(20/h) Jak ktoś ma szczęście, to znajdzie jeszcze prawdziwki w Puszczy Bukowej, takie wielkie i zdrowe. Coraz więcej zajączków, też zdrowych. Pokazują się też kanie, na razie malutkie. Gdzie ten deszcz??? Baaaardzo sucho... Jeden plus: bez problemu suszy się grzyby, bo prawie suche przynosi się do domu.
(15/h) Przepiękny, słoneczny, ciepły dzień. Ok. 10.30 wypad do Puszczy Wkrzańskiej, Trasa Tanowo - Dobieszczyn. Samochodów co niemiara. Z lasu wychodzili wypoczęci, uśmiechnięci zbieracze z pustymi koszami. Las sosnowy, stary. Grzyby mocno przesuszone. Rosły przeważnie pojedynczo. Brak wyciętych nóżek, więc wczoraj też były marne zbiory. Same podgrzybki, Są czyste, więc mało pracy przy obieraniu. Wokół Szczecina same Puszcze. Wkrzańska- wydaje najpóźniej, Goleniowska- ciężkie zjazdy do lasu, ale grzybna, Bukowa - mienią się liście buków, ale obfituje w prawdziwki, Notecka - najpiękniejsza. Darz grzyb
(50/h) Buczyna z bagnem po środku. Wynik - ok. 50 prawdziwków, dużych i zdrowych. W suchszych partiach lasu, podgrzybki brunatne - wszystkie robaczywe (ok. 100 szt). Bez deszczu nie ma co liczyć na więcej.
(15/h) Witam! Pierwszy w tym sezonie wypad zwiadowczy. Po pracy, ok. 12 godziny Zaraz przy asfaltówce gniazdko zajączków, o dziwo - zdrowe, od maleńkich do wyrośniętych. Potem długo nic. W lesie suchutko!!! Poem 4 podgrzybki i kilka kań, małe kanie zostawiłem, ktoś je jutro przytuli...
(30/h) Głownie podgrzybki, kilka kozaków. Trochę trzeba pochodzić. To jeszcze nie wysyp ale idzie nazbierać. Chowają się w wysokiej trawie i paprociach więc trzeba sie naschylać. kilka spleśniałych, bardzo mało robaczywych.
(100/h) Przesilenie. Ta sama sytuacja co rok temu w tej samej fazie wysypu. 1.5 - 2 km szybki marsz w głąb lasu i niemal zero grzybów, po godzinie, w miejscu niespenetrowanym, nieprzebrana masa grzybów. W godzinie pełen kosz, wypełniony po brzegi i mnóstwo niezebranych grzybów. Większość duże owocniki, dużo spleśniałych. Rano temp. 1,8 stopnia. Prawdopodobnie koniec pierwszego wysypu. Zniknęły inne grzyby: kanie, maślaki, rydze.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Strzyżaki dzisiaj były nie do wytrzymania. Popryskałam się Mugga i chyba to je przyciągnęło. Jeszcze do domu kilka przyniosłam 😖
(20/h) Szukałam prawdziwków i trzeba bylo troche sie za nimi nachodzic. W poprzednich dniach wspaniali grzybiarze wynosili z lasu pełne kosze prawdziwków. Więc ok. 60 prawdziwków, 40 podgrzybków, 1 kozak pomaranczowy. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
(30/h) Wyjazd bardziej dla relaksu niż na grzyby ok. 10.00. Na drodze Szczecin- Świnoujście prace drogowe na full. Korki w kilku miejscach po 20 minut. Wiele prac wykonano. Super. Ale dla grzybiarzy - tragedia. Znane zjazdy do Puszczy Goleniowskiej nieczynne. Problem w Kliniskach, Rurce, Widzeńsku. Las od drogi ogrodzony 2. metrową siatką. Pociągiem na grzyby już nie pojedziesz. Warto zapoznać się z aktualną mapą przed wyprawą do Puszczy. Z lasu same podgrzybki. Stary las, grzyby podsuszone. Rosną w małych rodzinkach. Ludzi mało - ten dojazd. Zbiór- 2 godziny, 2 osoby. W lesie cudownie, ale sucho.
(15/h) Mieszkam przy samej Puszczy, więc codziennie jestem w lesie na spacerze z psem. Dzisiaj trafiły się same zajączki, zdrowe, ale poobgryzane przez ślimaki. Do suszenia w sam raz. W lesie bardzo sucho i wg prognoz pogody nie zanosi się niestety na deszcz. Szkoda...
(80/h) Przewaga podgrzybków, trochę prawdziwków, mnóstwo odpadło w lesie z robaczkami. Dwa kosze uzbierane w czasie 4 godzin, jedna stracona na sprawdzaniu miejscówek z poprzednich lat. Ogólnie sucho, trzeba deszczu.
(0/h) Dzisiaj byłam na spacerze nad jez. Szmaragdowym a tam tyle psiaków, że aż biało. Z jadalnych tylko zajączki ale ich nie zbierałam. Upał wrócił i jest strasznie sucho w lesie 😳
(16/h) 13 czerwonych, 9 koźlaków, 20 borowików, 2 kurki, 2 zajączki, 1 maślaczek. Kani nie liczyłem, pół reklamówki. W lesie sucho, młodych grzybów bardzo mało, trzeba też się było dzielić ze ślimakami. Robaczych niewiele.
(15/h) Dzisiaj, o dziwo, wyszły jeszcze z ziemi borowiczki. Ale to mogą być w tym rzucie już ostatnie. Wygląda na to, że odebrana została grzybom chęć do wzrostu i życia. Ale i tak, jakim cudem mech utrzymał wilgoć przez 12 dni od ostatnich opadów...?
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Zazwyczaj w poniedziałki nie jeżdżę do lasu, bo po weekendzie i dziesiątkach zbieraczy las musi odpocząć, a grzyby podrosnąć. Jednak ostatnio nie miałam czasu na grzyby, a idą upały, więc... Nie żywiłam nadziei na obfite zbiory, bo słyszałam od znajomej jakie oblężenie przeżywały nasze bukowe lasy w sobotę i niedzielę. Jednak nikt nie znajdzie wszystkich grzybów, a i przez noc mogło coś wychynąć spod liści. Rzeczywiście w pierwszej miejscówce widać było ślady intensywnego wycinania, ale i dla mnie znalazły się małe i średnie grzyby. Resztę kosza dozbieralam w drodze powrotnej, zaglądając w przydrożne zarośla. W drugiej miejscówce chyba nikt jeszcze nie chodził, bo grzyby wyrośnięte, chociaż nie stare. Tam też znalazłam kilka młodziutkich ceglastoporych i podgrzybków. W lesie coraz bardziej sucho, ten z mchem i brzegi lasu ratuje jeszcze wilgoć z porannej rosy. W rzadszych bukach już trzeszczy pod nogami. A deszczu w perspektywie 2 tygodni nie zapowiadają.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dla odmiany na spacer poszedłem nie dookoła jeziora, tylko w przeciwną stronę, do lasu i na wszelki wypadek zabrałem wiaderko. Opłacało się. Cisza, spokój, relaks i przy okazji grzybki. Poszedłem późno, po ósmej rano. Przede mną ktoś się nieźle obłowił. Znalazłem mnóstwo świeżo ciętych korzeni borowików i koźlaków.