżonkiem po 10.00. Na początek przywitały mnie pajęczyny w rosie we wrzosach. Trzeba było przejść spory kawałek by znaleść pierwsze grzyby. A jak się już znalazło pierwszy to już tak przez kilka godzin. Cudowny spacer tym razem z koszami i zapasowymi lnianymi torbami tak na wszelki wypadek. Pogoda dopisała - zapełnilismy wszystko co mieliśmy ze sobą. W koszach i torbach znalazły się prawdziwki, kozaki czerwone i brązowe, podgrzybki, maślaki i sitaki. Liczyłam tylko na początku potem przestałam. Zbierałam, zbierałam, fociłam, odpoczywałam i znowu zbierałam. Cudowne lasy, mchy, wrzosy. Godzinami łaziliśmy z tym co zebraliśmy ale mimo ciężaru i kilometrów do auta było warto. Ledwo doszlismy do auta (16.15) zaczęło padać. Pogoda jednym słowem nam dopisała. W domu robota z grrzybami do 21.25. Suszarka na pełnych obrotach z prawdziwakami. Na sznurkach suszą się podgrzybki, kozaki. Do mrożenia poszły maślaki i sitaki (zbierałam tylko małe). Mrożonek wyszło całkiem sporo kilkanaście woreczków. W sumie grzybków na sztuki było tak na oko około 3 setki albo i więcej. W lesie spędzonych 6 cudownych godzin. Juz kilka lat temu wspomniałam, że bardzo podoba mi się dbałość Nadlesnictwa o parkingi. Jest ich coraz więcej i co najważniejsze bardzo fajnie urządzone. I tak powinno być. Pozdrawiam grzybiarzy i miłośników lasu.
(10/h) Wyprawa w piątek bo mało ludzi będzie. I błąd, na A18 między bobrem a kwisa wzdłuż drogi naliczyłem 30 aut ile było pochowane nie wiemale trochę tego jeszcze było. Ludzi dużo a grżybow mało. Pojawiają sie małe prawdziwki, dużych i starych już prawie nie ma. Dużo kurek których nie wliczam, 1 czerwoniak i ok. 20 maślaczkow, reszta prawdziwki. Zbiory bez rewelacji, ok 10 widziałem ludzi wracających do auta z prawie pustymi wiadrami. Wysyp przed nami bo w lesie mokro i ciagle pada po troszku.
(15/h) Wysyp jest... Ale sitarzy. No ale ja tego nie zbieram. Jest tego zatrzęsienie. Rosną wszędzie. Tym razem byłem z moją kochaną Żonką, która musiała sobie zrobić w poprzednim sezonie rok przerwy z powodu narodzin naszego potomka. I spisała się znakomicie. Grzyby rosną miejscami. Trzeba trochę się nachodzić i trafić miejscówki lub mieć swoje jak ja. Nie rosną powszechnie, w każdym lesie. Dziwne jest to, że w lasach, w których zwykle a duże ilości podgrzybków, teraz ich nie ma. Jeszcze nie ich czas. Prawdziwki, maślaki zwyczajne, kurki i - co ciekawe - gąski. Grzyby zdrowe, sporadycznie nogi robaczywe. Wróciliśmy zadowoleni, chociaż w powrotnej drodze do samochodu zmokliśmy.
(25/h) Dzisiaj setka strzeliła a co…:- ) Nie spodziewałem się takiego zbioru, raczej byłem nastawiony na przedeptany las i zbiory tego co zostało. Las miło zaskoczył i dalej daje młode prawdziwki - maluchów jest najwięcej bez dwóch zdań. Dzisiaj z racji że czasu było więcej niż w tygodniu to mogłem sobie pozwolić na odskocznie w te mniej i w ogóle nieznane tereny leśne. Chcąc uniknąć krzykaczy sprawdziłem tylko dwie pewne miejscówki, a reszta to nowe odkrycia i jak się później okazało były celne. Ludzi tam mniej a osoby spotkane spokojne i życzliwe. Pomimo że las nie aż taki ogromny to jeszcze wiele do poznania a patrząc na rozwój grzyba to jeszcze będzie coś dawał. Opieńki jakieś się pojawiają a podgrzybka dalej nie ma – trzeba czekać aż „zejdzie z gór”;).
(20/h) 6.50 w lesie już stało 13 aut, kolejne mijane przy autostradzie, ludzi więcej niż grzybów, jak się znajdzie mlodnik do którego nikt nie zaglądał to można coś wr wrzodach znaleźć ale 13 km w nogach i 4 h zbierania, troszkę młodzieży, sporo w lesie zostało ze względu na lokatorow
(5/h) Nie bardzo chciało mi się wierzyć w informacje z tego portalu o braku grzybów w powiecie oleśnickim. Pojechałem więc sprawdzić w rejon Sosnówki. SZOK. W lesie mokro (byłem w piątek ok. 13), cała masa muchomorów i innego badziewia. Niestety, jadalnych grzybów prawie BRAK. Przez 2 h znalazłem raptem 5 podgrzybków i 4 maślaki. Dodam, że było to w miejscach, w których normalnie zbieram po 300-500 podgrzybków i to w czasie ok. 2-3 h. Nie widać nawet śladów aby inni grzybiarze coś znaleźli. Jednym słowem, KICHA i na wysyp w tych lasach trzeba chyba jeszcze poczekać. Choć teoretycznie wszystkie warunki są spełnione, czyli ciepło+mokro.
(25/h) Las mieszany. 28 prawdziwków, 9 podgrzybków, 24 sitaki. Rodzinny wypad z dziećmi i psem. Godzinka w lesie i masa satysfakcji i radochy dzieci. Grzybki piękne jędrne bez lokatorów. Wysyp nadchodzi i do nas...
(20/h) Las liściasty, dęby przy drodze leśnej, 20 średnich, pięknych, jędrnych i zdrowych po czubek korzenia! Najcięższy ważył 30 dag (wielkości kubka do kawy). Po za tym kilka kań, maślaków i 2 podgrzybki, kurki śladowo. Ale to dopiero początek;)
(18/h) Zgodnie z zapowiedzią o 7 rano w lesie. Na początku kiepściutko ale co się dziwić skoro zaczynaliśmy od lasów przy drodze, gdzie wszyscy chodzą. W miarę upływu czasu i kilometrów w nogach sytuacja się zmieniła. Rosną malutkie podgrzybki ale tylko w sprawdzonych miejscach. Odpowiedni poziom adrenaliny spowodowały prawe. Praktycznie wszystkie rosną rodzinami, czasami po kilkanaście sztuk w obrębie 2 metrów. Całe mnóstwo maluszków wielkości paznokcia pozostało w lesie, tyczy się to prawych i podgrzybków. Co ważne prawie we wszystkich miejscówkach znalazłam dzisiaj prawe. Cuuuuuuuuudowny dzień, nie przeszkadzał nawet padający kilkakrotnie deszcz. Grzyby można znaleźć ale trzeba się nachodzić i znać miejsca. Po moim długim wywodzie krótkie podsumowanie: 103 prawe zdrowe, kilkanaście z lokatorami odrzucone, 75 podgrzybków. Widziałam ponad 60 maślaków i ponad 100 kań ale ich nie zbieraliśmy. Niech inni grzybiarze też mają co włożyć do kosza. Na koniec smutna refleksja: od 2 tygodni obserwowałam szmaciaka i czekałam aż urośnie a dzisiaj się wkurzyłam, jakiś..... wyrwał ją i porozrzucał. Szanowni grzybiarze, nie zbieracie to nie niszczcie.
(50/h) Zaczyna się 😀 wysyp prawdziwków. Nie wiem ile dokładnie bo mnóstwo małych. Dużo zostało w lesie. Poza tym 2 kozaki czerwone i trochę kurek. W lesie dużo jest maślaków, rydzy i kani ale z przejedzenia już nie zbieramy 😀 jutro następny wypad 😉
(25/h) Pozno do lasu bo dopiero po 11, a pod lasem pelno aut. No ale nie bylo tak zle. Prawie same podgrzybki, kilka malych zdrowych prawdziwków i maslaczki. podgrzybki wychodza malutkie czyli to nie koniec chyba
(40/h) maślaki i malutkie sitki w bardzo dużej ilości. Pare kurek. Nie ma zwyczajowych kolonii podgrzybków, zebrane ok. 30. Prawdziwków trochę ok. 40 na 3 h poszukiwań.
(20/h) Po wczorajszym nawet udanym grzybobraniu, dzisiaj postanowiłem sobie pojeździć leśnymi ścieżkami. rowerek napompowany, ja nakręcony - cel: dwa miejsca, gdzie borowiki lubią sobie rosnąć i czekać na mnie właśnie na drodze... W pierwszym 6 sztuk. 2 zabrane, reszta już wielkie i na emeryturze. rosły na skraju ścieżki. Kręcę dalej. Po heblach, bo... a jakże czekają na mnie. na środku ścieżki. ukryte w mchu i trawie. 7 sztuk ślicznych prawych co jakieś pół metra. Po prawej stronie ścieżki kolejne 8. Metr dwa wgłąb lasu następne 4. wszystkie zdrowe. Wracam. jeszcze tylko zaglądam w jedno miejsce. Tam ten największy. zdrowy. tak więc mimo wszystko warto było. Co do innych grzybów to: zauważone sporo kurek, kozaków brązowych no i maślaków. Kilka kani. No i miejscami mnóstwo czerwonych muchomorów. Z lasów przemkowskich nadawał nierob.
(5/h) Prawdziwków i podgrzybków jak na lekarstwo, koźlarzy więcej, na odkrytej przestrzeni we wrzosach były oblodzone.. Najwięcej sitarzy. Troszkę się zawiodłam bo z tego miejsca nigdy na pusto nie wracałam.
(3/h) Witam. Niestety nie mam dobrych wieści. W Lesie Ratyńkim znalasłem kilka objedzonych przez ślimaki podgrzybków, koźlaka i 2 kanie. W lesie dużo wilgoci, w zeszłym tygodniu także pisałem o wilgotnej ściółce i braku grzybów. Na jutro planuję wycieczkę w stronę Gór Sowich, liczę na lepsze zbiory.
(7/h) W sumie 1,5 godzinki ( 17 - 18.30) w lesie Po prawej stronie (Muchów-Nowa Wieś Wielka) wiszą tablice " Zakaz wstępu do lasu - wycinka". Po lewej stronie cieniutko z grzybkami. Zabrałam do domu pięknego prawdziwka, kilka małych sitaków, 1 podgrzybka i 1 kanię do szklanki :) Spacer przerwał deszcz... Pozdrawiam
(15/h) Od 15.00 do 17.00. Po drodze samochody grzybiarzy, w popularnych miejscach. My w 2 osoby: 1 kurka (stara), 1 kozak szary (stary) i bardzo młode-wychodzące: maślaki żółte (ok. 50 sztuk, 2 miejsca, mniejsze zostały...), prawdziwki (7 szt. małe, nie znalezione przez innych), kanie (ok. 25 szt., braliśmy rozwinięte), podgrzybki-zajączki i sitki (ok. 20, maluszki wielkości max. 2 zł) oraz podgrzybki-chyba siniaki (ok. 20, w jednym miejscu, wychodzące z ziemi). Wszystko zdrowe, dziwi mnie tylko brak zwyczajnych podgrzybków-bo to zawsze moje miejsce na czarne podgrzybki... Podsumowując: młode, nie-klasyczne podgrzybki, żadnych robaków, tylko miejscami... Zanizam stan, bo szału nie ma, poza tym maślaki i zajączki nie są powszechnie cenione...
(25/h) MEGA GIGANTUS BOROWIKUS 2 z DOLNEGOŚLĄSKA Witam dzisiaj postanowiliśmy pojechać w Bory Dolnośląskie. W lesie, na spokojnie byliśmy po 11. Wypadek na A4 spowolnił nasz dojazd na grzyby. W lesie, cicho i o dziwo mało ludzi. Zbiór udany i to jak!!!! Olbrzymi borowik 28 cm x 27 cm ZDROWY! Pozostałe takie, jak na zdjęciach. Ciepło, miło cicho, słonecznie. Piękne grzybki 84 borowiki zdrowe, ok. 30 pozostawionych w lesie z robakami, cała łubianka po truskawkach kurek ponad 2 kg, 6 kozaków czerwonych, 4 białe kozaki, 1 siedzuń sosnowy. Maślaków i sitaków tyle, ze można je brać na skrzynki. To nie żart, tak jest wysyp tych grzybów. Jutro ponownie wyprawa, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Załączam zdjęcia z mojej wyprawy. Pozdrawiam wszystkich kochających las.
(15/h) Po męczącej 8- godzinnej podróży wróciłam o ósmej rano z delegacji i jak to grzyboświrki mają 😊 o dziewiątej byłam już w lesie. Mimo, że mokro a grzybów coraz mniej. Pierwsze pojawiły się po przejściu 2 kilometrów. Młodzieży praktycznie brak. podgrzybki w większości w trawie, konarach, dołkach. Przydałby się Sherlock Holmes 😉 Zebraliśmy 25 prawych (wszystkie obgryzione przez ślimaki i leśne zwierzęta) i 100 podgrzybków: brunatnych, aksamitnych, złocistych i zajączków. Widziałam też kilka kolczaków i cudowne w niesamowitej ilości muchomory czerwone. Rośnie ich całe mnóstwo. Mam nadzieję, że to znak dla prawych by się ujawniły. Spacer wspaniały mimo lekkich opadów na początku. Ale teraz muszę odespać nocną podróż, bo jutro.... znowu do lasu 😀 tym razem na niziny. Pozdrawiam 😊
(20/h) połowa września, a w tutejszych lasach wysypu jakoś nie widać. a o taki aż się prosi... byłem w lesie w poniedziałek, środę i dzisiaj. 2 wcześniejsze wycieczki mizerne (po kilkanaście borowików). Dzisiejsza trochę lepsza. lekko ponad 40 sztuk. kozaków, podgrzybków i kurek nie zbierałem i nie liczę. Prawe w większości zdrowe i młodziaki 1-2 dniowe. oprócz tego na fotce. No i pachną niesamowicie. W sumie jak na razie najwięcej zdrowych przytarganych w tym sezonie. grzyby rosną na obrzeżach lasu, przy drodze. w głębi niewiele. W lesie mokro, miejscami bardzo. z przemkowskich lasów, czekających wciąż na wysyp - donosił nierob.
(20/h) Rano wcześnie pogoda nie rozpieszczała, padał deszcz. Więc ogólnie w lesie mokro i grzybów pełno ale oczywiście tych jadalnych w stosunku do trujących mało. Mogę jedynie napisać że coś się ruszyło i inni grzybiarze też to zauważyli bo naliczyłem łącznie aż 19 samochodów na przydrożnych parkingach. Grzybki jak widać przeważają prawdziwki później kolejno kurki, kozaki, podgrzybki, maślaki. Zbieraliśmy w lesie iglastym przez ponad 4 godzinki. Efekt tego jest kosz grzybów na zdjęciu.
(2/h) Las mieszany, głównie iglasty. Pokazało się trochę muchomorów i nieliczne gołąbki. Po trzech godzinach w lesie w sumie we dwie osoby trafiły się trzy piaskowce, jeden prawdziwek, parę młodych sitarzy, trzy podgrzybki i widzieliśmy wyciętego siedzunia. Ale ogólnie bida, aż piszczy. I poza nielicznymi miejscami nie pachniało nawet za bardzo grzybami.
(15/h) W lesie nadal stosunkowo sucho. 3 godziny chodzenia efektem było ok. 20 prawdziwków, 10 kani, 10 podgrzybków. Prawusy rosną pojedynczo w dużym sosnowym lesie w runie zamszonym. Brak dużych skupisk grzybowych ale coś się zaczyna. Za to rogi znalazłem zacne.
(10/h) Szybki zwiad przed pracą, coś można natrafić dzisiaj 6 prawdziwków reszta to podgrzybki, generalnie bez rewelacji, w środę było lepiej. Potrzebny deszcz!
(5/h) No cóż, szału nie ma! Ale albo coś ruszyło albo mialam szczęście. Tak czy inaczej znalazłam kilka prawdziwków, 4 podgrzybki (w tym 2 młode), 2 kozaczki, maślaczki, zajączki a i kanie się pokazały.
(25/h) Darz Grzyb!;-) Podczas, gdy część nizinna województwa dolnośląskiego nadal czeka na jesienny wysyp grzybów (z terenu są subtelne sygnały, że idzie ku lepszemu), tereny podgórskie i górskie, cały czas dostarczają frajdy grzybiarzom. Mniej lub więcej. Wyżej, niżej, grzyby pojawiają się z różnym natężeniem. Najważniejsze, że są. Że można wejść do lasów i przy odrobinie szczęścia, wynieść kosz pachnących i pięknych grzybów. We wczorajszym dniu, miałem wielką przyjemność udać się na wspólne grzybobranie z Sylwią i Andrzejem. Dla mnie osobiście – mistrzami włóczęgi po lasach Kotliny Kłodzkiej.;)) Górskie Prawdziwki… Można się rozmarzyć i zatracić bez reszty. Gdy znajdujesz pięknego, „wypasionego” i dorodnego prawdziwka, którego ciężko wyjąć ze ściółki, krew w żyłach przyśpiesza wraz z biciem serca. A to dopiero początek. Co się dzieje w głowie i myślach grzybiarza, jak rozglądasz się wokół i widzisz następne, kompletnie przeurocze „beczułki/bambaryłki”? Chyba nie muszę odpowiadać… Mega-odlot i gęsia skóra. Co tam gęsia! Raczej jak u aligatora lub warana!;)) Uwodnienie ściółki przeciętne z tendencją do suchej w miejscach gęstych (świerczyny, buczyny). Głównymi gatunkami jadalnymi są Prawdziwki i podgrzybki. Prawdziwki w około 50% robaczywe, z tym, że z tej robaczywej pięćdziesiątki, około 30% miało robaczywe tylko trzony. Czyli można rzec, że na 10 znalezionych prawdziwków, 7 miało zdrowe kapelusze, natomiast tych całkowicie zdrowych było 5. To dobry wynik, ale – gdyby porządnie popadało, może być lepszy. Ślimaki nie próżnują i ciężko znaleźć grzybka nie muśniętego chociaż minimalnie przez żarłoczne ślimaczyska. Za to podgrzybki brunatne – poza nielicznymi incydentami, w 95% zdrowe. Sporadycznie można znaleźć borowiki ceglastopore (wszystkie zdrowe), kurki, kolczaki obłączaste, podgrzybki zajączki, sarniaki dachówkowate, opieńki miodowe. Mamy coraz większy wysyp innych gatunków grzybów. Muchomory czerwone, rdzawobrązowe, olszówki, maślanki, mleczaje, pięknorogi, lakówki ametystowe to tylko niektórzy przedstawiciele coraz bardziej panoszącego się świata grzybów w jesiennym lesie. I dobrze. I tak ma być. Ma być grzybowo. Nadchodzi ich czas! Grzyb grzyba grzybem pogania. W końcu jesień = grzyby. To one mają być przez kilka tygodni głównymi aktorami zaczarowanych lasów.;)) Kotlina Kłodzka to kraina pięknem i grzybem płynąca. Ale nie każdemu otwiera ona swoje wrota. Trzeba ją pokochać, zrozumieć i obchodzić się z wielkim szacunkiem. Wtedy te wrota się otworzą i ukażą Ci swoje nieprawdopodobne i fenomenalne oblicze. Wczorajszy dzień był jak jeden wielki, pozytywny trans przyrodniczo-grzybowy-turystyczny. Na zawsze pozostanie u mnie w kategorii tych wycieczek, do których będę wracać z wielkim sentymentem i emocjami. Pozdrawiam serdecznie!;-)
(40/h) Od poniedziałku miałem w planach jechać ponownie do Rybnicy Leśnej - doniesienia Bożeny sprawiły że miałem obawy że będzie dziki tłum jednak nikogo nie spotkałem w lesie. Sporo podgrzybków, niestety większość duża: ( Dziesiątki grzybów robaczywych zostało w lesie. No i sporo kolczaków - jeszcze tydzień temu nie wiedziałem że są jadalne ale dzięki temu forum to wiem i za mną już jajecznica z kolczaków, jutro też będzie no i wyjdą z 2-3 słoiczki marynowanych :) Tylko prawdziwków brak: (
(22/h) No to ruszyło. Wyjście z samego rana i można powiedzieć że sypnęło przy czwartku prawdziwkiem jak się patrzy:-). Prawdziwek młody i bardzo młody jakieś tam stare też się zdarzały ale nie nadawały się do zabrania. Wyjście tylko na 2 godziny bo niestety praca nieubłaganie wzywała. Podaję swoją orientacyjną liczbę na godzinę ale wiem że zbierano większe ilości z tym że słoikowce. Dzisiaj po wyjściu z lasu masa aut a ludzi w lesie…. Sobota pewnie szykuje się z dużym oblężeniem – chyba zaopatrzę się w stopery do uszów;-). Dzisiaj wyprzedziłem ślimaka bo już się czaił na mojego prawdziwka, generalnie zdjęć mniej bo nie było czasu.
(5/h) Witam. Dwugodzinny poobiedni spacer po lesie w taki wietrzny dzień wcale nie był taki zły. Nie było nikogo tylko las, ja i małżonek. Towarzyszyły nam tylko skrzypiące od wiatru drzewa... Pojawia się coraz więcej trujących grzybków o róznych barwach. Z grzybków jadalnych ze spaceru do domu zabrałam 12 podgrzybków różnej wielkości ale za to zdrowe. Ani jednego odrzutu i obcinania :) do tego doszły 3 kanie. Wycinka trwa, zapach roznosi się po lesie... Czekam na wysyp :) Pozdrawiam brać grzybiarzy i miłośników lasu.
(30/h) Grzyby są, ale trzeba trafić miejsce. Prawdziwki, podgrzybki i kozaki. Był ktoś w okolicach Świętoszowa? Ciekawe czy warto się wybrać w weekend?
(15/h) koźlarze czerwonekolczaki obłączaste na moich miejscówkach dziwne ale nie ma borowików okolice Witoszowa-Modliszowa WBozenia pewnie zbierasz te grzyby w okolicach Wałbrzycha-Unisławia -Rybnicy bo zrobiłem taki sobie objazd to najwięcej samochodów stało za Wałbrzychem właśnie w tych kierunkach jeżeli ktoś chce porozmawiać na temat grzybów to mój tel 606936604 mam dość duże doświadczenie w zbieraniu i spożywaniu różnych dziwnych grzybów jak muchomory czerwonawy rdzawobrązowy lejkówki gąsówki wodnichy klejówki łuszczaki itd jestem też grzyboznawcą ale to o niczym nie świadczy ponieważ grzyboznawcą może zostać każdy po kilkudniowym kursie
(40/h) Witam :) ten sam las ale trochę innymi drogami i zakamarkami. Dawno nie miałam tak różnorodnego zbioru po 4 godzinach. W koszyku kolorowo a to za sprawą: 27 prawdziwków, 60 podgrzybków brunatnych, 20 kozaków (brązowe, czarne, czerwone), 3 zajączków i perełka na torcie 70 kolczaków obłączastych (Tazok mnie nakręcił na te grzyby… szukałam, szukałam aż znalazłam). Dziś masa ludzi… może to za sprawą mojego wczorajszego wpisu? :) ale każdy chyba swojego grzyba znalazł. Sudety wciąż rodzą grzyby (Przemas-szykuj kosze)… świetny rok a do końca sezonu jeszcze daleko. Z wielkim optymizmem pozdrawiam wszystkich :)
(1/h) Wyglądem przypomina krowiaka, nie wiem, być może to jakiś albinos... Kawałek dalej w brzozach były kozaki, kto wie... może za jakiś czas pokarzą się inne zjadliwe.
(100/h) Wysyp rydzów... dziwne że w tej części kraju, rzadko zbiera się ten niewątpliwie smaczny grzyb;) spotkaliśmy grzybiarza który popatrzył na to co mamy w koszyku i rzucił- eee tam "Ja sękatych nie zbieram" tym czasem to jeden z najbardziej aromatycznych i najsmaczniejszych grzybów :) po dzisiejszej przebieżce dociera smutna prawda-trzeba poprawić kondycję;) ale ten dzień zaowocował 9 kg rydzów wszystkie zdrowe!!! jest 2 w nocy, uwinęliśmy sie z przetworami :) warto było brodzić w tych trawach;) maślaków dość sporo, następny wypad-kierunek prawdziwki :) pozdrawiamy!!!
(40/h) Witam :) i spełniło się moje grzybiarskie marzenie… las z wielkimi, starymi bukami pokryty dywanem liści a w nim One… piękne prawdziwki blisko siebie… jedne widoczne, drugie ukryte pod kupką liści :) w takim lesie byłam nie raz ale dopiero dziś wszystkie elementy zgrały się w jedno i… 70 prawdziwków z buków ( wszystkie idealnie zdrowe-chodzą 2 suszarki a reszta do zamrażarki)+14 znalezionych w mchu (tu tylko kapelusze były dobre) a po drodze- 56 podgrzybków brunatnych i 21 kozaków brązowych. Na zdjęciu brakuje jeszcze dyżurnej torby z takim samym składem... do auta wracałam jak wielbłąd :). To był ten grzybiarski dzień, który zapamiętam na długo :) Pozdrawiam serdecznie życząc ogromnych, pękatych koszy wymarzonych grzybów :)
(10/h) Prawdziwki i podgrzybki prawie wszystkie ładne i zdrowe las wysoki lub niski mieszany ale raczej Swierkowy w bukach zero albo skarpy poszycie suche igły blisko rzek górskich trzebaspokojnie chodzić grzyby grube ale raczej młode białe pod zolte
(5/h) ogólnie kiepsko kilka kani przy drodze zero borowików kolega kilka kilometrów dalej 36 borowików w innym miejscu kilka sadówek podsadek i wodnicha gajowa
(1/h) MEGA GIGANTUS BOROWIKUS Z DOLNEGO ŚLĄSKA! KTO PODEJMIE WYZWANIE????? Witam wszystkich, dzisiaj na spacerze po lesie (piszę spacerze, bo w poniedziałek po weekendzie raczej do lasu się nie chodzi na grzyby) na krzyżówce dwóch duktów leśnych, pod sosną ku mojemu zdziwieniu, chyba największemu w życiu, me oczy ujrzały MEGA BOROWIKA!!! Wymiary kapelusza 32cmx30cm, waga 1,198 kg. ZDROWY. Jestem przeszczęśliwa, to największy grzyb jakiegokolwiek, kiedykolwiek znalazłam. Teraz się suszy. Pokrojony zajął dwa piętra w piekarniku. Poza nim 8 kurek, 2 białe kozaki, 1 podgrzybek, 1 kania. Pozdrawiam wszystkich i obiecuję wiele zdjęć, jak w zeszłym roku.
(7/h) Padał deszcz a my w las. Ale niestety szału nie ma. Widac że przez Las przeszlo mnóstwo grzybiarzy. Pelno grzybów poprzewracanych i po segregacji (robaczywe pozostawiane). Dzisiaj tak jak w piątek prawie same podgrzybki ale już niestety z lokatorami.
(5/h) Nowe miejstce i troche kilometrow w nogach. Miejscowki takie sobie. Same mlodziaki i troche starych. Deszcz pada 16 stopni. Mysle ze lada dzien cos ruszy
(30/h) Witam :) dziś ekstremalne grzybobranie bo… po weekendzie-wiadomo :) ale jak się baba uprze to nie ma bata :) 5,5 godz. prawie 10 km w poszukiwaniu tego czego nie znalazło 1001 osób w sobotę i niedzielę. Efekt: prawdziwków 21 sztuk (kapelusz dobry głowa do śmieci) + 20 podgrzybków złotawych (piękne, twarde i młode) + 130 podgrzybków brunatnych. Można?… można :) Pozdrawiam serdecznie :)
(0/h) W lesie niby ściółki wilgotna ale grzybów brak, nawet tych niejadalnych miejscami jest zero. Objechałyśmy Wrzosy, Wodnicę, Godzięcin, Garwół, Jodłowice, Radecz. Grzybów brak!!😢😢😢😢😢