(50/h) Krótki spacerek żeby dzieciaki od komputera odciągnąć. W lesie ogrom opieniek i pojedyncze podgrzybki. Znalezione również kilkanaście kurek oraz zaobserwowano stałe stanowisko piestrzycy kędzierzawej.
Miejmy nadzieję ze po obecnej pełni w końcu zacznie się prawdziwe grzybobranie.
(9/h) 30 kozaków, jedno stanowisko pieprznika [4 szt.], dwa zjedzone prawdziwki, grzybów mało, nawet starych, podgrzybki 95% robaczywe i stare. Czyżby nastał już koniec sezonu grzybowego??? Synoptycy ratujcie!!!! Gdzie teraz do lasu?!
2021.9.19 21:14
szerzej: mimo przeciętnego wyniku, uważam wycieczkę do nowego miejsca za udaną. Przyjemny las.
(5/h) Dzisiaj ruszyliśmy w las z nastawieniem się na zbiór kani. Niestety, wielkie rozczarowanie. W lesie grzybów jadalnych jak na lekarstwo. Te, co są, to w większości wiekowi emeryci. Wprawdzie sporo było młodych, ale niejadalnych lub trujących. W czasie wędrówki, co kilkadziesiąt metrów atmosferę zatruwały liczne dorodne sromotniki, tfu!!! Zebraliśmy zaledwie kilkanaście kań, jednego siedzunia sosnowego i garstkę kurek.
(20/h) Witam wszystkich leśnych. Las sosnowy bory. W lesie ok 3 godzin. las mocno przemoczony. zebrałem 6 prawdziwków (dwa młode) kilka zostało przemoczonych zaczerwionych 26 podgrzybków średnich młodych brak 7 rydzy (wczoraj ktoś skutecznie oczyścił miejscówkę ściętych nóżek co nie miara) pojawiły się pierwsze gąski zielone sztuk 6. I na koniec szok wszedłem do żółtego 🌲🌲🌲. Wysyp kurek chyba jedyne grzyby które ruszyły po deszczach. Średnie i duże do koszyka małych pełno. większość grzybów w lesie starych młodzieży nie widać (oprócz kurek) wysypu nie widać może jeszcze ruszą. pozdrawiam i pełnych koszy życzę.
szerzej: Ludzie ile ludzi! Unikam wypraw w niedziele bo zawsze grzybiarzy jest najwięcej a poza tym już po sobocie wszytsko przebrane ale dzisiaj nie miałem wyjścia i pojechałem do lasu między Czapielskiem a Skrzeszewem... Szlabany były otwarte więc można było wjechać w sam środek lasu. Naliczyłem ponad 40 samochodów! W każdym fragmencie lasu spotykałem 2,3 osoby a jak wyjeżdżałem to na trasie Przywidz -Kolbudy stał autokar pewnie z jakąś wycieczką zakładową. Dzisiaj dosłownie było więcej ludzi w lesie niż grzybów. Dzień dobry co 5 minut.
(30/h) Wracam po tygodniu i oczom nie wierzę 😳 nie dość, że mało grzybów to te które są zamoknięte i skapciałe. Młodych bardzo mało starczyło na 2 słoiczki raptem. Mam nadzieję, że jeszcze coś się ruszy i nazbieram na zimę co nie co 🤷
(20/h) Więcej jeżdżenia niż zbierania ale wycieczka jak najbardziej udana. We Wielu więcej ludzi niż grzybów (godz. 11), Więc jedziemy dalej docieramy do wioski a w zasadzie osady Hamer Młyn. podgrzybek zdrowy i ładny choć trzeba się nachodzić. rósł wyspami. Kilka/naście sztuk obok siebie i długo nic. Następnie Korne. Grzybów zdecydowanie więcej ale w większości skapciałe, z pleśnią, lub zjedzone przez ślimaki. I na koniec okolice wsi Juszki na chwilę. Z auta zbieramy 4 kanie rosnące na drodze i trochę ładnych zdrowych twardych podgrzybków. Wiaderko na głowę łącznie się uzbierało.
2021.9.19 13:00
szerzej: ponadto jechałem na Dziemiany po kilku latach przerwy. Jadę na miejscówkę, a miejscówki brak -> zapomniałem przecież 4 lata temu był huragan i "mojego" lasu już nie ma.
(100/h) Dwa dni popadało i... grzybów tyle, że nie do wyzbierania. Głównie mokre podgrzybki, ale też trochę prawych, kurek, kań, niemek, maślaków. Co najmniej 100 na godzinę, może nawet i 150. Łącznie 3 godzinki w 2 osoby, 4 spore kosze kapeluszowych i siata niemek. Cały weekend walczyliśmy z suszarkami, ale zapas na kolejny rok jest solidny. Teraz to już tylko dla przyjemności będę po lesie spacerował :)
(50/h) Dużo maślaków, trochę podgrzybków, resztki amerykańskich. Niestety smutne, że pojawiają się grzyby zapleśniałe, pewnie ze względu na dużą wilgotność. Sporo robaczywych, dużo starych wielkich maślaków.
(10/h) Takie średni ten las, jeśli chodzi o grzyby. Ale bardzo chciałam znaleźć jakieś rydze. I znalazłam 4:-). Wiec jestem usatysfakcjonowana. 4 rydze, 5 maślaków żółtych i 15 podgrzybków - Grzyby mokre, ale zdrowe! Miałam obawy, a okazało się, że przy czyszczeniu praktycznie nic nie odpadło 🙂
(15/h) W lesie mokro, ale brak młodzieży grzybowej. Przeważały duże okazy, rosnące pojedynczo. Większość mniej lub bardziej zjedzona przez ślimaki. Aczkolwiek w środku zdrowe. podgrzybki, borowiki, maślaki, kurki, kanie, 1 koźlarz babka.
(30/h) W poprzednich latach w tym miejscu, o tej porze, zawsze były prawdziwki. Dziś podgrzybki, kilka kozaków i siedzuń. Występują miejscami, jak się trafi to kilkanaście w jednym miejscu, a potem nic. Pełny kosz w 3 godzinki. Ok 25%robaczywych. Wiekszość to średnie i duże owocniki. Pojedyncze czarne łebki. W kierunku na Abisynie
(20/h) Grzybków mało. Przeważnie stare, mokre i pożarte. Trzeba się solidnie nachodzić. Wyglada to jak grzybobranie w listopadzie. O dziwno znalazło się z 6 niewielkich borowików, pare koźlaków brązowych i czerwonych, kurki ładne i pare rydzy.
(1/h) Od kilku lat zbieram borowiki wysmukłe na nadmorskich wydmach. Osetnik do Kopalina. Dzisiaj żona znalazła w Borach Tucholskich jednego borowika wysmukłego przy torach kolejowych Bąk - Czersk. To jest dość daleko od wybrzeża.
(12/h) Dużo starych grzybów, większość robaczywych; prawdziwek 4 szt.; opieńka ciemna... trzeba przebierać; 8 kozaków; reszta maślaki, 4 x siedzuń wszystkie podgrzybki robaczywe, nie ma sensu zbierać: ( a tak lubimy podgrzybki Plusem jest różnorodność grzybów i krzaki których nikomu się nie chce sprawdzać
(90/h) Tym razem sportowe zbieranie grzybów z roweru. Najpierw wycieczka przez lasy "na lekko", bez zatrzymywania. Za to na powrocie pełen spokój, czujne oko i zbiory. Las nasiąknięty wodą niczym gąbka w wannie. Grzybów miejscami nieprzebrane ilości, zwłaszcza maślaków rdzawobrązowych. Wszystkie zdrowe. Podczas jazdy łatwiej wpadają w oko te o kontrastowym kolorze: np. żółciutkie maślaczki. Jak już człowiek się zatrzyma to i prawdziwka zobaczy. A nawet trzy. Ludzi sporo, chodzą wśród drzew a grzyby nie, te rosną przy ścieżkach.
(25/h) Po zmianie miejsce zdecydowanie lepiej. Są stare i młode owocniki. Przegląd grzybów jesiennych i tak wpadają do kosza prawdziwki, ceglasie, koźlarze, siedzuń, kanie i jedna kurka. Największy okaz został na rozsianie (około 30 cm wysokość i 30 cm kapelusz). 10% robaczywych więc może być tylko lepiej w tym sezonie.
(3/h) Pierwsze miejsce i dramat. 2 koźlarze i 4 maślaki modrzewiowe. Zero młodych owocników i cięte nogi. Ten rejon może jeszcze wysypie w październiku. Zmieniam miejsce......
(7/h) Witam - grzybów bardzo mało, a jak są to większość robaczywych, młodych grzybów nie widać poza 2 małymi borowikami. Efekty - borowik - 10 szt (większość robaczywe), trochę opieniek, 1 rydz - to w tym lesie po raz pierwszy (ma ktoś fajne rydzowe miejsca, napiszcie 0 ), kilka maślaków, kilka koźlaków, 3 podgrzybki - było kilka "kozich brudek" ale ich nie zbieram, kilka kurek. Sporo samochodów w lesie
(15/h) Cześć Grzybnięci :) Głęboko wierzyłem, że bory już wystartują z borowikami. Trochę ich dzisiaj namierzyłem. Myślę, że ten sezon już będzie taki do końca z tą ich kiepską zdrowotnością. Jak zobaczyłem dzisiaj podgrzybki przemoczone deszczem, z plamami na kapeluszach to po kilku przestałem się w ogóle po nie schylać. Grzybobranie uratowały dzisiaj potężne koźlarze. Bardzo mnie bory dzisiaj rozczarowały...
(30/h) Grzybów jakby mniej. Zniknęły właściwie podgrzybki i zajączki z zeszłego tygodnia, za to więcej koźlarzy i opieńków. Prawdziwki nadal są, ale cały czas robaczywe. Liczba "na godzinę" jest trochę zaniżona, bo zbierałem selektywnie do suszenia lub do obiadu. Większość opieńków, wszystkie płachetki i co bardziej miękkie podgrzybki, czy koźlarze zostały w lesie.
szerzej: O godzinie 16 ej padało, lało ale mówię idę, uprzedzę swoją poranno-sobotnią wersję siebie i trzydziestu innych grzybiarzy, którzy skoro świt wyruszą na łowy ale okazało się, że jakiś czwartkowy zbieracz uprzedził mnie i zostawił bałagan w postaci ściętych robaczywych nóg prawdziwków w różnych miejscach w liczbie ponad 20. Nieładnie to wygląda w lesie i odbiera przyjemność z grzybobrania bo nie dość, że kole w oczy to jeszcze demotywuje do dalszego zbierania w tym miejscu. Może tylko ja tak mam, nie wiem... ale wolę las w naturalnym stanie, bez ścinek, z niewiadomą. Zbieranie grzybów w deszczu to jest to. Prawdziwy, surowy klimat, nikogo w około, zapadający zmrok, wyalienowanie level 10 😍
(30/h) Las woła i ja z kolegą jadę. Okolice Olpucha, w 2 miejscach. Grzyby w większości stare. Nie ma młodych podgrzybków, są świeże płachetki, są młode kurki. Trafiliśmy na enklawę rydzów - razem ok. 40 sztuk. Zbiory to płachetki, podgrzybki, kurki, maślaki, siwe i kozaki czerwone, pokazały się pierwsze gąski. Mam również prawdziwki, a wśród nich śliczna mała baryłeczka. Ten maluszek rósł dokładnie w tym samym miejscu, w którym znalazłem borowika 02.12. 2020. W tych lasach do tej pory nie widziałem amerykanów, ale dziś pierwsze 2 znalazłem. Czyżby wędrowcy -zwiadowcy?
(20/h) Spacer bez zamiaru dużego pozyskiwania runa leśnego. Prawdziwki i ceglastopore nadal można spotkać. Przez cztery godziny udało się zebrać 10 b. szlachetnych i 4 ceglastopore. Trafiłem też 6 koźlarzy i ok. 0.5 kg opieniek. Opieńki zbierane tylko na dodatek do obiadu, bo zebrać można znacznie więcej. Licznik dotyczy grzybów zebranych, bo opieniek można nazbierać do woli 😉
(40/h) Witam zapaleńców kontuzja ręki zmusiła mnie do eksploracji lasu oliwskiego i opłaciło się. 25 zdrowych borowików 10 podgrzybków 5 gąsek. W niedzielę kolejna wyprawa w okolice doliny radości
szerzej: Witam wszystkich z Łeby. Przyjechałem na weekend. Ale miejsce wybrane nie przypadkowo. Kto zna się trochę na grzybach wie, że to okolica gdzie licznie występuje przybłęda z Ameryki, który doczekał się wielu polskich nazw. Mnie jakoś najbardziej pasuje borowik wrzosowy. Aczkolwiek dzisiaj we wrzosach go nie znalazłem a na normalnej ściółce i w jagodach. Grzyb ten był na mojej liście Do znalezienia" więc radocha jest duża. Z tej samej listy skreślę też mam nadzieję płachetkę kołpakowatą. Zdjęcie w dopiskach - proszę o potwierdzenie. Pewnie niektórych zdziwi ilość. Ja naprawdę nie poszedłem nazbierać tylko znaleźć. Chodziłem może pół godziny. Jak już znalazłem te grzyby to postanowiłem wracać bo komarów w tej okolicy jest mnóstwo. Ale grzybów chyba też nie brakuje. Widziałem kilka osób z pełnymi reklamówkami i sporo trzonków po amerykańcach. Jutro sobie na śniadanie spróbuję tego rarytasu 😆. Podobno są bez smaku i zapachu. Zobaczymy. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂
(100/h) 200 podgrzybków, 200 borowików amerykańskich, sitaków nie zbieraliśmy, dwugodzinny spacer po nadmorskich lasach na Helu, niesamowite wrażenie kiedy dookoła główki jak na zdjęciu, suszarka pracuje na pełnych obrotach.
(20/h) Cześć :) Dzisiaj miejsce w którym grzyby zbierałem 20 lat temu :) Udało się napotkać borowik, koźlarze, podgrzybki i czubajkę. W lesie miałem tylko 2 H i myślę, że ten czas wykorzystałem w 100 %. Sporo dużych, sędziwych prawdziwków, które już swoją misję wypełniły i zakończyły :) Niestety młodzieży borowikowej nie widać. Dzisiaj ładnie popadało więc będzie dobrze. Trzeba jedynie albo aż poczekać kilka dni :):) :) Pozdrawiam :)
(20/h) Trochę przykro było wyjeżdżać z tak uroczego miejsca. Wokół lasy, (nie wąskie pasmo nadbrzeżne), wydmy i szum morza. W okresie w którym przebywaliśmy pogoda dopisała, codziennie spacery po lesie i wiadomo koszyczek, nieraz nawet dwa grzybów. Prym wiodły podgrzybki, borowiki wrzosowe, prawdziwki, w mniejszych ilościach kurki, maślaki czy płachetki. Na pożegnanie wakacji matka natura też była łaskawa i zebraliśmy po trochu różnych grzybów. Wszystko na luzie, nic na siłę, dla nas liczyło się jak najwięcej czasu spędzić na łonie natury. Sporo nazbierać można było borówki czerwonej...
2021.9.17 19:13
szerzej: choć w ubiegłym roku było więcej. Bardzo dużo było muchomorów rdzawobrązowych, czerwieniejących (chyba 🙄) i różnych gołąbków. Podaję 20/h ponieważ jest mały spadek, małych grzybów nieco mniej, przeważają duże, wyrośnięte, niekiedy nawet spleśniałe. Ale i tak fajny zbiór. Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających ten portal i do następnego wpisu już z Wielkopolski. Darz grzyb!
(60/h) Witam Grzbniętych Po dwóch dniach przerwy nie wysiedzialem w domu i wybrałem się z żoną na 🍄 i trafione amerykany ( borowik wrzosowy) jest jeszcze sporo ale widać że to się pomału kończy może jeszcze się uda
szerzej: Witajcie. Wypad do lasu na dwie godziny przed zmrokiem. Dużo robaczywych, kapelusze w większości zdrowe ale nogi w 90% trafione przez robactwo. Co raz więcej strzyżaków, następny wypad w kominiarce. Pozdrawiam wszystkich miłośników leśnych darów 😀
(100/h) Stare lasy na 2 miejscówkach. 2 osoby przez 5 godzin. Grzybiarzy sporo. Grzybów pod dostatkiem. Zebrane 20 borowików, 20 kozaków czerwonych i 20 siwych, 2 garście kurek, 1 garść płachetek i podgrzybki o średnicach od 3 cm do 20 cm. Nie zbierane maślaki, a jest sporo. Plecy bolą od ciągłego schylania się. Cieszyła młodzież grzybowa jak również wielkoludy. Teraz wszystko już rozdzielone i już jest przerabiane. UWAGA: Niestety pokazało się robactwo grzybowe - paskudne skoczogonki. Na wyjazd las podarował mi 2 braci - super 2 prawdziwki. Super wyprawa. Darz grzyb dla wszystkich.
(13/h) Po weekendzie na mojej miejscówce zostały same resztki. Udało się znaleźć 41 borowików w 3 h. Jeśli chodzi o zdrowotność to tragedia. Znowu same kapelusze tylko do zabrania a drugie tyle zostało w lesie. Widać że jest już znacznie mniej niż przed weekendem ale wciąż można znaleźć malutkie więc to nie koniec. Martwi tylko fakt że małe dzieciaczki już z robaczkami. W lesie ogólnie sucho. Przydałoby się więcej deszczu.
(25/h) Cześć Wam :) Szybki wypad po pracy i namierzonych 30 borowików. Sporo podgrzybków, maślaków, opieniek i siedzuniów. Co do zdrowotności to pokazuję i omawiam wszystko na filmie. Jak ktoś chce wrócić z grzybami do domu to polecam wybrać inny kierunek. No cóż. Taki mamy klimat w tym roku i całkiem możliwe, że tak będzie do końca tego sezonu - obym się mylił. Czego sobie i Wam życzę. Pozdrawiam
(200/h) Najpierw sprawdzian w Stilo lecz kiepsko potem zmiana na Słajszewo i tutaj w kierunku na Lubiatowo wysyp borowika wrzosowego czyli Amerykana. po 2 godzinach ponad 400 sztuk na osobę
(40/h) Wyprawa do lasu po deszczowej niedzieli. Wszystkie grzybki przemoczone, choć zdrowe. Kosze ważyły tyle, że od tego ciężaru nasze ręce (trójka zbieraczy) osiągnęły długość szympansich. W koszach prawie same podgrzybki brunatne. Do tego, dla urozmaicenia: jeden szmaciak gałęzisty (siedzuń sosnowy), garstka kurek, dwa borowiki szlachetne, kilka płachetek i dwie kanie. Jesteśmy usatysfakcjonowani tą wyprawą, bo miejscówka jak co roku nie zawiodła. Na zamieszczonej fotce zbiór jednego grzybiarza.
(7/h) To już trzeci raz sprawdzian tego samego miejsca o wielkości 25m2 przy brzózkach. W piątek nie było nic a dzisiaj kolejne wyskoczyły. To ciekawy eksperyment z obserwowaniem tego samego miejsca przez 2 tygodnie. Ogólnie było 5 zbiorów co dwa dni i po weekendzie. Najsłabszy był ostatni piątek ale deszcz przynosi nadzieję na kolejny wysyp czego wszystkim życzę.