(0/h) Spacer z synem w dwie sprawdzone miejscówki: podrzybkowa i maślakowo-rydzowa. Wynik to okrągłe zero, a nawet ujemny, bo młody zgubił w buszu czapkę...
Ale grunt, że żona zadowolona, że się nas z domu pozbyla :):) :)
(4/h) Witam Wszystkich serdecznie 🙂 Dzisisj miał być tylko spacer, nawet koszyka nie mialam, a tu taka niespodzianka 👌🍄🙂 Prawdziwki, aż się prosiły żeby je zabrać 🙂 Nie pomyslalam że takiego farta będę miała 👌🙂 Jeden z nich to okaz pierwszej klasy 👌 Stał sobie przystojniak jeden w towarzystwie trzech obrońców które były niczego sobie 👍tez pieknisie🙃Łącznie dziewięć sztuk. Wczoraj podarowalam sobie spacer po lasach, a dzisiaj te lasy przekonały mnie, że nie tylko nadrzeczne kurorty all inclusive daja grzyby. Spacer zaliczony pogoda cudna, grzybkow kilka wpadlo i już nic nie trzeba🙂
Pozdrawiam serdecznie i owocnego grzybobrania życzę 🙂
(5/h) Pojawiły się młodziutkie kanie...
Byłam w gościnie, ale sąsiedzi gospodarzy pochwalili się reklamówką młodych kań... ja widziałam tylko jednego grzybka i to wysoko nad ziemią...
(2/h) Po wczorajszym spacerze nie mogłam dziś odpuścić, musiałam sprawdzić czy pojawiły się nowe okazy 🙈 No i tym razem udało się znaleźć na sprawdzonych miejscach 😍 W lesie zaliczone 10 km 🫣Są młodziaki, zaczyna się dziać 😍
(1/h) 1/h tylko dla statystyk. W cztery osoby plus Rubik, pod górkę i z górki. Pokazują się maleńkie szlachetne, ceglasie i kurki, tutaj wszystko się dopiero zaczyna. Za kilka dni pewnie ruszy z kopyta i będzie co zbierać 👍
(1/h) Z zięciem wybrałem się do najbliższego lasu. Klęska po tak obfitych opadach gdzie groziła nam powódź {jeszcze jeden dzień) myślałem, że w lesie będzie wilgotno. Nic z tego. Ten las jest suchy i chyba w tym roku będzie klęska. Nie pamiętam aby w moim 74 letnim życiu do dziś nie miałem grzyba. nie ma nic nawet trujaków. Przy wyjściu z lasu na obrzeżu zięć znalazł kanię (została w lesie) Kiepsko to widzę.
(12/h) 24 boczniaki ostrygowate. Las mieszany z przewagą buka. W lasach gliwickich daleko do normalności. Poza nadrewnowymi nie rośnie nic. Ale spacer był fajny bo pogoda idealna. Niestety pod nogami chrzęst liści i gałęzi. Sprawdzimy za tydzień. Pozdrawiam 🙂
(0/h) Byliśmy w okolicy miejscowości Olszyna niedaleko Boronowa na spacerku całą rodziną, grzybów pod każdym tego słowa znaczeniem dosłownie zero, w lesie totalna susza, nawet kropli wilgoci na butach nie mieliśmy, brak nawet zapachu grzybów:- (
(3/h) Witam, To co widać na foto, większości napoczęte przez ślimaki, jednakże bez robactwa. Podgrzybkowe, prawdziwkowe miejscówy kompletne zero. Gdzieniegdzie pod modrzewiami zaczynają startować maślaki. Zaczęły pojawiać się sromotniki. Czas i opady pokażą co dalej, lecz jestem nastawiony raczej optymistycznie. Pozdrawiam
(2/h) Dzień dobry. W Kaletach jak zawsze piękne lasy. Ale z grzybkami nieciekawie, z resztą jak wszędzie w tym regionie. 2 h w lesie i 4 kozoki i 1 kania, jeszcze w kulce. Pozdrowienia.
(0/h) Krótkie sprawdzenie 🍄🌲miejscówek zero jakichkolwiek 🍄 grzybków jadalnych i niejadalnych nie rośnie dosłownie nic - nie chcę się wypowiadać i powtarzać na temat tego sezonu bo są tu lepsi znawcy, po co mnie ma znowu jakaś menda wybitna inaczej - w płachcie bujana obsmarować na forum co już się zdarzyło. Mogę tylko powiedzieć że ten sezon dla mnie będzie krótki 🍄🌲grzybowo. Tylko tyle - Pozdrawiam!!
(10/h) Około 30 maślaków żółtych 2 x tyle zostało w lesie bo były wielkości grosika, coś rusza w końcu. Na podgrzybki pewno przyjdzie poczekać jeszcze tydzień jeśli chociaż raz doleje wody do lasu
(4/h) Od tygodnia covid męczy, więc z młodym spacerujemy po lasach, żeby dzieciaków na placach zabaw nie zarazić. Dzis okolicznie i bardzo lokalnie, bez focusa na grzyby, a tu proszę - wpadły 4 czasznice oczkowate. Smakowały w panierce wybornie :)
(2/h) Witam, 2 h w lesie i 4 malutkie koźlarze czerwone i jeden koźlarz babka. Coś zaczyna startować po ubiegłoweekendowych ulewach, pomimo ich intensywności las ciągle woła o więcej wody... Pozdro
(1/h) Dawno nie pisałem raportu, ale też trochę nie byłem w lesie. Dziś objazd rowerowy ok 1.5 godz. Ogólnie jest bardzo słabo. Nie widać zbyt wiele w ściółce. Niby wilgotno, choć nie wszędzie. Gdzieniegdzie nawet kałuże i co po niektóre cieki wodne ożyły. Już myślałem, że napiszę, że totalne zero, ale trafiły się dwa dębowe 😁 Ale borowików brak ☹️ W międzyczasie spróbowałem purchawka (w myśl zasady: jak się nie ma co się lubi, to się lubi to co ma) m. in. tych rosnących na moim podwórku. Nie były takie złe 😉
(6/h) 8 koźlarzy (nie za bardzo wiem jakich więc przyjmijmy, że różnobarwnych) 2 koźlarze dębowe, 3 borowiki szlachetne, maślak żółty i maślaczek pieprzowy. Las mieszany
Coś zaczyna się dziać. Wiem, że jeszcze trzeba kilka dni poczekać i się zacznie. Na razie to co dzisiaj znalazłem dało mi satysfakcję. Tym bardziej, że pod lasem spotkałem kumpla z dzieciństwa. Sugerował mi żebym nie wchodził do lasu bo nic nie ma. Sam miał kilka grzybów. Ale jak już przyjechałem to bez sensu było by nie sprawdzić samemu co w trawie piszczy. No i dobrze zrobiłem bo znalazłem więcej niż kolega z żoną razem. Szkoda, że tym razem nie znalazłem kań ale liczę że już będą następnym razem. Pozdrawiam 🙂
(2/h) Czytając doniesienia szłam do lasu tylko na spacer, nie liczyłam na nic. Ale jak tu iść tylko drogą trzeba wejść bo przecież coś na pewno rośnie 🙈 Ku mojemu zaskoczeniu udało się znaleźć pierwsze okazy, w lesie mokro więc jest nadzieja, że będzie ich coraz więcej 😍
(3/h) Dzień dobry bardzo Wszystkim 🙂 Po dwutygodniowej przerwie SPRAWDZAM ?!🙂 Lasy, góry jak zawsze te co zwykle najpiękniejsze 🌲🙂 Miejsca moje ulubione, które zawsze są sprawdzone🙂 Ale, ale co mnie czeka? Czy coś wskoczy do koszyka?🙂 Piszą zero, mało ale nadzieja pozostaje 👌🙂 Spacer wspaniały bo to góry, lasy towarzystwa mi dotrzymały 🙂 które lśniły w blasku słońca. Pogoda wymarzona🌞🙂 Już na wejściu do lasu miła niespodzianka 🤔🙂 czyżby to all inclusive?!🤔🙂🫠 cztery sztuki boletus edulis👌🙂 stały dumnie podnosząc liście jakby chcialy być zauważone 🍄🤔🙂 Skoro już ten kurort rzeczny
2024.9.21 19:34
szerzej: pozwolil mi wypatrzeć takie sztuki trudno żeby do koszyka nie wpadły 🍄🙂 zachęcona takim łupem wchodzę w głąb lasu, a tylko HB, które dało mi jedna sztukę. Pomyslalam 🤔 nie ma sensu po lesie latać kiedy w kurorcie rzecznym wpadają szlachetne 😁 Jak pomyślałam tak zrobiłam i wpadły jeszcze trzy🍄🙂 Na zakończenie jeszcze sztuka wpadła do koszyka 🙂 Łącznie 12 sztuk prawdziwka z tego trzy sztuki, którymi nie byłam zainteresowana. Myślę ze 9 sztuk to i tak dobrze na tym bezgrzybiu 🍄🙂 Wszystkim życzę pełnego koszyka i Pozdrawiam serdecznie 🙂
(4/h) Na bezgrzybiu i kania borowikiem. Podczas spaceru z psem 5 kani/ jedna została, bo zeżarta przez ślimaki/ przy pieszej kładce na Chełmeczki. Cieszą, jak dwa kosze borowików w zeszłym roku.
szerzej: Fakt, że z grzybami w beskidach licho to wszem i wobec wiadomo ale skoro lokum wcześniej zaklepane to nie będziemy naszej gospodyni robić kuku 😊 Wyczekany urlop jakoś trzeba zacząć, a najlepiej czujemy się tutaj więc zostajemy na kilka dni 🙂 Jak coś znajdziemy to będziemy radzi i zawsze na śniadanko coś wpadnie, jeśli nie będzie nam dane to trudno. Ważne, że we dwoje w ciszy i spokoju na pełnym relaksie pośród "najpiękniejszych gór świata" cyt. tazok 😉 Pozdrawiamy Was serdecznie i do usłyszenia na forum 🤗
(15/h) 🙋 Witaneczko, Siemaneczko, Grzybaneczko, dziś przed rybkami późnym popołudniem buszing musi być 🥳, i to jest nie możliwe 17 kozoków i 17 jaj leśnych, które będę chrupał na rybkach🤤, a na podgrzybasy z ekstraklasy przydzie, jeszcze jeden deszczyk i będzie przepysznie i bogato, pozdrowionka dla wszystkich którzy buszują 🙋 🌲🌧️🍄🌧️🌲
(0/h) Powtórka z poprzedniego tygodnia. Lasy gdzie dominują drzewa iglaste. Trasa ta sama. Grzyby jadalne tylko przy ścieżkach (2 kozaki i wspomnienie po sitarzu). Grzybów niejadalnych ciut (naprawdę ciut) więcej ale wciąż na obrzeżach lasu i nie są to grzyby, które widywałem podczas podgrzybkowego szaleństwa. Są miejsca gdzie ściółka jest wilgotna i są takie gdzie nieprzyjemnie chrzęści i szeleści jak się idzie. Gdy dojeżdżałem do lasu o świcie aktywował się czujnik temperatury - 4 stopnie. Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z roku ubiegłego.
(1/h) Pogoda wyśmienita, idealna na spacer po leśnych duktach w pobliżu Zalewu Porajskiego. Jeśli chodzi o grzyby to jesienny wysyp chyba ciągle przed nami. Chociaż w lesie dość wilgotno to poza garścią młodych kurek innych grzybów brak.
(0/h) Witam wszystkich oczekujących na poprawę, sam do nich należę. Niestety nic, nic i zero. Nawet "psiaka". Co roczna sprawdzona miejscówka w tym roku jeszcze nic nie pokazała, prócz dziwnie wyglądającego runa które prezentuje się jak w połowie października, no i niestety nieudolna przecinka. Na pocieszenie zdjęcie z ścieżki przy Pogorii 1, wypatrzony z roweru. Pozdrawiam serdecznie.
(7/h) Trochę nieprawdopodobne to dziś było 🤪 Miał być spacer do lasu, bez grzybowych zamiarów, bo przecież nic nie rośnie, ale skręt ze ścieżki okazał się super trafem! W jednym miejscu, na odcinku metra cała rodzina pięknych prawdziwków! Tato, mama i 5 maluchów 😁 Potem jeszcze ponad godzina w lesie i ani śladu żadnego grzybka, ani małego, ani dużego, no po prostu nic nic nic!
(1/h) Jeden i tylko jeden borowik szlachetny w lesie bukowym💚Zawału można dostać z tymi grzybami w tym sezonie.... Przyzwyczaiłam się do pustego koszyka i bezgrzybnego, totalnie pustego lasu, więc na luzie obeszłam swoje "pewne"miejscówki.... kozaki Czerwone, ceglasie, kurki, podgrzybki i wszystkie inne ślicznoty mają strajk... Trudno będą pieczarki w uszkach na wigilię, ale ten przystojniak, taki już jesienny ładny i bez robali podniósł adrenalinę na maksa💚W lesie spadło tyle liści, że czuję jakby to był koniec października a nie ostatnie dni lata...
(1/h) Lasy wszelakie - grzybów brak. Przepraszam trafił się jeden gryfoń i kilka maśloków sitarzy. W lesie wilgotno więc jeszcze chwilę trzeba poczekać. Pozdro.
(0/h) Grzybów brak. Trudno. Rubinowa dolina zmieniła się nie do poznania. Rubinowy strumień przesunął swój nurt o 25-30 metrów. Wyżłobił w leśnej dróżce wąwozy głębokie nawet na 3 metry. I to na długości ok kilometra. Strumień zamiast pod mostkami płynie po mostach bo rumosze zatkały przepusty. Nie da się dojść na nogach do rubikowego pieńka. Trzeba wspinać się kilkadziesiąt metrów ponad dawną drogą która obecnie jest potężnym skalnym gołoborzem. Niesamowita jest siła rwącej wody. Głazy wielkości wersalek czy lodówek o wadze od tony wzwyż, leżą porozrzucane niczym klocki lego w dziecinnym pokoju. Więcej ⬇️⬇️
2024.9.19 21:53
szerzej: Wielkie buki i jawory takie o średnicy 60 cm wzwyż, powalone z podmytych skarp leżą martwe w poprzek doliny. Z jednej strony to porażający widok, wzbudzający po trochu obawę i szacunek, ale i po części krzepiący. Bo przyroda Rubinowej doliny odebrała odważnie to, co człowiek sukcesywnie i pazernie zabierał. Natura powiedziała "basta, koniec. Nie godzę się na taką rzeźnię. Wara ode mnie. Po tym co zobaczyłem dzisiaj, wiem, że żaden harwester nie wjedzie już do Rubinowej. Przynajmniej przez najbliższe kilka lat.. Nie ma takiej opcji. I więcej Wam powiem, ale to w tajemnicy. Żaden normalny poszukiwacz grzybów nie zapuści się wgłąb Rubinowej dalej niż na kilometr. Więc ruszajcie prawdziwki. My nie zaliczamy się do tych normalnych, i znamy tajne przejścia. Pozdrawiamy Tazok, Sznupok & Rubik z Rubinowej doliny Na głównym foto to samo miejsce w naszej dolinie w lipcu i dzisiaj
(2/h) Witam Zwiad po góskich ścieżkach w poszukiwaniu wiadomo czego, ale chyba jeszcze nie pora 🤔. Dwa cedlasie i dwa małe prawdziwki 😟 Parę osób w lesie i każdy z pustym koszykiem. Pozdrawiam 🙂
(1/h) czesc dzis postanowiłem rozeznac systuacje w lesie do którego chodze od kilkunastu lat, znajdujac ciągle nowe miejscówki i anulujac stare nie wydolne. Kazdy grzybiarz wie ze las rosnie i nic nie trwa wiecznie w tym samym miejscu. Wlesie niby mokro ale na utwardzonych drogach kałuz brak, od ostatniego razu spotkalem pare psiarków, mysle że trzeba dalej deszczu ale rozłozonego na pare dni/byle znowu nie spowodował podtopien lub powodzi/, gorzej jak wczesniej przyjdzie przymrozek zamiast deszczu to sezon stracony. Znalazłem z grzybów jadalnych 1 siedzunia a raczej żuki znalazły go wczesniej siema
(2/h) Dwa tłuściutkie, świeżutkie, atlasowe prawoki w baranowickim lesie. Oba całkowicie zdrowe, nietknięte przez ślimaki czy czerwie. Poza nimi niestety dalej pustki. Trzeba czekać, bo warunki są.
(0/h) Kolejny wypad w celu sprawdzenia czy chociaż są grzyby trujące... iii nic, cisza ani trujących ani jadalnych, młodnik, las z świerkami, mchem, brzozą nic, powierzchownie sucho pod mchem wilgotno, brak specyficznego zapachu grzybów/grzybni, nic tylko czekać w tamtym roku zbierałem młode podgrzybki 1 Listopada ale to już całkiem inna miejscowość.
(2/h) Wystarczyło"postraszyć" breńskie lasy komisarzem Rybą. Że niby od dzisiaj mamy mieć w du... pie paragrafy i że będziemy od teraz jak bullterriery, albo jak Tommy Lee Jones w "Ściganym" bo inaczej du... pa zbita. I proszzzzz😉 jest odzew. Jak to ściema potrafi zmobilizować😉. Dwa koźlarze (kozoki), sporo czarcich jaj dla koneserów i nieprzeliczone ilości mikro i nanokurek. No powiem tak, bez nawijania makaronu na uszy... nadchodzącą erupcję grzybowego wulkanu w beskidzkich lasach zaczynają odnotowywać już sejsmografy. Albo mykografy 😉W każdym razie wróciliśmy z łupem. No dobra z "łupkiem" Pozdro T&S&Rubik
(0/h) 🙋 Witaneczko, dziś buszing relaksacyjny dla zdrowotność i rozprostowania kości 🥳🚴♂️, jeszcze trochę cza poczekać na podgrzybasy musi jeszcze spaść trochę deszczu, i na pewno zrobi się bogato, no to cza się uzbroić w cierpliwość i spałaszować ostatnie wysuszone podgrzybasy z tamtego sezonu🤤, pozdrowionka 🌲🌧️🍄🌧️🌲
(2/h) Żona poszła na spacer z psem, wracając przy głównej leśnej ścieżce w towarzystwie sosen znalazła dwa młodziutkie kozoki. Czyżby coś się zaczynało? Jest iskierka nadziei 😉
(1/h) Umieszczam ten wpis, aby podbudować na duchu Koleżanki i Kolegów - niestrudzonych Grzybiarzy..;) W lasach ZERO!.. Za to na kilku łąkach koło Gliwic ruszyły pieczarki.. Zwykle był to sygnał pozytywny - czego sobie i Wam życzę!..;))
(20/h) Jest mokro, szczególnie na niższych partiach lasu. Wygląda jakby warto było w weekend wrócić, szczególnie że może tam w okolicy jeszcze popadać. Dziś 3 h, 15 młodych i zdrowych borowików szlachetnych, kilka krasnoborowików ceglastoporych, kilkadziesiąt pieprzników.
(0/h) Jedna jaskółka wiosny nie czyni - jeden kapelusik (nie wiadomo czego) to nie powód świętować początek sezonu. Ale mam nadzieję, że jest już bliski. Jeszcze 10 dni temu były afrykańskie upały, ściółka wyschnięta mocniej niż pieprz, więc tak nagle nie ruszą atakować nas swą grzybią urodą i aromatem cudnym za ktorym wciąż marzymy. Czas chyba - po tych ulewach - sprawdzić opolskie, bo tam jak widzę mało ludzi ktorzy dziela się wiedzą i dlatego mapa pusta. Może jutro, pojutrze... Na głównym (jedynym) dzisiejszy kapelusik, foto z funkcją makro.
(1/h) Witam wszystkich czekających na grzyba. Jest nadzieja! Poraz pierwszy w tym sezonie tak na całego ruszyły pieczarki na moim trawniku, a to zawsze był dobry zwiastun przed wysypem w lesie. Więc nie ma co rozpaczać i trzeba się szykować :) Mam nadzieje że i tym razem mój domowy "grzybowskaz" nie zawiedzie. Pozdrawiam i do zobaczenia w lesie.
(0/h) Serdecznie witam wszystkich i z góry przepraszam za wpadki, które mogę usprawiedliwić jedynie swoim informatycznym analfabetyzmem. Za moich czasów " komputerem" nazywaliśmy zwykły kalkulator... / Haa, zaśmiali się krótko/. Ściółka przelana głęboko, a przyspieszony rozkład liści na stromych wzniesieniach czyni je niebezpiecznymi dla" nie całkiem pełnosprawnych". Grzybnią nie pachnie, gdzie niegdzie pojedyncze "przechodzone" niejadalne. Życzę Wam dobrych zbiorów i bezpiecznych wypraw, bo odnoszę wrażenie, że "konie wiszą kopytami nad ziemią, one w brykach na postoju już drzemią"... Pa pa
(16/h) Byłem na spacerze po lesie i nic nie zapowiadało się że będzie taka niespodzianka, przypadkowo skręciłem w miejsce gdzie jest podmokły teren i znalazłem 16 prawdopodobnie podgrzybków, jestem początkującym grzybiarzem:p
(0/h) "So, rosno" 🤗 lub jak kto lubi "som rosnom", Borowiki szlachetne szt 1, krasnoborowiki 5+, gołąbki 10+, w pierony tęgoskórów. Szkoda, że żadne z nich nie nadają się do zbioru. Normalnie plaża w grudniu na Alasce. Trzygodzinne"grzybobranie"😉w zachwycającym breńskim lesie, szykującym się na powitanie złotej jesieni. I nic. Kuchnia felek, nic kompletnie. Ucho od śledzia. Guzik z pętelką. Figa z makiem. Szczęściem, nie tylko tego szukamy w górskim lesie, choć miło by było zawiesić oko na jakimś zgrabnym boletusie. Ile można czekać ? Z nudów chyba zaczniemy układać puzzle z grzybami... więcej w rozwinięciu
2024.9.17 20:55
szerzej: Na głównym najpiękniejszy boletus😉 A skoro ten dzwonnik z Notre Dame, ten szpetny Quasimodo jest najpięknieszym grzybem dziejszego grzybobrania, to podjęliśmy decyzję. Jak komisarz Ryba. Musimy od dzisiaj mieć w du.. pie paragrafy. 😉 Bo boletus jest nam potrzebny jak sukces. Bo ilość boletusów w słoikach musi się zgadzać 😉 Będziemy od teraz jak bullterrier, jak wściekły byk, albo jak Tommy Lee Jones w "Ściganym" i będziemy Bo grzybiarze muszą być szanowani bo inaczej du... pa zbita Tazok. Pozdro z przymrużeniem oka - Tazok & Sznupok &Rubik