(20/h) Taka szacunkowa liczba i wielkie zaskoczenie: las pełen jest nierozwiniętych kani, dosłownie się o nie potykałam, a tylko chwila w lesie, mała godzinka i nie przepatrywałam krzaków, tylko szłam spacerowo ścieżką. Dodatkowo dwie garście maślaka modrzewiowego z zaprzyjaźnionej miejscówki. Ani śladu prawdziwków czy kozaków, o podgrzybkach nie wspominając. Las schnie - w miejscach, gdzie jest mocno nasłoneczniony już sucho pod ściółką, więc marne szanse na pozytywny rozwój sytuacji. Niemniej dzisiejszy zbiór cieszy. Pozdrawiam!
(0/h) W lesie nadal ściółka sucha, miejscami nawet bardzo. W trakcie trzech godzin natknąłem się na kilka małych czubajek (4 łącznie) i jedną pieczarkę, które pozostawiłem.
(3/h) Weekend miałem sobie odpuścić 😃i wczoraj tak zrobiłem a dziś tak na niecałą godzinkę wyskoczyłem w🌲 bo mi tak siedzunie chodziły po głowie mimo poprzedniego ataku wściekłych strzyżaków postanowiłem zaryzykować. No i warto było bo 3 siedzunie wpadły i więcej nie szukałem bo mnie znowu te paskudy zaatakowały 😁 nie wiem co ich akurat w tym miejscu tak dużo 🤔. Nic innego z grzybów tu nie spotkałem, ale siedzunie są 💪i o to chodziło.🙋
2024.9.22 14:23
szerzej: Lasy za Brodowem od strony Nietrzanowa. Chciałem wpisać Nietrzanowo, ale nie wchodzi więc wpisałem Brodowo, ale to te same lasy głównie sosnowe z brzozą.
(10/h) Głównie czubajka kania - 11. Było jej dużo więcej ale bardzo młode osobniki, w przyszłym tydzień będzie wysyp. 8 pieczarek polnych i 6 zajączków
(1/h) W zielonce sucho i nie ma grzybow. Przez godzinę w dwie osoby sprawdziliśmy kilka miejscówek, zebrane tylko dwie kanie przy drodze. W jednym miejscu kilka purchawek, a tak to nawet trujących nie ma. Dopóki nie popada, to nie ma co jechać, mech suchy.
(7/h) Po nieudanej wycieczce do przyłęckich lasów zdecydowaliśmy się spróbować swojego szczęścia w Miedzichowie i przy aktualnej suchocie był to strzał w 10-tkę;) poza poletkami muchomorów udało się znaleźć ładne skupiska płachetek kołpakowatych. Od bladawych maluchów po trochę większe, które zaznały słońca i dostały trochę beżu:D Finalnie udało się zebrać prawie 20. Tylko czekać aż trochę pokropi i znowu poczujemy zapach grzybni.
2024.9.24 22:58
szerzej: Na lepsze morale i bogatsze zbiory dla kolegów i koleżanek z lasu;) https://www. youtube. com/watch?v=KxaA-UBRZOE Niech nam to w duszy gra!
(1/h) Puszcza Notecka. Sucho! Nawet nie czuć zapachu grzybni. Ponad 2-godzinny spacer po lesie i można powiedzieć: pusty przebieg🤨. Jakimś cudem spotkałam parę gołąbków z czego jeden zielonawy zabrałam do tego parę kurek. Ledwo na „jajeczniczkę” dla jednej osoby. Jeśli solidnie nie popada - czarno to widzę.
(30/h) Okolice autostrady A2, na północny zachód od Nowego Tomyśla. W lesie susza, nie padało porządnie od 3 miesięcy. Po nocnej ulewie sprzed tygodnia nie ma śladu. Grzybów prawie całkowity brak. Kilka dni temu zostawiłem w lesie dwa szmaciaki ale ktoś je znalazł niestety. Na pocieszenie około 30 maślaków, dość suchych a więc łatwych do obrania. Dodatkowo dwie sowy ale jeszcze nie rozwinięte.
(4/h) Las w ten weekend nie rozpieszcza. Gdyby nie młode purchawki, to wynik jest bardzo słaby. Powiedzcie mi, czy tak "starą" kozią brodę warto wrzucać do sosu? =) Dodam poniżej więcej zdjęć.
(3/h) Bardzo przyjemny popołudniowy spacer, udało mi się znaleźć 21 kani głównie młodych, 3 purchawice oczkowane, 1 drobnołuszczak jeleni, kilkanaście purchawek chropowatych, pniarek brzozowy, kępa podsuszone j maślanki wiązkowej... Niestety brak rurkowców.... Pozdrawiam serdecznie 🙋
(15/h) Dzień dobry, powoli coś się zaczyna, dużo malutkich purchawek, trochę maślaków, w jednym miejscu 30 malutkich zostało w lesie, dużo kanie, ale jeszcze małe i 2 rydze jak wisienka na torcie, spacer z 4 letnia córcia, pozdrawiam serdecznie
(44/h) Godzina w lesie. Las iglasty, młodniki. Ilość fajnie brzmi ale... 13 prawych na miejscówce, 1 kozak siwy, 30 maślaków na drodze. Maślaki wielkości 5 groszówki w ilości znacznie większej zostawiłem.
(0/h) Najbardziej mokry ok od 20 lat, ciągłe silne opady latem w lipcu i sierpniu oraz 3 mega opady w tym jeden wrzesniowy co skutkuje tym że w lesie od czerwca jest mokro jak nigdy a grzybów brak po za krótkim mikro wysypem pod koniec lipca ale to i tak głównie kanie. Liczę że za tydzień coś się ruszy a jutro rekonesans nad Wartą w okolicach Żerkowa.
(3/h) Ta sama miejscówka co wczoraj + łąka, gdzie przez lipiec kosiłam twardzioszki. Dziś w pieczarkarni same suszki, bo miejscówka mocno nasłoneczniona, a nic nowego nie wyrosło. Z ciekawości obeszłam całą łąkę, bo to wylęgarnia gąsówki fioletowawej, ale naturalnie na nią jeszcze za wcześnie. Na drugiej łące same suszki twardzioszka - raptem dwie garście (zebrałam, bo można go traktować jak ucho bzowe, czyli wysuszyć, bo potem nasiąknie w gotowaniu, a nie traci aromatu). W lesie ciągle nic. Silny wiatr od dwóch dni, który podsusza oszycie. Teraz ma ustać - wilgoć z nocy będzie się dłużej trzymać.
(2/h) Dwa borowiki szlachetne, bardzo zdrowe i niestety nic więcej. podgrzybka nie ma w ogóle i wygląda na to, że wszystko będzie zależało od przyszłotygodniowych deszczy bo mimo opadu łącznie 50 mm w moich okolicach to miejscami w lesie robi się już sucho. Grzybów niejadalnych lub trujących praktycznie nie ma w ogóle.
(2/h) Witam u nas się coś zaczyna dziać byliśmy 5 godzin 6 sztuk kozaka czerwonego, 1 borowik trochę uszkodzony ale bez robaka, oraz 3? wiaderka ładnych kurek, las mieszany, brzoza, buk, dąb. Pozdrawiam
(1/h) Ok. 3 h 10 km i tylko 1 znaleziony rurkowiec 😁 podgrzyb brunatny. Jedynie purchawek można nazbierać bo jest ich mnóstwo a dużo jeszcze malutkich z innych grzybów jedynie 2 młodziutkie czubajki i sporadycznie jakieś pojedyncze blaszkowe się trafiają. Pojechałem zobaczyć jeszcze w sosnowych w Czarnotkach a tam pustki zupełne i jeszcze wycinka w miejscu gdzie chciałem zaparkować. A wczoraj pozbierałem sobie żagwiaka. Weekend sobie odpuszczę i nadrobię zaległości na działce.🙋
(0/h) Grzybów nie ma i nie będzie, za mało padało, Miedzichowo to Zagłębie grzybów - zero. Jak chcecie do lasu to tylko na spacer do momentu kiedy porządnie nie zacznie padać i się ochłodzi, bo jest za gorąco jak narazie. Pozdrawiam :)
(0/h) 4,5 h w lesie, zero grzybów zarówno tych dobrych jak i tych mniej dobrych, sucho pomimo ostatnich opadów. Mój optymizm co do jesiennego wysypu z każdym dniem maleje.
(30/h) Dzień dobry, spieszę z dobrymi wieściami. Dziś po pierwsze primo sosna wysoka+dąb czyli moja miejscówka podgrzybkowo-prawdziwkowa (grzybów zero, nie ma jeszcze nawet suchogrzybków). Za to zaliczyłam przemiłe spotkanie z kowalikiem prawie oko w oko :) oraz przypuszczalnie z wiewiórką, której nie widziałam, za to intensywnie fukała i skrzeczała na mnie z widocznej na zdjęciu dziupli. Potem łąka i tu: niemożliwa do wyzbierania ilość przeróżnych purchawek, sporo pieczarki (moim zdaniem białawej, ew. łąkowej), twardzioszek. W sumie 1,5 kg grzybów. Radość z pieczarek ogromna. Będzie leczo :)
(3/h) Najpierw były lasy w okolicach Zaniemyśla, ale tam totalne bezgrzybie. Na Murzynówku rurkowców brak, więc spokojnie relaksacyjnie przemierzałem lasy i na skromną kolacyjkę nazbierałem to co spotkałem: 4 gołąbki, 1 muchomora czerwieniejącego i 4 purchawki chropowate. No i na herbatkę 5 pniarków brzozowych. Z innych to nadrzewne, maslanka, tęgoskóry w większości rozsiewające się, palce umarlaka, czernidłaki i trochę innych. Pogoda idealna na włóczenie się po lesie, na konkrety trzeba jeszcze poczekać. Natknąłem się na jednego ciekawie wyglądającego grzybka, może ktoś rozpozna (pierwszy poniżej).
(10/h) 1 Purchawka fiolowata, 1 Siedzuń sosnowy, 1 czubajka białotrzonowa, 7 pieczareczek różowoblaszkowych. Las sosnowy i mieszany z domieszką i dębu, brzozy, czeremchy. Zebrane przy ścieżce w drodze z pracy rowerem. W lesie sosnowym dość sucho, ale tragedii po opadach z UB. tygodnia nie ma.. W lesie mieszanym wilgotno.
(10/h) Taka tam szacunkowa liczba. Z trawnika: kilka gatunków purchawki (w sumie garść), Twardzioszek przydrożny (garść), pieczarka (3 sztuki). Pojawiły się też zasłoniaki i jakieś cuda, których nie znam, na pniach. Jutro jadę sprawdzić w lesie.
(0/h) Krótki wypad do lasu sprawdzić czy coś się dzieje po ostatnich opadach. Grzybów zero kilku napotkanych zbieraczy to potwierdziło tylko jedna Pani znalazła kilka podgrzybków ale się nachodziła. Na porządne grzybobranie trzeba jeszcze poczekać.
(2/h) Nie wytrzymałam i sama chciałam sprawdzić jak wygląda w lesie. Ściółka sucha ale pod mchem jest mokro i przy ciepłej pogodzie grzyby na pewno niedługo zaczną się pojawiać. Grzybów nie ma. Jakimś cudem udało się zebrać trzy prawdziwki i cztery "amerykany". Dwie osoby przez około 2 godziny. Jestem zadowolona, bo myślałam, że będzie to tylko spacer. Pozdrawiam wszystkich i udanych grzybobrań.
(0/h) Pogoda się poprawiła, więc... nie wytrzymałam. Spacer po lesie ( Puszcza Zielonka). Grzybów brak ☹️ Niby przez ostatnie dni popadało ( choć w Wielkopolsce nie za wiele), ale lesie nadal dość sucho. Teraz ma być kilka ciepłych dni, więc może po prostu na grzyby trzebz jeszcze poczekać ?
(1/h) Na południu tragedia a u mnie nawet kałuż za dużo nie ma a dziś słońce się przebija. Na trawnikach powychodziły twardzioszki (podróżniczki) a ja skoczyłem po żagwiaka znalezionego w sobotę. A obok wyrósł następny.🙋