(40/h) W lesie sucho niemiłosiernie, próżno szukać grzybów w ściółce. Ale mam takie miejsce w leśnych pokrzywach, gdzie ziemia trzyma wilgoć dzięki jakiemuś podskórnemu ciekowi i tam tam-taram-tam! Kurki w ilościach hurtowych skryte w pokrzywowych kępach wysokich po kokardy. Nie da się wyjść stamtąd bez poparzeń, ale nie da się też tam nie pójść. To już moje kolejne podejście, poprzednie były równie obfite.