(40/h) W deszczu 3 godzinki w miarę ciepło, w lesie same starsze i stare grzyby, młodzieży kompletnie brak, po wstępnym przebraniu grzybki trafiły do koszyków w domu jeszcze 5 % odpadło. Przez okres letni kilka miejscówek zniszczonych przez wycinkę, kiedyś wycinkę zaczynali pod koniec okres grzybowego teraz tną cały rok. A dziś aspiryn ka i zapach suszonych grzybków!!! Pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych grzybiarzy co im pogoda nie straszna!!!! Prawidłowe zdjęcie do wczorajszego grzybobrania.
(15/h) Trzy ładne prawdziwki choć korzenie do wycięcia, kilka podgrzybków i kilka babek. Grzyby widać że stare, przebrane, często robaczywe, nie ma nic co zapowiadaloby wysyp. Podobne zbiory i spostrzeżenia moich grzybowych towarzyszy.
(50/h) Wybrałem się na miejscówkę w Lasy Janowskie, która znalazłem w zeszłym roku. Jakież było moje rozczarowanie gdy zastałem wykarczowany las... Poszedłem na drugą stronę asfaltówki, i co jakiś czas podgrzybek brunatny się pojawił. Las dość mokry (godzinę wcześniej padało) Grzyby wyrośnięte praktycznie brak młodych. maślaki pstre wszystkie zjedzone. Gołąbki czerw czerwiem pogania. W maślakach też. W sumie zebraliśmy około 250 podgrzybka brunatnego w 2.5 g w dwie osoby. Dałoby radę więcej ale trzebaby dłużej pochodzić po mchach. Do tego 15 kurek. Prawdziwek śliczny ale zeżarty. Koniec wysypu?
Czas się wybrać na opieńki :)
(30/h) Dziś wyjazd znów w lasy janowskie w poszukiwaniu okazałych boletusów. Na pierwszej miejscówce zameldowałem się ok. siódmej. W lesie cicho i przyjemnie ludków nie za dużo więc zapowiadało się przyjemne grzybaczenie. I tak też było pochodziłem pięć godzin i koszyk udało się napełnić. A do niego trafiło 24 prawusy i kilkadziesiąt podgrzybków kilkanaście kurek i dwa kozaki czerwone. Grzyby są ale już tylko w wilgotnych miejscach i chyba wysyp borowika narazie się nam kończy. podgrzybki też raczej większe, młodziaków nie za wiele. Płachetki również przerośnięte. Czekamy z utęsknieniem na deszcz.
O
(80/h) Liczba grzybów na godz. określona bardzo szacunkowo. Zbiór wykonany przez dwie osoby w ok 2,5 h. Las, którego dotąd nie odwiedzaliśmy, teren nam nieznany, a mimo to koszyki dość szybko się napełniały. Dominowały opieńki (miejscami naprawdę bardzo, bardzo liczne - można przebierać) i kanie (też zbieraliśmy tylko te pasujące nam wiekiem i rozmiarem), trafiło się też nieco całkiem ładnych podgrzybków w różnym stadium i kondycj. Las mocno zryty przez dziki, widać też leża noclegowe saren. Dość sucho mimo słyszalnego niemal cały czas opadu delikatnego deszczu. Niestety komarów tu jest zatrzęsienie.
(170/h) Bardzo duże ilości podgrzybków, trafiają się prawdziwki i kozaki. Niemal wszystkie grzyby wyrośnięte. Na moje oko koniec pierwszego rzutu. We trójkę w ciągu około 1,5 godziny nazbieraliśmy około 15 kg grzybów. Z szacunkowej oceny wagi 10 grzybów wychodzi jakieś 170 na godzinę.
Według "tubylców" podgrzybki dopiero się zaczynają. Nie wyobrażam sobie ile ich będzie jak wysyp będzie w pełni.
(35/h) Ciepło, słonecznie - w sam raz na wypad na grzybki. W lesie trochę miejscowych grzybiarzy, ale już mniej niż tydzień temu. Ściółka bardzo sucha, szeleszcząca. Dużo świeżo spadających liści - taki jesienny las :) Z fauny dziś znów spotkałem samicę łosia. A wśród grzybów jakie trafily do mojego koszyka dominowały dziś różne podgrzybki i maślaki. Ładne i raczej bez lokatorów. No i trafiłem na takie cudo jak na fotce - to chyba maślak pstry.
(100/h) Przy okazji wyjazdu na działkę 2 wizyty w lasach sobiborskich. Podgrzybkowe eldorado. W niedzielę 7 godzin chodzenia i około 800 podgrzybków różnej wielkości, do tego 2 prawdziwki. Część oddana innym grzybiarzom, reszta obrobiona do spółki z żoną i teściami. Dzisiaj rano 3 godzinna powtórka. Około 300 sztuk podgrzybków, brane tylko te w młodym i średnim wieku bez znaczących ubytków spowodowanych przez ślimaki. Do tego 6 kozaków i jeden prawdziwek znalezione na działce. Grzyby zabrane do Radzymina i oddane koledze. Na zdjęciu 80% dzisiejszego zbioru.
(126/h) Las liściasty, 5 godzin zbierania. Grzybów różnych sporo. Przyjechałem na kominki czyli Lejkowiec dęty które znalazłem tutaj rok temu. Na początku tak sobie, kominki prawie nic ale potem się rozkręciło a w jednym miejscu siedziałem 40 min i ciąłem. Okazuje się że Płachetka Zwyczajna też tu rośnie ale przeważnie robaczywa. REZULTAT: 1200 kominków (dzielę na 5) 15 podgrzybków 15 opieniek (Wow już się pojawiły) 2 kozakibabki 4 kanie 8 maślaków
(80/h) Mnóstwo podgrzybków ( starsze przyschnięte, młode jędrne) wszystkie zdrowe. Około 20 prawdziwków w tym kilka sosnowych. Sucho w lesie ale ludzi jak na koncercie ( krzykaczy). Mnóstwo grzybów zdeptanych i poprzewracanych. Pomimo niedzielnych zbiorów w 4 osoby zebrano 8 koszyków ( prawdziwki i podgrzybki) Każdy z lasu wychodził z pełnymi koszami, wiadrami, torbami i reklamówkami