(23/h) Powtórka z sobotniego grzybobrania. To samo miejsce, prawdziwki urosły kolejne (aż dziw). Rekord 19 sztuk w jednej rodzince został pobity - razem z babcią znalazłyśmy na malutkim obszarze 27 prawdziwków "średniaczków", pewnie wiele się jeszcze przed nami ukryło. Bajka. Przepraszam, że nie zrobiłam kolażu ze zdjęć, ale obieranie zbiorów było czasochłonne. Robaków góra 10%. Pozdrawiam!
(30/h) Spełnienie grzybowych marzeń. W 3 osoby zebraliśmy 290 prawdziwków, w sumie ponad 350 wartościowych grzybów po doliczeniu kozaków czerwonych i grabowych, maślaków zwyczajnych, bagniaków, podgrzybków. Aha, jeszcze 1 kg sitków - skończyły w marynacie. Zaczynają się również wylęgać opieńki. Grzyby rosły w lesie mieszanym pod bukami, pod świerkami i jodłami, pod sosnami i dębami, na drogach i w krzakach, w miejscach ładnych i brzydkich, mokrych i suchych, we mchu, ściółce i piachu - słowem wszędzie. Nasze doniesienie na tle innych z tego rejonu wypada dosyć blado, ale i tak jesteśmy dumni z siebie i będziemy wiele lat wspominać tak udane grzybobranie w naszym ukochanym lesie. Pozdrawiam grzybniętych!
(68/h) Dzisiejsze grzybobranie ok 2 godziny, w lesie dużo podgrzybków, niemek i koźlarzy oraz trochę maślaków. Brak niestety prawdziwka. Trzy pełne kosze są i na cztery tygodnie musza wystarczyć! Ciekawy grzyb na zdjęciu prostu z koneckiego lasu.
(100/h) Dokładnej ilości nie podam bo nie chciało mi się liczyć, 3 godziny chodzenia po lesie przyniosły 11,5 kg prawdziwków, tradycyjnie na drodze prowadzącej do Zagnańska nie było gzie samochodu postawić.
(100/h) W lesie jak na targu. Niestety część "grzybiarzy" to..... nawet trudno to nazwać. Wszechobecne puszki po piwie i butelki bo napojach wysokoprocentowych. W takich momentach żałuje ze w ogóle jest wysyp. Co do grzybów prawdziwki w oszałamiających ilościach. Pozdrawiam kulturalne grono miłośników spacerów po lesie.
(20/h) Chyba musimy się pogodzić z tym, że "nasze" miejscówki grzybowe nie są wyłącznie nasze:- ( Przy takiej ilości ludzi w lesie wchodzenie sobie nawzajem w drogę jest nieuniknione. Na szczęście nie miałem tak nieprzyjemnych zajść jak niektórzy z Koleżanek i Kolegów. Jechaliśmy z pewną dozą niepewności, czy jest już wysyp w tym rejonie - okazało się, że było dużo przerośniętych i robaczywych prawdziwków, a jeszcze więcej pociętych nóg z perforacją. Osiągnięty wynik w grzybogodzinach daleki jest od pierdylionów/godz. z okolic Kielc czy południa małopolski, ale objętościowo było bardzo dobrze:-) Za 5 godzin w 4 osoby zebraliśmy: 126 prawdziwków; 75 koźlarzy babka i 46 młodych czerwonych; 80 maślaków, 1 siedzuń sosnowy; 5 gołąbków i 68 ładnych niedużych podgrzybków brunatnych ( te były zbierane w Palonkach w pow. buskim - gdzie spędziliśmy ok. 1,5 godziny, a oprócz podgrzybków były koźlarze i pojedyncze prawdziwki w starym lesie z przewagą liściastych)
(100/h) Dzisiejsze grzybobranie ok 400 sztuk w tym podgrzybki w większości, kilka prawdziwków, pare czerwonych i panienki oraz gołąbki. Całkiem niezły wynik!!
(60/h) Wypad we dwoje z żoną. Pierwszy raz w tym lesie. Razem trzy pełne wiaderka 1 ol i jedno 15 l. Zabierane tylko prawdziwki. Ceglaki i maślaki zostały w lesie. Sporo ludzi, ale każdy coś uzbierał
(100/h) No i poszliśmy po bandzie!!! Razem ze szwagrem (ksywa grzybowa "radar") pojechaliśmy w nasze ulubione lasy. Ludzi więcej niż przewiduje ustawa o zgromadzeniach. Każdy kto wychodził z lasu miał pełny koszyk. My nazbieraliśmy głównie prawdziwki, poza tym panki (koźlarz pomarańczowo - żółty), zwykłe koźlaki (grabowe), podgrzybki, zajączki, parę maślaków pstrych, 10 maślaków żółtych, 4 (sic!) kurki i niezliczona ilość zwykłych maślaków. Grzyby rosły praktycznie wszędzie, drugie tyle zostało w lesie zaczerwione. Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu będzie równie dobrze. Pozdrawiam całą brać grzybiarską!!!!
(35/h) W lesie od godziny 6 i czterogodzinne zbieranie z prawdziwkami w przewadze. W sumie 125 prawdziwków, 4 kozaki czerwone i 15 kozaków babka. Te do średniej. Jeszcze trochę sitaczków, maślaczków i bagniaczkółw. Dożo amatorów grzybobrania, ale i tak każdy pozbierał. Pozdrawiam wszystkich.
(30/h) razem z moja krysiulka dzis wypad ranny do lasów koneckich. lekkie rozczarowanie. podgrzybka brak. prawych 20 i reszta to sporo czerwonych i siwych koźlarków. pozdrawiamy brac grzybową i zyczymy lepszych zbiorów,
(4/h) Witam, po 5 h chodzenia po lasach znalazłem zaladwie 7 kozaków czerwonogłowych oraz jednego podgrzybka. Jestem totalnie zawiedziony, ponieważ widzę że ine raporty z tych okolic wskazują na to że powinno być więcej grzybów. Chodziłem po lasach naprzeciw stacji "moya " w Gorzyczkach. Totalna susza i nic więcej. Jako iż jestem młodym grzybiarzem bo mam zaledwie 21 lat, zwracam się z prośbą do doświadczonych grzybiarzy o pomoc a raczej rade do których lasów się wybrać aby nie wracać z pustymi rękoma... Z góry dziękuję za info, a na wspólnej wyprawie można się ugadać na jakieś piwko;)
(80/h) Samochodów przy drodze jak na giełdzie w latach 90 tych, ludzi w lesie jeszcze więcej, ale każdy coś znajdzie. W ciągu 2 godzin znalazłem 150 prawdziwków, 15 ceglasi i kilka kozaków czerwonych w sumie 7,5 kg. Grzybki coraz większe ale i zaczynają być robaczywe. Zobaczymy jak to będzie dalej.
(20/h) Powiem tak, grzyby są ale to jeszcze nie jest to na co czekamy. Nalazic się trzeba niemiłosiernie. Ogólnie do domu Pr, ywiozlem wszystko co moja głowa akceptowala, czyli przegląd. Szału nie ma choć łysy świeci i sporo wilgoci Szału nie ma
(60/h) Dzisiaj ulubione lasy w okolicy Łukawy. W lesie byliśmy około 7.30. Pierwsza miejscówka – byliśmy sami, żadnych aut. Las Sosna, Dąbki, Brzoza i Świerki a podłoże mech trawy i wrzosy. Znów tak sobie, chodziliśmy jakieś 40 minut a efekt w trzy osoby 18 prawdziwków 3 kozaki czerwone i 2 kozaczki babki. Do następnego miejsca dotarliśmy około 8.00. W tej okolicy było już 6 innych samochodów. Las mieszany przeważnie Sosna, trochę Świerków, Brzóz i innych liściastych, podłoże przeważnie pokryte liśćmi i igliwiem, spore fragmenty porośnięte Jagodzinami, trochę trawy i mchu. Chodziliśmy około 2 godzin na niezbyt wielkim obszarze, ale zbiór był przedni. W sumie te trzy godziny przyniosły mi 147 prawdziwków, 11 kozaków czerwonych, 16 kozaków babka (zdrowe, sporo więcej zostało w lesie z lokatorami) i 12 podgrzybków. Żona do zbiorów dorzuciła 97 prawdziwków kilka zdrowych kozaczków. A wspólnie zebraliśmy jeszcze 4 litrowe 2 miski maślaków, bagniaków i sitaków – będzie sosik i pierogi. Zięć po podliczeniu zeznał, że miał 187 prawdziwków. Przy obieraniu odrzuciliśmy 2 całe prawdziwki i kilkanaście korzeni z powodu lokatorów. Aż mnie korci, żeby jutro też jechać, ale rozsądek podpowiada, że trzeba trochę odpocząć i pod suszyć dzisiejsze zbiory. Chyba go posłucham. Pozdrawiam wszystkich i życzę dobrych zbiorów.
(15/h) To cud, że Las jeszcze "wyrabia" przy takiej ilości grzybiarzy! Niezależnie od pogody, na dwie zmiany i każdy coś znajduje, W dwie osoby po 16:00 za 46 prawdziwków; 8 kozaków czerwonych i 12 grabowych; 2 kanie; 5 opieniek i 5 maślaków. Rozmowom o grzybach z napotkanymi co chwilę grzybiarzami nie było końca. Dowiedziałem się, że w lesie podgrzybkowym "za Wiślicą" nic nie rośnie, to samo k/Pińczowa.
(100/h) Same prawdziwki, sporo robaczywych, dzisiaj na ulicy zagnańskiej naliczyłem ponad 100 aut. Grzybów pełno, same malutkie, duże nie zdążą urosnąć przy takiej frekwencji grzybiarzy.
(5/h) Dużo prawdziwków większość małych są miejsca gdzie nie ma kompletnie nic a miejscami po kilkanaście sztuk. Trzeba jeszcze poczekać. Ogólnie w dwie osoby przez 5 godzin pełny kosz ale trzeba trochę pospacerować. Widać to było po koszach grzybiarzy. Można było spotkać takich którzy mieli pełne kosze i takich którzy nie mieli nic
(250/h) Mam takie wyniki, bo z braku czasu przestałam obierać grzyby w lesie. Bardzo nie lubię bałaganu w koszu, ale cóż zrobić. Grzybów ciągle przybywa ale dzikich świń, które wywrcaja ściółke też. Życzę wszystkim śmieciarzom za każde wyrzucone opakowanie w lesie goryczaka na talerzu.
(80/h) Inni mają grzyby.... mam i Ja!!! Ale po kolei. Wybraliśmy się do lasu z Wujkiem Stefanem znanym w lokalnym środowisku zbieraczy grzybów pod wszystko mówiącym pseudonimem "Siedem kurek". W lesie mokro i cały czas pada. Myślałem że spotkamy wielu amatorów grzybobrania ale ku mojemu zdziwieniu byliśmy sami, jak mawiał Maksiu w "Seksmisji" my dwaj, konkurencji praktycznie żadnej. Nasz dwugodzinny spacer zaowocował zebraniem 25 prawdziwków, ok. 100 podgrzybków (w większości "octowców"), 15 kozaków i 20 maślaków. Grzyby w większości zdrowe, nawet dwa prawdziwki giganty okazały się nie mieć lokatorów. Pozdrawiam wszystkich grzybomaniaków!!!
(20/h) Z relacji mojej żony: 3 osoby w 3 godziny, nie zważając na padający deszcz -117 prawdziwków, 40 maślaków, 31 kozaków grabowych i 15 czerwonych, 2 ceglaki i 2 kanie. Ludzi dużo- każdy coś miał. Las liściasty, mieszany z sosną jak i zagajniki.
(20/h) 1,5 h chodzenia, na spokojnie. Grzybiarzy więcej niż grzybów ale jak się ma dobre oczy i miejsca zawsze coś wpadnie na sosik :) Trochę ceglastych i prawdziwków.
(12/h) Dzisiaj Niestachów. 2 godziny od 15 do 17. W koszyku wylądowało 15 prawdziwków, 2 kozaki czerwone, 7 kani. Prawdziwki i kozaczki małe, ale za to kanie ta na zdjęciu miała średnicę 37 cm. a najmniejsza 28 cm takich jeszcze nie znajdowałem. Gdyby nie one pomyślał bym, że to nie mój sezon 12 na godzinę w porównaniu z innymi średnimi nie wygląda różowo.
(20/h) Nie mogłem się pogodzić z białą plamą na grzybowej mapie w moim rejonie. Korzystając z okna pogodowego, po pracy, pojechałem w rejon gdzie równy tydzień było ZERO. Tym razem ilość aut przy lesie oraz grzybiarzy świadczyło o tym, że grzybki rosną:-) Większość zbierała maślaki, ale były też piękne prawdziwki-31 szt. (w różnych miejscówkach), kozaki czerwone 5; grabowe 3; kania 1. Za 2 godziny ok. 6 litrów pięknych grzybków:-)