(50/h) Witam wszystkich pozytywnie nakręconych Grzybiarzy. 5.15 telefon "jedziesz na grzyby?" moja odpowiedź "daj mi chwilę żebym się zebrała" Około 6.00 razem z ojcem, piłam kawę u ciotki która też miała z nami jechać. 7.00 jesteśmy na miejscu, widok 10 samochodów i myśl o masie ludzi w lesie, nawołujących się jak jelenie na rykowisku, KOSZMAR. Głęboki wdech i ruszam do lasu, szelest liści i świeże powietrze nic bardziej przyjemnego, a do tego pierwsze stadko prawdziwków, młodziutkich. Trochę głębiej w las, kolejne zdobycze, przyklękam na jedno kolanko, podnoszę jednego, drugiego i słyszę " dzień dobry" odpowiadam tym samym, Pan zagaduje mnie, mi głupio rozglądać się za grzybkami, a towarzysze Pana (grzybiarza) przeczesują moją miejscówkę, podnosząc i podnosząc moje grzybki. Dobra taktyka, jeden gada a dwóch zbiera. Pozdrawiam PANÓW. Po mimo takiej sytuacji i tak wyszłam z pełnym koszem. W sumie miałam ok. 100 prawdziwków, 26 kozaczków, 25 ceglastych i kilka przerośniętych kurek. Taty oraz ciotki nie wliczałam do statystyk, ale kosze też były pełne. Hura, mój pierwszy wpis, mam nadzieje że się udał :) POZDRAWIAM I PEŁNYCH KOSZY ŻYCZĘ. PS. Brakuje mi bardzo wpisów Pana Pawła Lenart, chciała bym coś ciekawego przeczytać :)
(40/h) Umawiając się w sobotę na wyjazd z kolegą z Nowego Sącza, usłyszałem że wysyp się kończy, ale można coś pozbierać. Po ostatnich nocach spędzonych w kuchni, to się nawet ucieszyłem. Zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, las "przechodzony", gdzieniegdzie pojedyncze lub po kika prawdziwków i ceglaków, czyli to co lubię, szukanie grzybów, krążenie wokół kolejnych znalezisk. Dalej od samochodu teren jest dosyć wymagający (Beskidy), więc i konkurencji jest mało, miałem w zasięgu wzroku jednego pana, ale po chwili już go nie widziałem. Po ponad 3 godzinach przerwa na kawę i decyzja co dalej robimy, dopiero 10.00, ja mam niecałe pół koszyczka, więc "roboty" przy nich niewiele, pogoda piękna, nikomu się do domu nie śpieszy... idziemy w kolejną dolinkę. Wtedy się wszystko zaczęło, powróciły "koszmary";-D, nikt tam przed nami nie dotarł. Ceglaki i prawdziwki po kilkanaście, co chwilę słyszałem radość żony kolegi, która idąc drogą do zwożenia drzewa, na skarpach znajdowała od kilku do kilkunastu grzybów koło siebie, na zboczach, gdzie zbierałem z kolegą, wiele gorzej nie było:-). Można powiedzieć, że skończyło się jak zwykle, pełny kosz po obydwa dekle, dwa stłuczone kolana, po bliskim spotkaniu z podłożem, ponad siedmiogodzinna wycieczka i wieczór w kuchni:- D. 89 prawdziwków, 134 Ceglaki, 17 rydzów, 15 podgrzybków złotoporych, 1 brunatny, 1 kozak babka, 1 maślak żółty i 42 dkg kurek. Prawdziwek ze zdjęcia rósł na środku pustego "placu" pod deską, którą "wypchnął" do góry. Grzybiarzy w lesie coraz więcej, więc grzby zaczynają się ukrywać coraz lepiej, ten udawał ławkę;-). Więcej ujęć "ławki" w dopisku.
(50/h) Po niedzielnym obiadku wypad do lasu w swoje znane miejscówki grzybkowe. Pogoda wyśmienita, w miarę ciepło, woń lasu i nieprzebrany spokój (który był co jakiś czas przerywany krzykami innych grzybiarzy) to ten klimat w którym czuję się wyśmienicie :) Mój grzybowy rekonesans trwał nie całe 3 godzinki, w lesie już pociemniało i tylko nieliczne promienia zachodzącego słońca przedzierały się przez gęstą jedlinę. Nie wiem ile tego dokładnie było, ale ceglastych chyba ze setka, kilka ładnych i przede wszystkim zdrowych prawdziwków, kilka sztuk maślaka pstrego, kilka kozaczków, parę kurek i podgrzybki: brunatne i złotawe - też wszystko zdrowe. Pojawiają się też już piękne muchomory czerwone. Spotkałem dziś chyba z 10 grzybiarzy i o dziwo każdy miał coś uzbierane - wysyp TRWA!!! Kiedy kierowałem się do powrotu grzyby swoją ilością "nie pozwalały" mi wyjść z lasu :) Dodatkowo miejsce w koszyku się już dawno skończyło a zapasowa reklamówka nie wytrzymała obciążenia i zaczęła się rwać... To już wyraźny znak, że czas kończyć! A tak na koniec po dzisiejszych spostrzeżeniach chciałbym zwrócić się do innych grzybiarzy. Zachowujcie w lesie spokój i proszę nie niszczcie celowo grzybów trujących, ani tych, których nie zbieracie, np. ceglastych - są ludzie (m. in. JA!), którzy bardzo je cenią! Każdy grzyb to taka piękna wizytówka i ozdoba lasu, a dla zwierząt to przecież "stołówka". Akumulatory załadowane na cały tydzień. Pozdrawiam Grzybomianiaków :)
(150/h) Jak ktoś lubi zajączki i ceglastopore, to jest ich pełno w lasach tarnowskich. Po 10 minutach w lesie miałem pół kosza zajączków, więc przestałem je zbierać, po czym zaczęły się ceglastopore, więc dopełniłem nimi kosz w kolejne 10 minut. Szybka zmiana lasu, na przypadkowy 15 km dalej i... ceglastoporych można zebrać było spokojnie worek po ziemniakach, więc przestałem na nie zwracać uwagę. Trafiłem na dwa spoty z borowikami szlachetnymi. W pierwszym miejscu około 25 sztuk młodziutkich o wysokości około 5 cm. jak wracałem do samochodu, to kolejny spot... tuż przy samym aucie z dorodnymi sztukami. Spotkałem kilku miejscowych z jednorazówkami pełnymi prawdziwków, więc widać, że albo wyskoczyli nazbierać na sos, albo z nudów zbierali, bo nic innego do wora nie brali. Wysyp trwa w najlepsze i wygląda na to, że z tydzień-dwa jeszcze potrwa.
(30/h) Jak na mój pierwszy wypad w ten rejon to całkiem nieźle. Grzybiarzy co prawda całe mnóstwo, ale każdy miał coś w koszyczku. Po około trzech godzinach chodzenia do wiaderka wpadło około 90 młodych dorodnych borowików. Piękne sztuki, bez lokatorów. Oprócz tego kilka koźlarzy czerwonych i b. ceglastoporych. Potencjał lasu niewyczerpany. Uważam że wywiozłem znacznie mniej niż mogłem - przyczynił się do tego brak znajomości okolicy. Pozdrawiam
(10/h) Informacje o dużym wysypie są w powiecie chrzanowskim mooocno przesadzone. W Puszczy Dulowskiej jak sie nie ma swoich miejscówek to sobie można pochodzić i pochodzić i co najwyżej maślaków sitarzy nazbierać, ewentualnie koźlarzy.
(55/h) Witajcie moi Drodzy. Dzisiaj są Łukasza imieniny, więc postanowiłem zrobić prezent mojemu kuzynowi. W moich Trollowych lasach, udało się zebrać taki kosz borowików, w niecałe trzy godziny znalazłem 168 borowików. Myślę że z prezentem dobrze trafiłem. Pozdrawiam Wszystkich. Do następnego razu. A.🤗
(40/h) Witam. Las mieszany 2 osoby 245 prawdziwków, kilka koźlarzy i podgrzybków, w lesie zostawionych mnóstwo ceglasi których nie zbieramy. meldunek pod lasem 5.50 rano, grzybiarzy bardzo dużo. udanych zbiorow
(100/h) las bardzo mieszany późno pojechaliśmy bo ok 10 ale zbiór przerósł nasze oczekiwania szlachetnych 30 ceglastoporych ok 170 podgrzybków ok 200 koźlarzy różnych ponad 20 kaniekurki purchawki ok 100 jeszcze trochę rydzów dwie osoby w trzy godziny
(35/h) Dzień dobry wszystkim. Dzisiaj mając wolne oczywiście postanowiłem skorzystać żeby wyjść do lasu na grzyby. Byłem dzisiaj z kuzynem który zbiera grzyby jak ja od dziecka i ruszyliśmy w lasy z koszykiem i obiecaliśmy sobie że nie wracamy gdy obydwoje nie znajdziemy pełnego. Niestety tylko jemu się udało mimo że mieliśmy podobną ilość grzybów to on zapełnił je ceglakami których ja nie zbieram i mu dawałem i zapełniliśmy kosz ale mój wynik też nie jest taki zły bo miałem prawie cały - będzie zdjęcie :) Zbieraliśmy grzybki w lesie mieszanym i widać było że już przechodzone było bo było widać ślady po grzybiarzach. Ogólnie chodzi tam bardzo mało osób szczerze to pierwszy raz w tym roku kogokolwiek spotkałem i było to aż 5 osób. Grzyby rosną ale coraz ciężej szukać ze względu na to że rośnie sporo młodych co świadczy o tym że ludzie chodzą :) odwiedziłem dwa miejsca w których ostatnio trafiłem na wysyp gdzie nazbierałem rekordową ilość grzybów i powiem tak - wtedy mi się udało bo nie było kompletnie nic... :) wyniki przedstawiają się następująco 9 kozaków 4 kozaki czerwone 11 podgrzybków i 88 borowiki - ogólnie jestem zadowolony i wybieram się we Wtorek na kolejne polowanie tym razem sam ale ponoć ma padać więc trzeba się lepiej ubrać bo pogoda jak w lato. Pozdrawiam i udanych łowów życzę
(70/h) Dzisiaj mniej sztuk ale objętość podobna do tej za środy i piątku. O tym, że grzybiarzy i pseudogrzybiarzy cała mas, nie muszę wspominać. Z godzinę łaziłem bez celu, byle by tylko znaleźć jakieś ustronne miejsce. W końcu się udało i było super. Trochę idąc za metodą Andre wyszukiwałem nonkonformistyczne miejsca i się opłaciło, choć i na stałych miejscówkach też coś było. W sumie do koszyka i rezerwowego płóciennego worka trafiło 582 szt. Zebrałem głównie ceglastopore, trochę ładnych, przeoczonych prawdziwków, kilka koźlarzy różnej maści, kurek i podgrzybków złotawych. Cieszy coraz większa ilość podgrzybków brunatnych i młodzieży. W tygodniu ma popadać, więc chwilo trwaj!
(15/h) Witam dzisiaj z braku czasu godzinny wypad na grzyby w mały lasek w Kokotowie 15 grzybków 1 kozak ale spotkaliśmy bardzo miłych młodych panów na motorze chwila rozmowy na temat zbierania grzybów przekonała nas że nie tylko my mamy hopla na tym tle. Pozdrowienia dla miłych sympatycznych grzybiarzy których spotkaliśmy w Kokotowie oraz wszystkich maniaków zbierania grzybów. Pozdrawiam
(15/h) Pozdrawiam wszystkich grzybochodźców i podaję najnowszy raport z grzybowych wypadów. Dzisiaj zmodyfikowana nieco i skrócona wersja wczorajszej trasy. Wyniki ogólne zbliżone do wczorajszych i przyjemność nie mniejsza. 25 prawdziwków (w tej liczbie kilka naprawdę sporych) i 50 podgrzybków. Udało mi się nawet znaleźć koźlarza topolowego - nieczęstego w "moim" lesie. Zastanawia mnie prawie całkowity brak moich ulubionych maślaków pstrych i rydzów. Może jeszcze za wcześnie? Jeśli zgodnie z prognozami jeszcze popada grzybową przyszłość moich okolic widzę w żółtych a nawet brązowych barwach. To jednak przyszłość a na razie wypieram ze świadomości Jutrzejszy poniedziałek :)
(35/h) W 4 osoby, w ponad 2 godz. zebraliśmy ponad 180 prawdziwków, 94 ceglastopore, 21 rydzów i podgrzybków. We wtorek powtórka, jak tylko pogoda nie da popalić. Pozdrowionka dla wszystkich autentycznie zagrzybionych po pachy i wyżej.
(8/h) Jeszcze miejscami wilgotno, ale zaczyna się ściółka wysuszać. Las mieszany. Pojawiały się młode borowiki, ale trudno się zbiera. 200 na godzinę, jak ktoś zbierał to chyba w pieczarkarni. Łącznie zebrane ok. 30 prawdziwków, same młode, ale zbierane przez 3 osoby, przez 4 godziny. Poza tym trochę kurek, pojedyncze ceglasie, trochę maślaków. Mało zajączków i podgrzybków, niewiele grzybów w lesie, a dużo szukających.
(35/h) Druga zmiana jest super, oczywiście w lesie:- D. Grzybki są przebrane, więc trzeba ich szukać, po drugie w lesie spotkałem jedną panią, wracając do samochodu, bardzo miłe zaskoczenie i ilość do przerobu "normalna". Dzisiaj tylko pozytywne wrażenia (jak zawsze), ludzie wciąż nie zbierają ceglaków... trudno;-) ja wyzbierałem, ale ważniejsze, że ich nie kopią, nie wywracają, nie depczą, kilka było przewróconych, lecz każdy może się pomylić, sam nie raz "ściąłem" goryczaka. W lesie bardzo sucho, byłem tylko w iglakach, na buki brakło czasu, gorąco, 27 stopni o 14.00, widać to na zdjęciu, borowik się rozpiął pod szyją;-D. Odnośnie pojedynczych "pohukiwań" między 14-17... to byłem ja:- O z kolegą... sorry. 36 prawdziwków, 61 ceglaków, 2 kozaki różnobarwne, 1 kania, 1 podgrzybek brunatny, 2 KURY i 4 kolczaczki.
(100/h) Las mieszany z przewagą iglastego. Od 7-12 około 100-120 prawdziwków, reszta to ceglastopore, podgrzybki, rydze. W sumie jakieś 400 szt. Zdrowe. Życie jest piękne.:-)
(70/h) Witam wszystkich grzybomaniaków serdecznie:-). To był ten dzień, na który tak czekałem. Piękna pogoda, wczesny wyjazd bo droga długa do przejechania. Na miejscu o 8.00... W ciągu pierwszej godziny trafiłem na niesamowite ilości różnokolorowych kozaków, czegoś takie chyba wcześniej nie przeżyłem. W pewnym momencie w ciągu 40 min. zebrałem 150 kozaków, rosły stadami po 20 sztuk, w kępkach po 5-6, po półtorej godziny wróciłem do auta przesypać pełny kosz kozakowej młodzieży:-). Trafiały się maślaki i nieliczne podgrzybki brunatne, zebrałem też jakieś 20 ceglaczków na samym początku jak jeszcze nie wiedziałem co mnie czeka. Wróciłem i postanowiłem nie zbierać już kozaków i zapolować na prawdziwki, zebrałem 161 sztuk głównie małych i średnich choć kolosy też się trafiały. Największe częściowo robaczywe nie wliczane do statystyki, ale kapelusze w większości zdrowe. Małe prawdziwki 80% zdrowe. Ceglaków póżniej nie zbierałem, myślę, że mógłbym ich mieć 20 kg, ale nie mam takiego zapotrzebowania, rosły stadami po 20 szt. Setki nie zbieranych przeze mnie podgrzybków złotawych. Trafiłem taką rodzinę borowików, że mógłbym nakręcić film taki jak na YT można zobaczyć, nie mogłem uwierzyć jak zobaczyłem te wielkie okrągłe brązowo rudawe czapy, patrzę i widzę dwie, następne trzy, następna i znowu, zaglądam za próg skarpy a tam na skarpie następnych 7. Rosło tam 42 borowiki ogromnych rozmiarów niestety już za duże, choć trafiały się też wielkie i całkiem zdrowe, zabrałem głównie małe i średniaki, a reszta będzie się rozsiewać:- D. Miałem wielkie problemy z dotarciem do auta. Wracałem z pełnym koszem, reklamówką i plecakiem częściowo. Zebrałem 14,5 kg, rekordowy zbiór pod każdym względem, a i tak widać było wszędzie, że pierwszy nie jestem, za wyjątkiem wielkiej plantacji kozaków i stada borowików jak bochenki chleba. Mistrzostwo świata i wielkie szczęście:- D Niezapomniane grzybobranie, którego życzę wszystkim Wam również!!. Mnie narazie chyba starczy, teraz trochę więcej leśnej rekreacji i chodzenie czysto dla przyjemności. Do usłyszenia:- D
(40/h) Trafiliśmy w "dziewiczy teren", stromo jak piernik, krzaki, patyki, poprzewracane drzewa... a pomiędzy nimi całe mnóstwo prawdziwków. W sumie ponad 100 borowików, do tego kozaki czerwone i podgrzybki, poćce. Łatwiejsze partie lasu mocno przebrane, trzeba szukać bardziej ustronnych miejsc. Ludzie błagam nie kopcie i nie przewracajcie poćców (borowiki ceglastopore). Nie zbieracie? To Wasza sprawa ale nie niszczcie przyrody i dajcie radość innym grzybiarzom.
(5/h) Przejechalismy 200 km. zacheceni wpisami ale dla nas nie był to udany wypad. Na miejscu bylismy około 8 a samochodoów z 50. Z lasu wychodzili grzybiarze z pełnymi wiadrami prawdziwków a my po 2 godzinach 10 grzybów. Tak to jest jak sie nie zna miejscowek. Pozdrawiam wszystkich szaleńców co za grzybami przemierzaja km.
(20/h) Małe Swornegacie bardzo mnie rozpieściły. Dziś przypomniałem sobie co to znaczy szukanie grzybów. Grzybobranie w górach pamięta się przez tydzień, a gdy zakwasy przestają boleć, myślisz o następnym. Ja mam to szczęście, przechodząc do tematu Pawła z Tarnowa i Grażki, że będąc dziś cztery godziny w lesie, nie spotkałem nikogo. 26 borowików, 20 ceglaków, 18 rydzów, 6 koźlarzy, 7 czerwonych, 2 zajączki i 1 podgrzybek brunatny. Pozdrawionka.
(25/h) Wczoraj wieczorem, robiliśmy gołąbki, a do gołąbków pasuje dobry sos, więc pistanowiliśmy z żonką że dziś razem wybierzemy się do lasu. Padło na najbliższe nam Lasy Trollowe. W lesie byliśmy dopiero około godź. 9:00 Widząc co dzieje się na perkingach, postanowiliśmy całkowicie zmienić strategię dzisiejszej grzybowycieczki. Lasy "przewalcowane"wzdłuż i wszerz, więc myśmy zaczęli chodzić wzdłuż dróg, duktów, ścieżek, po rowach i różnego rodzaju zagłębieniach. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Piękne średniej wielkości borowiki, trafiały się pojedynczo i po kilka sztuk naraz. Rosły w niewysokich trawach, pod młodymi samosiewkami dębu i buka, w jagodzinach i wrzosach. Tym sposobem, nazbieraliśmy w trzy godziny 151 szt. borowików, 2 szt. koźlarza grabowego, i 9 szt. młodzieży podgrzybka brunatnego. Żona bardzo zadowolona, po całym tygodniu w pracy, nareszcie mogła iść na grzyby. Pragnę dodać, że wszystkie grzybki zdrowe, tylko dwa trzony musieliśmy wyrzucić. Pozdrawiamy Wszystkich Grzyboświrków. B&A🤗
(15/h) Wreszcie, pierwszy raz w tym roku coś w lesie drgnęło. 68 podgrzybków i 26 prawdziwków w dwie osoby. W lesie muśniętym już różdżką jesieni prawie pusto i pięknie. Tak pięknie, że wzrok niechętnie zmuszany do spoglądania w dół w poszukiwaniu grzybów ciągle błądził po drzewach. Może nawet zbyt chętnie? Pomimo wszystko udało się coś przynieść. Grzyby suchutkie, zdrowe, raczej duże i średnie. Pozdrawiam wszystkich grzybochodźców.
(25/h) Las typowo górski. Grzybów 98, w tym 19 prawdziwków, a reszta to ceglasie, podgrzybki, 5 zajączków, 3 maślaki. Wszystkie grzyby poza 1 zajączkiem zdrowe i w miarę duże. Uchodziłem się, bo ciężki teren, ale warto było. Pogoda cudo. Foto piątkowego raportu o grzybach. Dziękuję Pawle.
(20/h) Znany las, znane miejscówki, w 1.5 godzinki ja i Ela pół koszyka prawdziwków i ceglasi podarowane znajomej z Chaty Gieda. W lesie Spotkane ponad 20 osób, a las niewielki. pozdrowionka dla leśnych ludków.
(4/h) Bida w lesie, kilka podgtzybków i gdyby nie jedna miejscówka 5 pięknych zdrowych prawdziwków to by było prawie zero w koszyku. Lasy bardzo zdeptane
(70/h) Witajcie Grzyboświrki i Grzyboświrkowie. Dzisiaj odwiedziłem swoje Trollowe Lasy. Las mieszany, dąb, sosna, buk, grab, brzoza, efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, ponieważ las ten jest blisko zabudowań (około 700 metrów) i dużo grzybiarzy go odwiedza. Ja w tym lesie znam prawie każde drzewo, i wiem co, gdzie rośnie. Pierwsze były kozaczki, ale tych jak na lekarstwo, tylko 4 szt. Ceglasie 15 szt. Borowiki szlachetne, te rosły wszędzie, nawet w miejscach gdzie wcześniej ich nie było, 123 szt. piękne w różnych rozmiarach. Po oczyszczeniu, odpadło kilka trzonów i jeden cały borowik. Teraz dwie suszrki pracują pełną parą, a słoiczki już stygną. Pozdrawiam i życzę udanych zbiorów. A.
(80/h) Las zabierzowski. Dużo podgrzybków złotoporych poza tym kanie, pieczarki zaroślowe kilka prawdziwków omglonych i gołąbki. W sumie półtorej godziny całe wiadro.
(60/h) Zacznę od raportu, wrażenia później. Las jodłowy z domieszką buka i sosny. W lesie mokro i wciąż trwa wysyp, dzisiaj mniej grzybów niż w niedzielę, ale za to cięższe (większe):-). Łącznie 238 prawdziwków, 61 ceglastoporych, 3 siedzunie sosnowe, 5 kozaków czerwonych, 12 różnobarwnych, 3 podgrzybki brunatne, 3 złotopore, 5 maślaków zwyczajnych, kilkanaście maślaków żółtych, sitarzy i kurek. Koniec raportu, dalej tylko dla chętnych;-). Tuż przed wschodem słońca samotny grzybiarz zaparkował swój samochód na parkingu koło lasu, mimo, że wciąż jeszcze było szaro i niewiele było widać, w pozostałych 6 samochodach nie było już nikogo. Nie spiesząc się jadł śniadanie, popijając kawą i przyglądał się jak podjeżdżają kolejne samochody, z których prawie biegiem wypadają kolejne stada grzybiarzy. Jesień to czas wysypu różnych grzybów jadalnych, więc mniej doświadczeni grzybiarze zbierają się w stada pod okiem bardziej dośwaidczonego osobnika, żeby w jak najkrótszym czasie wynieść z lasu jak najwięcej. Samotny grzybiarz przebrał się i powoli wyruszył na poszukiwanie leśnych skarbów, po drodze "przebiegł" koło niego kolejny samotny grzybiarz z wiaderkiem w dłoni. Samotny grzybiarz znalazł pierwsze ślady po przejściu stada, obcięte końcówki grzybów, powywracane inne niejadalne, wśród nich borowiki ceglastopore, nie zbierane przez większość stad grzybiarzy. Nie śpiesząc się okrążał miejsca przez które "przebiegały" stada i znajdując po kilka, czasem kilkanaści prawdziwków przechodził do kolejnych miejscówek. W lesie słychać pohukiwania, kolejnych stad, więc samotny grzybiarz schodzi im z drogi, zapuszczając się w większe zarośla, lub schodząc głębiej w wąwozy. Wreszcie szczęście uśmiecha się do samotnego grzybiarza i trafia na nietkniętą miejscówkę prawdziwkowo-ceglasiową. W skupieniu zaczyna "krążyć" wokół miejsca które znalazł, co raz schylając się po kilka grzybków. Przechodzące niedaleko czteroosobowe stado grzybiarzy zauważa to i rusza w stronę samotnego grzybiarza. Samotny grzybiarz próbuje podejść pod stado i wyprowadzić je w inną część lasu, ale stado okrąża go coraz ciśniejszym kręgiem, podbierająć co się da (poza ceglasiami). Samotny grzybiarz lawiruje między nimi, podchodząc bardzo blisko pojedynczych osobików, aby "wypchnąć" ich ze swojej miejscówki, wreszcie rozpoznaje przywódcę stada i energicznym krokiem rusza w jego stronę. Ten jeszcze próbuje iść przed samotnym grzybiarzem i zbierać jak najszybiej wszystko co mu wpadnie w ręce, ale po kilkunastu metrach poddaje się, odbija w prawo i zwołując stado odchodzi w las. Nie doświadczone stado młodych osobników dostało naukę, żeby nie wchodzić w drogę samotnym, bardziej doświadczonym grzybiarzom. Po tej konfrontacji, samotny grzybiarz wyrusza stromym zboczem w dół, do bardzo głębokiej szerokiej doliny wzdłuż potoku, gdzie nie zapuszcają się żadne stada, a i samotni grzybiarze, też rzadko się tam zapuszczają. Tam w samotności uzupełnia swój przepastny koszyk, co raz zalegając na brzuchu, żeby zrobić zdjęcie z jak najlepszego ujęcia. Czas kończyć nasze grzybobranie i wracać do cywilizacji, przed naszym samotnym grzybiarzem jeszcze kilka godzin spędzonych w kuchni. To kolejny udany wypad samotnego grzybiarza, więc tej zimy on i jego rodzina, nie muszą się martwić o zapasy, tych na pewno wystarczy do kolejnego sezonu... Czytała: Krystyna Czubówna;-D
(30/h) Około godziny w lesie po 18. Większość młode prawdziwki, kilka maślaków, podgrzybków i jeden kozak grabowy. Pojawiają się też ceglaki, ale nie zbierałem bo bałem się że mi Żona za nie ząbki policzy.
(26/h) Cześć:-). Dziś znowu tour de grzyby. Zahaczyłem o kilka miejscowości, najdłużej w myślenickim powiecie. Znowu szału nie było, ale w każdym lasku trochę grzybków wpadło do koszyka. Sytuację podratowały maślaki i trochę zawyżyły statystykę. Po raz kolejny praktycznie wszystkie były zdrowe i to w większości duże sztuki. Mam mieszane uczucia bo raczej w większości lasu grzybów nie było, jedna rodzinka kozaków, jedna rodzinka prawdziwków, lasek z maślakami i reszta w większości przy ścieżkach leśnych. Zebrałem 30 prawdziwków, 27 ceglaków, 59 maślaków, 15 kozaków w tym czerwone, 13 kurek, 10 podgrzybków, 4 kanie i 2 rydze. Pod jednym prawdziwkiem gniazdko uwiła sobie salamandra, a na łąkach przed lasem żwawo zajadały trawę kosmate owieczki:-). Pozdrawiam!
(50/h) Dzisiaj dawno nie odwiedzana miejscówka. Grzybiarzy, jak przy zbiorach truskawek😜 A jednak każdy coś miał w koszu. Las mieszany-sosna, dąb z domieszką buka. Cztery godzinki chodzenia, z całkiem niezłym efektem. Zebrałem 203 borowiki, 12 koźlarzy grabowych i pierwsze w tym roku 2 podgrzybki brunatne. Pragnę z tego miejsca pozdrowić pana Mirka oraz jego małżonkę Danusię, którzy dosłownie "TARGALI"dwa duże wory ze śmieciami, Porozmawialiśmy dłuższą chwilę, okazało się że robią tak raz w tygodniu od maja tego roku. Wielkie Brawa!!! i szacunek dla Was.👍 Pozdrawiam Wszystkich. A.🤗
(15/h) 19 prawdziwków oraz 10 podgrzybków 2 godziny chodzenia. Podsumowanie: więcej samochodów w lesie niż grzybów. Oby się polepszyło bo na razie kiepsko 😞
(130/h) Szedem se dzisiej pp drodze przez las. Nagle sie potykum ło cosik. Paczo, a tu muchomor krucy zeks. Łeb w mrowcach, ale zem się łoczepuł. Paczo, a to w lewo dwa, w prawo prowdziwków ze seść. I tak mie zesło z głodzino i tyle zem nazbiyruł ile źem wyzy poduł. Pozdrowium
(20/h) JAK ZAWSZE ZE SZWAGREM I ŻONECZKĄ NA GRZYBKI SKORO ŚWIT EFEKT TO PÓŁ KOSZA PRAWDZIWKÓW GARŚĆ MAŚLAKÓW I Z 40 SZT CEGLASTOPORYCH W OKOLICY ZE 25 SZT SAMOCHODÓW PO GRZYBY (CHYBA), POZDROWIENIA DLA GRZYBOMANIAKÓW
(50/h) P. S. Małe sprostowanie, ten zapamiętany przeze mnie wysyp był w 2007 r. a nie jak napisałam w 2010 r., przepraszam. Jest radość, czego i Wam serdecznie życzę suszą się 2 dzień, nic nie przebije zapachu suszonych prawdziwków.
(35/h) Nawet w tygodniu sporo grzybiarzy; ale i grzybków. Można powiedzieć że to wysyp; przeważnie prawdziwki i ceglastopore, same młode (około 5 kg). Sporo zostawiłem w lesie z uwagi na rozmiary. Ponadto dużo maślaków żółtych, pojawiły się też pierwsze rydze (nie zbierałem).
(30/h) Witam też mam świra na punkcie grzybów wczoraj poraz kolejny wypad do lasu bumelka w pracy ale co tam i nareście 2 wiadra zdrowych pięknych prawdziwków rosły po 5-6 sztuk w jednym miejscu. Poproszę jutro syna o zamieszczenie zdjęć sama nie potrafię. Pozdrawiam
(50/h) Coś niesamowitego, w dwie osoby 3 godziny ok. 300 grzybów, w tym ponad 250 prawdziwków, w 95% zdrowe. Rosną wszędzie, na kurki nie poszliśmy z braku miejsca w koszach, tylko część lasu przeszukana na drugą nie było po prostu miejsca. Ciężkie kosze, dość daleko do samochodu. Grzyby od malutkich ( dużo zostało dla innych) po średnie i duże, przecudnej urody, poza prawdziwkami kilka kozaków czerwonych ułanów ceglastoporych garść kurek ametystowych. Dość długo żyję na tym świecie ale takiej ilości grzybów nie pamiętam. Ostatni taki wysyp był w 2010 r. Las wreszcie wygląda tak jak powinien dużo wilgoci. Następnym razem wybiorę się z workami na śmieci bo niestety i tam jest już ich mnóstwo. Co trzeba mieć w głowie żeby wyrzucać plastiki, puszki, butelki, szmaty? Pozdrawiam serdecznie wszystkich pozytywnie zakręconych grzybomaniaków.
(100/h) 578 grzybków, o nieopisanej urodzie, zebranych podczas popołudniowego wypadu. Do kosza trafiły głównie ceglastopore, choć nie zabrakło również prawdziwków, podgrzybków złotawych i brunatnych. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem
(50/h) Las mieszany - buczyna, sosna, jodła, brzoza. Piękne zbieranie - ok. 80 podcieczy, 67 prawdziwków, 10 rydzów, 8 maślaków i 2 kozaki brązowe. W sumie około 3,5 h zbierania.
(60/h) Prawdziwek - 33, maślak - 50, rydz - 90, kurka - 90, podgrzybek - 7. Jak widać, wynik zrobiły rydze i kurki. Las bukowy z jodłowymi zagajnikami, w których rosły zebrane grzyby. Masowo rosły kolczaki w tzw. czarcich kręgach, ale ich nie zbieram. Darz Grzyb wszystkim "grzybniętym".
(70/h) W lesie zostało tysiące ceglakow. Nie było jak zabrać. Grzyb wszelkiego rodzaju, szlachetny, ceglak, maślak, kurki i pojawiające się czerwone. Duże i małe i maleńkie.. wszystko zdrowe..
(72/h) Szybki wypad po miejscówkach. 1 prawdziwek, 6 ceglasi, kilka maślaków i reszta kozaczki różnego rodzaju. W końcu coś się dzieje i miejscami grzyby rosną hurtowo po kilkanaście jeden obok drugiego.
(35/h) 2 godzinny popołudniowy spacer po lesie-94 ceglastopore, 47 szlachetnych, 2 czerwone i 1 podgrzybek. Wszystkie grzybki zdrowe, jędrne. Po oczyszczeniu do dalszej obróbki zostało 3.1 kg grzybasków. Pozdrowionka z Krakówka ślą Płaskie oby2.
(200/h) maślak pstry w natarciu, dziwi mnie brak znawstwa tego super owego grzyba. W moim miejscu jest ich mnóstwo, a wysyp trwa tylko kilka dni. Było również dużo maślak ów zwyczajnych ale ich nie zbieram. Do opisu dokładam zdjęcie z dzisiejszych zbiorow
(80/h) Witajcie moi Drodzy. No nie mogłem dzisiaj nie iść do lasu. Po ostatnim grzybobraniu z moim Tatą, które bardzo się nam udało, Tata zadzwonił do mnie, że ma dla mnie coś w domu. Żebym przyjechał konieczni do niego, tylko że muszę być koniecznie dzisiaj między 6:00-6:30, bo potem go nie będzie. Przyjechałem zaraz po godź 6, a w drzwiach stoi Tata z nowiuteńkim pachnącym wiklinowym koszem, w ramach podziękowania za grzybobranie i grzyby które dostał ode mnie. Muszę przyznać, że się wzruszyłem. Mówię do Niego, że trzeba wypróbować ten kosz, ale Tata faktycznie dziś nie dał rady. Więc pojechałem sam. Piękne nawodnione po wczorajszym deszczu lasy mieszane, sosnowo, dębowo, bukowo, grabowe pomiędzy Bochnią a Brzeskiem, obdarowały mnie pełnym koszem leśnych skarbów. Borowików zebrałem 314 szt. Ceglasie 2 szt. Koźlarz grabowy18 szt. podgrzybek 6 szt. Wszystkie grzybki zebrane w nieco ponad cztery godziny. Kosz się sprawdził, jest na tyle duży że weszły do niego wszystkie drzybki. Pozdrawiam Całe Towarzystwo Grzyboświrków. A.
(40/h) Witam wszystkich pozytywnie nakręconych wyjazd w znane mi lasy koło Budzowa zaowocował zbiorem w 2 osoby około 170 prawych trochę ceglastych, podgrzybków brunatnych, kurek. Dodam, że aut na parkingu około 15 ale co z tego widać każdy coś nazbierał
(45/h) Witam. Z braku czasu, dzisiaj tylko pół godziny w lesie, w czasie powrotu od klienta. Dobrze że chociaż miałem w aucie kurtkę przeciwdeszczową i kalosze. Koszyk w aucie jest zawsze. Las mieszany; sosna, dąb, buk. Zebrane 45 borowików szlachetnych. W lesie bardzo mokro, i dalej leje. Pozdrawiam Wszystkich mniej lub bardziej Zagrzybionych.😉🤗
(100/h) Wypad rano na 1,5 godzinki przed pracą, mimo deszczu w lesie bardzo dużo grzybiarzy. Wysyp w sporej ilości prawdziwków i kozaków sporadyczne podgrzybki.
(20/h) Witam. Pierwszy raz jestem na tej stronie i mój pierwszy wpis. Grzybów 94, w tym maślaki, zajączki, podgrzybki, ceglasie 6 prawych. Niestety nie były duże od 4-10 cm. kapelusze. Na szczęście wszystkie zdrowe. Miejscowi powiedzieli, że już po wysypie. Pozdrawiam iżyczę lepszych zbiorów.
(45/h) Dwugodzinny wypad w nieznane lasy koło Harbutowic. Kilka fajnych nowych miejscówek: prawdziwki, poćce i podgrzybki. Sporo terenów już przebranych. Grzyby prawie same młode. Jest wysyp.
(80/h) przenieśliśmy się parę kilometrów i do mieszanego lasu podgrzybka 120 ceglaków 30 szlachciców tylko dwóch kozaków też dwóch i coś tam jeszcze w sumie to godzinka była
(45/h) las iglasty poszliśmy w to samo co wczoraj nadal sporo młodych szlachetnych i trochę ceglaków trochę kurek i maślaków szlachciców 80 ceglaków 30 reszty ok 70 w dwie godziny
(40/h) Lasy sosnowo-dębowe i polany śródlesne. Mega-wysyp kani 130 szt, maślaki zwyczajne i żółte 60 szt, borowiki szlachetne 16 szt. A to tylko 20% ze znalezionych.
(60/h) Spacer po ulubionym lasku zaowocował zbiorem 113 borowików szlachetnych, 119 ceglastoporych, 3 kozaki, 1 rydz. Po oczyszczeniu do dalszej obróbki zostało ponad 4.3 kg grzybków. W środę po południu powtórka. Pozdrowionka dla wszystkich mocno i słabiej grzybniętych.
(65/h) Witajcie. Po kilku wcześniejszych próbach, dzisiaj w końcu się udało odbyć grzybobranie z moim 79-letnim Tatą. Była to starannie zaplanowana wyprawa, w najmniej uciążliwym terenie, czyli w moje Lasy Trollowe. Las mieszany, sosna, dąb, grab, buk, brzoza. Chodziliśmy wolnym tempem, nieco ponad dwie godziny. Zebraliśmy łącznie 257 szt. borowików, 23 szt. koźlarza grabowego i 4 gołąbki. Super grzybobranie, Tata bardzo uszczęśliwiony, już mówi o następnym wypadzie. A jego radość, jak znajdował grzyby była dla mnie największą nagrodą. Pozdrawiamy Was... Andrzej z Tatą