szerzej:
Zastanawiałem się gdzie dziś pojechać, brałem pod uwagę też odpoczynek od lasu w jakimś fajnym miejscu.. W końcu pojechałem jednak do lasu i cel był jeden czyli poszukać miejscówki na złotoborowiki wrzosowe w okolicy Cyganki. Kolo tej miejscowości po zagajnikach sporo prawdziwków w roznymstanie, także takie co można zabrać do domu. Oprócz tego mase muchomorów czerwieniejących i trochę muchomorów czerwonych też w różnym stanie. Później spacerowałem drogą i szukalem lasu na złotoborowiki wrzosowe. Wreszcie skręciłem w stronę Choszczówki Rudzkiej do lasu a tam nie za duże miejsce takie podobne trochę do kawałka lasu z innych miejscówek na te grzyby. Znalazłem 18 sztuk i jeszcze kilka sztuk tore musiałem zostawić w lesie bo były zamieszkałe. Nastepnie drogą skierowałem się w kierunku lasu w Chrośla a tam w tym bogatym miejscu na koźlarze czerwone až się od nich czerwienilo. koźlarze już były dojrzale, gdybym pojechał po nie z 2-3 dni temu to prezentowalyby się trochę lepiej. Pare sztuk musiałem zostawić w lesie bo były objedzone przez chrabaszcze a jeden przez robaki, reszta bez lokatorów tylko trochę już sucha. W sumie spacer po lesie udany choć niedaleko Cyganki i Choszczówek: Rudzkiej i Dębskiej powinno być więcej takich miejsc na złotoborowiki wrzosowe. Ktoś jakiś rok może więcej raczej na naszym forum napisał relacje ze spaceru po lesie w okolicy Choszczówki Dębskiej i że znalazł tu właśnie złotoborowiki wrzosowe. Ja się trochę wtedy zdziwiłem i zapomniałem o tym ale dziś jak je znalazłem to sobię o tym przypomniałem. Robi się coraz bardziej sucho ale zapowiadają opady deszczu i ochłodzenie, może sytuacja się wreszcie w lassch poprawi i pokaże się więcej rozmaitych grzybów. Jutro kolejny spacer po lesie, trzeba korzystać z urlopu i szukać nowych miejscówek na grzyby lub eksploatować swoje stare.
szerzej:
zlitowałem). Niektóre pieńki ozdabia łuszczak zmienny (więc i ja ozdobiłem sobie nimi zbiór), a niektóre wspólnie z maślanką wiązkową. Na przekór upałom grzyby jednak rosną, choć przez tą pogodę czasem ciężko poznać z jakim gatunkiem mamy do czynienia. Najlepiej radzą sobie tęgoskóry, które rozkulkowały się, gdzie tylko wilgoci opary zostały. Dziwne czasy - sezon zamiast startować - hamuje 🤔
Na moim osiedlu jest wąski pas zieleni, gdzie w ubiegłym roku zaobserwowałem borowiki ponure (najprawdopodobniej).
W tym roku owocniki pojawiły się trzeci raz 😵 To chyba troszkę nietypowe🤔
Reasumując 😁 Dzień ciekawy bardzo, wiatr powiał pięknie przeganiając zaduch, ciekawe lasy troszkę poznane, i w koszu co nieco 😊
"Idziy dysc idzie dysc
Idziy siklawica
Idziy dysc idzie dysc
Idziy siklawica"
I niech zaleje... nasze lasy.
Pozdrowienia Grzybiarki i Grzybiarze 🙂
szerzej:
Witajcie. Nie tak to miało być, tydzień bardzo bardzo suchy a do tego ten dzisiejszy suchy wiatr niczym na Atakamie. Co prawda w tygodniu a zwłaszcza od poniedziałku do środy ludzie mieli jeszcze używanie, niestety dzisiaj już słabo to wygląda. Pewnie dla niektórych z Was i tak taki zbiór na chwilę obecną poza zasięgiem, ale ja miałem większy apetyt po ubiegłoweekendowym wysypie. Widać, że grzybki mają ochotę rosnąć, tylko niestety brakuje paliwa do wzrostu, a szkoda. Pozdrawiam.
szerzej:
Oprócz prawdziwków - mrowie koźlarzy, ale wiekszosc w stanie agonalnym, wiec raczej nie zbierałem. Prawdziwki w lepszym stanie, ale niewiele - zdrowotność niska, przy obróbce odejdzie zapewne z 90% kosza.
A póki co siadam do Google Maps i patrze gdzie uderzyć ze zwiadem w następnej kolejności!
szerzej:
Choc spotkana w lesie pani z okolicy naciagnela pol koszyka i miala plany obiadowe dla rodziny, zachwalala ten smak. Ja jednak wole tradycyjne specjaly, wiec martwi mnie calkiem mozliwa perspektywa wyparcia naszych rodzimych grzybkow przez przybyszow zza oceanu. Pomijajac bezposrednie negatywne oddzialywanie jednego gatunku na inne, niewykluczone w swiecie roslin, to jesli ta nowa grzybnia jest tak sprawna w pozyskiwaniu wody to dla innych nic nie zostanie..🫢. Moze byloby lepiej wykrecac te grzyby i zamiast zasypywac, to dodatkowo rozkopywac dolek, zeby grzybnia bardziej podeschla i troche spowolnic ekspansje ?
Tymczasem w lesie zostawione wiele nog, obciete do polowy stercza z mchu. Czyli ludzie zbieraja i im smakuje. Moze faktycznie lepiej do marynaty, przeciez robi sie nieraz lekko slodką wiec chociaz nie trzebaby slodzic (;.
szerzej:
Dziś miałem jechać gdzie indziej ale trochę później wstałem więc postanowiłem przejrzeć lasy w kierunku Kolbieli. Z Pruszkows do Otwocka jest dobry dojazd, niestety z powrotem z okolic Ostrowika nie jest już za dobrze. bo trochę trzeba czekać ma najbliższy powrót a czasem mija przystanek może i przed czasem.. Te okolice jakby jeszcze w miarę wilgotne szczególnie w okolicy bagien, jakby torfowiska.. W miejsce na złotoborowiki wrzosowe trafiłem dość szybko choć tylko część lasu jest podobna do tych z innych lokalizacjii nie jest to dość rozległy las na nie, chyba że to tylko część takich lasów na nie w okolicy. Po drodze widać trochę jakby podobnych lasów a i wcześniej ktoś pisal gdzieś o wystepowaniu tych grzybów bliżej Karczewa czy Wiązowny.. W lesie na mie niestety już dość sucho i nawet bardziej niż w Cybulicach Małych a zdrowotność grzybów i ich ilość t też rochę mniejsza. W pobliskim lesie właśnie po terenie podmoklym i mchach jest sporo różnych koźlarzy různobarwnych.. Oprócz tych grzybów zauważyłem gołąbki różnego rodzaju, zaslonaki, muchomor czerwieniejący.. Może jakbym pojechał w bok od Kolbieli w stronę Mińska Mazowieckiego zbiór byłby bogatszy w koźlarze czerwone. Troche przeszłem też przez młode zagajniki w tych stronach ale nic specjalnego prócz muchomora czerwieniejącego nie spotkałem.. Jutro kolejny spacer po lesie choć taki upał może wykończyć a szczególnie jak się idzie w drodze powrotnej do sklepu do pobliskiej miejscowości i czeka na autobus.. Dobrze jest poznać nowe miejscówki, choć raczej będę chyba jeździł trochę w innym kierunku ale może gdzieś niedaleko i z lepszym dojazdem. Lasy w pobliżu drogi z Kolbieli do Warszawy są jednak godne uwagi i może kiedyś poznam je bliżej Rzakty czy Wiązowny gdzie jest lepszy dojazd..
szerzej:
........ I będą nierozłączni aż do śmierci. Dzisiaj przeprosiłem się z Cybulicami Małymi i wziełem zestaw wiaderek bo w tygodniu zuch dziewczyny co wcześniej tsak sporo fajnych grzybów nazbierały miały zbiór znacznie mniejszy. Pozatym deszcz w tej okolicy nie padał więc nie nastawiałem się na wielki zbiór. Wchodząc do lasu zastałem ciszę, spokój, pusty parking na szutrowej drodze. Pierwsza godzina z malym okładem i gdzieś 2/3! wiaderka a prawie połowa zbioru znaleziona.. Później już nie bylo tak łatwo bo taz że borowiki wrzosowiskowe trafiały się bardziej pojedyńcze i też kilka sztuk odpadło bo robaczywe na bardziej suchych miejscach. Niestety też w lesie nie było już za spokojnie mimo że strzyżaki jelenie się gdzieś pochowały, za to ze 3 syreny alarmowe a później dostałem się pod ostrzał naszych wojsk i musiałem się wycofać na z góry upatrzone pozycje. Po ustaniu ognia nucąc sobie Rozkwitały jablonie i grusze po rosyjsku na głos i krzycząc głośne Ура..... Ура.... ruszyłem w las i naciełem jeszcze do końcowego rezultatu zbioru. Jeszcze z daleka słychać było już tylko pojedyncze Oprócz wymienionych grzybów zauważyłem robaczywego prawdziwka, pojedyncze gołąbki zielonawe, muchomora, maślanki ceglaste. Za kilka dni znowu narosnie trochę borowików amerykańskich nawet braku opadów bo jest trochę delikatnych zamgleń osadzających gdzieniegdzie rose a złotaki wysmukłe przenoszą się czesciowo na trochę grubsze mchy wiejsca zacienione. Dziś spotkałem jednegp osobnika w miejscach bardziej podgrzybkowych na środku lasu. Czasem też można ich spotkać na terenach piaszczystych poligonu.. Jutro znowu spacer po lesie w innej lokalizacji i jeszcze zobaczymy gdzie mnie poniesie ale raczej w spokojniejsze strony.
szerzej:
W suchej trawie przy przystanku kilkanaście pieczarek kompletnie zmumifikowanych, od razu pożałowałam, że wyjechałam w bezgrzybie akurat w tym tygodniu, w którym coś się ruszyło w okolicach domu i teraz tylko oglądam tego resztki. Kilkaset metrów dalej, w miejscu, gdzie nigdy nic nie rosło, znalazłam 1 pieczarkę już nie pierwszej młodości, ale jeszcze ładną i zdrową, czyżby nowa miejscówka się szykowała? Potem były niedostępne za zakazanym płotem koźlarze czerwonaki, nawet jednego nie udało mi się sięgnąć przez siatkę i drut kolczasty! A próbowałam, możecie mi wierzyć, dla takich pięknych grzybków zaryzykowałabym nawet mały wypad na teren zamknięty, niestety po tej stronie od pilnowanej bramy dogodnych dziur w płocie nie ma, co innego od strony miejscówek ponuraków i Czubajek. Ponuraki też były, ale nie za młode, więc tylko po nie przełazić płotu mi się nie chciało. Po zewnętrznej stronie ogrodzenia trafił się jeden podsuszony w upale, ale jeszcze całkiem młody i zdrowy maślak. Jak płot się skończył, wlazłam w las, ale tutaj oczywiście nie było tak pięknie jak tam, gdzie nie wolno. Niby od samego wejścia przywitał mnie podgrzybek złotawy, ale tylko jeden, samotny jeśli nie liczyć robali, dla mnie zostało pół kapelusza. Czubajek, na które miałam nieśmiałą nadzieję, brak, prawdziwych kań też brak, miejscówka kurkowa, gdzie przez całe lato zbierałam po kilka suszonych drobiazgów tygodniowo, dzisiaj puściutka, chyba sezon się dla nich skończył. I dopiero na końcu mojej stałej ścieżki czubajki czerwieniejące w miejscówce, która zaowocowała po raz pierwszy jakieś trzy lata temu i od tamtej pory dostarcza mi pocieszenia wtedy, kiedy lepszych Czubajek nie znajdę. A, i jeszcze po wyjściu z lasu wypatrzyłam kolejne trzy pieczarki. Do tych nawet nie podchodziłam, to też miejscówka dobrze mi znana, ale od jak najgorszej strony. To tam parę lat temu dowiedziałam się, że nie wszystkie pieczarki są jadalne i od tamtej pory ilekroć coś w tym miejscu wyrośnie, zawsze śmierdzi karbolem zamiast pachnieć pieczarką. W domu przywitały mnie oczywiście same tęgoskóry i resztki purchawek sprzed tygodnia na trawniku. I głodne koty.
szerzej:
Dziś krótka wycieczka po lasach w okolicach Ojrzenia, Kraszewa. Niestety panuje tu jeszcze większa susza w tych lasach i grzyby też występują na ścieżkach i z brzegu lasu. Wycieczka pod względem grzybów może i nieudana choć trochę zauważyłem miejsc dobrych jak rok mokry na różne koźlarze, prawdziwki, vzy też piaskowce.. Niby w wielu regionach kraju sucho ale jakoś trzeba aktywnie spędzić ten urlop chociażby też ma szukanie takich miejsc też na przyszłe może sezony trochę bogatsze w grzyby. Deszcz planują dopiero na czwartek za tydzień i tp mie za duży.
szerzej:
Dziś trochę poszukiwania miejscówki na złotoborowiki wrzosowe a i też na inne grzyby. Las raczej suchy ale miejscami po ścieżkach, mchach, trawach wilgotny i niestety tylko miejscami mi się podobał.. Do lasu wchodziłem koło Pustelnika ale koło Kątów Gozdziejewsich drugich natrafiłem na jeden z rodzaji maślaka i też pare sztuk zostało w lesie z powodu zasiedlenia w rurkach bo w trzonie były zdrowe. Później trochę się zniechecilem i przeszłem na drugą stronę drogi i akurat natrafiłem na grupe sporych dębów osłoniętych trochę tylko sosnami i osina i koło nich zauważyłem nawet sporo prawdziwków ale też dwa dziwe grzyby ciemniejscym dziwnie kapeluszem i też dziwnie pachnącym.. Później znowu kontynuowałem już spacer po lesie z tej pierwszej strony i pośród zarosnietego jeżynami lau była luzniejsza przestrzeń z modrzewiami i mchem a tam dozbieralem maślaków żółtych. Złotoborowików wrzosowych nie spotkałem ale bardziej liczyłem już na różne koźlarze i może też jakieś kurki a i tak na zrobienie jakiś zdjęć innych grzybów a także na poznanie nowych miejsc na różne grzyby. maślaków żółtych niby niespecjalnie lubię choc smakują tak jak inne maślaki a przy tym bezgrzybiu to i to dobre. Oprócz wymienionych grzybów zauważyłem gołąbki różnego rodzaju, muchomor czerwieniejący, suchogrzybek złotopory, ponurnik aksamitny, rycerzyk czerwonozłoty, maślaczek pieprzowy i inne drobne grzyby..
szerzej:
Przy okazji mała demonstracja. Na zdjęciu z dwoma koszykami dzisiejszy zbiór z grzybami zbieranymi "jak leci". Na zdjęciu z jednym koszykiem ten sam zbiór po przebraniu - odkrojeniu trzonów, które praktycznie wszystkie były zaczerwione i wykrojeniu robaczywych części grzybów. To taka subtelna różnica, gdy ktoś wstawia zdjęcie z nieobranymi grzybami. 😉
Ps. Grzyby rosną miejscami, na obrzeżach lasu, przy drogach, czasem w niewiarygodnych ilościach, albo nie rosną wcale w głębi lasu.
szerzej:
W lesie sucho a i tylko miejscami las jest dobry na koźlarze różnego rodzaju a tak trochę poniszcxony przez drwali, pilarzy. Z powrotem do Radomia wracałem autobusem i trochę miałem przegląd rodzaju lasu w tych okolicach. Jutro może kolejny spacer po lesie i mam nadzieję bardziej udany choć zbiór nie do konca jest tak ważny. Czasem warto poznać nowe miejsca nawet jak się wyprawa nie uda.