(25/h) W niedzielę miał być tylko spacer 🤔 Asekuracyjnie zabrałyśmy jeden koszyk... I jeszcze mały koszyczek 😜. Do tych koszyczków trafiło ponad 160 prawdziwków, trochę ceglasi, kozaczków, kań, podgrzybków i maślaków. Las🌲🌲🌲 mieszany, ten sam, co w czwartek, tylko podejście z innej strony - siostra śmieje się, że znam jej lasy lepiej od niej, co oczywiście jest bzdurą 😄😃😁 - i kolejne miejscówki odkryte! Żal było wychodzić z lasu🌲🌲🌲, ale wieczorem czekał mnie powrót do domu, a trzeba było jeszcze grzybki oczyścić! (Nie chciałam zostawić po sobie bałaganu). Poza tym obiad i goście...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
(Taka śliczna, malutka księżniczka👸👑 💋💋💋) Wieczorem siostra zaczęła kichać, a ja... Do pociągu 😕 Żegnaj Małopolsko, to był istny, grzybowy maraton!
(50/h) W czwartek założenie było takie🤔💭, że zbieramy same prawdziwki. Niestety, na założeniu się skończyło, bo jak tu się oprzeć tak pięknym ceglasiom? Grzybki🍄🍄🍄 zbierane przeważnie wśród jodeł i buków, najwięcej w szczytowej części lasu.
(55/h) Tęskniliście za mną? Bo ja za Wami bardzo! Niestety, było tyle grzybków 🍄🍄🍄 do oczyszczenia, że brakło czasu na wpisy 🥰 Grzybobranie gościnne w Małopolsce, grzybki🍄🍄🍄 zbierane z siostrą, wspólnie czyszczone, suszone, gotowane, mrożone i marynowane. Nie liczyłyśmy dokładnie, ale było ponad 300 prawdziwków, trochę ceglasi, kozaków i kań.
(35/h) Borowiki szlachetne z pękatymi ogonami, ceglastopore z wybarwionymi rurkami jak nowo wypalona ceglasta cegła. Żółto-zielone górskie wyglądały zjawiskowo ale nie wiem czy aksamitki nie przebiły ich urodą. Do tego żółte maślaki, niektóre z grubaśnymi nogami, ryde rydze, kurki i kanie na dodatek i pierwszy raz kozaki czerwone. Na bogato. W głowie się mogło przewrócić 🥴😳🤕. Jeżeli dodam, że na grzybobranie udało się wygospodarować łącznie 8 godzin, to wyszło tego jakieś 3 koszyki 😁...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Będę się streszczał. Sobota rano. Celowałem w dość popularne miejsce ale nie udało się dojść. W jodłach po drodze, gdzie nigdy nie widziałem grzybiarzy, tym razem też nie, włączyłem tryb " zbieraj " ale bez pośpiechu, zostawiając mniejsze modele. Dozbieram w niedzielę pomyślałem. Na szczęście tym razem wziąłem aparat 😊. Po południu 2 godzinki w dość popularnym lasku (nie spotkałem nikogo 😁) Ty razem tryb " szukaj " tylko z plecaczkiem i smartfonem. Po chwili żałowałem, że nie zabrałem aparatu. Muszę ten tryb zaktualizować przynajmniej o aparat 😉. W niedzielę rano, celowo ominąłem sobotni las jodłowy by tam znowu nie utknąć. W pobłędowskim lesie straciłem godzinę, nie licząc czasu na dojście, by przekonać się że pozostały tylko te mikrusy, których nie udało się wygrzebać ze ściółki i kręciło się kilku grzybomaniaków. Odwrót do sobotnich jodeł po swoje i... zonk. Wszystko wyzbierane. Jak to? Przecież tu nikt nigdy nie zbierał 🥴. Wracałem bukami. Nie spotkałem nikogo. Za to borowiki co jakiś czas stawały w kolejce by pozować. Miałem koszyk 😊, nie miałem lustrzanki 😫. Szkoda.
(17/h) Ale wysyp grzybiarzy, miejscóki prawdziwkowe puste nic nie można wyszperać. Samochody terenowe głęboko w lesie, grzybiarze z reklamówkami ale prawie pustymi chodzą jeden za drugim całymi rodzinami. Pogoda piękna a w lesie bardzo przyjemnie, komary się obudziły i znowu atakowały. Zbiór malutki ale prawdziwki cieszą czy jest mało czy dużo. 2 godz i 30 prawusków maślaczki 4 szt. Do poniedziałku. Darz Las
(50/h) 3 szlachetne (tylko) purchwki, kanie, rydze, ceglastych ze setka podgrzybków była dowolna ilość ale niestety zamieszkane
a wcale nie było planów na grzybobranie wyszło przypadkiem
(20/h) Susza!!! Las-buk, jodła, grab. Razem z żonką zebraliśmy 82 szt. borowika szlachetnego i 21 szt. podgrzybka brunatnego. W lesie coraz większa susza, ale grzybki jeszcze dają radę
(100/h) Sezon na opieńki uważam za otwarty :) Tak na prawdę z trzech stanowisk (jedno z nich na zdjęciu) zebrałem jakieś 400 sztuk w 45 minut. 10-15% z robakiem. Obok było sporo maślanki wiązkowęj, więc czujność wskazana. Las liściasty. Ogólnie sucho, ale bliskość potoku zapewnia wilgoć. Znalezione kanie (3 sztuki) niestety zjedzone. Z braku miejsca innych nie szukałem.
(20/h) Las bardzo popularny wśród grzybiarzy. Udało nam się zebrać kilka grzybów przeoczonych przez poprzedników. 30 prawdziwków, 40 podgrzybków, 40 maślaków, 15 kozaków, pare rydzów. Bardzo dużo grzybów robaczywych zostało w lesie i w domu w koszu. Ogólnie udany wypad, piękny górzysty las, cudowna pogoda.
(40/h) Grzybki zaczynaja robaczywiec, a wlasciwie prawdziwki.. te ze zdjecia zdrowe, ale gdzies okolo drugie tyle zostalo w lesie z robakami.. bardzo duzo ludzi i ciezej nazbierac :) z 60 prawdziwków, 7 kozaków czerwonych, kilkanascie burych, maślaków z 20, pare podgrzybków i kania;) lasy glownie grabowo bukowo swierkowe. Pzdr
(50/h) Nadal mnóstwo borowika zaczęły się też rydze choć w zasadzie 100 procent dużych zamieszkane troszkę kurek dużo ceglastoporych. Lasy górskie w Gorcach trzeba się nachodzić i trafiać na duże grzybnie wtedy w jednym miejscu kilkanaście borowików. Bardzo niewiele maluszków więc pewnie ten wysyp powoli się będzie kończyć.
(8/h) Las mieszany, grzybiarzy dużo, grzybów mało. Co prawda można przy odrobinie szczęścia znaleźć młode owocniki, jednak ściółka leśna strasznie wyschnięte, a porządnego deszczu jak nie było tak nie ma.
(15/h) Niestety, moje czwartkowe obserwacje potwierdziły się i grzybów coraz mniej. Prawdziwki i podgrzybki w starych, nowo odwiedzanych miejscach. Udało mi się też wychodzić kilka rydzów. Przypuszczam, że za tydzień, dwa będzie ciekawie. Pozdrawiam wszystkich grzybochodźców :)
(15/h) Pod lasem więcej samochodów niż przed świętami przy supermarkecie. W najbliższym otoczeniu drogi wyzbierane prawie wszystko. Trzeba trochę się oddalić aby coś nazbierać. Mimo że sucho są młode grzyby. W zasadzie tylko podgrzybki i borowiki w podobnej ilosci. Szkoda, że większość dużych sztuk z robalami. Do tego nie liczone setki siterzy.
(30/h) Krótki wypad z psem do mało znanego lasu, zaowocował zbiorem 33 podgrzybków złotawych. Las w przewadze liściasty, głównie buk, grzyby tylko w miejscach trawiastych. grzyby zdrowe w 90%. poprzednio ten gatunek był bardzo zalarwiony.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dzisiaj po raz pierwszy byłem w Puszczy Dulowskiej - rekonesans pod kątem namierzenia ew. miejscówek na szybkie popołudniowe wypady. Niestety, zapożyczając terminologię od pewnych służb: nie dostosowałem wielkości koszyka do warunków panujących w lesie i dwugodzinny spacer zakończył się jak widać na zdjęciu 😀. Oczywiście nie poddaję się i za kilka dni znowu spróbuję💪
(16/h) 3 h w lesie, 2 osoby, las mieszany. 60 prawdziwków, ok 30 niewielkich podgrzybków, 4 kanie, kilka maślaków🥰 grzybów w lesie dużo - prawdziwki po 2-4 w jednym miejscu choć widać, że już przezbierane 😉 zaczynają się pojawiać podgrzybki, muchomorów sporo, gołąbki, na łące pod lasem kilka kań. Piękne ceglastopore zostawiłyśmy dla tych co zbierają :) Spotkałyśmy 2 pary grzybiarzy, każdy coś miał.
(40/h) Las czeka na deszcz. Grzyby występują czasem pojedynczo, ale najczęściej w grupach po 3-5. Najwięcej podgrzybków: złotawych (o dziwo, jak na te grzyby, zaskakująco dużo zdrowych), trochę mniej brunatnych i parę zajączków. Prawdziwków trochę mniej i, niestety, miło że młode i dorodne, to w 80% zjedzone na sito. Podobnie koźlarze. Ogólnie, 50 zdrowych grzybów w nieco ponad godzinę. Jeśli niebawem przyjdzie większy deszcz, to potencjał na wysyp jest ogromny. Czekamy!
(15/h) Półtorej godziny w lesie, 6 prawdziwków, 20 podgrzybków, reszta to sitaki. Zaczynają ruszać podgrzybki, jeszcze 3 dni temu nie było ich wcale. Zbiór może nie powalający, ale znacznie lepiej niż było:-)
(25/h) Buczyna karpacka, wysoko. Same prawdziwki oraz trochę kolczaków (lubię duszone w śmietanie), inne grzyby śladowo - troszkę starych gołąbków, zajączków i muchomorów różnych, poza tym pusto. Las pełen ludzi, zbierałem resztki po innych, obiektywnie by było z 60/h Tak jakby to był spóźniony wysyp letni prawdziwków.
(8/h) Las mieszany, podłoże już suche, dwugodzinny wypad do lasu zakończony 12 prawdziwkami, 4 podgrzybkami brunatnymi, 5 maślaczkami, 1 kanią i 1 rydzem. Oprócz tego jeszcze parę kurek nie wliczonych do statystyki. Grzybów już praktycznie nie ma, w lesie pozostało drugie tyle przerośniętych ceglastoporych, duże ilości kolczaków oraz wysyp borowików ponurych często gigantycznych rozmiarów. Czekamy na deszcz.
(41/h) Las ten sam, ale grzybobranie inne, Zbieranie grzybów tak po drodze, napawając się ciszą i piękną pogodą. Tylko prawdziwki 78 szt do kaszyczka 1 podrzybek 2 maślaczki i gołąbka siwa. Las bardzo przezbierane, grzybki powywracane, obierki czasem wyglądał jak pobojowisko po walce. Bardzo dużo muchomorów różnego gatunku, ceglasi nie zbierałam choć takie wybarwione i młode.
(100/h) Dziś w dwie osoby około 600 prawdziwków w ciągu 3 godzin. Grzyby rosną po kilkanaście sztuk w jednym miejscu!!! Takich zbiorów nie pamiętam od lat!!!
(10/h) Zwabieni wpisem o dużej ilości grzybów - wybraliśmy się do Stróży z samego rana. Po czterech godzinach chodzenia - dochodzimy do wniosku, że podanie 45/h musiało wynikać z liczenia niezmiernej ilości borowików ceglastoporych, których my nie zbieramy, co kawałek trafiały się też okazałe rodziny borowików szatańskich od maleńkich po gigantyczne. Ogólnie wypad zaliczony jako udany choć każdy z nas miał po około 20-30 grzybów, w tym 10 prawdziwków, 10 różnego rodzaju podgrzybków (brunatne, zajączki, złotawe) i 10 grzybków innego rodzaju (rydze, kurki, maślaki)
(60/h) Dzisiaj maraton po lesie :) z 10 km za mna :) masa ludzi w lasach i kazdy mial sporo grzybkow :) rano rece marzly.. zimne noce, to tak szybko grzyby nie beda rosly, ale wazne ze sa :) ze 100 zdrowych prawych udalo sie zebrac, kilkadziesiat zostalo w lesie. Do tego z 40 czerwonych i pomarańczowożółtych kazakow, kilkanascie innych (roznobarwne, grabowe), pare podgrzybków i kilkadziesiat maślaków. Kani i ceglastych dzis nie zbieralem, a bylo ich bardzo duzo. Pzdr
(60/h) W mojej ocenie pod względem ilości nic się nie zmienia, jedynie mnogość grzybiarzy jak na piątek zdumiewająco wielka;) Oprócz liczonych przeze mnie prawdziwków, znów wysyp ceglasi, których nie uwzględniam. Nieliczne maślaki i podgrzybki...
(50/h) W dalszym ciągu borowiki, reszta w śladowych ilościach. Niestety nadal bez opadów i wiele "prawych" z wkładką; ( Pojawiają się muchomory czerwone🍄
(62/h) Jak zwykle ten sam las, jodła, świerk, buki, brzozy. W lesie bardzo przyjemnie, ale las przezbierane na popołudnie zostały średniaki i maluszki prawe. Ale zbierało się fajnie, tylko pojedyncze grzybki. I tak prawie sto prawdziwków, kozaki czerwone, zdrowe podrxybki i maślaczki.
(70/h) Grzybki ruszyly! Trzeba bylo czekac te poltora miesiaca i w koncu sa :) u nas wysyp prawdziwków, ceglastych, golabek i kani;) ze wzgledu na brak czasu i tylko jeden zabrany koszyk musialem robic selekcje:/ do tego masa osob w lesie.. pojechalem pozno, bo o 9 bylem w lesie, to gdy wchodzilem do lasu ludzie juz wychodzili z pelnymi koszami.. to gdyby przyjechac z samego rana i miec pare koszykow, byloby ciekawie :) komarow i czyzykow brak :) robaczkow tez bardzo malo a to cieszy najbardziej :)
I tak ponad 100 prawdziwków mimo tylu grzybiarzy udalo sie zebrac.. kilkadziesiat ceglastych, 21 czerwonych, pare podgrzybków, kani, grabowych.. w lesie zatrzesienie golabek.. jesli ktos lubi takie z patelni to mialby raj;) Pzdr
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Popoludniowy spacer po płaskim terenie i pierwszy prawdziwek, to radość jakiej jeszcze nie było. Skakała wokół niego jak kangur i chciała zrobić, jak najlepsze foto, ale chyba nie wyszło. Stwierdziła, że jednak góry ponad wszystko❤. Duet pozdrawia wszystkich, a szczególnie górskich zbieraczy grzybów.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Czołem wszystkim grzybochodźcom :) Pierwszy w tym roku wypad do lasu i całkiem udany. Grzyby w lesie bardzo nierównomiernie rozsiane przez Matkę Naturę, ale są. Oprócz podanych prawdziwków i podgrzybków, widziałem też trochę kozakówbabek. Rydze, pewnie jeszcze czają się na swoje wielkie wejście, bo nie znalazłem żadnego, nawet w sprawdzonych innymi laty miejscach. Mijałem sporo olbrzymich prawdziwków, których najlepsze czasy minęły jakieś dwa tygodnie temu. Nie spotkałem żadnych jadalnych grzybów nadrzewnych, jak opieńki, czy łuszczaki zmienne i to koniec mojego raportu :)
(30/h) W lesie fantastyczny klimat: mchy a w nich same prawdziwki, wąwozy i krystaliczna woda dla zaspokojenia pragnienia. Grzybiarzy dużo ale każdy coś ma. W dwie osoby ok 150 prawdziwków parę kozaków i podgrzybków. Las bajeczny 😁.
(50/h) To było fajne grzybobranie! Wraz ze znajomą znalazłyśmy przeszło 100 prawdziwków, ponad 70 podgrzybków, kilka kozaków, sitaków, maślaków i pełną garść malutkich kurek. Co śmieszniejsze, chwilę po naszym wejściu do lasu natknęłyśmy się na Pana grzyboznawcę z Katowic realizującego kilka odcinków swojego programu o grzybach dla TVP Katowice;) Miał on już kosz pełny wielu gatunków grzybków, więc obawiałyśmy się, że niewiele po nim pozostało. Całe szczęście sprawdziła się dewiza, że w lesie każdy znajdzie coś dla siebie;) Zresztą poza nim i jego realizatorem, w lesie było "ludziów było jak mrówków"!
(50/h) Dzisiaj wypad zz Krakowa do Mszany Dolnej i okolic 8 rano a ludzie już w lesie 😱 Po 2,5 godz caluskie wiadro grzybów: ok 80 prawdziwków szlachetnych, 40 ceglastoporych, 30 rydzów. Nogi już po całym dniu odmawiają posłuszeństwa ale frajda BEZCENNA 😀😁😀😁😀
(60/h) Wysyp Prawego :) Zbieram i nie mam czasu pisać, trzeba oprawić i oczyścić;) Uwielbiam te górki i lasy naszych przodków;)
Sucho, ale one jakby tym nie przejęte;;)
(40/h) 120 Prawdziwków, 13 ceglasi, wiaderko rydzy. Jak piszą wszyscy lasy stają się bardzo suche, co może zatrzymać dalszy wzrost grzybów. 80% grzybów zdrowa ale najbardziej zaskoczył mnie młody zdrowy kozak, który przy obieraniu okazał się cały robaczywy. Zbierałem głownie w lasach jodła-świerk:-) Ludzi od groma. PS: Do śmieciarzy, którzy wywalają puszki i butelki w lesie - nogi z dupska wam powyrywam jak złapię na gorącym uczynku.
(70/h) Dzisiaj spędziłam w lesie 2,5 h, było warto. Grzybiarzy więcej niż w niedzielę, ale mimo to zebrałam najwięcej w tym sezonie. 150 prawdziwków ( zdrowe, średnie i małe), 40 podgrzybków, 20 cegladtych i kilka maślaków. Co mnie bardzo cieszy bardzo czuć grzybnią, a najważniejsze jest jeszcze wilgotno.
(50/h) Pojechałem o 10.00 dopiero. W lesie trochę ludzi. Wydawało się że nic nie będzie. Że wybierane. A tu co kawałek prawdziwek i od czasu do czasu podgrzybek. Łącznie ok. 50 prawdziwków z czego tylko 2 z robakami i ponad 50 podgrzybków zdrowych. Aż miło się chodziło.
(25/h) W cztery osoby i cztery godziny zebraliśmy 300 prawdziwków. Choć w większości zdrowe, zdarzały się robaczywki. Wielkość każda :) najwiecej średniaczków. Do tego doszły poćce, parę kań i jeden kozak czerwony. Nie było maslaczkow i właściwie podgrzybków tez nie. Ceglastoporych było ze 4 razy więcej niż zebraliśmy, ale w koszykach robiło się ciasno wiec skupiliśmy się tylko na prawdziwkach. Rosną na każdym podłożu, i na mchu i na igliwiu i wśród liści. Jak się trafiło dobre miejsce to od razu z 50 sztuk wpadało do koszyka, potem trochę jałowego chodzenia by znów ustrzelić większą grupkę :)
(60/h) Ceglaków tyle samo co szlachetnych ( zostały w lesie ) Borowik szlachetny 110 szt, podgrzybek ok 30 szt, Rydze 10 szt
Trzeci raz na tej miejscówce las jak to w górach - nie płaski :) Trzeba się trochę spocić. Na razie trzeba poczekać na deszcz bo w lesie robi sie sucho.
(70/h) Czwarty raz jestem w tym lesie. Konkurencja ogromna, ale grzybki rosną wszedzie: pod kamieniem, na kamieniu, w iglach i w liściach. W dwie osoby na dwie ręce... Trudno było wracać. 4 godziny marszu po górkach i dolinkach. 😁
(44/h) Poszłam koło 8 rano nie wierząc w sukces. I tak oto uzbierałam 88 prawdziwków. Kilka podgrzybków. Im wyżej w lesie tym grzybków mniej. Ale jestem i tak zaskoczona zbiorem.