(10/h) Sezon w naszej miejscówce dopiero się zaczyna, grzybiarzy nie było więc grzybki mogły dorosnąć i oddać się w nasze koszyki;), maluchów prawie nie było - jak na załączonym obrazku;)
(10/h) Ludzi więcej niż grzybów. Jeśli się człowiek nachodził to można było coś uzbierać. Głównie spore maślaki rosnące pojedynczo, często ponagryzane przez ślimaki albo gnijące. Oprócz dwóch dużych ładnych podgrzybków, zero nowych. Brak kozaków w miejscach gdzie co roku o tej porze już były. Znalazłem 3 malutkie.
(50/h) W lasach strasznie mokro, bardzo dużo niejadalnych i trujących grzybów. Żeby znaleźć tę jadalne, to trzeba się nachodzić. Grzyby po mimo, że wyrośnięte i zdrowe to jednak bardzo mokre. Wypad udany, lasy bardzo fajne.
(10/h) dużo grzybów, ale najwięcej purchawek i goryczaków. Małych jadalnych brak. Znaleźliśmy same duże jakby młode nie rosły. Oby to nie koniec sezonu. W lesie mokro i idealne warunki
(30/h) Las iglasty, ludzi jak na odpuście :) Piękna pogoda. podgrzybki, maślaki, pojedyncze koźlarze i prawdziwki. Praktycznie brak młodych grzybów, za to te co były nie były robaczywe. Trochę trzeba się nachodzić, ale warto było.
(30/h) Witam, w lesie bardzo sucho ale różnorodność grzybów ogromna i ich rozmiary również zróżnicowane. Znaleźliśmy ok. 10 kg podgrzybków, w tym małe octowki oraz okazy sięgające waga do 800 G. Ponadto 4 szt. prawych, 10 kozaków, szmaciaka, 10 zajączkow, 15 maślaków a grzybobrania sfinalizowalismy 3 kaniami, które wypatrzyłam na rondzie w Piotrowie;))) jadac samochodem. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy :)
(10/h) Las iglasty, piękna pogoda świetny spacer ale grzybów bardzo mało. Te znalezione to kilka prawdziwków i czarne łebki w większości duże, stare mocno podgryzione przez ślimaki.
(25/h) Przy okazji wyjazdu widząc po drodze sprzedających kurki wstąpiłem do lasu w okolicach Budzynia na ok godzinę. Grzybów było dość dużo w dwie osoby zebraliśmy 20 kurek, 6 prawdziwków, 1 kozaka 1 maślaka kilka zajączków i ok 40 czarnych łebków
(15/h) Pogoda dopisała. Słońce, przyjemna wycieczka. Kompletny brak młodych grzybów. W głębi lasu dało się znaleźć trochę starych, wcześniej nie zerwanych, nie zamieszkałych przez robaki podgrzybków i dosłownie kilka kurek. Niemal wszystkie jednak podgrzybki kompletnie obgryzione przez ślimaki. Dementuję czyjeś doniesienie z tego rejonu, że w lesie jest sucho. Może trzeszczące runo stwarza takie wrażenie, niemniej przykładając do niego dłoń czuć wyraźną wilgoć. Jeśli temperatura znacząco nie spadnie powinien jeszcze nastąpić kolejny wysyp.
(60/h) Wypad całkiem udany, w ciągu 1,5 nazbieraliśmy ok. 120 grzybów: podgrzybki, Borowiki, Miodówki, Maślaki, Kurki oraz Kanie. Ogólnie trzeba było uciekać w głąb lasu ponieważ grzybiarzy było bardzo dużo. W lesie mokro, pogoda ze słońcem dopisała. Ogólnie warunki sprzyjające.
(40/h) Grzybów dość sporo. Zebraliśmy 3 wiadra podgrzybków dość starych, mokrych i nadgryzionych przez ślimaki, ale przede wszystkim zdrowych (tylko jeden z około 200 sztuk zaczerwiony). Młodych brak, borowików brak. Ostało się jeszcze trochę kurek, ale bez szału. Ogólnie wysypu młodych nie ma. Starych grzybów sporo i grzybiarzy także.
(50/h) Witam. Wczoraj wybrałem się do pobliskich lasów w okolicach Krzyża. Tj. koło jeziora Królewskiego, rejon miejscowości Brzegi. Grzyby są, ale dużo robaczywych, szczególnie podbrzybki. Dodatkowo znalazłem 22 sztuki prawdziwka i trochę kurek.
(20/h) Głównie podgrzybki ale praktycznie same dość stare i sporo robaczywych - ani jednego młodego grzybka. Aby coś zebrać trzeba znaleźć miejsce występowania (najczęściej zbocza pagórków), bo idąc przez las nawet przez kilkanaście minut totalne zero. Las sosnowy, sporo krzewinek jagodowych i traw. Na skraju młodnika kilka ładnych kozaków. W lesie za to mnóstwo pajęczyn i komarów.
(60/h) Ten wyjazd mieliśmy zaplanowany i trzeba było wiele zrobić, żeby wygospodarować dla siebie cały dzień. Pojechałam na grzybki, do naszych ukochanych lasów z moim bratem. Pojechaliśmy w miejsca, które wiąże z pobytami ze swoją już nieżyjącą żoną. Tam chcieliśmy spędzić czas z sobą, dla siebie i dla wspomnień. U wrót lasu - krótki postój na poboczu i rzut okiem na całość. Las- sosna poprzetykana świerczkami młodziutkimi, z mnóstwem wszelakich zagajników i brzózek. Mech z jagodzinami, gdzieniegdzie samo -grubą warstwą leżące igliwie, kwitnące kępami wrzosy. No i oczywiście przepięknie upstrzona blaszkowcami ściółka. Kolory- cała możliwa paleta- od bieli, żółci, czerwieni, bordo, po brązy. Widoczne wszystko z daleka ucieszyło niezmiennie. Las cichuteńki, brak ptasich śpiewów i samochodów też. Pojechaliśmy na leśny parking i na grzyby. Początek - spore rozczarowanie- sądziliśmy, że jesienne okazałe podgrzybki będziemy cięli kosą. Ich po prostu nie było. W tygodniu zbierałam spore ilości - do 100 szt w 2 godz. Pochodziliśmy, znajdowały się i piękne młode okazy na grubych nóżkach, ale malutko. Większość mijanych nie nadawała się do naszych koszy. Decyzja szybka- obrzeża, dukty, brzózki. Decyzja bardzo trafna. Tu chodząc koło siebie, jak na spacerze, co rusz schylaliśmy się po świeżutkie, młodziutkie koźlaczki. Całe zdrowe łącznie z nóżkami. Tych wyrośniętych nawet nie tykaliśmy- zostawiając je do dalszej leśnej egzystencji. A tych zostawionych było bardzo dużo. Kożlaków nazbierałam około 100 szt w całej gamie kolorystycznej od bieli poprzez beże szarości, brązy po pomarańczowe. podgrzybków- tak przy okazji też trochę się nazbierało- po przeliczeniu 62 szt. Do tego 2 dorodne borowiki, trzy wyrośnięte zostały w lesie. Mało ich było, ale cóż, dobre i to. Natomiast uraczyliśmy się kurkowym eldorado- kosą można było ciąć. Piękne, wyrośnięte, cudownie wyłaniały się całymi grupami a to z mchu, a to spod brzozowych liści. Całe polanki żółtych pięknych kurek. Po kurkowe maluchy i średniaki nawet się nie chciało schylać. W lesie przedeptanych 8 km. Postoje po każdym zebranym koszu na kawkę i pogawędkę. W sumie w lesie 5 godzin. Parkingu i miejsca nie zmienaliśmy. Za każdym nowym kursem zmienialiśmy jedynie kierunek. Na foto moje zbiory w koszykach, do tego dochodzi jeszcze torba eko. Na foto- 2 koźlaczki to ja z moim bratem. Zbiór ich podzieliliśmy- jeden wylądował u brata, a drugi u mnie. Dodatkowo brat zebrał 2 siedzunie sosnowe. Mnóstwo było pięknych młodych maślaków pstrych- nie zbieraliśmy- brak miejsca, oraz maślaka zwyczajnego- też nie braliśmy. Rodzeństwa lubią spędzać czas z rodziną w domu przy kawce- my uwielbiamy kawkę i pogaduszki w lesie na grzybkach. Radość z czasu w lesie i zbiorów przeogromna. Nie doszusowałam do Andre, czy WBożenki, ale i tak było pięknie. Serdecznie pozdrawiam wszystkich zagrzybionych portalowców i Panem Markiem nz czele. Teraz - z uwagi na grzybki- braknie czasu na wpisy i dopiski, za co z góry serdecznie przepraszam. Serdeczności i życzenia pełnych koszy - od grzybiaryW- :))))))))
(8/h) 12 dorodnych kozaków czerwonych, 1 prawdziwek i 1 podgrzybek i 1 kania. Wszystkie grzyby zebrane przez pierwsze pół godziny w lesie. Miejscówka nie zawiodła. :) Niestety przez kolejną godzinę nic nie znalazłem.
(20/h) Dwugodzinny poranny wypad. las sosnowo-bukowo -dębowy 12 prawdziwków, kilka podgrzybków, kozaków, kurek. w świerkach pojawiły się rydze (wbrew przysłowiu 40% robaczywych. kilka piaskowców-modrzaków pozostało w lesie-czerwona lista. pozdrawiam grzybowo pokręconych jak ja
(15/h) Po tygodniu znowu zawitałem w lesie w Garbach, grzybów o wiele mniej tylko średniaki i duże maluchów brak. Przez dwie godz nazbierałem 1 prawdziwka, dwa maślaki sitarze i prawie 30 podgrzybków. Wysyp się kończy trzeba poczekać na następny może już w przyszłym tygodniu ?
(100/h) W lesie mokro i duża wilgoć. Grzybów dużo, podgrzybki, miodówki, borowiki, a nawet maślaki. W 2 h ok. 200 szt. grzybów. Ogólnie warunki bardzo dobre na grzybobranie, tylko te komary.
(20/h) Lasy pod Mosiną, same stare, zjedzone przez ślimaki podgrzybki. Ale i tak się już suszą :) Brak młodych grzybów. Czekamy. Pozdrawiam wszystkich grzybowalniętych :)
(50/h) wysyp rydzów pod 10-15-letnimi sosnami, trochę maślaków, "stare" podgrzybki przy ścieżkach - w głębi lasu brak; trafiają się również wielkie "stare" borowiki, piękne :)
(1/h) Witam i pozdrawiam serdecznie wszystkich na grzyby. pl. Przymusowy pobyt we Wronkach i przepustka do lasu. Są podgrzybki na skraju lasu i w głębi. Ale co z tego, niestety nie dla mnie. E.😭