(40/h) Uprzejmie donoszę, że grzyby w lesie są, ale niewiele zostało. Widać spustoszenie po weekendzie. Kilka sówek, kilka maleńskich kozaczków, kilka prawdziwków i kurek. Kilka grzybiarzy oraz kilka fajnych chwil w okolicznościach natury. Pozdrawiam brać grzybiarską, która nie zaśmieca, nie niszczy i nie wjeżdża autami do środka lasu :)
(150/h) drugi weekend z rzędu lasy niedaleko Brodnicy w trakcie 7 godzin 6 wiader- wiadro prawdziwków, wiadro rydzów i 4 wiadra podgrzybków. W zeszły weekend (2.09), te same lasy, 8 godzin i 8 wiader (7 wiader podgrzybków i 1 wiadro kurek) Pozdrawiam,
(30/h) W lesie mnóstwo ludzi, kilka godzin chodzenia i ok 20 kg podgrzybków i 2 sztuki prawdziwków. Grzyby duże, mokre, bardzo dużo zapleśniałych ( myślę że drugie tyle zostało w lesie), tylko kilka młodych sztuk.
(38/h) Wszystko wskazuje na to, że to już koniec wysypu podgrzybka w okolicznych lasach. Młodych jadalnych grzybów brak. Są tylko stare podgrzybki brunatne, kasztanowe, złotawe, trochę kurek i koźlarzy. Co drugi musiał zostać w lesie bo albo zapleśniały albo robaczywy. Trzeba było się nachodzić, aby znaleźć coś sensownego. Po 3,5 godziny w lesie i przejściu około 9... 10 km wynik następujący: - 127 podgrzybków (różnych), najwięcej brunatnych. - 4 koźlarze. - Kilkadziesiąt (około 30) kurek. W sumie dało to 2 wiadra jakieś 35 l grzybów. W domu odpadu było już niewiele, bo wstępna selekcja była w lesie. Z ciekawostek trafiłem na mleczaje rydze. Tak mi się na pierwszy rzut oka wydawało. Było tego całkiem sporo, razem jakieś 45 szt w dwóch lokalizacjach. Prawie wszystko się zgadzało (kształt, mleczko którym krwawiły koncentryczny wzór na kapeluszu, kruchość), tyle że te "rydze" jak na moje oko były za bardzo różowo-czerwone no i mleczko nie ciemniało. Lepiej nie ryzykować. Większość została w lesie bez zbierania. Z innych ciekawostek trafiłem na wysyp piaskowca kasztanowego. Przy drodze na długości jakichś 4... 5, rosło ze 60 małych piaskowców kasztanowych nie nadających się jeszcze do zbioru. Ja zresztą pewnie i tak bym ich nie brał. Dla mnie ich zapach jest odrażający. Poza tym wysyp najróżniejszych muchomorów. Są miejsca że dorodne sztuki rosną w odległości 0,5... 1 m od siebie w ogromnych ilościach.
(60/h) Piękna pogoda, w lesie przyjemnie, mega wysyp kań, takiej ilości na raz jeszcze w życiu nie widziałem, kilkadziesiąt na jednej łące, niektóre takie z pół metra. Sporo zostawiliśmy dla innych grzybiarzy, część musi jeszcze podrosnąć:-) Dodatkowo rydze, maślaki i trochę prawdziwków. Wszystko praktycznie zdrowe.
(30/h) Ludzi multum. Qadowcow drugie multum. Ujadajace jamniko podobne kundle i damy w butach na obcasach. Każdy z nas ma prawo bywać w lesie. Powinniśmy sie wzajemnie akceptować, ale nie zgadzam sie być gonionym po lesie przez ujadającego kundla! Ludzie zostawiajcie psiaki w domu. Grzybów młodych prawie nie ma. Uważam ze najlepsze przed grzybiarzami. W lesie mokro i pachnie tak jak trzeba.
(60/h) Przez dwie godziny spędzone w lesie, nazbieraliśmy ponad 250 grzybów. Głównie podgrzybki i maślaki plus parę sztuk kurek. Ok 60 procent z tego to grzyby stare - lecz co dziwne- bez robaka. Reszta- co cieszy- to młodziutkie maślaczki i podgrzybki :)
(100/h) Las sosnowy stary i przecinki z młodnikami Czarne łebki 80% kurki 10% inne kozaczki maślakiprawdziwki 10%. Bez robaków za to stada ślimaków. Grzyb rośnie parę dni jak ten 20 mm ślimak zdąży go znaleźć i zjeść do połowy??
(50/h) Spory wysyp podgrzybków. Grzyby duże i dorodne. Młodych okazów jak na lekarstwo. W lesie bardzo dużo narodu, który rozjeżdża las autami. Aż strach pomyśleć co będzie się działo w lasach w nadchodzący weekend.
(80/h) W lesie wilgotno i mnóstwo zbierających, ale grzybów wystarczy dla każdego. Dużo podgrzybków pod sosnami i koźlarzy w brzozach. Do tego po kilka sztuk prawdziwków, maślaków i kurek. Wypad króciutki, ale bardzo udany!